Skrzynki brak.

Szukaliśmy dosyć sporo ale skrzynki nie znaleźliśmy. Po konsultacji stwierdziliśmy,  że zaginęła. Reaktywowaliśmy skrzynkę, ale proponuję zmienić miejsce jej ukrycia. Razem z mycha92.

Tutaj troszkę czasu spędziliśmy przeszukując wszystkie zakamarki w których kesz miał "ten widok". Po konsultacji z wcześniejszymi znalazcami stwierdziliśmy brak kesza. Reaktywowaliśmy go bo szkoda by było po sobie nie zostawić wpisu. Śliczny mostek na którym to obowiązkiem było zrobić sesję zdjęciowąWraz z jarekj0212. Dzięki :)

kesz podjety 

Nie mam szczęścia do tego miejsca. Poprzednio wraz z czolgista171 nieznaleziona, teraz również pudło. Po keszu został tylko woreczek z dzwoneczkiem.Proponuje zmienić miejsce ukrycia po następnym serwisie. 

Zaliczona wraz z mateszAZL :)

świetne miejsce, szybka skrzynka. Szkoda że tak piękne miejsca są ruiną. 

Ostatni dworek tegoż popołudnia zakończył świetną wycieczkę po okolicznych miejscówkach. Ta ostatnia spodobała się mnie i synowi najbardziej.

Z odnalezieniem nie było problemu.

TFTC!

Kesz namierzony wspólnie z Uhuhu ! Tftc!

Powrót po reaktywacji i od razu trafiony zatopiony. Dziękuję.

Skrzynka gotowa do szukania

na 100% nie ma

Piękne ruiny nad pięknym stawem, spędziliśmy tutaj sporo czasu. Zlokalizowaliśmy miejsce ze spojlera, czarny worek niedaleko i to wszystko. Jeśli kesz był tam, gdzie deszcz nie pada, to nie ma po nim śladu. Dziękuję za pokazanie miejsca.

[#7] TFTC

www.tomekzuk.com

Pictures for this log entry:

Droga do kesza

Mimo iż dworek znany i parę razy zwiedzany podczas dnia, to faktycznie wieczorem staje sie całkiem innym miejsce z jeszcze większym klimatem ;)

Szukanie tego kesza noca bylo nie lada wyzwaniem. Atmosfera dworku byla urocza, brakowalo tylko "bialej damy". TFTC.

Sielanki ciąg dalszy.Gdyby połączyć Mirociny w jedną całóść miałyby chyba z 10km.Faktycznie ten dworek jest w rozsypce ale za to położony w pięknej okolicy.Miejcowe stawy są pełne ryb,krowy dają dużo mleka a ludzie są pokojowo nastawieni...Tutaj już nie poszło tak łatwo jak w Studzieńcu.Minęły ze 3 kwadranse zanim trafiłem na cokolwiek, w pobliżu wiele się działo poza tym wędkarze lubią ciszę.Chwilami stąpając na palcach czułem się jak Pan Samochodzik ale udało się.Po godzince podjąłem skrzynkę i nikt mnie nie zauważył.Pachniała świeżością i była wypełniona po brzegi.Tutaj zakóńczyłem rowerową wyprawę na południe i zawróciłem do Stolicy naszego województwa.Dla smakoszy polecam zwiedzenie Broniszowa.Dzięki za fajną zabawę w fotografię i poszukiwania skarbów w starych dworach.

Miejsce jeszcze lepsze (jak dla mnie) niż w Studzieńcu! K.mil już wszystko napisał...ale miałam ochotę wskoczyć na jednego z kucyków... i zapewne to wyczuła Królowa, bo rzuciła na mnie urok... choróbska nie mogłam się pozbyć kilka dni! Ale dla takich miejsc, warto :)

Drugi FTF wieczoru.
Kolejny dwór, może nie tak okazały jak ten w Studzieńcu ale jednak wyjątkowy pod tym kątem, że pływa sobie na wodzie. Zatoczyliśmy małe kółko szukając wejścia, a przy nim spotkaliśmy dwie młode białogłowe ganiające przyszłego rycerza dzierżącego drewniany (jeszcze nie okuty, z liśćmi po bokach) miecz. W dali 4 kucyki przygotowywane zapewne na wierne rumaki. A wszystkiemu przyglądała się aktualna królowa z chustką na głowie i niebieskim fartuchu w kwiaty. Tylko ta chata jakoś im się rozwaliła, ale może i ją kiedyś naprawią. No chyba, że wersja cabrio była w zamyśle. Z racji tego, że powyżsi latali po całej rozciągłości terenu trzeba było się ukrywać odrobinę z keszem, ale wszystko przebiegło konspiracyjnie i bez bólu. Dzięki za kesza!