Zarówno świnie jak i skrzynka mają się dobrze. Kesz jest suchy i czysty na miejscu. Świnie też są na miejscu, ale ani czyste ani suche.... ;)

Dzięki, generalnie całej rodzinie bardzo się podobało w zoo, no może tylko cena biletów mogłaby być niższa.

Pozdrawiam

Mam mieszane uczucia co do tego kesza.

W gruncie rzeczy to jest to po prostu normalny, zwykły kesz. Bez żadnych niedoróbek. Pokazuje coś ciekawego. Prawie nie ma się do czego przyczepić. Poleciała by ocena "dobra" jak zawsze w takim przypadku.

Ale to miejsce. Byłem tu pierwszy raz i trochę jestem rozczarowany. Nasłuchałem się reklam jak tu jest fantastycznie, zwierzęta mają ogromne wybiegi, i że jeden wybieg dzieli wiele gatunków - normalnie jak na sawannie. No a rzeczywistość jest taka, że jest to zwykłe zoo, tyle, że z mniejszą ilością zwierząt, które mają większe wybiegi. Ale wciąż są to wybiegi, jakieś sztucznie ograniczone przestrzenie, wcale nie tak wielkie jak to się reklamuje. Ne przeczę, że bydło, wszelakie kozy, świnie i koniowate mogą się wreszcie wypasać na zielonej trawce, która regularnie jest sprzątana i podlewana ale powiedzmy sobie szczerze - te konie jeśli nie przebiegną dziesiątek kilometrów od wodopoju do wodopoju wcale nie czują przestrzeni. Dla człowieka fajnie jest zobaczyć zwierzę na żywo, dotknąć go i poczuć jego zapach ale dla zwierząt to chyba wcale nie jest takie fajne. Ciągle widzę w tym jednak zniewalanie zwierząt dla ludzkiej rozrywki. Zwłaszcza gdy widzi się ptaki w klatkach, aligatora w pokoju 6m2 albo strusia odbijającego się od siatki, kiedy nie może pobiec dalej.

Pozostaje jeszcze kwestia kosztów wstępu. Poza wszystkimi atutami tego miejsca i tego jak dobrze jest przygotowane - 25zł od dorosłej osoby to jednak trochę sporo aby zdobyć kesza.

Tak czy siak nie żałuję, że byłem tam z rodzinką. Zobaczyłem miejsce na własne oczy, wyrobiłem sobie własną opinię a i kesz wpadł. Popołudnie uważam w sumie za udane. Dziękuję.

Znaleziona razem z KUNA i MWP.

Teren i jego zagospodarowanie robi wrażenie. Byliśmy tutaj 4-5 lat temu i naprawdę widać jak to miejsce się fajnie rozwija. Dzisiaj zwiedzających było bardzo dużo i podjęcie keszynki nie było takie łatwe, ale sposób na fotografa sprawdza się bardzo dobrze.

Wielkie dzięki za trochę dodatkowej wiedzy o tych świnkach i ukrycie keszyka w tym miejscu.

Lokalizacja nakłada na skrzynkę pewne ograniczenia, ale w moim przekonaniu wypełnia ona swoje zadanie. Zagadka nietrudna, ale jest miłym urozmaiceniem. Prosiaki z kolei leżały pochowane w domku, a to wszystko ze względu na lejący się tego dnia żar z nieba. Keszyk na miejscu i ma się dobrze.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Zimno było a ja w tym safari samiusieńki.Co chwila się oglądałem czy mnie nie goni jakiś zwierz.Dzięki

Byliśmy w tym miejscu już kilka razy, ale wcześniej nie podjęliśmy tego skarbu. Dopiero teraz się w końcu udało!

Dziękuję za ten skarb!

Bardzo mi się tu podoba i pewnie jeszcze nie raz tu przyjedziemy!

Dziękuję za ten skarb!

Po dojechaniu do pierwszego celu naszej dzisiejszej wycieczki (i złapaniu po drodze STFa na ścieżce Nieśmiertelnych oraz odwiedzeniu zapomnianego miejsca w Poddębicach) oddaliśmy się rekreacji i rodzinnej socjalizacji . Nie omieszkaliśmy jednak przy okazji, mijając zagrodę tytułowych świnek, odpocząć sobie w cieniu altanki.

Bardzo nam się podoba to miejsce (to nie jest nasza pierwsza wizyta i pewnie nie ostatnia) no i cieszymy się, że ma ono również swoją skrzyneczkę. Pewnym minusem będzie to, że skrzyneczka nie będzie dostępna wtedy, kiedy nie będzie można wejść na teren (czyli również w miesiącach zimowych), ale w sumie skoro poświęcona jest ona właśnie temu miejscu, to może i dobrze. Poza tym przyzwoity keszyk, choć chyba nie jest w pełni mugoloodporny. Kesza znalazł był bowiem pewien lokalny przedsiębiorca, który zostawił w nim swoją wizytówkę i wpisał się w logbooku zajmując swoim wpisem z pięć razy więcej miejsca niż wszyscy pozostali znalazcy. Wprawdzie to miło z jego strony, że nie skasował skrzyneczki, jak w imię czystej złośliwości uczyniłoby pewnie wielu mugoli, ale z drugiej strony... A zresztą... Nie ma co marudzić. Może jedynie jakiś kolejny znalazca, który wozi ze sobą gumkę myszkę uwolni tak nieroztropnie zajętą przestrzeń logbookową...

Dziękuję za kesza!

EDIT: Poprawienie godziny podjęcia.

Do Borysewa jeździmy już od lat ale dzisiaj to była nasza pierwsza wizyta w ZOO od kiedy zainteresowaliśmy się keszingiem:) Dzięki za miły odpoczynek przy świnkach:)

Skrzyneczka znaleziona przy głośnym chrapaniu świnek :D. Zoo bardzo nam się spodobało, nie spodziewaliśmy się aż takiego terenu i tylu zwierzątek. TFTC!

Skarb znaleziony podczas rodzinnego wypadu :). Dzisiejsze upały wykończyły nam świnki, które padły w kąciku ucinając sobie porządną drzemkę chrapiąc przy tym niesamowicie :D. TFTC!

Skrzynka istnieje. Znaleziona przy okazji wyjazdu do ZOO. Fajnie ukryta i ciekawe zwierzęta w okolicy.