Dziękujemy za skrzyneczkę na kolejnym cmentarzu ewangelickim. :-)

Kolejny cmentarz na naszym szlaku. Razem z Szablą. Dziękujemy. 

Załoga z wozu i po chwili skrzyneczka zaliczona. Razem z Blondi. Dzięki. 

Pozdrowiliśmy panów tnących drewno z zapałem godnym angażu do kolejnej części Masakry teksańską piłą mechaniczną i zerkając na nich ostrożnie udaliśmy się po skrzynkę. Jej lokalizacja nie ma nic wspólnego z pierwotnym opisem ale skoro jest na współrzędnych nie ma to wielkiego znaczenia. Tu także dołożyliśmy nowy logbook, do poprzedniego w agonalnym stale. Dziękujemy.

Dzięki za kesza.

Kesz znaleziony wspólnie z bodziu79 podczas wizyty w okolicy!TFTC

Kesz znaleziony bez problemu...TFTC

W keszu sporo wilgoci. Znaleziony tam gdzie ukryli poprzednicy. Dzięki i pozdro!

I kolejny podmokły spacerek. Kesza należy szukać tam, gdzie go schowała night_time. Razem z Małym Jakubem, dzięki.

Wespół z Uhuhu w czasie nowotomyskiego keszowania ! Dzięki bardzo !

Spacer wzdłuż pola w pełnym słońcu. Dobrze że na cmentarzu cień
Keszyk leżał luzem pośród bluszczu, schowałam go w pniu ściętego drzewa. Dzięki, pozdr.

Skrzynka znaleziona. Telefon się rozładował więc udało się to dzięki pomocy mieszkańców.

Ale tak czy siak wizyta u babci opłaciła się.

Goszczac sie na imprezie u kolegi z Lipki Wielkiej nie moglismy przejsc obojetnie obok skrzynki zlokalizowanej zaledwie kilometr od miejsca biesiady. Popedzilismy na miejsce, ktore jest juz mocno zarosniete i po 20 minutach chodzenia po chaszczach i strzepywania kleszczy, gdy juz mielismy odpuscic, nagle ich oczom ukazal sie przykryty pod bluszczem pieniek. Szybki wpis i ewakuacja w ten piekielnie goracy dzien. Dzieki !

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Porannego znużenia i drzemki ciąg dalszy. Czas na męskie decyzje i debatę co zrobić by zregenerować siły, odskocznia na KZA i obranie kierunku Nowy Tomyśl okazało się być słuszną koncepcją

Tutaj zaraz po wyłączeniu silnika pojawił się zaciekawiony naszą obecnością jegomość. Wskazał drogę i potwierdził "można iść, można". No to poszliśmy. Znaleziona po chwili.

To ostatnia - przynajmniej tak planowaliśmy -  i 13 skrzynka z projektu na dziś. Do cygana załadowane było więcej ale raz, że w brzuszkach już burczało, dwa, że troszeczkę temat nas znużył, trzy, że czekało KZA. Na projekt jeszcze wrócimy, zresztą to jeszcze chyba nie koniec zakładania? Wygląda na to, że i obszarowo i ilościowo jesteśmy - na chwilę obecną - na półmetku. Na WIO przekażę pewnie jakieś drobne uwagi, a do tematu wrócimy najpóźniej wraz z grzybobraniem, bo właśnie zachodnia część projektu to nasze ulubione tereny grzybonośne. 

TFTC!

Tutaj załapałem się jeszcze na TTF-a  No i załapałem się także na padający dość mocno deszcz. Na miejscu małe problemy z namierzeniem skrytki, chwila szukania, net w telefonie, fotospojler i wszystko jasne  Dzięki. Pzdr.  

Hello,

Ostatni kesz na dzisiaj. Szukałem go dłuższą chwilę. A gdy znalazłem, wylałem sporo wody. Na szczęście strunówka wytrzymała i logbook jest suchy. Wpis i do auta, czas wracać do domu. Pakuję sprzęt, a tu z prawej mańki zachodzi mnie pańcia. Staje, zakłada ręce pod klatę, wysuwa jedną nogę do przodu, lekko odchyla się i gapi. Wszystko mówi, że "Czego tu ?" to wersja łagodna powitania. Nic to, pakuję spokojnie szkiełka do plecaka, wrzucam ciuchy i wtedy pańcia nie wytrzymuje. Rezygnuje z własnej pozycji i rzuca "Jelenie interesują ?". Jakie jelenie ? Sarny widziałem, a tych choler nie (i dobrze, zimą omal nie zmasakrowały mnie na północy). Grzecznie wyjaśniam więc, że cmentarze, historia, ludzie, a ta znowu o jeleniach. Po chwili już wiedziałem, że ma rogi i koniecznie chce je komuś opylić. Wpadła w jeleni słowotok, zamaszyście kreśliła rękoma ich ścieżki przemarszu koło gospodarstwa. A potem pojechała, dzięki czemu dowiedziałem się, że dom odkupili od PGR-u, ma dwóch właścicieli, starsza pani nie dba o swoją część, rozkład pomieszczeń w chacie jest taki jak za Niemca (ona ma 5 pokoi, kuchnię, korytarz i łazienkę, co druga - nie wiem). A córkę ma w Poznaniu, a ci są tacy, remont by zrobić, a rogi są do obejrzenia ... Kiwałem głową ze zrozumieniem, wzdychałem nad zawiłościami losu i gdy tylko moja rozmówczyni na moment straciła wątek, powiedziałem grzecznie, że żona w domu czeka, a to daleko i na mnie już czas. Nim złapała powietrze już byłem w drodze. Jeszcze tylko telefon do autora, trochę wspólnych przemyśleń i już A-2 i własne cztery kąty   Bogaty to był dzień ... Pzdr, Wojtek

Wspólny FTF wraz z Armisem i tat11. Ja nie wiem jak udało nam się znaleźć tego kesza, naprawdę nie wiem. Kordy walnięte o 70 m w lesie to dużo. A to już była...hmmm, inna strona lasu. W takim bądź razie przez ścieżkę trzeba było przejść. Przedostatnia keszyna na trasie. Pozdrawiam, Nati. 

"Wszyscy mamy źle w głowach, bo keszujemy..."
Taka oto przyśpiewka towarzyszyła nam w głowie podczas tego genialnego wieczornonocnego keszowania śladami pozostałości po cmentarzach ewangelickich powiatu nowotomyskiego. Wybraliśmy się w składzie Nati, tat11 oraz moja osoba. Było warto bo odwiedzanie w nocy wielu opuszczonych cmentarzy w dodatku w czasie ulewy, to robota tylko dla ortodoksów keszerów :)
Ahh te 70 metrów. Tyle pokazywał GPS do skrzynki stojąc nad skrzynką. Skrzynka uboga dość. Mowa już nawet o samym pojemniku.

Właściwe współrzędne:

N 52'23.964

E 16'10.229

Pozdrawiam P.S.

Spontaniczny atak na cmentarze nowotomyskie wraz z ntu i armisem

 FTF  . Założyciel chyba czkawki dostał bo trochę wyzywaliśmy , kordy walniete o 70m

ale jako że razem mamy jakieś 2500 znalezień poszło stosunkowo szybko

deszcz akurat się na nas uparł więc szybka akcja z wpisem i ucieczka

prawdopodobnie najsłabsza keszyna