Hello,

Nie pykło, ale znaleźliśmy bardzo fajny reper kolejarski :)  Pzdr, Wojtek

Obrazki do tego wpisu:

Reper

Fajna szybka skrytka

Z podpowiedzi znaleźliśmy, chyba, słonia i miejsce nie dla pań w szpilkach. I tutaj zacieliśmy się. :(

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Fajna miejscówka, taka inżynieryjna znaleziona w trakcie sympatycznego spaceru w przerwie na czyszczenie Szamotuł z markerów w drodze na WIO na piwo #26. TFTC!

Niedzielny spacer po keszach skrzynka na miejscu gotowa do szukania 

Udanej zabawy i powodzenia w poszukaniu PrezesKiler 

Nadrabianie zaległych wpisów. Znaleziona wraz RoDaJJ i Buniaczkiem. TFTC, pozdrawiam, Jędrzej

Bardzo fajna skrzynka!Co prawda skorzystaliśmy z podpowiedzi i mieliśmy niezłą zagwozdkę co do niej... ale spojrzeliśmy od niechcenia i był!Następnie udaliśmy się do kolejnego miejsca i łatwo znaleźliśmy skrzynkę. Radzę ubrać buty za kostkę i długie spodnie -  w trakcie wyprawy natknęliśmy się na węża :| Z bardziej ciekawych zwierzątek spotkaliśmy pierwszy raz w życiu zmrocznika gładysza i kolorowe żuczkiDzięki za skrzynkę!

Znaleziona podczas wizyty w Szamotułach. Trochę się zeszło, bo jeden mugol ze mnie oka nie spuszczał. Czekał na laskę, aż w końcu zniknęli gdzieś. No i dobrze. Czas zszedł na szukaniu słonia. Owszem, choć spodziewałem się większego. Multak super. TFTC.

Cztery słonie zielone słonie

który z nich kesza ma na ogonie?

Czterech keszerów, mostów też tyle

Roman zostawił drużynę w tyle

i sam pozostał z  keszem... na chwilę.

Urocza okolica, jedni hasali górą, drudzy dołem, jakkolwiek - przyjemna miejscówka, co do tego byliśmy zgodni

Przygotowując się do multaka potrenowaliśmy przechodzenie przez inne okoliczne mostki. Pewnie dlatego poszło nam sprawnie. Etap pierwszy przy wtórze trzasków aparatów... a może się umoczy?
Finał odkryty intuicyjnie, na wszelki przypadek poszliśmy też na kordy potaplać się chwilkę - było miło, bo taka to przyjemna okolica - Dziękujemy za ten pretekst do spaceru !

Kurczę, tyle lat tu nie byliśmy... Jakoś tak ładniej się wydaje. Mugole owszem, są, ale raczej młode, trzeźwe i z pieskami. Kiedyś byli inni.

Mnie (G.) te okolice kojarzą się jeszcze ze wstrętnym wu-efem w podstawówce, kiedy to Pani wywlekała nas do parku i kazała biegać wielkie koła - od szkoły, obok pierwszego etapu, pod cmentarzem... do utraty tchu. Grrr... Nieco przyjemniejszy był okres szkoły średniej i bezprzymusowe (czyt. rekreacyjne) wycieczki do parku  A i wtedy nie było takiego ładnego pozbruku, ani nawet tych stawków...

Na szczęście więc zapomnieliśmy kaloszy, bo przy tym stanie wody było tak akurat

Przy ostatnim etapie, gdy chcieliśmy już odkładać skrzynkę, na horyzoncie pojawiła się pewna tajemnicza postać, płci męskiej, więc postanowiliśmy poczekać aż przejdzie... A tu nic. Ów jegomość usiadł sobie, uśmiechnął się pod nosem i wyjął browarka. Kurde, przyszedł po skrzynkę, pomyśleliśmy. Uśmiechaliśmy się do niego szeroko - a nóż to swój? Ale nic... Trza więc było dyskretnie schować, co w rękach i ruszyć na dalsze poszukiwania...

STF! Po Kolegiacie już wiedzieliśmy, że nie będziemy pierwsi

in: biedronka

FTF !!!  Świetny multi-ofsecik  Pierwszy etap fajnie schowany, wymagał wykazania się sprawnością i umiejętnością utrzymania równowagi, na drugim-finałowym kaloszy nie potrzebowałem ale buty trochę ubłociłem. Obie skrzynki ciekawie schowane. Szkoda, że nie było certyfikatu. Dzięki. Pzdr.