trafiona, ale... resztka po opakowaniuPniak chyba zmurszał na dobre, a dzikie zwierzę go dobiło. Teraz już nic tam nie ma

Znaleziona z komurotakashi. Kesz leżał na ziemi. TFTC

Dziękujemy za skrzynkę, której broniły zarośla i pokrzywy. Pozdrawiamy założyciela Palucela, Ruszard, Kurnel i Marfre.

Pogoda sprzyjała więc dwukołowy rumak poniósł dziś aż do Uzarzewa. Odwiedziłem więc i grodzisko, po drodze płosząc sarnę. Kesz na kordach więc szybko znaleziony. W środku raczej wilgotno, przydałby się szczelny pojemnik. Dzięki za pokazanie miejsca.

Świeże ślady opon kusiły, aby zrobić drivein, al na szczęście nie zaryzykowałem i dobrze, bo wąsko i można otrzeć auto o gałęzie. Swoją drogą zastanawiająca jest ta droga utwardzona i biegnąca donikąd. Piękna, spokojna okolica, tylko kesz, ja i szum wiatru. Widać, że autorzy mocno przyłożyli się do pojemnika, niestety w warunkach wilgoci on się nie sprawdza :(
Wymieniłem GK - włożyłem Lewy Koziołek

Znaleziona -597

Super grodzisko, dziwne że nikt nie zajął się jego promocją, Wspanaiała atrakcja turystyczna A sam kesz mega wielki, i starannie wykonany, z przyjemnością rekomenduję i zapraszam do Nowego Tomyśla.

Znaleziona super teren

Tu docieraliśmy prosto z OP80RG. Gdy piszemy 'prosto' mamy na myśli 'na azymut' jak kompas wskazał, nie prostą asfaltową drogą czy też ścieżką jaką. Przeprawa była, że hej. Kto zdobywał most do Terabithii ten wie jak tam płasko. Przy tym roślinności i drobnych żyjątek tyle, że puszcza Amazońska może się chować. Po stosownym do okoliczności czasie dotarliśmy prosto do skrzynki.
Już po wpisie przeczytaliśmy wskazówki ale nie dopasowaliśmy ich do rzeczywistości. Skrzynka jest po prostu na współrzędnych i to jest w niej dobre. Środek zaś niestety wymaga interwencji.
Niestety mniejsza strunówka jest uszkodzona i nie spełnia swej roli. Większa też nie jest za bardzo szczelna nawet po próbach uważnego jej domykania. Opakowanie zewnętrzne skrzynki jest bardzo oryginalne w zamyśle i wykonaniu, niestety wrogiem wszystkich keszy jest wilgoć i tu daje się to odczuć. Uratowaliśmy kota, po podsuszeniu powędruje do innej skrzynki.
Samo Grodzisko jest warte odwiedzenia ale prosimy następców, planujących tam wyprawę o wzięcie szczelnego pojemnika albo przynajmniej (kilku) dużych strunówek.Dziękujemy!

Miejsce zapomniane - i dobrze! Przynajmniej jest cisza, spokój i ciekawa historia.Kierowanie się kordami dobra rzecz. Dzięki!

Skrzynka będzie czasowo nie dostępna ponieważ dowiedzieliśmy się że grodzisko jest stanowistkiem archeologicznym a za jego rozkopywanie grozi kara do 5000 zł a jako że nie chcemy was narażać na koszty, postanowilismy zmienić maskowanie. Do zobaczenia za tydzień :)

Znaleziona w dniu 2015-04-10 z Tomankiem.

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Pięknie! Chcieliśmy po kesza podjechać z Wojtkiem w sierpniu, po zdobyciu innej skrzynki Założycielki, OP83PD. Po podjęciu, czyli po 23:00. Oczywiście, zamierzaliśmy iść na szagę od Rajska. Dobrze, że się opamiętaliśmy. Byłoby wesoło....

Dziś, jak przykazano, po użyciu parkingowego waypointa po chwili podziwiałem... motte :). Tu, pod nosem, a ja jeździć gdzieś po obcych landach chciałem żeby to zobaczyć. Bo "zwykłe" grodziska, wieże rycerskie i zamki wszelakie to co rzut kamieniem przecież :).  

Kordy faktycznie ciągną w stronę Rajska, na drugą stronę fosy. Kierowany intuicją, a potem utwierdzony wpisami znalazłem tylko jedno odpowiednie miejsce. Eeee, na pewno tu? Lektura wpisów jakby potwierdzała (dlaczego teraz dopiero, toć saperka marnuje się w aucie). Telefon do przyjaciela: naprawdę kopać? Kopać! No, nie było tak źle, wystarczył jeden ruch :). W środku sucho, eksmitowałem tylko grupę waletujących w keszu pomrowów (pomrówów?). TFTC!

Ta wydeptana ścieżka to przez moje krążenie dookoła docelowego miejsca. Oczywiście dodatkowego sprzętu ze sobą nie miałem, bo po co... pierwszy typ był trafny, ale kordy ciągnęły w innym kierunku. Okolica skrytki przeorana przez krety lub inne ślepe gryzonie, więc łatwo nie było. Mała podpowiedź od przyjaciela, pomogła w wyznaczeniu odpowiedniej miejscówki. Zawsze po decyzji rezygnacji jeszcze rzucam okiem na odchodne... i skrzynka się odnalazła. Mokro w środku, więc zabrałem GK. TFTC

Kordy ostatnich keszy sprawiły że staliśmy się nieufni. Spoiler niewyraźny, nakrążyliśmy się nieco po okolicy, w końcu po sugestiach Layio na podstawie logów Luksty udało się namierzyć właściwe miejsce. Niestety, w skrzynce zbiera się woda. Logbook suchy, chociaż jego strunówka jest felerna - struna jest na osobnej taśmie, która odchodzi od reszty foliówki. Wkładając uwzględniłem suchość góry pojemnika. Gorzej w worku z fantami - mokrawo. Tu też przydałby się we wnętrzu np. jajowaty pojemnik typu ronja z uszczelką. Miejsce jednak przeciekawe, a i wykonanie mimo drobnych mankamentów zacne! Dzięki! :)

Ciekawy pomysł na ukrycie kesza, szkoda tylko że konstrukcja całości powoduje dość łatwe zbieranie się wody. Rekomendujemy.

Czasem nawet wiele map nie pomoże i do skrzynki idzie się na azymut z poprzedniej. I tak było tutaj, terenowo nic trudnego, nawet znalazły się tajemnicze rury po drodze, zaczynały się i kończyły idąc do nikąd? Potem nagle pojawiła się droga i już na spokojnie na kordy. Ale jak się jednak okazało - szukanie takie proste nie było, nawet sporo czasu nam zajęło, ostatecznie Taiffun znalazł. Spoiler czasem potrafi nieźle zmylić. Dzięki za pokazanie kolejnego ciekawego miejsca w tych okolicach, tak jak poprzednie - jest dobrze schowane i pewnie bez skrzynki by się tam nie dotarło. 

Świetna skrytka! Skrzynka dała nam nieźle w kośćKordy latały, fotografia nieczytelna, ale koniec końców udało się znaleźć. W środku wiele ciekawych fantów. Nastąpiła mała wymiana. Moje keszerskie alter ego wzięłam ze sobą ;-) 

Po ustaleniu współrzędnych, poszło całkiem szybko.

TFTC!

Hello,

Wybrałem inną drogę dotarcia do grodziska, od strony rur. Przyjemne podejście, krótkie, co w tym upale miało spore znaczenie. Na górze lekka dezorientacja, bo GPS pokazywał miejsca "nieschowkowe". Dopiero dokładne oględziny ujawniły skrytkę. Za łatwo nie chciała się otworzyć, trzeba było mocniej szarpnąć (po uprzednim odgarnięciu tego i owego). Wymieniłem GK 1:1, po czym zabrałem się do auta. Nie ma to jak klima pod ręką    Pzdr, Wojtek

Kolejny rowerowy weekend z @Zablem nie może być bez keszyCo zapamiętam z tego kesza? Że nie wolno podchodzić do stojącego roweru od tyłu! Tak jak do konia. Trzeba delikatnie - od boku, od przodu - nigdy od tyłu! Zwłaszcza jeśli odpoczywa w polu kukurydzy po zdobyciu stromego podejścia. I jeśli jest się brudnym, spoconym i podirytowanym komarami, pokrzywami, kolcami i innymi leśnymi chaszczorami. Ok - po znalezieniu fajnej skrzynki, i fajnego miejsca - ale mimo wszystko podrapane nogi cierpią, a tym samym poddenerwowanie jest. I rower to wyczuwa! Iiii - mam pamiątkę - bo rower nie lubi zdenerwowanych ludzi i to od tyłu. Dziura w nodze.... Bo pedał ostry, bo zęby, bo kolce, bo piszczel na pedale... Oj bolało. A żar lał się z nieba... Taki to kesz! 

Rowerowa sobota z Lirielą. Łomatko co tu się działo. Najpierw górka do zdobycia, później morze kukurydzy, później znowu górka z dziurą i powrót do rowerów przez kukurydziany ocean. I zjazd z górki na rowerkach. A wcześniej Li miała drobne spotkanie z moim rowerkiem w wyniku czego ucierpiało trochę rzeczy z plecaka i sama piszczel Li też.  A skrytka fajna, choć ciężko się otwierała. Dużo fantów, wow! Domaskowaliśmy ładnie. Dzięki za certyfikat!

Podjęta podczas rowerowej wyprawy wraz z Armisem i lukstą. Magiczne miejsce. Kolejna ciekawostka i kolejna dawka nowej wiedzy. Masz Klaudia talent do wynajdowania takich ciekawostek i liczę na więcej! Skrzynkę w takim otoczeniu podejmuje się jak prawdziwy skarb pozostawiony tu przez mieszkańców grodziskaTFTC. Pozdrawiam, Nati.

Tutaj, już trochę utrudzeni postanowiliśmy, postanowiliśmy zostawić nasze rumaki pod czujnym okiem Natalii i poszliśmy z Armisem poszukać skrzynki. Oczywiście nie poszliśmy najłatwiejszą drogą bo przecież po co. Wybraliśmy najkrótszą - przez uprawę. Oczom naszym ukazał się wspaniały widok, starego grodziska - usypanego stożka. Na początku zaczęliśmy explorację przy współrzędnych ale coś mi podpowiadało, że to raczej nie tutaj i trzeba wejść do środka. Oczom naszym po chwili ukazała się spora skrzynia. Faktycznie przydałoby się jakieś przeciw-wodne zabezpieczenia, ponieważ przy kolejnej takiej ulewie jak była ostatnio zawartość będzie potrzebować maski i rurki do nurkowania. Armis nalegał aby drogę powrotną odbyć drogą więc nic ciekawego się nie wydarzyło ;-).

Zastaliśmy Nati grającą na telefonie, albo grającą telefonem - jakkolwiek.

Znalazłem fajna mapkę pokazującą grodzisko.

http://mapy.geoportal.gov.pl/imap/?locale=en&gui=new&sessionID=1453231

Dzięki za STF-a. Dam zielone bo podoba mi się miejsce.

Kolejny kesz na drodze wspólnego wypadu wraz z Natalia i LukstąTe miejsce było genialne. Wchodząc coraz głębiej w las spodziewałem się zobaczyć coś co będzie nie tylko historią ale i dobrze zachowaną pozostałością dawnych czasów. I tak byłoLas tajemniczy, miejsce także. I do tego genialna skrzynka która po paru minutach poszukiwań udało się odszukać. Rekomendacja obowiązkowa.
Pozdrawiom P.S.

FTF !!!  Kolejna skrzyneczka bez wpisu i kolejne ciekawe, nieznane miejsce. O grodzisku nie słyszałem, a google nawet niewiele o nim wspominają. Tak czy owak warto się wdrapać na górę bo wyraźnie widać zarys wałów, tylko uwaga na dziki, które taplają się w pobliskim bajorku kwicząc przy tym niemiłosiernie. Na szukaniu porobiłem się trochę i prawie rozkopałbym pół grodziska w poszukiwaniu kesza, ale na szczęście nie zabrałem się do tego zadania poważnie. Maskowanie fajne, zabezpieczyłbym jednak zawartość jeszcze dodatkowym klipsiakiem przed wilgocią. Daję REKO za pokazanie ciekawego miejsca (+kapliczka) oraz pomysł włożony w ukrycie kesza. Dzięki. Pzdr.