Nie znalazłem. Ale dziś znowu podchodzę do tematu.

Współrzędne wskazują niemal środek placu, z tym, że kordy w Puszczykowie są walnięte już się pogodziłem. Parafrazując: sorry taką mamy okolicę. Ale niestety nic w żadnej z ławek nie znalazłem, oprócz kilku gwoździ, których nacięcia próbowałem rozszyfrować, ale ani pismo majów, ani alfabet morse'a do niczego nie doprowadziły.

I etap zaginął. Reaktywacja nastąpi najszybciej jak się da :)

15 ławek, niektóre zajęte, wydłubałem z trudem dwa kapsle. Desperados - odpuściłem, może kiedyś.

błyskawiczny kesz piękne okolice znane nam dobrze

Pozbawiłabym ławkę śrubek - bo w końcu metalowy element... (że miał być zbędny cóż detal...) Ale znalazłam super pomysł!! 

Znaleziona razem z dziumdziok

Puściutko wokół, cisza, spokój, leniwa rzeka, rdza i mały spacerek. Bardzo udana skrzynka, dzięki :)

Pierwszy etap bułka z masłem, drugi trochę więcej zachodu wymaga ale w sumie nie było tak trudno. Przymaskowałam trochę bo liście uschły i zero kamuflażu było. Zabrałam serduszko ale włożyłam też uroczy drobiazg. dzięki za kesza!

dziękujemy za test na spostrzegawczość i mobilizację do pójścia w tamtą stronę :) 

podczas kibicowania drużynie w triathlonie :)

Ekipa brała udział w jakis tam zawodach a my korzystając z chwili wolnego czasu wyskoczyłyśmy po kesza. Aga znalazła, ja tam go nie widziałam !!;)

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Na miejscu trochę ludzi, w zasadzie tłok - kajaki, grill, te rzeczy. Ale rzeczona ławka i jej koleżanka były wolne. Chwila ściemniania, aż towarzystwo przestało się interesować nowo przybyłymi i jest. Fajny mikrusPowalczyliśmy trochę z wyciągnięciem karteczki i dawaj na spacer. Algida miała nosa - trzeba zajrzeć w najgroźniejsze chaszcze. Fajny offset :). Lecimy po finał.  TFTC!

TFTC:D

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki.

Pozdrawiamy Kinia i Darek

Kolejny rowerowy weekend z @Zablem nie może być bez keszy Mikrus startowy znaleziony szybko. Potem już palcem nie ruszyłam! Bo krzaki! A założenie na dziś: NIE KRZAKOM! Brudną robotę przejął na siebie ZabelA ja pstrykałam z bezpiecznej odległości foty ;)

Niedzielne rowerowanie z Lirielą. Mikrus łatwo dal się znaleźć, właściwie to Li go od razu namierzyła zanim ja zdążyłem oprzeć rower o drzewoGorzej było z jego wydobyciem, bo schował się i ciężko bez pęsety było, ale daliśmy radę. Po odczytaniu wskazówki wysłałem się na zwiady, by powrócić po chwili z wiadomością, że to nie tu, tylko pewnie gdzieś dalej, To wzięliśmy rowery i podjechaliśmy we właściwe miejsce które wypatrzyła Li swym sokolim wzrokiem. Tutaj chwila moment i jest kesz. Dzięki! :)

Zmiana pojemnika na małego klipsiaka.

Keszyk podjęty podczas niezapomnianej i obfitujących w groteskowo-humorystyczne aspekty wesołej pieszej wycieczki Puszczykowo-Rogalin-Puszczykowo wraz z współposzukiwaczką - Bunią~~.

O, tutaj spotkało mnie zaskoczenie. Mam rodzinę w Mosinie i Puszczykowie a nigdy w okeszowanej przystani nie byłem. ;o Urokliwe miejsce, idealne na krótki odpoczynek. A odpoczynek i tak był wskazany, gdyż dwójka 'kopaczy czegoś' usadowili się samochodem praktycznie przy 1 etapie. x) Może jakiegoś dużego zakopca przygotowywali? Jednak na szczęście pojechali za chwilę i okolica była absolutnie pusta (klasycznie znowu zaczęło padać XD). Uroczy 1 etap~ Ciekawe na ile to będzie szczelne po czasie. Dobrym pomysłem byłoby zalaminowanie kartki ze wskazówkami, właśnie na wypadek ewentualnego zalania. ;)

Finał też schowany bardzo fajno, niekonwencjonalnie. Mimo iż nieszczególnie przepadam za takimi 'mlecznymi' pojemnikami to tutaj sie fajnie wpasował. Dobre widoczki z finału. Warta jest najpiękniejszą rzeką i już! x)

Dołożyłem szklane serduszko.

TFTC! Dzięki za pokazanie miejscówek!

pzdr ナルー

Miejsce, w którym Naruu popełnił kardynalny błąd Gdyby nie informacja, że pojemnik "mleczny" moglibyśmy mieć problemy ze znalezieniem Próbowałam tez prężenia tężyzny fizycznej przy finale i w końcu doszłam do tego skąd te ciernie i stygmaty lewostronne Mokro, wilgotno, parno? Eeee tam, przygoda! a zaraz będzie jeszcze śmieszniej.

Wspólnie z «klanSTA» TFTC

I znów pokrzywy i inne krzaczory. Wspólnie z «klanSTA» TFTC

Fajnie schowana skrzynka. Nie było wędkarza, aż dziwne, wszędzie siedzieli tylko nie tam. Wiedzieli, że idziemy. Wspólnie z «klanSTA» TFTC

Fajny multi-ofsecik. Najpierw zonk, bo ławka zajęta był przez piwoszy, później jednak odeszli w dal... Finał fajnie schowany, w malowniczym miejscu. Dzięki. Pzdr. 

Trzeba sie troche pogimnastykować, żeby znaleźć to i owo. TFTC

nooooo, ta skrzyneczka to niezły wkrętocena znakomita!

Skrzynka znaleziona dnia 17.06.2014r. dobry pomysł tylko że te pokrzywy bardzo mnie zraniłypo kilku minutach znalazłem lecz niepotrzebnie chodziłem po tych krzakach , dzieki za kesza TFTC

Żaden szkodnik.  Dowiedziałem się więcej o tej zabawie i wiem jak to już funkcjonuje.

Zmieniłem się na poszukiwacza a nie szkodnika. Skrzynek nie niszcze ponieważ jest to czyjaś ciężka praca.

Pozdrawiam

 P.S Niezłe umiejscowienie 

Hello,

Bardzo pomysłowy patent na starcie. Strefa była pusta, więc spokojnie. Nie zawsze jednak tak będzie, więc uważajcie. No to dalej, po kesza. Po drodze mijam bacznie patrolującego strefę młodzieńca, lecz spokojnie - trzeba robić swoje. Wlazłem gdzie trzeba, a ten wraca, stawia rower i ładuje się za mną. Mina uśmiechnięta, spojrzenie jakieś takie keszerskie - ani chybi autor  W ten sposób poznaliśmy się. Jeszcze tylko musiałem wykazać się sprawnością poszukiwacza (zostawiłem coina) i po chwili mogliśmy oddać się rozmowom o keszach, pomysłach, zdarzeniach, itd. ... Dobrze, żeśmy się zobaczyli. Po małej jatce w Puszczykowie wiemy już, że przynajmniej jeden człowiek (+brat) ma te same cele, co reszta świata Staliśmy tak sobie w pewnej odległości od strefy, a tu wali do niej wyrośnięty dzieciak. Drugi zostaje jakby na czatach. Kikamy sobie, co tam będzie się działo. Obskoczył tenże miejsce, popatrzył tu, tam, niczego nie znalazł. Zadzwonił gdzieś, pogrzebał w telefonie, pokicał jeszcze i się zmył. Czyżby użyszkodnik 'mokry' ? Profilaktycznie twarz utrwalona - będzie łatwiej w przyszłości. Skoro dzieciaki pojechały w dal, to i my sobie poszliśmy. Sprawdziliśmy jeszcze pewien punkt - nie znaleźliśmy w nim zablokowanego kesza niejakiego 'kazia-ileśtam'. Czyżby perspektywa spotkania z Pyrą przeraziła autora-klona ? Intrygujące, bardzo intrygujące  Jeszcze pogadaliśmy, bo było o czym. Generalnie dobry pomysł na pokazanie Puszczykowa z różnych stron. Oby szkodniki nie zepsuły roboty 'sentiusa'. Reszta będzie się dobrze bawić. Pzdr, Wojtek

Miałem szczęście i pierwszego etapu nikt nie pilnował. Potem spacerek zgodnie z poleceniem, minięcie migdalącej się pary nastolatków i węszenie za pojemnikiem. W sumie poszło dość sprawnie.

Widać, że autor się rozwija, bo keszyki coraz lepsze.

Bez wymiany

Domyślaliśmy się, co i gdzie, ale przecież nie będziemy omijać takiej dobrej miejscówki. Niestety sporo czasu nam tu zeszło. Istotne punkty pozajmowane przez starsze małżeństwo, wędkarze na brzegu, czyli idealne warunki do... przeczekiwania.Trzeba było sięgnąć po inne metody, dziś niedziela, więc nie zastraszamy tylko się zaprzyjaźniamy.
Dzięki temu nie tylko podjęliśmy pierwszy etap, wypytaliśmy szczegółowo o... finał, ale i dodatkowo usłyszeliśmy pasjonujące historie ludzkie z czasów II wojny światowej.
Przy samej skrzynce pusto, ostatni FTF na dziś. Choć wiemy, gdzie trzeba iść, to musimy wracać.
Robiliśmy całość piechotą, razem z Jedrzej180 oraz NOM , czyli Niekeszującą Osobą Maskującą.
Dziękujemy za przyjemny spacer, po terenach, za rzadko odwiedzanych. Jeszcze tu wrócimy :-)