Właśnie dla takich miejsc się keszuje. Odwiedzić miejsce, o którym prawdopodobnie nie mają nawet pojęcia niektórzy pobliscy mieszkańcy to coś niesamowicie fascynującego. Dzękuję całej ekipie za zorganizowanie sprzętu i samemu sobie za dodanie tego kesza do obserwowanych jakieś dwa lata temu.

A, i piwo przeleżakowało już zbyt długo

Afbeeldingen in deze log:

Światełko w tunelu

Pięćsetny znaleziony kesz! Ten kesz to coś to czego nigdzie i nikt więcej nie powtórzy. Miejsce całkowicie odjechane. 

Samo wejście nie jest aż tak na widoku jakby się mogło spodziewać. Myślę, że każdy kto ma ochotę może tam włazić kiedy chce (hahaha).

Kesz zaliczony w dość licznej ekipie przy asyście założyciela, który nas uraczył opowieściami o iteresujących faktach dotyczących dziur w Szczecinie :D

Wielkie dzieki za pokazanie takiego miejsca!

Afbeeldingen in deze log:

Instalacja

Z keszem

Na miejscu okazało się, że mamy za krótką drabinę.

Tak gdzieś o metr.

Ale udało się ją oprzeć o komin wejściowy używając liny.

W środku pierwsze co uderza, to wilgotność.

Co najmniej 300%.

Piwnica robi wrażenie, pomierzyłem - duże pomieszczenie ma 12 metrów długości, mniejsze 5 metrów.

Na ścianach i z sufitu wiszą cieniutkie rureczki wapienne, zaczątki stalaktytów.

Samą skrzynkę założyciele sprytnie skitrali, ale szybko daliśmy radę ją namierzyć. Nie z nami takie numery - Got100.

Niestety załączniki nie przetrwały.

Po poruszeniu dwa z nich na naszych oczach wypuściły strumyczek zawartości, pozostałe już były wycieknięte.

Po wyjściu postanowiliśmy zaasekurować sprzętowo strachliwą część ekipy, ale tylko Gomatis dał się namówić.

Tak jak obiecali, przyjechali założyciele, ale bez tragarzy.

Zrobił się mikroevent.

Info dla kolejnych eksploratorów - wysokość wejścia 6,6m !

Miejsce absolutnie do rekomendacji.

Szkoda, że tak rzadko odwiedzane - my byliśmy po przeszło 5 latach od poprzedniego znalezienia.

Afbeeldingen in deze log:

zaczątki stalaktytów

Tędy prawdopodobnie wsypywano jakieś sypkie materiały - patrz ślady na ścianie.

Dziękuję bardzo wspolzdobywcom za pomoc w zejściu i powrocie do góry. Była uprząż i drabina i ..... Spotkanie z założycielami. Jest wspinaczkowo jest impreza ... Dziękuję bardzo za keszyka i certyfikat.

Karougeka też tu była popatrzyła, popatrzyła i stchórzyła. Miejsce grube, zejście jeszcze bardziej. Towarzyszenie ekipie i poznanie założycieli - bezcenne. Pozdrawiam. 

Afbeeldingen in deze log:

O takie tam zejscie

Ale super.

Goty przyjadą.

Przejazdem.

Ale czy z tragarzami ?

Drodzy keszerzy, w dniu 2020.11.14, w sobotę ok godziny 9:30 razem z RudymKotem i irzi zamierzamy wejść po kesza. Będziemy mieć drabinę. 

Akcję trzeba bedze przeprowadzic dosc szybko, aby mugole nie zdazyli zadac za duzo pytan. Oficjalna odpowiedzią na pytanie jest: "Ciesze się, że Pan/Pani pyta. Przeprowadzamy inspekcję stanu fatycznego podziemi.":D

Porady:

- zbiórka na zakręconych schodach kładki (nie przy keszu, żeby nie wzbudzać podejżeń)

- można przywieźć kask i kamizelke odblaskową (legitymizacja wejścia). 

Do zobaczenia.

Wielkie dzięki za możliwość wejścia do tych podziemi.

Miejscówka i kesz rewelacja

Niewiarygodne miejsce, fantastyczni ludzie, niewyobrażalne wrażenia, pozytywna aura i te możliwości - dogodności. No żyć, nie umierać, psze państwa!  Pod znakiem zapytania stała ilość odwagi (czy ona w ogóle jest mierzalna?) u Geogosi. Był lęk, był strach, były obawy, że już nigdy nie ujrzę światła dziennego... Ale skoro człowiek to wymyślił, to jest to chyba dla ludzi... Z takim przekonaniem, z zamkniętymi oczami i trzęsącymi się nogami udałam się na poziom -1. Nie żałuję ani sekundy obaw, bo będąc na dole wszystko zostało w mig zrekompensowane. Jestem przekonana, że gdyby nie OC nigdy nie dowiedziałabym się o tym miejscu, nigdy bym tutaj nie zeszła. Wielkie dzięki za zastrzyk adrenaliny, którą miłuję ponad życie. Szczególne podziękowania za pomoc, organizację i asystę. Przeżycia z tego dnia wrzucam do koszyka o nazwie: "do zapamiętania na zawsze"  

Co by tu napisać... W sobotni wieczór, dzięki za kesza? To na pewno, ale chyba wypadałoby nieco rozwinąć. Na umówiony znak-sygnał, na kordach pojawiło się znikąd całkiem sporo "gapiów". Sprawne prace kanałowe i już otchłań zapraszała do środka...a po gawiedzi roztoczył się jęk zachwytu doprawiony nutką niedowierzania, być może też strachu? Czas odpalić Patrola - wesołe pomrukiwanie silnika oraz jazgot wyciągarki towarzyszyły każdemu spuszczanemu eksploratorowi oraz... sąsiadom. W końcu przyszedł czas i na mnie. "Do zobaczenia za tydzień" - rzuciłem od niechcenia i kocimi ruchami pożegnałem poziom parteru. A na dole ukazały się mroczne widoki piwnicznych izb, wypełnione po brzegi...no właśnie! Po eksploracji PIWnicy przyszedł czas na równie przyjemne czynności kiperskie. Czas mijał leniwie ale cóż, trzeba było ustawić się w kolejce do ekstrakcji. Podczas całej eskapady, współpraca układała się uczestnikom doskonale, a żartom nie było końca: - Kończy się paliwo... - Przeciera się lina... -Piwnica pełna, ale rzuccie coś do szamania... -Czy to już wszyscy - to zamykamy?Żarty żartami, ale najważnejsze, że kolejna sprawność zdobyta. Zostałem eksploratorem-kiperem - DOSŁOWNIE - to był "perłowy" smak zwycięstwaWielkie dzięki założycielom za kesza, za akcję oraz wszystkim zebranym za towarzystwo! Rekomendacja ma się rozumieć po wytrzeźwieniu :)
Pozwolę sobie zauważyć, że z tego "zdobywania" kesza zrobił się po prostu event - nie za długi za to bardzo udany. Tym razem Policja wydarzenia nie zabezpieczała, nawiedziła nas za to "straż sąsiedzka" ;)
PS. Może ktoś przypomnieć - co tam robił "klaps" TVNu?!

EDIT: pyk

Ta skrzynka stanowi pewien przełom w naszej karierze poszukiwaczy skarbów. Jako keszerzy przygruntowi i nawierzchniowi do tej pory skutecznie unikaliśmy wszelkich bunkrów, kanałów, czy innych tuneli.
W tym przypadku pojawiła się jednak wyjątkowa możliwość odwiedzenia bardzo interesującego miejsca praktycznie w centrum miasta. Szkoda byłoby nie skorzystać. Dziękujemy założycielom za ułatwienie, ba, stworzenie naprawdę luksusowych warunków wejścia, a przede wszystkim wyjścia z miejsca ukrycia skrzynki. Dziękujemy wszystkim eksploratorom za sympatyczne spotkanie przy włazie.Ciasto marchewkowe było przepyszne!

Obecnie cierpimy niestety na całkowity brak zielonych gwiazdek, ale jest szansa, że kiedyś to się zmieni.
P.S. Poniewczasie bardzo żałujemy, że na zejście zdecydowała się tylko połowa naszego zespołu ( i to ta gorsza).

Na początku chcieliśmy bardzo podziękować założycielom za samego kesza jak i za ułatwienie jego zdobycia. Sami chyba nigdy nie dalibyśmy rady, jest dla nas zbyt hardkorowy. Tym bardziej się cieszymy z jego zdobycia. Oczywiście leci reko:)

Razem z Pipelkami i KoMa'mi69.

Imponujące rozmiary miejscówki i intrygujące jej położenie.

Dzięki uprzejmości Piplo - iście luksusowy ułatwiacz wchodzenia i wychodzenia, umożliwił zwiedzanie obiektu bez zbytniego nawet wysiłku :)

Dzięki!

Przyszedł zimny lutowy wieczór Ko6 odebrał telefon:

-Halo

-Dzisiaj atakujemy - powiedział głos w słuchawce - koło 23:00, będzie jeszcze Kotehok ze sprzętem - dodał.

To był dobrze znany w szczecińskim "półświadku" keszerskim Piplo.

Ko6 popędził do swojej szyi - Ma9, z którą łączy go nie tylko wspólny nick na OC

-Ma! Dzisiaj będziemy kiperzyć i eksplorzyć - powiedział z zaŚPIEWem...

[23:00]

Spotkali się wszyscy przy wejściu, początkowo Piplo i Ko6 obmyślali jak otworzyć wrota. Chwila zastanowienia, szczypta sprytu i ukazała się czeluść. Tym czasem Kotehok z niemałym poświęceniem przygotowywał "asortyment wejściowy". Na pierwszy ogień poszedł Ko. Chwila - moment i ku zdziwieniu pozostałej gawiedzi był już w obiekcie. Reszcie poszło niemniej sprawnie. To co ujrzeli przerosło ich wyobrażenia o tym miejscu.

-WOW!! Takie cudo w takiej lokalizacji - niesamowite - powiedział Ko i zabrał czym prędzej do eksploracji.

Pipelki i Kotehok również oddawali się przyjemnościom poznawczym tego miejsca.

Po krótkiej chwili został odnaleziony logbook i certy oraz ostatni załącznik...

Miejscówka MEGA i w sensie fajności i niebezpieczeństwa!! 

Dziękujemy współtowarzyszom że zechcieli nas zabrać i zapewnili świetny sprzęt :D

Co tu dużo pisać... Miejscówka zacna, całą resztę opisali KoMy i kotehok. Miazga jak zawsze u Was DZIĘKUJEMY !!!

Podium już zajęte więc śmiało możemy logować znalezienie. Wybraliśmy tą skrzynkę na naszą zalogowaną 3000 chociaż podjeliśmy ją wcześniej.  Dziękujemy bardzo :)

miałem gwiazdek nie dawać, ale zmieniłem zdanie po nagrodziechyba jeszcze się tam raz albo i więcej się przejdędzięki za skrzynkę oraz zmotywowanie do tego, aby się tam wybraćKeszyk zdobywany solo, ale przy wychodzenie przyszedł Kaczor z Gajosem

Afbeeldingen in deze log:

Wejście

wracamy z mega zieloną gwiazdą

Chętnie przyłącze się do wyprawy jeśli ktoś planuje w najbliższym czasie.

Ludziska, kesz jest naprawdę ekstremalny. Aby go zdobyć, należy zaopatrzyć się w sprzęt alpinistyczny i mieć wiedzę jak go użyć, albo mieć na podorędziu odpowiedniej długości drabinę. Nie dawaliśmy maksymalnej skali trudności terenu, zachowując ją sobie na następnego kesza.

uwaga! mamy rannego żołnierza! Proba podjecia wraz z Dpt, ktoremu sie udalo - gnida smierdzaca. Kiedy johny lezal na dole i konal mielona sie zawziela zeby do niego wejsc. . Jednak po przemysleniu - dwoch rannych toby bylo zbyt duzo. zatem dpt podjal a my nie :c 

efekt koncowy - rozcieta glowa, spuchniete pol nogi. 

jakby ktos tam wszedl i znalazl kawalek latarki - czolowki (czesc z zarowka) prosimy aby zostawi lub wzial i skontaktowal sie poprzez komentarz czy cos.

postanowienia koncowe? mielonka wraca z lepszym sprzeyem - choc jako kobieta moze sama sobie nie poradzic. a johny bedzie lezal z noga w gipsie.  

ps nasza pwatna odpowiedzialnosc. kesz elstra boski super szok!  wiecej takich - na pewno zaopatrzymy sie w lepszy sprzet :)))))

Skrzynka, jak zostało powiedziane, ekstremalna. Jeden poszkodowany, więc przestrzegamy następnych podejmujących. W ferworze walki z kieszeni wypadł cert STF. Jakby ktoś znalazł przy wejściu proszę o info.

Mimo wszystko kesz świetny, oczywiście leci gwiazdka.

Tak, tak czytałem "uwagi"Wlepiam link bo nie wszyscy zakupili ową gazete.

Dulus, a czytałeś dokładnie opis mojej skrzyneczki?

Ciekawy artykuł: http://24kurier.pl/Podziemny-Szczecin/Lezakownia-piwowara-Kreicha

Przepraszam ale czy to jest jakieś forum dyskusyjne?! A tak nawiasem, Ty Got zaraz będziesz miał więcej rekomendacji niż znalezionych skrzynek! Co najmniej interesujące...

EDIT: @wróble, reaggeteam - nasze plany na FTFa popsuły "andrzejki" z Gotami...a z formalnego punktu widzenia wyprane i niewyschnięte OPxy ;)

Najciężej było wytłumaczyć policji o co chodzi. Naszli nas przy otwartym włazie, z całym osprzętem itp. Wyglądało groźnie, ale odpuścili temat i sobie poszli. A potem to już łatwizna: na dół, potem do góry, następnie do auta i po następne keszeA tak na serio: podjęcie jest ekstremalnie trudne, potrzeba minimum dwóch osób (my byliśmy w czwórkę), logiczengo planu i kilku zabawek do pomocy (latarka i chęci to za mało). 

Goty, przepraszamy, że popsuliśmy Wasz plan dotyczący tego kesza. Nie mogliśmy się powstrzymać :)

Już???? Tak szybko???? Jak???? Pytam się jak tego dokonaliście???? Szok. Wielkie gratulacje, jest z Wami moc.

Szybka akcja, kilka esemesów i pędzimy po kesza-killera. Na miejscu spodziewaliśmy się kolejki, a naszedł nas tylko patrol policjiUdało się wybrnąć z niezręcznej sytuacji i dokonaliśmy eksploracji rzeczonego miejsca. Emocje na najwyższym poziomie, trudność podjęcia też chyba największa ze wszystkich do tej pory. Nogi się trzęsły jeszcze dobre parę minut. 

Rekomendacja to stanowczo za mało. Dzięki Goty!!!

ps. podjęcie wspólne z reggaetatą i szperaczem. 

phi.....takie kesze pykaja tylko hardkory FTF padł! szybka akcja  z wróblami i szperaczem i kesz-obiekt pożądania wszystkich lokalnych keszerów zdobyty! co tu pisać.....zajebioza! Got,Ty już wiesz co.... DZIĘKI!!!! śmiało napierać!!!!! załączniki czekają

widzę, że kolega Kurier czyta ;p

Byłem obadac miejsce i bez przygotowania ani rusz. Jesli jest mozliwosc to dołącze do kogos. Czy tam da rade przejsc suchą stopą? Chętnie jutro się wybiore.

Też bym chciała, ale pewnie dałabym rady wejść...

Chętnie przyłączę się do jakiejś ekipy, która planuje wypad.

Bardzo rozsądnie. Najważniejszy jest dobry plan i oczywiście odpowiednie zaplecze materiałowe.

Porwaliśmy się, ale niestety bez planu i materiałów nie wejdziemy

Weekend i nikt się na skrzynkę nie porywa ?;)