Trochę przedzierania przez zwaliska pni i gałęzi. To nie jest kesz dla zaliczaczy statów. 

Niestety miejscówka u góry pusta, a pod drzewem wieczko od skrzynki. Reszty nie udało się odnaleźć. Wieczko wróciło na sęka, ale potrzebuje serwisu.

Obrazki do tego wpisu:

Resztka

Sobotnia wyprawa na bagna - podjęta podczas wędrówki po pięknym bagnistym lesie.
Obawialiśmy się, że nie uda nam się dotrzeć suchą stopą, lecz po bardzo suchym lecie drogę można przejść bez większego problemu
Dziękujemy rodzinnie.

Podjęta. TFTC

Będąc na rowerowym trailu dotarłem aż tu. Ale niestety doszedłem 48 m. przed kesz. Dalej się nie dało suchą stopą. Okolice bardzo ciekawe. Fascynujące przedzieranie się tu z rowerem. Mimo niepodjęcia bardzo dziękuję za pokazanie miejsca. Pozdrawiam

Udało nam się dojść do finałowego miejsca, choć dojście bardzo zarośnięte (przydałaby się maczeta albo siekiera..), i mocno zalane, dobrze że założyliśmy kalosze przed wejściem na groblę. Na końcu jedno drzewo złamane. Drugie niestety bez skrzynki - albo spadła, albo była na tym, którego już nie ma Nie udało się...

Znaleziona podczas zimowego keszowania w Kołobrzegu i okolicach.
Podziękowania za skrytkę w przepięknym miejscu.

jest to grobla zapomniana .... tyle historii skrywa w sobie - krwi i potu wojsk polskich w 1807 roku..... , dziś tylko dziki i ptactwo wodne z niej korzysta ... za dawnych czasów prowadziła do samej plaży, wokół były podmokłe łąki kośne z roślinnością słonoroślową  - dziś też tylko  pozostały wspomnienia po rezerwatach słonorośli.... 20 lat temu można było bez problemów przejść na plażę.....  zaniechania czyszczenia rowów melioracyjnych, konserwacji poniemieckich przepustów pod wydmą itd ..... dziś zachwycamy się kaczkami i innym ptactwem wodnym .... ale czy nie utraciliśmy czegoś cennego i ciekawego....

skrzynka dla twardzieli .... 

znaleziona, lecz po drodze zgubiłem długopis, a więc wypaliłem dziurę w logbooku tak żeby nie uszkodzić wpisów

Dzięki za bardzo fajną skrzynkę. Im trudniej tym lepiej. Moja Pani dzielnie stawiała kroki po moich śladach i wcale nie marudziła a wręcz zachęcała do poszukiwań. Dzięki za cache i pozdrawiam ze Śląska. TFTC

Faktycznie dalej już wejść suchą nogą nie możnaKeszyk szybko namierzony i podjęty. Trochę wyglądało to jak tor przeszkód i stwierdziłem, że jak tak dobrze mi idzie, to powalczę z ostatnim. Dzięki za wrażenia i kesza :)

Skrzynka znaleziona w ramach dotleniania w czasie przejazdu z zachodu na wschód. Ileż ja razy się tu wybierałem! Zawsze jednak znalazło się coś innego lub zwyczajny niedoczas odciągał mnie od spaceru w te rejony. A warto, bo dzicz jest prawdziwa!
Namiastki klimatu tej okolicy miałem już okazję zaznać przy innych skrzynkach Highlandera, ale były to tzw. "pikusie" w porównaniu do tej grobli. Ciekawie, bardzo ciekawie. Dojście nie należało do najtrudniejszych, ale tak bliski kontakt z naturą jest czymś niezwykłym. Blisko grobli łabędzica na gnieździe, kilkanaście metrów dalej samiec (zastanawiałem się jak w tym gąszczu mógłby mnie zaatakować...trudno by mu było). Był też zaskroniec, trochę szarych ptaszków i gęsi (czyżby tu gniazdowały?).
Skrzynka obniżyła wysokość ulokowania (ludzie, ale z Was leniuchy!). Odłożyłem zgodnie z hintem.
Za kontakt z dziką naturą i deko hard-corowy charakter daję zielone.
TFTC.

Trudno było, ale jednak w miarę suchą nogą dało się dotrzeć do ostatniego drzewa. Skrzyneczka spadła na ziemię. Szczęśliwie - na ziemię, a nie do wody. Nic więc się nie stało. Stan techniczny dobry oprócz mocowania, które straciło pierwotną trwałość i przyczepność. Skrzyneczkę zawiesiłem prowizorycznie na innej gałęzi. Jest na pewno niżej niż 2 metry, a ponadto widać ją z daleka. Wydaje się jednak, iż większym wyczynem jest dotarcie w pobliże niż sama lokalizacja skrytki. Autorowi i wszystkim dotychczasowym znalazcom wyrażam uznanie. Zdobycie skrzyneczki wymaga nieco wysiłku.

Zaległy wpis. Synchro z GC. Dziękuję i pozdrawiam

Znalezione podczas niedzielnego bike-cachingu. Miejsce obłędne. Od strony morza nie dało się dojść.

Niedzielne, rowerowe keszowanie :)

Ależ tu zarosłoW związku z powyższym Marokes team musiał się rozdzielić, gdyż przytargaliśmy ze sobą dziecięcie. Dzielna pani Marokes podjęła samotną walkę z niełatwym terenem. Walka zakończona sukcesem, keszyk odnaleziony po chwili zastanowienia. Muszę jednak powiedzieć, że dokonanie wpisu w miejscu zainstalowania nie było łatweDzięki za przygodę

Znalezione z rotourem. Dzięki i pozdrawiam.

Fajne miejsce i nawet mniej zarośnięte niż się spodziewałemDobrze że ostatnio zrezygnowałem po zmroku, bo mógł bym nie wrócić ;-)  Dzięki za pokazanie miejsca - poszło szybkoIN: 2XGK

No to się zaczęło... Ależ chaszcze, normalnie "sajgon". Dezerter odebrał partnerce urządzenie nawigacyjne i... Na szczęście ona w porę się zorientowała co jest pięć i zawróciła "marudera". Poważnie - to jest droga?! No, poważnie! Dojście do kesza świetne. Byliśmy przecież w marcu na innych Twoich keszach na Solnym Bagnie, jednak tego się nie spodziewaliśmy. Dziękujemy za niezapomniane wrażenia!
...że niby się zaczęło? No to teraz się dopiero zacznie...

Naprawdę supermimo ulewy.

Hello,

Super pomysł na pokazanie zupełnie zapomnianego miejsca. Korciło by dobrać się do kesza od strony morza, jednak widoczna na wielu mapach ścieżka ginie w wodzie i bagnisku. Ryzyko, że głębokośc jest spora, skutecznie zniechęciła od próby przejścia zaledwie 30-40 metrów. Trzeba było dygać po bożemu, czyli od drogi. Zupełnie inna grobla od tej "ptasiej". Przy wyższych stanach wody będzie można poczuć smak "niedźwiedziego mięsa". Kordy delikatnie prowadziły dzisiaj parę metrów dalej, już w błocko, jednak nie było jakiegokolwiek problemu ze znalezieniem kesza. Zostawiłem drewnianego coina. Pzdr, Wojtek

Idąc po skrzynkę zastanawiałam się kiedy skończy się ścieżka i jak wysoko trzeba będzie podwijać nogawki spodni Na szczęście udało się dotrzeć do celu suchą stopą - kordy były co prawda niedokładne (wskazywały miejsce oddalone od kesza o jakieś 10m), jednak opis i spoilerowe zdjęcie załatwiły sprawę. Miejsce klimatyczne, wokół tylko woda, chaszcze, dzikie ptactwo, dziki - wszędzie pełno było śladów ich bytności (obeszło się jednak, bez spotkania w cztery oczy) i ani jednego Homo sapiens. Świetna miejscówka!
Udało się załapać na FTFa Pozdrawiam i dzięki za pokazanie zapomnianej grobli.