Skrzynka została zarchiwizowana.

W związku z kolejnym zniszczeniem kesza przez jakichś mugoli musi on dostać nową lokalizację. Do tego czasu będzie niedostępny.

Fajny, klimatyczny opis. Zbliżał się zmierzch. Udałem się do upiornego gaju. Na szczęście wyszedłem z niego bez szwanku. Niestety skrzynka nie. Całkowity brak pojemnika, była tylko pokrywka. Zebrałem porozrzucane fanty. Ukryłem razem ze zniszczonym logbookiem pod keszerskim kopczykiem z gałęzi.

Dzięki za kesza.

 

Kesz podejmowany kilka razy, udało się dopiero zimą, kiedy nie było szerszeni i trawy po pas, niestety już wtedy skrzynka była zniszczona. Dzięki za pokazanie fajnego miejsca :)

 

Ścieżka już dawno temu zaliczona i zalogowana a nie ma czasu zaliczyc finał dziś w końcu się udało to zrobić przy pięknej pogodzie,dzięki za cały projekt Piekar i za pokazanie ich całych z różnych stron,oczywiście gwiazdka za całość leci

Taki niespodziewany bonus zdobyty już jakiś czas po zaliczeniu ścieżki  Znaleziony z Zyfiką

Upiorny gaj odwiedzony z Unieskim dziś o poranku nie wydał się aż tak bardzo upiornym, aczkolwiek podejrzewam że po zmroku musi tam być naprawdę przerażająco Dziękuję

W ubiegłą sobotę dzieciom nie starczyło samozaparcia i tutaj nie dotarliśmy. Za to dziś w lejącym deszczu samozaparcia mi wystarczyło, ale, szczerze, nie był to najmądrzejszy pomysł w mojej karierze keszerskiejZa to klimat był mroczny... 

Dzięki za kesza, pozdrawiam

Ale piękne miejsce! O tej porze roku upiorne i posępne. Zdecydowanie jak z horroru - szkoda, że mgły nie było ;). Latem pewnie tam jest bajkowo - muszę wrócić tam, gdy przyroda obudzi się do życia. Świetny pomysł na finał!

Skrzyneczka finałowa na wypasie. Trochę trzeba jej było poszukać, znaleziony fragment łopaty wskazywał jakby inne miejsce ;). BARDZO mi się podobało. Dzięki za tę skrzynkę i za cały projekt.

PS: Pomyśl, czy nie wywalić już obliczeń i dać gotowe kordy. Projekt ma już ponad rok, kto miał go znaleźć "na akord" to znalazł. Teraz obliczenia wymagające znalezienia wszystkich skrzynek w projekcie zupełnie niepotrzebnie (moim zdaniem) zmniejszają ilość osób odwiedzających tę skrzynkę.

Jeszcze raz gratulacje i wielkie dzięki!

 

gaj faktycznie upiory, szczególnie jak skrzyneczkę robi się w totalnych ciemnościach. Ale jaki klimat mieliśmy. Skrzyneczka nam się trochę schowała, więc w tych ciemnościach musieliśmy spędzić sporo czasu. Wracaliśmy już przy wyłączonych czołówkach, przez środek jakiegoś pola z burakami. mocne nocne wrażenia z Marcinem- niezapomniane. Za to przyznaje gwiazdę i polecam podejmowanie po zmroku ;) Dzięki

Wybraliśmy sobie wymarzoną porę na zdobywanie takiej skrzynki. Gaj w ciemnościach faktycznie wygląda dość przerażająco. W dodatku spędziliśmy tam dość sporo czasu. Kesz nie specjalnie chciał się znaleźć. W końcu nie wiem jakim cudem znalazłem drania. Szybki wpis i marsz przez pola do samochodu.

No i teraz mam problem, bo dałbym gwiazdkę za wrażenia, ale że mam tylko jedną do dyspozycji więc zachowam ją na to co czekało nas wkrótce. Ale podobało się BAAAARDZO!!!

Znaleziono razem z ForgottenSilesia.

Dzięki

Dzisiaj finał, poszło szybko i sprawnie - dzięki za geościeżkę i pokazanie Piekar z innej strony.

W obliczaniu miejsc ukrycia, kolejnych etapów i finału, skutecznie pomógł, napisany przez Holkę, specjalny program na bazie EXEL-a, jednak skrzyneczki, własnoręcznie odnaleźć nie umiał.

Więc mu pomogliśmy i sukces, TFTC

Wszystko mi się podobałoI cały proces zdobywania danych do współrzędnych i miejscówka!

Mieliśmy dziś szczęście - lekki mróz i nie musieliśmy brodzić w błocie. Chociaż przez ten sam mróz ciężko było dostać się do skrzyneczki :)

Dziękuję.

Odkrycie tajemnicy okupione złamanym paznokciem, mocno broniła dostępu:) Dzięki za piekarski projekt, miło spędzony czas:)

Spacer w błotnistej przyrodzie, a na miejscu czterech ludzi ma problem z odszukaniem wielkiej skrzyni... ech :)

Maskowanie rzeczywiście było bardzo naturalne, bo chyba połowa drzewa zwaliła się na skrzynkę, ta mimo tego trzyma się bardzo dzielnie :)

Dzięki wielkie za piekarską przygodę :)

No więc przyszedł czas na finał. Choć przez chwilę myśleliśmy, że będziemy się musieli obejść smakiem bowiem skrzynka była solidnie przymaskowana.

Piekary zwiedzone zatem wzdłuż i wszerz. Podziękował.

Ufff, wreszcie finał finałów finałów. Na miejscu zeszło nam trochę czasu, bo pojemnik zamaskowany wyjątkowo słusznie. Albo poprzednicy są z rodu superbohaterów albo pół drzewa się złamało :)

Gaj nawet jakiś taki sympatyczny o tej porze poza błotem na dojściu, które w kilogramach obciążało stopy. Dzięki

dzięki za kesza; ) razem z descarado

Upiorny gaj o godzinie 14 nie jest taki upiorny :p skrzynka okazała się łatwiejsza niż się spodziewaliśmy bo leżała bez zadnego kamuflażu, trochę ją przymaskowaliśmy ale nie wiemy czy tak ma być dlatego prosimy właściciela o sprawdzenie skrzynki. Wielkie dzięki za całą geościeżkę! Leci zielona gwiazdka!

No i nie wyrobiłem się przed zmrokiem, trzeba był do upiornego gaju wchodzić tylko w świetle księżyca, bo gwiazd tu oczywiście nie widać.

Mroczne miejsce, złowroga cisza, nieopisana ciemność. Drzewa układają się jakby w kształty kończyn jakichś postaci, narzędzie zbrodni, trochę sfatygowane widać że już było niejednokrotnie wykorzystane do niecnych czynów.

W tej atmosferze odkrycie tajemnicy nie było łatwe, jednak się udało i opuściłem to mroczne miejsce bez uszczerbku. Dziękuję.

Już miałam zrezygnować, leżący na trawie worek omijałam sądząc że ktoś się pozbył śmieci, ale nie dawało mi spokoju że worek taki czysty, więc bez przekonania zabrałam się za otwarcie worka i bingo.

Miało nie być tak łatwo, a tu kesz na oczach, więc telefon do założyciela i okazało się, że ktoś po prostu albo nie odłożył na miejsce, albo zwykła złośliwość.

Wrócił na miejsce, jeszcze jedno, w miejscu ukrycia szerszeni nie ma, gniazdo znajduje się w drzewie które jest przy rowie w miejscu przeprawy.

Byłem przy skrzynce wiele razy i nie zauważyłem żadnej osy lub szerszenia w jej okolicy, ale... to przecież upiorny gaj i wszystko może się zdarzyć. To też skrzyneczka ma atrybut "niebezpieczna".

Dwa kroki od celu i w tył zwrot, w złamanym konarze drzewa znajduje się gniazdo os(chociaż na osy chyba za duże, bardziej szerszeni). Mąż niestety uczulony więc nie było rady tylko się wycofać.

Wpis ku przestrodze alergików.

Oj...nareszcie:)

Finał nocną porą w świetle latarek, z dziwnymi odgłosami wyłaniającymi się z ciemności! Zawartość z "niespodzianką" w postaci...mobila! Nie zabraliśmy, niech cieszy kolejnych znalazców!

Gaj mroczny, tajemny, do gaju droga daleka i...śliska! Mario był bliski lądowania bez telemarka! Ostatecznie obyło się bez ofiar;)

Reszta w logu geościeżki!

Podziękował

 

Finał podjęty z Karolkiem już nocną porą, po deszczu nie było łatwo ponieważ ziemia kleiła się do butów i było ślisko przy rowie odgradzającym upiorny gaj. Mieliśmy wrażenie że ktoś/coś obserwuje nas. To nie był człowiek, to nie było zwierze, to było COŚ o pięknych zielonych oczachGdy skierowaliśmy latarki w stronę świecących oczu to coś patrzyło na nas i nagle uleciało. Gdzie? nie mam pojęcia, a może nie chcę wiedzieć. Może właściciel który ukrył swój skarb w tajemniczym i upiornym gaju kiedyś nam to wyjawi. Pięknie dziękujemy założycielowi, dzięki Piekary. 

Pozdrawiamy- Mario&Monia

Postanowiłam dzisiaj jednak dokończyć cały projekt. Kordy finału - finałów wyliczone razem z Crazy_baby na ostatnim finale uzupełniającym Piekary ale teraz padło pytanie zasadnicze - czy dobre ??? Zerknięcie na mapę hm.... miejscówka jak najbardziej odpowiada historii, to jedziemy. Idąc na kordy już byłyśmy pewne na 1000%, że to jest właśnie tytułowy upiorny gaj, dosłownie. Wielkie dzięki za historię i przede wszystkim miejscówkę. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka za całość.

Taka drobna uwaga proszę pomyśleć o opensprawdzaczu przy takich obliczeniach będzie duże ułatwienie.

Oj upiorny ten gaj, szczególnie jak się ktoś z racji pogody wybierze w krótkich spodenkach na ten mega finał finałów:-) same pokrzywy ale pole kukurydziane też się trafiło. Skrzynka podjęta razem z Atena.pl, wcześniej policzona na kordach finału uzupełnienia. Zaskakująco mnóstwo fajnych gadżetów regionalnych co jak najbardziej zachęca do podejmowania i wielu wyliczeń aby dojść do niego. Ale warto. Skrzynki pośrednie robione na kilka wypraw keszowych z moim teamem, szkoda, że finału nie udało się razem podjąć. Dzięki i oczywiście rekomenduję

Jak ktoś pisze, że nie można dojechać, to znaczy, że nie możnaLasek naprawdę dziwny, tylko czekałam na małpy i inne zjawiska dżungli. Dzięki za całość okeszowania Piekar!

Jeszcze na podiumUdało nam się wszystko dobrze policzyć i po upewnieniu się u Ojca Założyciela, że w podanej lokalizacji faktycznie znajduje się upiorny gaj popędziliśmy na finał. Podjechaliśmy na 170m jednak szczerze odradzam bo droga nieszczególnie nadaje się dla osobówek - trochę ukrytych złośliwych kamieni się czai w trawiena miejscu poszło już szybko, mimo, że ja wpadłem w zastawioną " pułapkę" :). Wewnątrz mnogo fantów i skrzynka rozmiarów słusznych ale z braku czegoś sensownego na wymianę nie pohandlowaliśmy z keszemDostaliśy za to piękny certyfikat trzeciego znalazcy. Serdeczne dzięki za kesza. 

Świetna całość, polecam każdemu keszerowi. Dziękuję założycielom za trud i włożoną pracę. 

tylko choroba mogła zatrzymać Ankę do wyjścia na kesze a zwłaszcza do zdobycia Finału -Finałów jak nazwałem tą skrzynkę , ale jak tylko poczuła się lepiej porwałem ją na miejsce gdzie jak się okazało w towarzystwie Ojca-autora trafnie wytypowaliśmy schowajkę 

jako że to Anka pierwsza kolejno zaliczała skrzynki już w pierwszym dniu otwarcia ,uznałem że nie będę wykorzystywał jej chwilowej niedyspozycji i to jej należy się FTF , ja zadowolę się STF-em, jeśli chodzi o całą geościeżkę robiłem ją na kilka razy , całość oceniam na znakomitą , wiele nowych miejsc , nowe tematy , ciekawie zrobione maskowania , skrzynki o bogatej zawartości , różnej wielkości , jednym słowem wielkie podziękowania należą się autorom tego dzieła 

ja również mam nadzieję że kolejni poszukiwacze docenią ich wkład i dobrze będą maskować kesze 

out : kubek 

in: przewodnik po Bytomiu ( taka mała konkurencja) 

na koniec R-sol wręczył nam kapitalne certyfikaty , warto było poświęcić ten czas na poszukiwania 

TFTC

Wreszcie norbinorkowi udało się mnie wyciągnąć na wielki finał (ale mam usprawiedliwienie na takie opóźnienie!). I FTF nie uciekł! Nawet deszcz przestał padać. Pojawił się sam Ojciec Założyciel z rodzinką i zrobił się bardzo sympatyczny spacerek. Wjazd (a właściwie zjazd) do okolic kesza bardzo udany (jest co prać ). Sam kesz, jak cały projekt dopracowany i "bogaty". Bardzo mi się podobało. Gwiazdka bardzo duża i zasłużona! 
OUT: przewodnik, kubek
IN: mini ręcznik, wisiorek

UWAGA: prośba do kolejnych zdobywców - dbajcie o tego kesza, starajcie się przywrócić maskowanie, tak jak zastaliście, pakujcie solidnie w worki! W okolice przybywają lokalni miłośnicy trunków, żeby nie namierzyli skrzyneczki i jej nie zniszczyli!