Nowy pojemnik wraz z zawartością w terenie. Nowe miejsce ukrycia. Zapraszam do poszukiwań

Tym razem kesz był na miejscu! Dziękuję za cudowną skrzynkę :) 

Nowy pojemnik w terenie.  Zapraszam do poszukiwań

Trzeba sprawdzić

służbowo w okolicy, faktycznie nie ma

Jeżeli nie każdy czytał, lub przynajmniej słyszał o pozycji Dana Browna to na pewno każdy miał przyjemność zobaczyć ekranizację tej powieści z Tomem Hanksem na czele. Tak i ja dzisiaj mogę trochę poczuć ten klimat w tym pięknym mieście. W towarzystwie lokalnej przewodniczki wszystko układa się w całość jakoś sprawniejDziękuję za pokazanie miejsca, ciekawy opis, oraz skrzynkę. Pozdrawiam.

Tutaj prolog a u mnie środek poszukiwań. Muzeum jest na mojej liście do dokładniejszego zwiedzenia, i nie tylko ono z resztą. Z moich obliczeń wychodzi mi, że około miesiąca potrzebuję na zwiedzenie wszystkiego co jest na mojej liścieDzięki za keszyk.

Reaktywacja cyklu. Zapraszam do poszukiwań.

Znaleziona chwile temu. Długo się zeszło.

Tak mi się spodobało zdobywanie keszy w garniturze i pod krawatem, że po obudzeniu w sobie nostalgii postanowiłem wreszcie napocząć ścieżkę, na którą już dawno miałem ochotę. Muszę tutaj przyznać, że po pierwsze - podobnie jak Ojciec Założyciel - również bardzo lubię obrazy tego mistrza, a po drugie - dane do policzenia finału zebrałem przy innej okazji, kiedy odwiedzałem te strony w celach zgoła niesłużbowych. Niestety, najprawdopodobniej pokiełbasiłem coś ze śmiercią (bo jeśli chodzi o indyki to - jako tak zwany wsiok - jestem ich pewny), bo to, co mi wyszło w rezultacie jakoś nie pasowało do innych przesłanek. W efekcie postanowiłem przetestować kilka innych opcji i dziś po prostu miałem zamiar zbadać te najbardziej prawdopodobne. I oto zupełnie niespodziewanie, na krótko przed wcieleniem moich planów w życie skontaktował się ze mną Ojciec Założyciel w celu zupełnie niezwiązanym z moimi zamiarami, a ponieważ przy okazji nawiązała się nam dłuższa konwersacja (bo nawet taki dzikus jak ja rozmawia niekiedy z ludźmi), to trochę korzystając z tej okazji zapytałem go, czy to, że mi wyszło tam, gdzie sądziłem że jest najbardziej prawdopodobnie, to znaczy że mi dobrze wyszło. A Ojciec Założyciel był na tyle miły, że mi powiedział, że to nie tam, tylko w tym drugim miejscu na mojej liście najbardziej prawdopodobnych. To znaczy nie powiedział tego wprost, bo nie wiedział o mojej liście, ale to co powiedział wystarczyło mi żeby zrezygnować z tego pierwszego miejsca i od razu skupić się na drugim. Zresztą całe szczęście, bo wizja szukania tam napawała mnie nawet nie tylko strachem, ale wręcz grozą. Chciałem jeszcze pazernie wyciągnąć z Ojca Założyciela więcej szczegółów, ale okazał się twardy jak skała i stwierdził, że i tak za bardzo ułatwił mi zadanie. Niby tak, tyle że podjęcie tego kesza - nawet jak się wie, gdzie on jest - dostarcza tylu emocji, że hej! Naprawdę niewiele brakło, a poleciałby w czeluść. Na szczęście wszystko się udało. Natomiast ewentualni mugole, którzy mogli zwrócić na mnie uwagę z całą pewnością uznali mnie za jakiegoś debila - szczególnie w tym garniturku i krawacie .

Bardzo dziękuję - świetny kesz z bardzo pouczającą (choć leciutko zakręconą) zagadką i ekscytującym schowankiem!

Bliska sercu lektura fantastyczna akcja i niezwykłe tajemnice. Udało sie wrócić do kodu i szczęśliwie go kontynuować ze szczęśliwym zakończeniem. Dziękujemy.

Po bardzo długim czasie nadszedł moment, żeby dokończyć trasę Kodu Leonarda. Dzięki za niełatwą skrzynkę. :)

Skrzynka znaleziona już jakiś czas temudzięki za kesza

TFTC! Przedrumakowe Błękitne szaleństwo po stolicy w towarzystwie Iwonki. 

Kordy wyliczone w listopadzie ale nie było czasu podjąć a i okazało się że nie ma..teraz po reaktywacji podjęta. Podczas spaceru poświątecznego, dzięki.

W muzeum byliśmy z Serengeti na 11 listopada lae nie było okazji podskoczyć...a teraz poszło , ale musiała być reaktywacja. Wieczorkowy spacer z Iwonią.

Po dwukrotnych poszukiwaniach, w tym jednym z poprzednim znalazcą, zapadła decyzja o reaktywacji. Dziękuję za zabawę i kesza :)

Dziękuję za skrzynkę. Tu tez kiedyś już szukałem wtedy nie było potem był a ja nie byłem w oklicy a dziś jakoś poszło. Pozdrawiam

Tu inicjatywa wykazał się Lolek86 gdyż szczerze mówiąc malarstwa pomimo ze z niego wywodzi się fotografia i nadal opiera się na jego regułach po prostu nie lubię. Gdyby to były stare fotografie zapewne mógł bym tam spędzić cały dzień a tu jakoś tak nie do końca byłem zainteresowany ale pomagałem Lolkowi jak tylko mogłem najbardziej. jak widać udało się chociaż samo wyczucie kesza pod ręka też łatwe nie było. dzięki Lolkowi bo sam nigdy bym się tego zadania nie podjął. 

Wspólne keszowanko w słoneczne popołudnie z FotoImpresje. Akcja na buta i keszyk podjęty :)

Dziękuję za łamigłówkę i przypomnienie wydarzeń z jednej z moich ulubionych książek... :)

Ta skrzynka była dla mnie trudna. Śmierć okazała się niepoliczalna - pomogła żona, z indykami pomógł mi syn, pojawiło się też pytanie o płeć pewnych osób :)
Samo znalezienie też nie było proste, spędziłem sporo czasu nim znalazłem zwłoki kustosza.
Skrzynka warta jest jednak zachodu, daje wiele satysfakcji i możliwości do zgłębienia wiedzy tajemnej zielona gwiazda jest zatem jak najbardziej na miejscu!

#01 - Prolog to 122 skrzynka, którą znalazłem.
Bardzo dziękuję erykradek
4 kwietnia 2016 17:46 adamszuba

Wizytę w muzeum złożyłem jeszcze w zeszłym roku (ale to brzmi). Potem skrzynka zniknęła, więc jak tylko wczoraj dostałem powiadomienie o reaktywacji, to już wiedziałem, gdzie dzisiaj pójdę po pracyPodjęcie to tylko formalność. Daję rekomendację, bo chociaż ukrycie bez szału, to mi się podobało w muzeum. Dawno tam nie byłem i kesz mnie zmotywował do wizyty. Przy okazji byłem świadkiem "kopiowania" Bitwy Pod Grunwaldem :)

Pictures for this log entry:

Bitwa pod Grunwaldem

Nowa skrzynka na miejscu. 

Pobieraj i odkładaj uważnie, żeby nie spadła.

Dawno nie znaleziona - zawieszam do sprawdzenia

W zeszłym tygodniu byłem w Muzeum, dziś podskoczyłem po kesza. Bez problemu, szybka akcja i skrzynka znalazła się w moich zgrabiałych palcach. Dzięki!

Znaleziona !Tu była miła niespodzianka - Skarb się objawił po pierwszych wyliczeniach ! TFTC. :)

Po zebraniu odpowiednich informacji od kustosza, trzeba było tylko naoliwić i skalibrować kompas. Dzięki temu po przybyciu na miejsce, zacny skarb szybko ujawnił nam swe oblicze. Podziękowanie za kolejny ślad kodu, który staje się dla nas coraz bardziej czytelny.

Wolne wtorki mają swój urok i mnóstwo zwiedzających przy okazji, może to kwestia terminu. Trochę za mało śmierci znaleźliśmy na miejscu, ale indyki zrobiły wrażenie. Kesz wyjęty zgrabiałymi palcami, bo magnes trzyma mocno. Koordy trzeba brać na wiarę, bo czasem pływają i szukać tam, skąd najlepiej widac to na dole. * za konieczność odwiedzenia fajnego kawałka polskiego malarstwa.

Znaleziona z aniąmałą i Kasią. Na szczęście Kasia też miała co robić w NarodowymPozdrawiam i dziękuję za kesz :)

Choć kusiło mnie, by rozwiązać ten quiz wirtualnie, przełamałem się i odwiedziłem Muzeum Narodowe w realu. Bardzo przyjemne wrażenia, kontakt ze sztuką chyba rzeczywiście pozwala trochę się uszlachetnić :)
Teraz pozostają zajęcia terenowe z wydobyciem kesza.

Niedzielne wyliczenia były z błędem. Dziś poszło sprawnie. Lubie takie multaki, dzięki