Okazało się, że skrzynka jednak była na miejscu. Dzięki Wojtek. za osobiste sprawdzenie. Jednak porównanie zdjęć nie wystarcza. Dziwi mnie tylko, że mimo braku dekla chroniącego kesz jakoś się uchował. Może nie do końca się uchował, bo jest w opłakanym stanie ale jednak jest na miejscu. Chętnych do ewentualnego odnalezienia namawiam na pośpiech, bo logbook rozpada się w rękach.

Sam quiz jak dla mnie zbyt trudny. Wystarczyłaby tylko druga część bo i tak jest fajna i dość wymagająca. Pierwszą część nawet raz wykonałem tak na pałę ale nic mnie nie olśniło dopóki ktoś mi czegoś nie szepnął. Ale jak widać quizy to nie jest moja mocna strona - nawet podpowiedzi nie rozumiem 

Dzięki za skrzynkę.

p.s.: okolica ukrycia to strzał w dziesiątkę :)

A jednak kesz jest na miejscu. Dziś, przy okazji podejmowania innego kesza postanowiłem sprawdzić miejscówkę. Początkowo też myślałem, że go nie ma, bo jego maskowanie leżało gdzieś z boku, ale parę ruchów łopatką ukazało mały sarkofag i jego wnętrze. Logbook trochę wilgotny, ale jeszcze daje radę. Zostawiłem w stanie, w jakim kesz był półtora roku temu, gdy byłem tu ostatnio.

Finału niestety nie ma na miejscu. Został jeno niebieski dekiel. Informacje od Wojtka. i porównanie zdjęć z rzeczywistością nie pozostawiają wątpliwości - kesz przepadł.

Dokonuję zaległego wpisu, skrzynka podjęta w nieodpowiedniej kolejności ale teraz z czystym sumieniem mogę zalogować. 

Skrzynka-majstersztyk. Dopracowana w każdym szczególe: począwszy o quizu, który początkowo wydawał się czarną magią, a po nagłym olśnieniu stał się prosty i logiczny (zawsze w takich momentach przed oczami staje nam Pomysłowy Dobromir z kreskówki sprzed lat). Potem zupełnie oczywista stała się lokalizacja finału - oczywista, gdy wiadomo, gdzie jest. Dziś przyszedł czas na zakończenie przygody z tym keszem, prawie dwa miesiące po rozwiązaniu zagadki. Nie szło nam dziś zbyt dobrze - w bezpośrednim sąsiedztwie finału młodzież postanowiła wypić piwo, więc musieliśmy odpuścić. Wróciliśmy po ponad godzinie i w spokoju, pod czujnym okiem Jeanpaula, który zdobył skrzynkę przed nami oczom naszym ukazał się przepiękny logbook, do którego wpisaliśmy się z wielką przyjemnością. Nie może być inaczej: za całość ocena znakomita i zielona gwiazdka. Bardzo lubimy takie kesze. Dzięki.

Dzięki za wspaniałą zabawę podczas zdobywania skrzynki. Dzięki za podpowiedzi od przyjaciół. Skrzynka bardzo mi się podobała, tym bardziej, że tak długo się opierała. Nawet, gdy już w zasadzie wiedziałem co trzeba zrobić to i tak znajdowałem jakieś poboczne, częściowe rozwiązania, które prowadziły na manowce. Dopiero gdy udało mi się rozegrać prawidłowo pierwszy kwadrat i nic nie zostało, wszystko stało się logiczne i precyzyjne jak w szwajcarskim zegarku. Na miejscu, w terenie też nie było łatwo. Zdjęcia były robione w innej porze roku i jakiś czas temu, więc trudno było dopasować gałęzie do obrazka. Byłem już bliski zrezygnowania, tym bardziej, że moje GPS-y cały czas prowadziły mnie w miejsce oddalone od skrzynki jakieś 10 metrów. Dopiero systematyczne przeszukiwanie terenu metr po metrze dały upragniony efekt. W środku pięknie wykonany logbook wieńczy dzieło. Super skrzynka, moje gratulacje!!!

SUKCES!

Po takim ogromnym czasie od publikacji wreszcie usiedliśmy do tematu razem. I co?

I okazało się, że ja od samego początku wiedziałam jak zrobić krok 1 i 1,5 i ni chu chu dalej, a Ryjek  za to wiedział jak zrobić krok 2... 

I przez 1,5 roku nie zgadaliśmy się, że tak się sprawy mają. Serio.

Potem poszło już z górkiNie licząc wypatrywania samego kesza, ale i to w końcu się udało

Dzięki! i oczywiście leci rekomendacja

Wreszcie po tylu miesiącach udało się - skrzynka zdobyta!

A było to tak...

Zaraz po publikacji usiadłem do zagadki i wymyśliłem jak ją "czytać" ale nic mi sensownego nie wychodziło.

Równolegle anoriell (tak mi właśnie powiedziała) wymyśliła co zrobić, żeby było sensownie, ale jakoś nie wpadła na pomysł jak to "czytać".

Gdybyśmy wtedy o tym pogadali... to nie minąłby ponad rok...

W ostatnich dniach postanowiłem znów zająć się zaległościami na OC i wpadłem znów na tę skrzynkę.

Dostałem drobną podpowiedź od Rysiii albo Bramstengi właśnie o tym jak zrobić aby było sensownie i potem poszło już szybko łatwo i przyjemnie. W trakcie odczytywania anoriell powiedziała coś w stylu: to ty nie wiedziałeś, że tu trzeba...? No właśnie nie :)

Tak czy inaczej otrzymaliśmy lokalizację, a potem tylko czekaliśmy na dogodny moment aby wybrać się na kordy.

Przyznam, że tam na miejscu zeszło nam bardzo, bardzo długo, aż wreszcie zaczęliśmy dopasowywać wygląd gałązek z krzaka/drzewa i wreszcie się udało!

TFTC + ocena znakomita + zielona gwiazda za całkiem niezłe wyzwanie!

Kontrola stanu skrzynki. Wszystko suche. Można działać.

Skrzynce potrzebny serwis. Logbook wilgotny ( wraz z okładką). Nie wiem jak wyglądała jej zawartość na początku, ale aktualnie znajduje się w niej tylko logbook i ołówek. Pod pokrywką mrówki wybudowały sobie nie małą osadę, a kolejne ich pokolenia już rosną ;). 

A co do quizu to zrobiony w 2 może 3 minuty. O przebiegu jego rozwiązywania opowiem założycielowi przy okazji ;). Dawno po krzaczyskach, pokrzywach i jeżynach nie łaziłem więc trzeba było nadrobić zaległości. Znakomicie, dzięki.

Nie będę się rozpisywał, super, super!!!

A resztę wyczytasz w komentarzu poniżej 

Dzięki bardzo, pozdrawiam 

Dziękujemy za wspaniałą skrzynkę.

Quiz - oj, długo się męczyliśmy, wiele razy do niego podchodziliśmy. Wiele było mylnych tropów... udało się wreszcie, ale łatwo nie było. Wiele potu i trudu...

No cóż, nadal twierdzę, że nie znoszę quizów!!!

Trochę nas dzisiaj wygwizdało, gdy szukaliśmy kesza. Ale gdy wreszcie go znaleźliśmy, stwierdziliśmy, że warto było. Jest to arcydzieło. Logbook to majstersztyk. BRAWO!!! Nawet udało się nam złapać ostatni certyfikat zdobywcy - nie było opcji, żeby nie zabrać... Dziewczynki od razu przytuliły go do siebie...

Dorzuciłam gwiazdkę. Niech świeci Pegazom na zielono. :-*

Weekendowe łódzkie keszobranie w towarzystwie Olo, Lilalu i Niflhel. Quiz rozwiązany w Poznaniu. Z początku było trudno, ale jak już się zajarzyło pierwsze kroki to poszło całkiem, całkiemNa początku myślałam, że ten quiz jest trudny. Dopóki nie wzięłam się za kominiarza ;-P Ostatnia część zagadki sprawiła mi niesamowitą frajdę :)Logbook to małe dzieło, podobało mi się, bo sama mam podobne ;-P, a certyfikaciki są miodzio. Został jeszcze jeden w skrzynce :)

Pegaz mnie naprowadził, niech prowadzi i Ciebie. Skrzynka zdobyta 22 dnia listopada.

Obrazki do tego wpisu:

a teraz odczuj jak ja się męczyłam z tym quizem :p

Nareszcie padła.Kilka dni powietrza tatrzańskich szlaków chyba pomogło.Żona nie dała za wygraną.Skrzynka znakomita.Udało nam się jeszcze załapać na  wykonany ręcznie przedostatni certyfikat.Za całość przyznajemy gwiazdkę.

dziękujemy i pozdrawiamy

bolerob z żoną

Wszelkie ochy i achy są jak najbardziej zasłużone!

Faktycznie skrzynka jest genialna. Wszystko współgra, buczy i trybi. Całość jest płynna i w 100% logiczna.

Quiz również rozwiązany absolutnie samemu. Jedyne co to Niflhel miał u mnie dług wdzięczności i spytałem go czy muszę zrobić "to i to". W odpowiedzi usłyszałem, że "tak, ale jeszcze nie teraz":). Reszta to już moja inwencja twórcza i myślenie i dumanie to tu, to tam. I co wymyślić aby znaleźć tą przeklętą Stajnię.

Ostatecznie taka myśl przyszła niespodziewanie w pracy (kiedy pracy było tyle co nigdy;)). Oderwałem się, odpaliłem co trzeba i już byłem w domu:). Dalej poszło bez większych kłopotów choć chwila zwątpienia się pojawiła. Jednak OS pokazał współrzędne za pierwszym razem:).

Quiz to absolutny TOP z jakimi miałem styczność. Miał czekać na zimę ale tak jak robię zazwyczaj - poświęcałem kilka minut dziennie czekając na olśnienie. Takie przyszło jeszcze latem:).

Finał zadowala moje wymagania. Generalnie wychodzę z założenia, że quiz zawsze obroni się sam. Bez fajerwerków jak maskowania czy nieprawdopodobne lokalizacje. Tak jest w tym przypadku. Logbook i certy mistrzostwo świata (yoshio pamiętaj by przy okazji mi go dać:)). Ręczna, fantastyczna robota. I jeszcze jak pachną...

Rekomendacja bez dwóch zdań!

Razem z Bossem kilka razy usiedliśmy nad quizem i spędziliśmy sporo czasu główkując o co chodzideterminacja do zdobycia takiego certyfikatu była niesamowita, obiecałam sobie, że muszę zobaczyć zielony ptaszek w opensprawdzaczu! Tak też się stało ^_^ na miejscu poszło bez większych problemów, przy keszu otworzyliśmy tymbarki w geście zwycięstwadzięki! dobra robota!

Jako, że nie lubię się zbytnio rozpisywać wykorzystam fakt, że poprzedni znalazcy już napisali bardzo dużo na temat tej skrzynki i przyłączę się do ich pochwał. Chociaż dam też dwa słowa od siebie: świetna robota! Keszyk odnaleziony wraz z Gałką.

TFTC!

Znaleziona z Plebkiem podczas rowerowego przeciągnięcia przez miasto. Quiz w sumie dla uważnych. :) 

Ciekawy a i skrzynia super. Certyfikaty... małe dzieło.

Tylko Ci ludzie za plecami w pogodny dzień jacyś tacy :P

TFTC Bez wymiany

Ciężko będzie w to uwierzyć co niektórym, ale tak ten quiz został zrobiony samodzielnie, bez bycia w Cog'u, kolegów, podpowiedzi i innych takichNawet tutaj Założyciel nie popełnił błędu w samej zagadce, co ostatnio rzadko się zdarzało w quizach na takim poziomieAle starczy tego szyderstwaQuiz poszedł szybko jak na typ tych 'co autor miał na myśli'. Na miejscu finału nawet nie trzeba było wyciągać gps'a podeszliśmy z Bogasem, wejście w krzaki i pojemnik należał do Nas :)
Wykonanie logbooka, certyfikatów pierwsza klasa ! Dziękuje bardzo i pozdrawiam!

Udało mi się namówić Izeq na współprace, bo co dwie głowy to nie jedna.

Dziękuje też Rysi za sprowadzanie Mnie na dobra drogę albo raczej mówienie coś w stylu ,, źle myślisz Halina " :D

Pierwszy etap poza szukaniem w złym miejscu na samym początku to jakoś poszło, do drugiego etapu nie miałam już cierpliwości i pałeczkę przejęła IzeqFaktycznie siedziała po nocach, bo wiadomość ,,mam kordy" dostałam o 1: 30 w nocy :D

Fizycznie krzak namierzony raz, dwadzięki za wszystko ;)

Ile miałam podejścia do tej skrzynki to nie zliczę. Na początku kombinowałam solo. I w pewnym sensie kierunek był dobry, ale magiczna plansza przypominała mi coś całkowicie innego. Ale kiedy zaczęłyśmy kminić razem z Maleską, po podpowiedziach dobrych, cierpliwych duszków to poszło szybko. Ona rozkminiła pierwszą część a ja po pracy usiadłam raz i coś już mi świtało. Jednak moment przełomowy nastąpił wczoraj po spotkaniu na Uroczysku. Impulsem był wpis yoshio, który potwierdził mój ślepy strzał jak tylko zobaczyłam mapkę założycielaPrzysiadłam wieczorem i o 1:30 już mogłam napisać, że quiz został rozwiązany. 

Gwiazda się należy. I wreszcie mogę powyrzucać te pozapisywane kartki i nawet szablon tej zagadki jaki miałam na komputerzeMożna sobie napsuć nerwów na tym quizie, i nie raz pobłądzić bo wydaje mi się, że jednak bym nie wpadła na bez podpowiedzi. 

A. I certy poza podium też są przepiękneWynagradzają te godziny rozkminiania "co autor miał na myśli?" i myśli pt. "cholerny kwadrat". 

Rzadko bywa tak, że jednego dnia przyznaję tyle gwiazdek. A tu nagle już trzecia! (po zagadce i smakołykach)
Quiz rozkminiony w dwadzieścia kilka minut w pracy, jeszcze przed przerwą. Od razu wiedziałem o co chodzi, co też nie zdarza się często. Potem krótka rozkminka, wiązanie faktów, trochę przestawiania i miałem gotowe kordy. Za pierwszym razem wyszły gdzieś w okolicach Zgierza. Myślę "czemu nie?", ale opensprawdzacz się nie zgadzał. Wprowadziłem poprawki, wszystko złożyło się w logiczną całość i już za drugim razem OS pokazał na zielono. I stało się tak, że przy okazji spotkania można było uderzyć po fizyczną skrzynkę. Pierwsza próba nieudana (głównie ze względu na ograniczoną ilość czasu - już byłem lekko spóźniony). Druga, po spotkaniu, już z powodzeniem, chociaż też szybko nie poszło. Poprzednik na tyle dobrze zamaskował, że śladu po jakiejkolwiek interwencji nie było. A zdjęcia w garminie kiepskiej jakości, oj kiepskiej... Ostatecznie misja zakończona pozytywnie. Za quiz, fajne, powiązane miejsce i szczególnie za logbook i certy rekomendacja bez wahania! No ziom, jak takie skrzynki będziesz tworzyć, to już się nie mogę doczekać kolejnej! Wysoko postawiłeś sobie poprzeczkę :)

Żelpi w końcu pyknął, ale co się przy rozwiązywaniu włosów z głowy nawyrywał i ile radosnego słowotwórstwa przy obmyślaniu nowych bluzgów nauprawiał to jego;)

A sam quiz REWELACYJNY! W moim rankingu tuż-tuż za niedoścignioną Zagadką z antykwariatu i jeśli Autor ma więcej równie doskonałych pomysłów, to we mnie ma oddanego fana:)

Super było móc usiąść, pomyśleć, pokombinować, powściekać się i wreszcie poczuć tę ogromną satysfakcję, gdy OpenSprawdzacz zaświecił się na zielono. Bez szukania obrazków w sieci, bez tracenia czasu na finałowe wodotryski nieudolnie maskujące braki pomysłów. Tu wszystko jest na swoim miejscu i gra jak należy!

Czekam na więcej i napawam się super certyfikatem ...nie, właściwie to bardzo czekam!:)

Juhu! Wielka radość i satysfakcja. Nie ukrywam, że założyciel pokierował nas we właściwą stronę, ale do rozwiązania zagadki walnie przyczyniła się Rysiaaa, świeżo napakowana wiedzą kryptologiczną po obozie harcerskim.

Najfajniejsze jest spojrzenie na zagadkę już po rozwiązaniu - i zachwyt, jak wszystko składa się w jedną całość.

Wielkie dzięki!

(Certyfikaty absolutnie niewiarygodne).

Wracam do domu po trzytygodniowym obozie harcerskim, umieram ze zmęczenia i mam ochotę tylko na kąpiel i pójście spać, a Bramstenga wyskakuje mi z nowym quizemZagadka świetna, bardzo przemyślana, trafiła do mojego top 3 quizów. Super certyfikat, chyba najładniejszy ze wszystkich jakie do tej pory zebrałam. Bardzo dziękuję za skrzynkę i już nie mogę się doczekać kolejnych quizów autora. 

Oj ciężko było. Ten quiz to jak płynięcie Amazonką pod prąd poszukując jej źródeł
Nie raz zapuściliśmy się w jakieś boczne dopływy, które wyglądały bardzo obiecująco, nie były one jednak głównym nurtem.
Nie raz zabrnęliśmy w muliste odmęty, z których ciężko było się wycofać kiedy wszystko cię wciąga i obłapia.
Nie raz chciały nas wciągnąć zdradliwe wiry, obiecujące coś lepszego po swojej drugiej stronie, wśród zarośniętego dna.
Z jednego z takich wirów wyciągnął nas przewodnik i gdy dalej złapaliśmy główny nurt dalsza podróż poszła sprawnie i pierwszą ze Stajni Pegazów udało nam się odkryć

Zagadka łączy wiele elementów. Wbrew pozorom wszystko widać i wszystko jest logiczną całością. Nie ma tu pomyłek czy przypadku (choć sam myślałem inaczej)

Już kiedyś zachwyciłem się certyfikatem w jednej ze skrzynek - po jakimś czasie okazał się kupnym papierkiem. Tu jest inaczej. Certyfikaty to prawdziwa ręczna robota, podobnie logbook - oprawiony, z własnym wzorem, własnym wydrukiem - świetna robota.

Za opowiadanie z opisu, za logikę w zagadce, za certyfikaty i logbook - gwiazdkę zostawiamy w podziękowaniu. Tak trzymaj Niflhel .

Ja czuje, że Żelpi pyknie tą zagadkę ;)

Przyjmuję zakłady na to ile dni jeszcze będzie wisieć ten FTF :D 

Przepiękne certyfikaty! Nie mogę się napatrzeć:)