Nowy pojemnik w terenie.  Zapraszam do poszukiwań. 

Do serwisu

Miejsce, namierzone już dawno, faktycznie okazało się właściwym. Tym razem kesz cześć był na miejscu. Dziękuję za wspaniałą skrzynkę! 

No i zginęła. Nowy pojemnik wraz z zawartością w terenie. Zapraszam do poszukiwań

Ja to chyba mam na odwrótPierwsze hasło i od razu trafne! Niestety skrzynkę nie udało się znaleźć. Czyżby nie zaginęła? 

Jeżeli nie każdy czytał, lub przynajmniej słyszał o pozycji Dana Browna to na pewno każdy miał przyjemność zobaczyć ekranizację tej powieści z Tomem Hanksem na czele. Tak i ja dzisiaj mogę trochę poczuć ten klimat w tym pięknym mieście. W towarzystwie lokalnej przewodniczki wszystko układa się w całość jakoś sprawniej. Dziękuję za pokazanie miejsca, ciekawy opis, oraz skrzynkę. Pozdrawiam.

Skrzynka znaleziona, z hasłem będziemy kombinować później, teraz nic sensownego nam do głowy nie przychodzi.

Kolejna skrzynka z serii zaliczona. Fajne hasłoMiejsce faktycznie ruchliwe, ale jak się przyaktorzy to można podjąć bez większych problemów. Dzięki.

#2429
Trochę zwiedzanie, trochę keszing – fajne rowerowe 3 dni w Warszawie
Dzięki, pozdrawiam  

Czyżby  chodziło o brakując element w nadanym mi kiedyś  pseudonimie ?  

Reaktywacja cyklu. Zapraszam do poszukiwań.

Dzięki :)

Znaleziona. Akcja konspiracja i się jakoś koło zmierzchu udało. Co do hasła, no to opiero tutaj zaczęła się górka. Dzięki :p . 

Wspólna wyprawa z synem na cy-cusie zostawiła w naszej pamięci niezatarty ślad i tak nam obu przypadła do gustu, że postanowiliśmy pójść za ciosem. W rezultacie, dziś wyprawiliśmy się na cy-cusie po raz kolejny. Dla urozmaicenia wpletliśmy pomiędzy nie kilka keszy ze ścieżki Kod Leonarda, która jakoś zniknęła z listy ścieżek (mam nadzieję, że tylko na chwilę). Efekty wyprawy tradycyjnie już loguję w kolejności cy-cusiowych numerków przeplatanych leonardami z odstępami 10-minutowymi, choć w rzeczywistości wszystko odbywało się trochę inaczej.

W tym wypadku rozwiązanie zagadki (czyli namierzenie miejsca ukrycia kesza) było stosunkowo proste, ale jakoś mnie przymuliło jeśli chodzi o hasło. Kiedy w końcu mnie olśniło, hasło wydało mi się oczywiście oczywisteAle tak to już jest.

A tak przy okazji - kesz ma się doskonale i jeśli ktoś go nie spali pewnie przetrwa w tak świetnej kondycji jeszcze długi czas, czego mu szczerze życzę :)

Dzięki wielkie!

Malutki przypałbardzo maluteńki ale czego się nie robi dla podjęcia kesza.
Dzięki za kesza

Kesz zdobyty na krótkim okołoświątecznym spacerze szlakiem Kodu da Vinci. Wokół cicho i pusto, więc z podjęciem nie było kłopotu. A hasło padło dzięki lekturze książki i oglądaniu filmu. Dzięki!

Szczerze mówiąc bardzo nie lubię twórczość pana Browna ale to subiektywna ocena (choć np "Początek" czytało mi się bardzo przyjemnie z uwagi na sporo opisów dotyczących dzieł sztuki).

Zastanawiałam się czy nie ma tu jakiegoś haczyka i czy na pewno skrzynka jest we wskazanym miejscu. Była. Na dodatek pogoda sprawiła, że wokół panowała pustka - a to sytuacja niezwykła w tej okolicy.

P.S. z hasłem ciut mi się zeszło. Wpadłam na nie dopiero wtedy gdy odczepiłam się od pomysłu, który wydawał mi się oczywisty. A tu oczywista oczywistość była niemalże przed mymi oczami

Kolejny kesz ścieżki. W końcu nasz. dziękujemy.

Tutaj łatwo nie było. Musieliśmy się jakoś tak wtopić w tłum....którego tutaj było aż nadto.....W końcu przestano na nas zwracać uwagę. Dzieki za kesza.

TFTC! Przedrumakowe Błękitne szaleństwo po stolicy w towarzystwie Iwonki. Szybko złapana, ale na odłożenie trzeba było sobie poczekać.

razem z Bambą,dzięki :)

Tutaj trochę nastąpiła pomroczność jasna bo przecież patent oczywisty, tylko na coś innego się chyba zafiksowałem Wieczorkowy spacer z Iwonią.

Oj trochę się naskakaliśmy z Bambą szukając miejsca ukrycia. W końcu się udało. Dziękuję za kesza i świetną zabawę :)

Dziękuję za kolejna zagadkę i skrzynkę. Może kiedyś skompletuję wszystkie. Pozdrawiam

Tutaj spotkałem Fotoimpresje z keszem w ręce, więc mi pozostało odłożenie na miejsceKolejna z serii - pełne rozszyfrowanie kodu cały czas się zbliżaTftc!

Miejsce wytypowane łatwo, trzeba tylko czekać na odpowiedni moment, kiedy tłum się przewali. Z hasłem było trochę trudniej, na szczęście jeden z poprzednich znalazców pomógł, za co bardzo dziękuję !

Dzięki nieocenionym Brym i Azymutowi, skrzynka wraca do gry. Dziękuję

Tu wszystko było na miejscu wiec poszło sprawnie, nawet Mugoli wielu nie było. Chyba nie lubia jesiennych zimnych wiatrów ;)

dzięki i za tego kesza, a jeszcze rok temu nawet nie marzyłem ze cokolwiek z tej Ścieżki będę miał :) 

Popracowo z Brym zreaktywowaliśmy keszyka, który czeka na kolejnych zdobywców.Kordy +/- te same (one tam i tak skaczą). Obecna skrzyneczka jest za to trochę niżej. :)

Serwis wykonany, magnesy poprawione i teraz trzyma się lepiej :)

Znaleziona, odkręcona, tylko jeszcze hasło trzeba sprawdzić(edit: weszło ;)

(887)

Zdobyta z Ryjkiem+ przy okazji bycia w Warszawie "przejazdem". Dzięki!

Nie mieliśmy ze sobą narzędzia, ale na szczęście odpowiednią końcówkę ma klucz do auta anoriell. Ostatecznie większym problemem było wyczekanie na odpowiednią chwilę...

Skrzynka zdobyta z anoriell w trakcie misji Warszawa zimą.

TFTC + znakomita!

Znaleziona!Była prawdziwa frajda hasełkowa - wszyscy pobiegli do wioseł!TFTC. :)

Zastanawialiśmy się z Brym, jak to możliwe, że sir Leigh Teabing mając aluminiowe obręcze na nogach zostawił nam skrytkę z zaszyfrowaną wiadomością właśnie tam. Nie doszliśmy rozwiązania, więc pogodziliśmy się z tym, że są rzeczy, które się nawet filozofom nie śniły. ;-) 

Mroźno i chwilę tam spędziliśmy, bo koordy uparcie wskazywały przedsionek. 

Zdobyta z aniąmałą i Kasią. Ania w końcu wypatrzyła, jak rozeszliśmy się "po okolicy", bo koordy nam permanentnie padały w inne interesujące miejsceA przy odkręcaniu, kiedy musiałem zdjąć rękawiczki, to z całą pewnością nie błogosławiłem Autorowi :)) - mróz syberyjski! No ale się udało. Pozdrawiam i dziękuję za kesz :) 

A teraz po kesza

FTF!

keszyk znaleziony podczas pierwszego wieczornego ataku na nową ścieżkę z martuś.

keszyk szybko wpadł w nasze ręce - wyjątkowo nie pasuje do otoczenia :)

Mysmy podejmowali bardzo późnym wieczorem, to nie bylo za bardzo problemów z mugolami, ale w tygodniu w cieplejszych miesiącach, to ja sobie nie wyobrażam jak to podjąc ;)