Skrzynka nie jest już dostępna w systemie opencaching.pl

dobre oko wystarczyłoTFTC!

Powrót do Harrego z ... Harrym Z Harrym_Hole ;)

Oj, nie było mi tu wesoło. Kordy szalały nawet po kilkadziesiąt metrów we wszystkie kierunki świata. Patrz pod nogi, patrz pod nogi, no tam się cholera inaczej nie dało, żeby się nie zabić! I jeszcze nie było tak źle, do momentu, kiedy...dotknęłam kości! Takiej prawdziwej, zwierzęcej. Bydlęcej wręcz, bo to jakiś mamut (sorry Mamut ;P) chyba się rozłożył! ;P Oj nie, to zdecydowanie nie było fajne :(

Kesz znaleziony, ale wspomogłam się telefonem bo już nie chciałam absolutnie nic tam dotykać!

Pozdrawiam, Nati.

Acha! Poprzednik tak wcisnął na chama, brzydko logbook, że minęła dobra chwila zanim go wydobyliśmy, a ja już chciałam tak bardzo stamtąd uciekać!

P.S. Poprzednik był z GC chyba, bo tu jego nicka nie widzę.

Łatwo nie było...

Nie lubię poszukiwań w tak urokliwych miejscach...

Razem z Micioldem.

Bez GPSa łaziliśmy po lesie to tu, to tam, nie bardzo wiedząc czego dokładnie szukamy...

A sceneria niczym w Zakazanym Lesie.

Zaległy, zagubiony wpis

Dzięki

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

A ja na projekt Harrego nawet nie dotarłam, troszkę żałuję, no ale załapałam się na bonusy. Tutaj tak przyjemnie nie było, troszkę mroczno, klimat raczej z dalszych tomów... Marcin znalazł różdżkę nim zaczęłyśmy dobierać się z Agnieszką do niezbyt fajnych obiektów.

Drugi przystanek w drodze na kuczolowe multieventy w towarzystwie buniaczka i Algidy. Projekt robiliśmy jakiś czas temu, dziś w pędzie i oderwaniu od reszty wpadliśmy tylko na trzy "suplementy" i nie zdążyliśmy się wczuć w klimat HP ale to nie z tego powodu niezbyt nam się tutaj podobało. Może chodzi o twórcę czarnej różdżki? To by wybór miejsca ukrycia tłumaczyło... Tak, czy inaczej skrzynce ukrytej w takim otoczeniu nie dałbym atrybutu "można zabrać dzieci". Można, owszem ale czy warto do tego namawiać? Sama keszynka odkryta nadzwyczaj szybko zważywszy na okoliczności. TFTC!

Super pomysł na maskowanie, ale znaleziona bez problemu. TFTC

Li na wale czeka z rowerami (użerała się w pewnym momencie z Panem Żulem który chyba chciał się z nią podroczyć) a ja łażę po lesie i szukam czegoś co może wyglądać jak coś. No i w końcu znajduję. Dzięki!

urokliwe miejsce - gdyby nie te śmieci szkła kości fuj

Znaleziona. Szkoda, że na takim terenie ukryta, bo w sumie nadal się dziwię jak tam przeszedłem bez wbicia sobie kawałka szkła w podeszwę (buty do biegania, więc podeszwa niezbyt odporna na ostre elementy). Po telefonicznej konsultacji udało mi się znaleźć skrzynkę, lecz z początku szukałem zupełnie nie w tym miejscu, co trzeba. Kordy rzucały mnie raz tu, raz tam. 
Skrzynka bardzo ciekawie zamaskowana, tutaj także daję reko.

W ramach spaceru po okolicy zajrzeliśmy i tu. Normalni ludzie  tak nie śmiecą, niestety czary różdżką  tu nie pomogą w sprzątaniu.TFTC (Zanim zdążyliśmy odnotować, skrzynka uległa archiwizacji, ale na WIO okazało się, że będzie reaktywowana, więc się wpisujemy)

Naprawdę fajny keszyk straaaaaasznie traci na miejscu. Jeden wielki śmietnik. Rzeczywiście trzeba patrzeć pod nogi, żeby nie wleźć w szkło jakoweś czy inny śmieć :( 

Przy okazji niedzielnego spaceru z Łysego Młyna, różdźka znaleziona od razu, próbowaliśmycoś nią wyczarować ale bez rezultatu ;)

Świetne maskowanie, fajna okolica. Kordy trochę pływały, ale udało się bez problemu. Dzięki!

Kolejna ciekawie zrobiona skrzyneczka, tylko dlaczego autor na miejsce schowania skrzynki wybrał akurat to miejsce, które przypomina śmietnik.

Kordy dobrze poprowadziły do skrzynki, różdżka faktycznie ciekawa, tylko faktycznie szkoda, że skrzynka założona na jakimś wysypisku, miejsce mogłoby być zdecydowanie inne. 

Ja daję przede wszystkim duży plus za pomysłowość i wykonanie kesza, podobnie zresztą, jak przy dwóch poprzednich na tej ścieżce. A czasu rzeczywiście sporo tam zeszło, bo dużo poprzewracanych i dziwnie powyginanych drzew (Bijące wierzby?), a ponadto teren pagórkowaty i GPS nas rzucał to tu to tam.

Gdy pół godziny wcześniej powiedziałem "to chwila moment i mamy trzeciego" nie spodziewałem się, co nas tu może czekać. Miejsce bardzo ciekawe krajobrazowo, ale za to potwornie zaśmiecone... Szkło, butelki, fiolki, opony, azbest, folia, słowem, kur... syf. Masakra, że tak można naśmiecić w lesie. Na domiar złego zaczęło padać. GPS elegancko oprowadził nas po całej okolicy w promieniu ~50 metrów, co chwilę radośnie oznajmiając że właśnie mijam skrzynkę o 40 cm... Po chwili oczywiście rozdzieliliśmy się i po 20 minutach łażenia po tym śmietnisku znalazłem różdżkę. Sam kesz oczywiście super wykonany i wymyślony, tylko ta nieszczęsna okolica. Na bank nie zabierałbym tu dzieci i nikomu również tego nie polecam tego robić.

Po namierzeniu skrzyneczki szybki wpis i trzeci FTF dzisiejszego wieczoru ląduje w naszym jackowo-underhoodowym keszokoszyku.