Skrzynka cały czas na miejscu i czuje się świetnie. Zapraszam do szukania.

Miało być szybko, łatwo i przyjemnie. Było całkowicie inaczej!Zdobywanie finału podzielone na dwa razy z powodu braku czasuDzięki wielkie za wszystkie keszyki, było pięknie :)

http://powiat.poznan.pl/lubonski-szlak-architektury/

Potrzebny serwis w skrzynce jest mokro i błoto.

Logbook lekko wilgotny.

Pozdrawiam

Znaleziona dzięki.

Pozdrawiam

Słoneczne popołudnie z @Zablem w urbeksowym świecie. No i finał. Podjeżdżamy, Zabel szuka - hmm - czy to tu? Przeliczenie ponowne, bo może błąd się wkradł - ale to ten fyrtel. Ja sobie obchodzę tu i ówdzie, zerkając, a w tym czasie Zabel podejmuje kolejną próbę na pierwotnym wyliczeniu i jest! O - znany pojemnikDzięki projektowi zapoznałam się w końcu z historią tego miejsca - a tyle razy ile tu dawniej przejeżdżałam myślałam sobie, że poszukam co toDzięki!

No i jest finał. Przyjeżdżamy na kordy, chwilę się rozglądam i tak jakoś mi nie pasuje. Li sprawdza wyliczenia, bierzemy poprawkę na dane z jednego z keszy (stopnie) no i inaczej wyjść nie może, to musi być tu. No dobra, to pogrzebię. No i jest. Pudełko znajome, wcześniej robiło za kesza w forcie IX. Dzięki za odzysk, fajnie że się przydało :)

Nie przepadam za urbexami, więc te kesze to raczej "na zaliczenie" jak dla mnie, choć z ciekawością przeczytałem o tym co tu było kiedyś. Zostawię gwiazdkę, bo doceniam wkład w założenie tych skrzynek i opowiedziane historie tego zakładu który od dzieciaka jakoś siedzi w mojej głowie - przejeżdżaliśmy tędy często gęsto na treningi do Wiórka. Dzięki!

No i wreszcie finał, podejście drugie, pierwsze o zmroku odpuściłem, nie będąc pewnym co do kordów. Kordy niestety trochę obok, ale po krótkich poszukiwaniach i znalezieniu pustej dziury kesz był w moich rękach.

Dziękuję za cały cykl znakomitych skrzyneczek pokazujących to co odchodzi w zapomnienie a jest kawałem historii Lubonia.

Finał odnaleziony błyskawicznie, ale dopiero, gdy prawidłowo wykonałam działanie na poziomie 5-latka...zaintrygował mnie pojemnik a wracając z keszy spotkałam założyciela, który opowiedział mi jego historię :)

Przy okazji nazbierałam sobie dobrego jakościowo maskowania skrzynkowegodzięki za całość!

Bardzo ciekawy projekcik i bardzo zróżnicowany zarówno pod kątem poziomu trudności, jak i terenu poszukiwań (łącznie z urbexami). Finału nie spodziewałem się w tym miejscu, raczej gdzieś tam...indziej  Fajne 3 godziny zabawy w pięknej wiosennej aurze. Dzięki. Pzdr. 

722- niby zaskakujące miejsce ukrycia ale jak sie dobrze zastanowić to całkowicie zaplanowane przez autora. Oczywiście zanim dotarliśmy na miejsce to zwiedzilem inne rejony Lubonia, ale tak to już jest jak się popełnia amatorskie błędy obliczeniowe współrzędnych, a nikt z towarzyszy nie poprawia i wszyscy przytakują:D
Zielona jak nic za cały projekt i kesze ukryte budynkach zakładowych.TFTC i TFTP

Do zaliczenia całego projektu jeszcze trochę zostało ale na pewno wybierzemy się aby go dokończyć dziękuje za piękna podróż w okół zakładów (następnym razem wejdziemy do środka) oczywiście zielona należy się za cały projekt jak i za wykonanie 

Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki

"To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść." I tym oto sposobem nasza wycieczka po Lubońskich zakątkach z Nati pod patronatem Armisa się zakończyła... Co tu dużo pisać. Naprawdę odbyłam świetny spacer w jakże miłym towarzystwie. Skrzynki starannie wykonane, luksta zdecydowanie się postarał, chociaż mogłabym się przyczepić do miejsca finału, ale co tam. Wybaczam.;-)
I co najważniejsze, enigmatyczne budynki widziane tylko z perspektywy roweru zostały nareszcie zidentyfikowane. Dziękuję za całą ścieżkę oraz Nati i Armisowi, za to, że chciało mu się oprowadzać nas po Luboniu. ;-) 

Cała seria WPPZ Luboń znaleziona podczas lubońskiego keszingu wraz z HazelEyes i w towarzystwie Armisa jako opiekuna wycieczki ;P

Ślicznie dziękuję za ścieżkę. Bardzo się podobało, dowiedziałam się sporo ciekawych rzeczy, a Syropialnia to dla mnie perełka. Cieszę się, że mogłam zobaczyć zakłady od wewnątrz. Pogoda idealnie dopisała, plus 6 i słońce, do tego nie było wiatru, wszystko to złożyło się na bardzo przyjemny spacer, aczkolwiek tonęliśmy w błocie, glinie i czymś tam jeszczeNa żadnym urbeksie nikt nas nie gonił, nie wyzywał, nawet nie zauważył. Pozostałe kesze również sprawiły frajdę. Dzięki luksta! Szczerze polecam!

TFTGSPozdrawiam, Nati.

Bardzo się nam projekt spodobał. Trochę historii, ciekawe obiekty i lokalizacje skrzynek pozwalające na bezpieczną, acz ostrożną eksplorację.  Autor zgrabnie, dzięki skrzynce bonusowej, wybrnął z kontrowersji jakie mogą pojawić się przy podejmowaniu niektórych skrzynek. Na pojemnik finałowy spojrzeliśmy z sentymentem, ciekawe gdzie mamy schowany taki sam? Pięknie dziękujemy za możliwość zdobywania skrzynek, częściowo w asyście autora. Warto tę geościeżkę przejść (najlepiej w małym zespole).

Znaleziona -279

W Sumie Urbex - tak o ile w towarzystwie. Sam bym się nie zapuścił.

Co do ikonek można zabrać dzieci, zdecydowane nie wybrał bym się w takie miejsca z pociechami.

Finał podjęty sprawnie nie licząc nie prawidłowych obliczeń.

Nakryci przez keszerów, nie zdążyliśmy się przymaskować,  ale dzięki nam oszczędzili sobie schylania się

Zwiedzanie zakamarków WPPZ wyszło znakomicie. Oprócz keszyków było co oglądać, a jeszcze trudniej oderwać się od zwiedzania Wielkie dzięki luksta! Rekomendacja za całokształt bez dwóch zdań.
A finał? ... finał sam do nas przyszedł , jak to mówią "taki lajf" Pozdr!

Hello,

Przez lata mijałem kompleks zakładów w Luboniu. Kiedyś capiło stąd niemiłosiernie, potem robiło się ciszej i mniej śmierdząco, aż któregoś dnia zaczęło się powolne umieranie kompleksu. I tak marniał on systematycznie, bez nadziei na jakieś "jutro". Dobrze, że luksta zdecydował się pokazać to, co jeszcze zostało. Klimat bardzo przyjemnego urbexu, z wieloma intrygującymi pomieszczeniami i porozwalanymi w nich artefaktami. Do tego zimno, trzaskające gdzieś klapy, skrzypiące drzwi. Urokliwe miejsce, w sam raz dla lubiących urbexy. Spacer dobrze rozplanowany, pokazujący całą historię WPPZ-u. Jeżeli całość przetrwa działania "obcych", to wiosną, w promieniach słońca, będzie można odszukać wiele interesujących detali. Warto się wybrać, dobrze też zrobić to z kimś. Dzięki za przygodę. Pzdr, Wojtek

EDIT: zapomniałem dopisać, że kesz zrobiony "od tyłu", bo "przedznalazcy" się nie kryli

Finał ciekawie schowany, co prawda na początku coś nie poszło z liczeniem koordów, na szczęście akurat na drodze stanęli nam RoDaJJ, którzy nas wyprowadzili z błędu. Drugie przeliczenie koordów poszło sprawnie i ścieżka zaliczona. Dziękuję ekipie, sama bym się obawiała łazić po urbexach.

Dziękuję za skrzynkę

Pierwsze liczenia Bartka nie przyniosło rezultatów. Kolejne wspólnie z Agatą okazało się strzałem w dziesiątkę. Ogólnie projekt mnie nie zachwycił, ale nie chcę oceniać, ponieważ urbexy mi nie leżą, więc i ocena może być subiektywna. Za całość dziękuję. Fajnie, że udało się podjąć w grupie. TFTC.

TTF wraz z Daraskiem. Projekt od którego Luboń powinien zacząć. Tak samo przyjezdni będący w tych okolicach też powinni najpierw stad zaczynać swoją wędrówkę, bo to tutaj jest kawał ważnej historii tego miasta. Dobrze przygotowane skrzynki, bardzo dobrze przygotowane miejsca do keszowania. Naprawdę warto. 
Dzięki P.S.

No i jest finał wycieczki po WPPZecie. Przypadł nam tu z Armisem TTF. Dziękujemy za pokazanie nam tego miejsca. Pozdrawiam!

Spacer po Luboniu i okolicach przed WIO.

Po około 2-godzinnych zmaganiach na poszczególnych etapach przyszedł czas na finał.., który przyszedł wyjątkowo łatwo. Przykamuflowany niczym źdźbło trawy dokonałem spokojnie wpisu i wyciągnąłem ziemniaka STF, skądinąd ciekawy pomysł na certy :)

Projekcik mi się bardzo podobał, lubię bardzo takie projekty gdzie to trzeba trochę się przyczaić, trochę powspinać, liznąć historii, wszystkiego po trochu, dla mnie w sam raz

Dziękuję za projekt, w podziękowaniu zielone

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Nie mam jakiś szczególnych związków z Luboniem i raczej słabo go znam, postrzegam go raczej jako coś pomiędzy Dębcem, a WPNem, za to nieodmiennie WPPZ jawił mi się symbolem tej przestrzeni. Pamiętam czasy kiedy jeszcze prężnie działał i dla mieszkańców wielu wielkopolskich powiatów był czymś ważnym. I chyba dla poznaniaków tez, w końcu to zakłady skupione na pyrach, co może być ważniejszego :)? Bardzo się cieszę, że w końcu udało się poznać zakamarki tego miejsca, nawet jeśli to zakamarków resztówka. Za to i za pierwszą urbeksową geościeżkę w Pyrlandii - dziękuję :).

Pomimo odbicia się od drożdżowni finał udało się namierzyć prawidłowo. Bardzo lubie ten pojemnik. Wymieniłem GK i zabraliśmy śliczny certyfikat pierwszego znalazcy. TFTC!

dla wszystkich co to "pierwszy raz" - spotykamy się o 14.00 przed bramą od ul. Armii Poznań

N 52° 20.477'
E 16° 53.579'

Jak już się zapewne domyśliliście jest to koniec tego co jest przygotowane. Tak więc nie ładujcie jeszcze gpx-a do urządzeń, bo być może jeszcze przed niedzielą coś się zmieni.