koshack i Maleństwo

Kesza nie znalazłem, mimo przeszukania miejsca ze spojlera.

Miejsce wygląda na odwiedzane, więc jest szansa, że zniknął.

Znaleziona Pozdrawiam 

Niestety, ani widu ani słychu. Spoiler nie pomógł.

Jak ja lubię takie sytuacje! Kiedy moje myśli pochłania coś, co w największym skrócie można by określić jako połączenie różnych codziennych różności oraz przygotowań do zbliżającego się wyjazdu w odległe miejsce i kiedy nagle pojawia się w tym wszystkim coś, czego w ogóle miało nie być. To COŚ było zapytaniem Werrony, czy nie wyskoczylibyśmy na małe keszownictwo. Na dodatek wyprawa miała mieć bardzo konkretny cel - stare, zapomniane cmentarze! Uwielbiam takie klimaty - zwłaszcza nocą. Jest tylko jeden warunek - muszę je odwiedzać w towarzystwie, w przeciwnym razie moja wyobraźnia wyczynia takie harce, że lepiej nie mówić... No więc zgodziłem się bez wahania!

A to już drugie interludium w cmentarnym programie dnia. Nie mieliśmy wątpliwości, ze miejscówka będzie z gatunku tych ekscytujących, ale trzeba uczciwie przyznać, że owa ekscytacja prowadziła nas do nieco odmiennych konkluzji. Werrona rzecz jasna nie dopuszczała innej myśli niż ta, żeby wleźć i żadnego wrażenia nie robiły na niej ostrzeżenia, że wysoko. Mi właściwie wystarczało, że sobie spojrzę na obiekt z zewnątrz i tyle. Jakoś udało się pogodzić te rozbieżne oczekiwania i to w sposób zadowalający obie strony :)

W gruncie rzeczy, trzeba powiedzieć, że obiekt świetnie wpisywał się w klimat cmentarnych eksploracji, bo sam też jest swego rodzaju cmentarzem. Myślę, że odwiedzenie go za dnia nie byłoby wcale mniej ekscytujące. Choć ekscytacja miałaby chyba trochę inny wymiar.

Bardzo dziękuję za pokazanie tego miejsca, a Tobie Werrono - dzięki za spowodowanie, że mogę je dopisać do swoich zdobyczy. Sam bym się nie odważył ani w dzień, ani w nocy :)

Z Dombiem (który stał na czatach i rozmawiał z okolicznymi psami). Wejście z ulicy bezproblemowe, a dalej....no raj po prostu! Ach  jakie cudo, ach jak się cieszę, że tu trafiłam!!!

Keszomiejscówka namierzona bez większych problemów. Chwila wspinania i MAM GO!

Magiczne mejsce, szczególnie nocą.

Dziękuję za przyprowadzenie mnie tu! Gwiazda absolutna!

Piękna, drewniane konstrukcja podtrzymująca dach. Szkoda tylko że w dachu takie dziury, zacieka to wszystko i pewnie niedługo zgnije. Przy skrzynce jak zazwyczaj bywa honory czynił mimi, jak tylko podtrzymałem "schodek" żeby się całkiem nie urwał.

Razem z MiszkąWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Po skrzynce niestety nie ma śladu, a po maszynach zostały zaledwie wystające z ziemi kable. Ale miejsce bardzo ciekaweZnów utrudniłam sobie trasę i do środka zakradałam się oknemZwiedzone razem z Omexią :)

Obrazki do tego wpisu:

Zwiedzanie

Minąć kesza urbrxowego? To by było karygodne! Z tym keszem chwilę mi zeszło. Posprawdzałem maszynę, do końca nie wiedziałem o którą chodzi - więc sprawdziłem wszystkieJuż miałem się poddać i wracać na tarczy do auta ale przedostatni rzut oka - widzę znak! Potem już poszło w miarę gładko, choć musiałem uważać ponieważ byłem sam. Jednak we dwójkę takie kesze robi się dużo bezpieczniej i raźniej. Miejscówka primasort, kesz całkiem zacnie ukryty. Ode mnie max oczywiście.

Pozdrawiam
Art_noise

Bardzo duży obiekt i o dziwo w niezłym stanie.Troszkę myszkowania było ale odnalezienie skrzyneczki graniczyło by z cudem gdyby nie telefon do przyjaciela.Podpowiedź praktycznie nic nie podpowiada spojlera brak. Wypadałoby coś z tym zrobić bo nie każdy ma telefon do przyjaciela.Dzięki

Bardzo fajna cegielnia, najlepiej zachowana w jakiej bylem  Jak dla mnie bez telefonu do przyjaciela byloby bardzo ciezko i raczej bym nie znalazl. Na szczescie sie udalo a Zalozyciel w miare mozliwosci zadeklarowal sprawdzenie co i jak (bo troszke sie pozmienialo). Obiekt robi wrazenie, TFTC!

Gdybym miała sama podejmować zapewne by to się źle skończyło.. Nie wiadomo z której strony podchodzić..

Ale stan cegielni powala. Sądziłam, że będzie bardziej zniszczona

Dzięki!

pierwsza w tym roku poważna wyprawa rowerowa po kesze. namówiłem budgeta, zaprawionego w boju kolarza, we dwóch zawsze raźniej. 6:18 wyjazd z Łodzi kolejką ŁKA, w Łęczycy chwilę po 7ej.
dziś miałem okazję ponownie odwiedzić cegielnię. drzwi do jej wnętrza stoją otworem. wywalona brama to albo dzieło rąk ludzkich, albo wiatru. nieważne. ważne, że tym razem mogliśmy dłużej pozwiedzać i obejrzeć miejsca, których nie obejrzałem za pierwszym razem, dzięki temu do znalezienia dorzucam gwiazdkę. naprawdę polecam odwiedzić cegielnię, jest ogromna i mnogość pomieszczeń robi wrażenie!

Wspólna wyprawa z yoshio i całe szczęście bo gdyby nie on to bym kesza nie znalazł nigdy (gdzie jest spoiler do cholery !!!) Sam obiekt rewelacja, dobrze zachowany sporo pomieszczeń i wyposażenia których w innych cegielniach nie widziałem a kilka ich już było na  keszerskiej  drodze;-) Dzięki - zielone za obiekt, pojemnik na kesza i ukrycie jak.... ;-)

Tftc

Główne wejście zostało szczelnie zabite dechami na wysokość kilku metrów (choć dla chcącego... ), co bardzo mnie cieszy, bo w chwili zakładania kesza było tak samo. Poziom trudności jest więc teraz adekwatny do rzeczywistości, bo musicie poszukać alternatywnego wejścia, a są co najmniej dwa. Powodzenia!

Fantastyczna skrzynka, zdobyta w towarzystwie anoriell, Ryjka+ i Rysi. Wielkość obiektu trochę nas onieśmieliła i po przeszukaniu najbardziej prawdopodobnych miejsc ukrycia niezbędny okazał się telefon do przyjaciela. W końcu w gęstniejącym mroku udało się wypatrzeć znak i za chwilę anoriell wpisywała się do logbooka.

Dzięki za pokazanie fantastycznego miejsca!

To miejsce przyprawiało mnie o dziwny niepokój. W tym kraju maszyny stojące na swoich miejscach i cegły poukładane nienagannie na paletach w opuszczonym przed laty budynku wywołują podejrzliwość... Że co? Że się okolicznym mieszkańcom cegły nie przydają? Że złomiarze wymarli?

Zwiedzaliśmy nie dotykając niczego i ciągle z tyłu głowy kołatała ta uporczywa myśl: zaraz tu wparuje ta ochrona, która odstrasza miejscowych rzezimieszków...

Nic takiego nie stało, a my po konsultacji z poprzednim znalazcą już wiedzieliśmy gdzie szukać. I zgadnijcie, kto robił za naczelnego akrobatę?

Skrzynka znaleziona razem z Bramstengą, Rysiaaą i Ryjkiem+. Korzystaliśmy z ostatniego dnia bez deszczu w najbliższym czasie ;)

Cztery osoby, cztery latarki - wiele minut poszukiwania i nic. Bez podpowiedzi morrisona nie dalibyśmy rady. Kiedy już zasugerował jakiego rodzaju miejsca szukać, odnalezienie znaku było jedynie formalnością. Potem tylko akrobacje w wykonaniu anoriell i wpis gotowy!

Skrzynka zdobyta w trakcie misji na północ od Łodzi razem z anoriell, Bramstengą i Rysiaaą.

TFTC + ocena znakomita + zielona gwiazda z piękne miejsce!

PS. Sugerowałbym jednak odrobinę więcej podpowiedzieć w opisie, albo samej podpowiedzi :)

Uznałem, że poszukiwanie zbyt ryzykowne. Zawalenie dachu nastąpi niestety niedługo.

Obrazki do tego wpisu:

1

2

3

4

na wyprawie z morrisonem. po drodze zgarnęliśmy założyciela, który jednak nie był zbyt pomocny w poszukiwaniach. i bardzo dobrze, nie może być zbyt łatwo! instynktownie od razu poszliśmy we właściwe miejsce, byliśmy nawet kilka centymetrów od skrzynki, ale skubana jest tak dobrze ukryta, że gdyby nie drobna uwaga założyciela ("morrison, byłeś bardzo blisko skrzynki"), to szukalibyśmy jej do tej pory. najważniejsze, to znaleźć geoznak! a jest naprawdę dobrze widoczny. miejsce klimatyczne, a cegielnia jest największą, jaką do tej pory zwiedziłem, piec jest ogromny! dzięki

W końcu dotarliśmy do głównego celu naszej podróży czyli w okolice Grabowa. Spod OSP zgarnęliśmy Damiana z którym wcześniej się umówiliśmy (najtrafniejsza decyzja tego dnia:)) i ruszyliśmy po okolicznych skrzynkach.

Pierwszy wybór padł na czekającą już szmat czasu skrzynkę - Stara Cegielnia.

Wejście na obiekt kompletnie bezproblemowe. No może prócz tego czego nie omieszkałem się zaznaczyć - jakby ktoś nie podłożył po drugiej stronie wejścia palety to by mi jajka rozpłatało;).

Cegielnia? Olbrzymia. I jaki spokój... Nikt nie niepokoi, zero jakiejkolwiek ochrony czy jakiegokolwiek stresu, że coś może pójść nie tak. Psy za oknem ujadały ale to tylko dodawało smaczku i pikanterii bowiem rodziło się pytanie - czy to szczekają na terenie czy też poza:)?

Miejsce ukrycia faktycznie dość oczywiste. Yoshio w sumie bez kłopotu wytypował miejsce, a samego kesza tylko ze względu na gapiostwo nie znalazłem ja. Jedna mała uwaga Damiana naprowadziła nas na odpowiednie tory.

Ale powiem szczerze. Gdyby nie moja chwilowa pomroczność to nie wiem czy można znaleźć jakiekolwiek bardziej oczywiste miejsce w całej cegielni na tą skrzynką. Bardzo dobrze, że nie ma żadnej podpowiedzi bo faktycznie nie jest potrzebna. Obiekt jest olbrzymi ale miejsce ukrycia (a właściwie na co zwrócić uwagę) jest bardzo oczywiste, a dalej włączyć wzrok sokoła i myślę, że nie powinno być kłopotów.

No można jeszcze wspomóc się spojlerem na który my okazaliśmy się za głupi;). No a przynajmniej zinterpretowaliśmy go nie tak jak trzeba;D.

Bardzo dużo daje zabranie ze sobą takiego przewodnika jakim okazał się być Damian. Ciekawostki serwowane przez niego ubarwiały tylko wizytę, a wspólne wymiany poglądów pod tytułem "gdzie by tu wejść i jak" jeszcze bardziej tą wizytę czyniły ciekawą:D.

A ogólnie ze wszystkich odwiedzonych cegielni jakie dane mi było zobaczyć dotychczas to ta jest zdecydowanie najlepiej zachowanym obiektem.

Dzięki!