Piły poszły w ruch i krzewy przetrzebione. Kesz prawdopodobnie przepadł...

Z "trójką" wspomnień nie posiadam, gdyż moje liceum w numeracji stało nieco dalej. Maturę pamiętam, choć z racji dość niespodziewanie gładkiego jej przebiegu, nie są to wspomnienia mocno wryte w pamięć. A może to także wynik tego, iż była to jeszcze "stara" matura, a zatem nieco cofnięta w dziejach.
Podejść tu miałem trzy. Pierwsze przez nieuwagę odbyło się wtedy kiedy kesz był niedostepny. Drugie ciemną deszczową nocą, po dotarciu na miejsce skończyło się rezygnacją. Trzecie, skuteczne, mimo zimowych okoliczności.
Dziękuję.

Szukając czerwoności można łatwo przegapić kesza. ps Ja ani na studniówce, ani na maturze nic czerwonego na sobie nie miałam, a zdałam. I to całkiem przyzwoicie. Więc to chyba tylko taki komercyjny zabobon. Niemniej ma swój urok:)

Udało się! Przedtem jednak to była ślepota i dobre maskowanie. Zima łatwiej. Pozdrawiam. TFTC

Skrzynka na miejscu. Brak naturalnego maskowania powoduje, że maskowanie skrzynki "rzuca" się w oczy. Też macałem starą słoninkę... Dzięki.

niestety nie znalazłem. ciekawe czy to geoślepota czy kesz przepadł

najpierw dotykałem sobie starej słoninki dla sikorek po słowie na "k" które wyszło z moich ust kesz ukazał się moim oczom.

Dziękuję bardzo za chwilę radości z keszem! pozdrawiam serdecznie! 

TFTC!

Całkiem na widokuAch, ładnie zrobiona, miły logbook i "fabryczne" maskowanie. Przyjemnie się szukało, ale na miny uwaga....

razem z efferusem, w towarzystwie niluwytężanie wzroku bardzo długo nic nie dało. maskowanie proste a trudne!świetnie wkomponowane. dzięki!

z blackcoffee! nilu zadzwonił po hinta, bo kordy nie grały;/ w innym przypadku byłoby "szybko i sprawnie":D dzięki!

Co ma wisieć nie utonie....

Troszkę się tu pokręciłem, pokręciłem, pogadałem i wpisałem  ;-) Dzięki za wisielca.

Dobrze zamaskowana skrzyneczka. Trochę się jej naszukałem. Dzięki za kesza.

Keszyk dobrze się wtapia w otoczenie, nie łatwo zauważyć. Ależ, ileż znanych osób tu uczęszczałoDzięki za keszynkę.

Poławiacze Pereł idą nam jak krew z nosa, ale jakieś postępy są. Znacie to uczucie, kiedy kesz jest pół metra od was i śmieje wam się w twarz, a wy i tak nie możecie go znaleźć? ja i Gremlin0505 znamy...

Niema to jak stwierdzić po dłuższych poszukiwaniach że skrzynka jest na widoku.

Czasu troszkę nam zeszło razem z Yata8, niestety GPS troszkę nam wariował, ale się udało dzięki dobremu wzrokowi Yata8

Faktycznie łatwiej by było dojechać rowerem ;_; tragedia z dojściem do tego parku, chodź kiedy mieszkałam tu przesiadywałam tu nieraz. A potem męka w szukaniu kesza, gps wariował i kiedy już daliśmy spokój dojrzałam to cudenkopięknie się stopiło z tłem

dzięki;)

Szybko poszło :)

odkryty jako pierwsi po reaktywacji z bajabongo7 i skarpetka29

Do prawdziwej matury jeszcze mam chwilę, ale tę Trójkową oczywiście podjąć musiałem. Bardzo mylącą rzeczą są pozostałości po porozwieszanej słoninie. Cały czas nie rozumiem żarówki!!? TFTC.

Pierwsze podejście do skrzynki zakończyło się porażką, bo akurat wtedy służby pozamiatały wszystko dookoła i chyba przysypały ziemią maskowanie.

Za drugim razem anoriell wypatrzyła maskowanie ledwo-ledwo prześwitujące z ziemi. Z otwarciem maskowania walczyłem ja, posiłkująca się łopatką Bramstengi - szło bardzo ciężko i myślę, że bardziej delikatne niewiasty (lub...) mogą nie dać rady...

W środku niestety bardzo błotniście, wiec rzeczywiście kesz wymaga serwisu.

Skrzynka zdobyta w trakcie wieczornej akcji z anoriell i pod okiem Bramstengi, która też nie pamiętała gdzie skrzynka była ukryta :)

TFTC!

Znaleziona! Za drugim razem, bo za pierwszym zadeptali łąkę. Trzeba było trochę się nasiłować, ale jest!

Wielkie dzięki!

Skrzyneczkę wcale nie tak łatwo znaleźć tym bardziej jak jest przygrzebana liśćmi lub ziemią.Ja znalazłem ją za drugim podejściem.Nie przepadam za skrzynkami na trawie bo często w coś wdepnę nieraz dwa razy.Pozdrawiam

Miejsce znane. Co do pojemnika, to żeby go otworzyć trzeba bomby atomowej albo przynajmniej piły łańcuchowej. W środku oprócz tego co tam miało być zastaliśmy... wodę.

To było moje trzecie podejście do skrzynki.

Pierwsze miało miejsce kiedy byliśmy wieczorem - ciemno, zimno, buro, czasu nie mieliśmy już absolutnie, głodni, zmęczeni, wkurzeni bo to był dzień kiedy straciliśmy 3 godziny na zgarnięcie jednej skrzynki;). I prawdę mówiąc nawet DNFa nie zaznaczałem bo tej skrzynki właściwie nie szukaliśmy. Szczerze to nawet nie wiem po co my wtedy tam poszliśmy:D. Pokręcilismy się jak imbecyle z minutę i stwierdziliśmy - aaa... będzie na kiedy indziej:).

Drugie podejście miało miejsce jakoś w tamtym tygodniu. Obróciłem rowerowo po pracy. Kesz znalazłem bez większych kłopotów (choć pojawił się moment zwątpienia kiedy znów zaczynało robić się ciemno). Ale co z tego, że znalazłem skoro w życiu Romana go nie otworzę gołymi dłońmi! No i znów obszedłem się smakiem.

Tym razem za trzecim podjazdem to była formalność. Skrzynka wiedziałem gdzie jest, sprzęt był przygotowany, przeczekaliśmy śladowe ilości porannych spacerowiczów z psami i przystąpiliśmy do działania. Poszło z oporami ale otworzyliśmy pojemnik. W środku mimo śladowej ilości wody wszystko ok, nic nie pływa, wszystko suche.

Dzięki!

spacerowiczów trochę było, głównie z psami (z jedną babką mierzyliśmy się wzrokiem, przegrała). sama skrzynka stawiała chwilę opór, ale niezbyt długo, za to zdziwił nas jeden fakt, o którym chyba każdy ze znalazców może się przekonać. po chwili było już po wszystkim. dzięki!

A dla maturzystów mały rebus na pobudzenie szarych komórek:

Już to gdzieś wklejałem, ale nikomu krzywda nie będzie, jak jeszcze raz obejrzy:)

skrzynka znaleziona przy okazji weryfikacji. Wpis na końcu logbooka. Ale się uuśmiałem jak zobaczyłem certyfikaty dla pierwszych znalazców. Dzięki za ciekawą i starannie wykonaną skrzynkę. 

ten łobuz od liści to chyba ja. przepraszam za zwiększenie poziomu trudności ale jakoś wydawało mi się, że zieleń widać z daleka.

Skrzynka złapana w towarzystwie Żeliwnej Pięści. Były problemy z namierzeniem trawy, mało tego nawet po telefonie do przyjaciela, zostałem wyśmiany przez słuchawkę "No jak możesz tego nie widzieć?" Ano mogę... Tym bardziej, jeśli trawa jest przysypana całą stertą liści. Mój kompan miał tam kilka sugestii odnośnie otwierania skrzynki, bo na chwilę obecną musieliśmy pomagać sobie śrubokrętem, więc jeśli ktoś przyjdzie z "gołymi rękoma", to nie wiem jak to otworzy... Z trawą myślę, że też będą problemy i chyba często będzie wymagała serwisu...

Wracając do tematu przewodniego. Miałem przyjemność zdawać już nową wersję i przyznam szczerze, że to jedna wielka bujda na resorach... Maturę z polskiego można było zdać (nie wiem jak to jest teraz) bez przeczytania jakiejkolwiek lektury! Wystarczyło wybrać sobie wiersz do analizy i problem z głowy. Część ustna, to już totalna ściema, do której można się przygotować pół roku wcześniej. Ja do tej pory pamiętam swój temat: "Motyw patriotyczny w malarstwie epoki pozytywizmu." W życiu bym tego nie przygotował na starej maturze, ale na nowej? Phi... Banał, pestka.

Dzięki za przypomnienie sobie czasów licealnych. Pozdrawiam.

Gdy ja pisałem maturę (starą dobrą), to przesąd o czerwonych stringach owszem istniał, ale dotyczył jedynie dziewcząt. Z niejakim przerażeniem czytam opis, bo jeśli faktycznie płeć w ostatnich latach przestała być uwzględniana, to... To tym bardziej cieszę się, że mam to tak daleko za sobą:D Gender, ech;)
A szukana łąka byłaby znacznie łatwiejsza do odnalezienia, gdyby nie jakiś łobuz, który wdeptał w nią konkretną kupę liści - się uśmialiśmy, buhahaha;)

Dzięki, fajny kesz!

No fajne, fajneSkrzynka złapana przy okazji podrzucenia izeq i Zybcia na łódzki port gierW wakacje na pewno będzie się bardziej wtapiać, choć teraz też się zacnie maskujedzięki !

Zlokalizowana dosyć szybko (gdysz jak już pisali poprzednicy, wydaje się że maskowanie linieje).

Jeżeli chodzi o środek, to po opisie domyślałęm się już o co chodzi (i było to właśnie to)... szkoda tylko że nie został jakiś dodatkowy (umiejscowiony na stałe) cert... ale w sumie to ja już widziałem certa u Izeq ;p

ps. mi się zawsze wydawało że na maturę muszą być czerwone majtki (typ wydawał mi się dowolny... no ale ja się nie znam ;p )... a i to chyba miały być te same majtki które się miało na studniówce (nie prane oczywiście... ;p)

Złapana podczas niedzielnego objazdu Łodzi razem z Izeq i Maleską. Dzięki za skrzyneczkę ;)

Niedziela z Nati była przeznaczona na skrzynki cyklu PP - warto było poczekać, żeby pojeździć i połapać je prawie wszystkie. Fajnie się "czytają" i ich wykonanie jest na wysokim poziomie. A jaka pomysłowość 

Poszukiwania tej konkretnej poszły sprawnie - znaczy mi poszły sprawnie, bo pozostałym palcem musiałem pokazać . Szkoda, że certyfikatów było tak mało, bo chętnie bym je sobie pooglądał, że tak powiem "w użyciu" przez moje towarzyszki keszerki  (zaraz mi się w ucho oberwie)

Z matury pamiętam tyle, że zadań z matmy nasza nauczycielka nie potrafiła rozwiązać

Acha - Liście to chyba ja - ale nikt ich nie wdeptywał, tylko obrzuciliśmy, coby bardziej jesiennie wyglądało 

Weekendowe keszobranie w Łodzi. Dzień drugi pod kryptonimem "Zgarniamy PePetki".

Ja na maturze też miałam czerwone I zdałam Ale wolałabym wiedzieć, że to jednak moja wiedza a nie stringi pomogły mi ją zdaćW takim bądź razie pomocy nigdy za wiele :)

A co do słów Olo - to szkoda, że już jestem w Poznaniu, bo na pewno by przez ucho dostał Do następnego razu mogę czasem zapomnieć.

Ładnie wykonana skrzynka, maskowanie zyska na wiosnę i wtedy stopień trudności będzie większy.

TFTC. Pozdrawiam, Nati.

niby wcześnie w niedzielę a ludzi sporo przez park przechodziło. nic to, bo skrzynka trochę na uboczu za wałem, który chyba kryje w sobie zasypany schron. skrzynka w fajnym maskowaniu, ale trudno było mi je wziąć na ławkę, żeby spokojnie przejrzeć skrzynkę - bardziej przypałowego koloru chyba się nie znajdzie dla maskowaniazostało więc na miejscu zaś zawartość sobie obejrzałem na ławce, tam też rozkręciłem monetą to co rozkręcić trzeba... ogólnie wrażenie bardzo pozytywne. tylko to okrutne zimno, które powoduje, że palce przy otwieraniu maskowania chcą odpaść, paznokcie się kruszą a maskowanie odpuszcza po ćwierć milimetra na sekundę... kiedy odkładałem na miejsce moje dłonie działały już tylko jak grabie, co akurat było całkiem przydatne.

Chyba wszystkie swoje rekomendacje wydam na skrzynki z serii PP no, ale co skoro zasługują to mają . Chwilę się przymierzałem, bo w okolicy sporo osób, ale obyło się bez problemów. Dzieki za wspólną zabawę. Pozdrawiam

Skrzynecka złapana z Yakubem. Dość szybko poszło.  Fajne maskowanie dzięki. 

Ostatnia na dzisiejszej trasie. Łatwo poszła. Miejsce ukrycia sprawia, że można w miarę spokojnie podejmować.

Ufff.... jak dobrze, że matura tak dawno, chociaż ja nie z tego liceum. Chociaż mam z nim coś wspólnego... przez kilka miesięcy mieliśmy zastępstwo Geografa z III LO. Ojjjj .... "a gdzie jest Cieśnina Ormuz?" "Stolica Wenezueli" ... i tak przez pół roku ;]

Kto chodził do trójki to wie o co chodzi ;)

TFTC :)

Kordy delikatnie przestrzelone. Znalezienie skrzynki trochę trwało, bo musiałem przeczekać lumpa w pobliskich krzakach. Nie chcecie wiedzieć, co robił. Maskowanie wystawało z ziemi, więc problemu ze znalezieniem nie było. Założyłem rękawiczki do brudnej roboty i poprawiłem. Teraz nie powinno być go widać. Dzięki.

Znaleziona razem z Cyryl1974, który opisał, jak (nie) była maskowana. Poszło szybko i sprawnie, chociaż musieliśmy poczekać, aż starsze panie przespacerują dalej...

TFTC!

Znaleziona bez problemu, była widoczna ze ścieżki. Wystawała jakieś pięć centymetrów z ziemi, maskowanie odklejone. Podkopałem dołek, a że nie miałem ze sobą nic do kopania to łapką to robiłem, aż paznokcia sobie naderwałem. Trafiłem na coś twardego 

Proponuję podejść właścicielce skrzynki i poprawić maskowanie...

Co do skrzynki, podoba się , tematyczna, moja ocena to znakomita.

Dziękuję i pozdrawiam 

Kordy troche szalały, ale znalezienie poszło szybko, po przeczytaniu logów przynajmniej liści nie rozgrzebywałam bezsensownie :D

fajny patent z wpisaniem sie do logbooka, tylko maskowanie troszkę odpada od pojemnika :/

mam nadzieję, że mimo wszystko przetrwa.

dzięki za kesza!

Pierwsza tego dnia/wypadu rowerowego. :)
I muszę przyznać, ze albo nierozgrzane mózgi albo naprawdę tak dobrze wypadła. 
Kordy mniej więcej się zgodziły tylko my tam prawie sprzątanie parku z liści uskuteczniliśmy.
Prawie CITO ;-) 

Aż w końcu wyłoniła się naszym oczom skrzynka. 
Pomysł fajny na skrzynkę i maskowanie i za to wielkie dzięki, a to że spędziliśmy kilka fajnych minut przy poszukiwaniu ja daję zielony order... No i maskowanie się tam fajnie komponuje.

Dzięki!

Przypadło mi zaszczytne 4 miejsce. Gdyby nie odległość dzieląca mnie od kesza w momencie publikacji, byłbym pewnie członkiem ekipy FTF'owej. Znowu wyciągnąłem keszerkie ciuchy bieganiowe i pomknąłem w wiadomym celu. Skrzynka bardzo fajnie umieszczona i zamaskowana. Zostawiam ocenę znakomitą.

TFTC!

Nie wiem dlaczego mój wpis zniknął, może mi się tylko przyśniło, że dodawałem wpis. Mniejsza z tym. 

Znalezienie skrzynki trochę trwało, a jak już się dobrałem do zawartości to ktoś zaczął kierować się w moją stronę. Izeq taka niepozorna, że do ostatniej chwili nie wiedziałem czy mam się witać. Jeśli ktoś będzie potrzebował certyfikat to połową mogę się podzielić ;). Dzięki

Siedzę w pracy, robiąc mega super ważne rzeczy po godzinach a tu Zybcio dzwoni, że nowa skrzynka. I to nie Bramstengi a RysiiiA do tego bardziej po drodze niż ta na Limance. A co, że zmęczona i niewyspana i tak uznałam, że jak nie teraz to kiedy :P

Nie liczyłam na podium więc jeszcze zaopatrzyłam się w namiastkę obiadu w Żabce i spacerowym krokiem doszłam do parku. Fix wolno się łapał a jak już się złapał to skierował mnie w kierunku... latarki W24 ;P On już chował skrzynkę więc przejęłam ją po nim i przy miłej rozmowie wpisałam się do logu zajmując trzecie miejsce. I nawet cert mi się trafił! I to jaki :D

Maskowanie bardzo fajne, a że liście już były grabione w okolicy to pewnie do wiosny wytrzymaPatent z logbookiem fajny, chociaż spodziewałam się czegoś innego ;)

Daję ocenę znakomitą! Wielkie dzięki :D

Zabawa zaczęła się już pod manufakturą jak dwaj panowie ubrani na niebiesko wytypowali właśnie mnie do kontroli spośród wszystkich auto stojących akurat w korku. Bardzo musiało im się nudzić bo nawet sprawdzali gaśnice czy ma homologacje i telefony czy nie kradzione. Bardzo ich zdziwiło jak na pytanie "po co Panu kalosze? " odpowiedziałem "przecież każdy wozi w aucie kalosze" - prawda? Szczytem było jak panowie wpadli na pomysł że sprawdzą czy nawigacja nie jest kradziona ale uświadomiłem ich że jeśli cokolwiek uszkodzą to będą za to płacić, wiec zrezygnowali z rozbebeszania deski rozdzielczej. Po kontroli na trzeźwość i narkotyki mogłem ruszyć w dalszą drogę. Na miejscu spotkałem już Gałkę. Kesz sympatycznie zmajstrowany. Ocena znakomita leci na konto skrzynki. 

Chwilkę szukania i skrzyneczka wpadła w moje rączkizaczynam się do niej dobierać, przeglądam zawartość, kurcze idzie ktoś. Nakryłam kesza byle jak, odeszłam kawałek i pstrykam jakby nigdy nic na telefonie. Okazało się, że Astro postanowił wybrać się po keszyka tak samo jakpowróciliśmy razem do keszyka i dobraliśmy się do logbooka a raczej bardziej Astro bo to jemu zostało powierzone to zadanie z naszej 2certyfikat świetny i nie żałuję, że urwałam się pół godziny z wykładudzięki! Świetna robota!

Przy okazji zakładania, w towarzystwie właścicielki.