Patrząc z góry wydawało się to trochę niebezpieczne i jakoś nikt nie miał za bardzo ochoty włazić na beton, który mógł być mokry. Dlatego początkowo próbowaliśmy podjąć keszyka przy pomocy kijaszków. Ale było to całkowicie bez sensu i w końcu trzeba było po niego i tak wejść normalnie jak człowiek. ;-)  Fajne rozlewisko jest obok młyna i faktycznie kręcił się po nim łabędź i czapla.Dzięki za keszyka. :)

Znaleziona.Czego to człowiek nie wymyśli, aby się do kesza dobrać! Zwłaszcza jak jest wysoko i w takim miejscu!A magnes trzyma mocno! Najpierw sokoły wypatrzyły, że faktycznie kesz jest w miejscówce. Później w ruch poszły kije - oczywiście rady nie dały, bo nie miały chwytaków.Pół godziny na tym się zeszło! Jeszcze później - lina, drabina? Padło na linę. Pół godziny liny zakładanie.No a jak już przyszło co, do czego, to Azymut przeszedł przez ... bez liny. Zawisł na kilka chwil, kesza wyciągnął i po wpisie odłożył. Najwyraźniej już tych podchodów nie wytrzymał!A lina przez cały czas wisiała sobie obok. 8/ Ale wy dzieci bez liny tego nie róbcie, bo to niebezpieczne! TFTC. :)

No cóż, to była przygoda!

Podczas gdy czapla i łabędź spokojnie siedziały sobie w pobliskich gniazdach, my gnieździliśmy się z kijami pod mostem. Jedna osoba z drugiego brzegu "kierowała" druga kijem w ciemno macała. Z góry z dołu...w końcu, gdy prawie znieśliśmy już tu jajo,  dzielny Azymut chwycił za linę (której nie mogło zabraknąć w keszowozie) i wszedł gdzie trzeba...

Dziękuję! Piekne miejsce!

Poszukiwana z Saymon89, niestety nie mogliśmy znaleźć kesza, przydałoby się sprawdzić czy nadal jest na miejscu.

Tama może i mała, ale zadanie swe spełnia. I to się liczy! 

Takie już zadupia zadupi, ale miejsce wyborne. Ciekawy młyn zaraz obok, chyba jeszcze niedawno był otwarty.

Gwiazda za piękne okolice - uwielbiam takie miejsca, i stare młyny. 

wspaniały kieszyk podięty podczas wyprawy motocyklowej do Ciechanowa..z powodu braku czegos do pisania w logu pozostala jedna z trzech pieczatek zrobionych ze smaru z lancucha oraz odbicia kciuka:)

Bardzo fajne miejsce takie z klimatem dzięki za kesza.

keszyk podjety po podaniu info od zalozyciela. a ze lubie takie swiezynki postanowilem zrobic wyprawe rowerowa w miejsce gdzie zostaly zalozone kesze. co do samego kesza, trzeba sie troche nagimnastykowac ale mozliwe jest podjecie skrzynki bez uzycia liny itp. dzieki za kesz