Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Nowe opakowanie, oraz świeża, sucha kartka w nowym worku strunowym. 

Na miejscu, 15 m od kesza zastaliśmy przepiękne, letnie obozowisko lokalnych dzieciaków ( z fantazją ) Sama skrzynka jednak, tak jak opisał Chrząszczu, wszystko mokre i w strzępach. Zbieram logbooki, przynajmniej tyle co z nich zostało i wkładam do nowego pojemnika.

Wiosna,  czuć w polu wyczekiwaną wiosnę. 
Dziękuję za keszyka w tym miejscu.
Przejazdem w tych rejonach. Pozdrawiam.

Zamek odwiedzony przejazdem do domu.  Nigdy tutaj nie byłem więc warto było.
W miejscu finału znajduje się teraz dość duże koczowisko ludzkie. Skrzyneczka leżała na wierzchu podziobana przez ptaki. Poskładałem jak się dało i odłożyłem za drzewo z norą.

Dziękujemy

Dzięki za kesza, konieczny serwis! Logbook pełny i mokry, a pojemnik uszkodzony⚠️

Poszło całkiem sprawnie :)

Leci rekomendacje za super pomysł :)

Rodzinny spacer w pięknych okolicznościach przyrody

Wróciliśmy tutaj, bo za pierwszym razem się nie udało. Tym razem z powodzeniem:) dzięki

Fajne multi. Dzięki za kesza!

Znaleziony z kafii i zespół EŁ :)

Już tu kiedys byliśmy na jakimś festynie. Dzisiaj duzo spokojniej bo bez tłumów. fajny multak  z super przymaskowanym finałem. Dzięki.

Przy tym zamku jeszcze nie byłem.
Całkiem przyjemna okolica.
1 i 2 etap namierzone szybciutko, za to z finałem trochę zeszło.
Ostatecznie sukces.
Dzięki. 

 

Niedzielne, rodzinne keszowanie w bardzo mroźny, zimowy dzień. Dzięki za kesz.  Fajnie schowany. Mróz nie ułatwiał sprawy z maskowaniem kesza, ale jakoś się udało.

Bardzo fajny i przyjemny multaczek - ciekawe maskowania, piękne tereny (choć finał trochę zaśmiecony i trudno odnaleźć magiczną ścieżkę :)). Trochę czasu nam zeszło ale bardzo mi się podobało :)

Trochę nam zeszło na tego multaka, ale polecamZimową porą okolicy jest raczej wyludniona i nie ma stresu w związku ze spaleniem miejscówek. Na pierwszym etapie maskowanie bomba - idealnie wpasowujące się w otoczenie. Finał zjadł nam sporo czasu - nigdy nie myślałam jak może wyglądać nora lisa i raczej nie tego się spodziewałamLeci gwiazdka ;)

Dziękuję za skrytkę.

Rekomendacja :)

Pełne keszowanie w pięknych okolicznościach przyrody. I etap 30 minut szukania pomógł dopiero log "trzeba mieć sokole oko" II zmyłkowa podpowiedź 10 minut szukania, finał kolejne 20 minut, maskowanie szczególnie teraz jesienią praktycznie czyni kesza nie odnalezienia, trzeba się trzymać podpowiedzi bo jest trafna i chociaż wydaje Ci się że nic nie ma w okolicy 1 metra to jednak jestPolecam esencja keszowania

powrót w te strony po latach , wiele się tu zmieniło i przybyło ale w ten dzień pusto i głucho , rzekłbym nawet że przez tą pogodę ponuro , miało to dobre strony bo niepokojony kolejno znajdowałem etapy , klasycznego multaka , poszło błyskawicznie , pięknie podziękował

Moja pierwsza trzy etapówka... Super Finał z offroadowym dojazdem rowerowym... Dzięki

Czwartkowy wypad z rodzinką spacerkiem pomiędzy motorami znalezione trzy bardzo dobrze dopracowane miejsca ukrycia.  Dzięki za pokazanie fajnego miejsca.

Finał jest i ma się dobrze. Skrzynka znaleziona przy dużej pomocy zespołu Gurdes - bez nich byłoby ciężko :)

I i II etap znalezione - fajny pomysł na maskowanie.

Finał - bez sukcesu. Okolica ukrycia wygląda po przejściu hołoty... - dużo zniszczeń.
Czyżby kesza też już nie było?

A jeśli jest to pewnie zrobię drugie podejście jak będzie więcej czasu...

I i II etap były bardzo łatwe do znalezienia lecz z finałem było sporo kłopotów w skali maskowania od 1 do 10 ja osobiście dał bym 20w końcu z wiadomością do właściciela skrytki się powiodło jeden z najbardziej MEGA keszy które znalazłem DZIĘKI ZA KESZA

Miejsce z serii tych, jeżeli pojawi się tu kolejny kesz to i tak z przyjemnością się po niego wybierzemy. Zamek i okolica zawsze robi wrażenie. Zresztą jak i poszczególny etapy GFSowej skrzynki. 

O ile pierwszy i drugi etap od strzału, to na finale zawiesiliśmy się jak dzieci. 

Nora lisa przeszukana, okolica też... i nic.

Jak jest? Jak nie ma. Telefon do założyciela. Rewelacyjne maskowanie, które nie zwróciło naszej uwagi w tym miejscu. Następcom ułatwiliśmy trochę zadanie maskując miejsce równo ułożonymi patyczkami (wg wcześniejszego zamysłu autora).

Takie skrzynki podobają się najbardziej. 

 

Wizyta kontrolna. Etapy i finał na miejscu.

Rewelacyjny multak znaleziony w przepiękny sobotni poranek w miejscu, które znamy i do którego bardzo lubimy wracać.

Dzięki za skrzynkę.

Bardzo przyjemna przejażdżka rowerowa na terenie przyległym do zamku. Bardzo intuicyjne miejsca poszczególnych etapów. Dzięki :)

Uzupełniłem brakujący drugi etap. Etap pierwszy i finał na miejscu. Zapraszamy.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Na pierwszym etapie zakręciłem się jak słoik dżemu z biedronki, ale po długich poszukiwaniach się udało. Na drugim etapie spędziłem jeszcze więcej czasu i dopiero telefon do Założyciela uświadomił mi, że tego etapu nie ma. Finał w zaskakującym miejscu. Ruinki też fajne. Dzięki za skrzynkę.

Robiona na trzy razy, za każdym podejściem jeden etap w podróży służbowej . Bez gps-a inaczej się nie da . Pierwsze dwa etapy na gwiazdkę, niestety miejsce umiejscowienia finału zaburzyło całość. Nie ma ono wiele z zamkiem wspólnego, a te tony śmieci wokół kesza - dramat. Okolice miejsca ukrycia zaatakowały dodatkowo stada czarnych wielkich mrówek - proszę o ostrożność...lub szybkie podejmowanie . Ale i tak się podobało. Dziękuję i oceniam całość znakomicie.

skrzyneczka znaleziona w świąteczne popołudnie,dziękujemy i pozdrawiamy kazio i lila.

Wszystkie trzy etapy na swoich pozycjach. Mocno dzisiaj padało i okolica zupełnie pusta, można było spokojnie prowadzić poszukiwania we wszystkich miejscach. Początkowy etap udało się odnaleźć w kilka minut po zbadaniu kilku potencjalnych miejsc ukrycia. Drugi wpadł w oko właściwie bezpośrednio po dojściu na współrzędne. Trzeci etap poddawał się najdłużej. W miejscu ukrycia finału dużo śladów obecności imprezowiczów. Skrzynka w bardzo dobrym stanie, zima zbytnio jej nie zaszkodziła. Dzięki.

rowerowy wypad za miasto
pod zamkiem kupe motocyklistów lecz pierwszy etap okazał się szybki i sprawny, przy drugim łucznicy urządzali zawody ale i tu również poszło szybko, a przy finale wycieczke rowerową urządziła sobie rodzinka chwila przeczekania i kesz podjęty :) 

TZR rowerowo. Na pierwszym etapie trochę męczyliśmy ale niespodziewanie przybył freney od tej pory poszło sprawnie. TFTC Oczywiście REKO.

Kesz zdobyty w ramach sobotniego lajtowego jesiennego keszowania w trójkącie "bermudzkim" Żory - Gliwice - Rybnik.

Miłe spotkanie przy spichlerzu z ekipą Kondi&Team. W takiej zespole to poszło sprawnie. Wszystkie etapy i finał bardzo ciekawe. Dla takich keszy warto się ruszyć z domu . Zasłużona rekomendacja .

Dzięki za skrzynkę.

Bikersi pod zamkiem, ale problemów nie było. Fajny spacerek, świetny drugi etap. Miło...podziękował

Świetna skrzynka znaleziona w środowy poranek na rowerach. 2 etap prawie wyrzuciłamale coś mi nie pasowało i jeszcze razp sprawdziłam i jest! Gratulujemy pomysłów.

Muszę się do czegoś przyznaćNa pierwszym etapie chyba z odległości 200m zaczął się do nas wydzierać jakiś jegomość i kiedy podszedł bliżej okazało się, że był to właściciel spichlerza, w którym to magazynują jakieś skarby i pytał czego my tu szukamy i że co chwilę ktoś tu łazi i mu mury obmacuje. Na początku było dość nerwowo, ale pogadałem z nim chwilę, okazał się miłym kolesiem, po chwili wahania powiedzieliśmy mu więc na czym polega zabawa, pokazałem pierwszy etap i powiedziałem, że "nasi" tu nic nie niszczą i tylko tego szukają, spisują kordy i idą dalej. Jegomość powiedział, że w takim razie zostawi tego dinksa i będzie brał poprawkę na myszkujących w tym miejscu. Potem już poszło dość szybko i po krótkim spacerku dorwaliśmy finał. Mam nadzieję, że jegomość dotrzyma słowa i zostawi dinksa na miejscuTFTC!

Ja tam nie wiem czy to ziemia rybnicka, ale kesz znaleziony. Co prawda potrzebna była pomoc przy drugim etapie, który jak sie okazało kilka razy miałem w ręce :D

Finałowa skrytka w nieco dziwnym i niebezpiecznym miejscu (ze względu na potencjalne towarzystwo) , ale niech jest :)

Poprzednio utknęliśmy na drugim etapie. Dziwne, wtedy parking nie był płatny. Dzisiaj też, bo zaparkowaliśmy na północ, za kapliczką.:)
Skrzyneczka znaleziona po krótkim spacerze, najtrudniejsze było znalezienie właściwej drogi. W pobliżu miejsca ukrycia sporo śmieci, ale sama skrzynka w dobrym stanie. Dzięki i pozdrowienia. Ania, Marcin i Kuba

Pierwszy etap poszedł sprawnie. Wiedzieliśmy gdzie szukać, ale nie wiedzieliśmy czego. Mimo stuków i puków dochodzących z budynku- podjęliśmy. Zbyt bezczelnie się na nas gapił. 
Drugi etap był najgorszy. Z dobre 45 minut głowiliśmy się i łaziliśmy w kółko. Miejsce wytypowaliśmy idealnie. Sęk w tym, że podpowiedź jest ukryta po mistrzowsku! Co najzabawniejsze - calamos już miał ją w ręku... Niestety dopiero po półgodzinnych poszukiwaniach to odkryliśmy. (:
Trzeci etap to już tylko dojście na miejsc i wpis.

Polecam każdemu pogłowić się trochę przy II.
Dokładnej daty znalezienia nie pamiętam.

Skrzyneczka znaleziona podczas niedzielnego keszobrania .
Mulciak palce lizać, choć nie obyło się tu bez problemów. Na pierwszym etapie nieustannie byłem obserwowany przez zbieraczkę parkingowych haraczy. Przecież nie można bez końca fotografować tego samego obiektu, ale w końcu się udało. Na drugim etapie powtórka z rozrywki - koc, piknikowy kosz i zauroczona sobą parka. Dzięki celnym kordom poszło szybko i sprawnie. Do finału jak po sznurku właściwą drogą. Miejsce upodobali sobie chyba amatorzy różnego rodzaju mocnych używek, na szczęście było opustoszałe. Jednym słowem super zabawa w miejscu często przeze mnie odwiedzanym. Za dobrą robotę ode mnie zielone leci.

Dzięki za super kesza .

Wszystkie etapy przecudnej urody i jakości. Nie wiem tylko skąd te gwiazdki brać, normalnie chyba zaczniemy miasta łupić ... Dzięki za kesza!

Bardzo lubię to miejsce, mam do niego sentyment i to z różnych czasów.

Od bajtla gdzie się łaziło po resztkach zamku, do późniejszych czasów gdy rezydowało się na zamku, podzamczu i w spichlerzuZeszły rok i okrągła rocznica mojej starości w tym miejscu też pozostanie na długo w pamięci.

Tym razem magię miejsca nieco zabiły jarmarki, furmanki, motocykle, lody i festyny. Mimo wszystko skrzynka dodała nam nieco otuchy :)

Dzięki i pozdrawiam.

Pierwszy etap fajny, drugi etap jeszcze lepszy ;D Ubawił mnie :) 

Na finale kilka minut spędzilismy ale tak to jest, jak się nie myśli, pffffff.. ;) 

Lubie ten zamek, miło mi się kojarzyAle dzisiaj, w lipcowe gorące niedzielne popołudnie było tu nie do wytrzymania- masa ludzi, imprezy, baloniki, konie, motory, operetki, dorożki.. Wszystko sie tu dzisiaj działo- poza sezonem jest tu ciszej, spokojniej, milej :) 

Dzieki za kesza, podobało się :) 

Pierwszy etap bardzo fajny - udało się szybko wypatrzyć.
Drugi etap - zaskakujący Dodatkowo ubzdurałem sobie, że drugi etap już jest finałem i szukałem skrzyneczki, więc nawet miałem go w ręce ale odłożyłem....
Na finał poszedłem drogą - oczywiście to był błąd, musiałem się wrócić i iść właściwą ścieżką. Na miejscu trochę się pokręciłem i w tym czasie przyszedł tam jakiś mugol... No już nie maił gdzie przyjść, na takie odludzie. Coś tam pogmerał w jakiś butelkach, wypalił papierosa i poszedł - wtedy się odwróciłem i okazało się, że stoję obok kesza

Znaleziona. Super wycieczka rowerowa z całą rodziną

Znaleziona rowerowo. Pierwszy etap trochę mnie zniechęcał bo w miejscu kordów stały śmietniki, ale po chwili gapienia się w ścianę dojrzałem mikroba. Drugi etap rewelacyjny, takiego maskowania jeszcze nie widziałem, choć o mały włos bym go nie wyrzucił. Finał trochę mnie przegonił po polach z rowerem i kuracji pokrzywami miałem już dość, ale skrzyneczka piękna, ładna, maksymalnie zamaskowana, może mieć nie jeden keszer z nią trudności Dzięki

Dziękuję za informację, uzupełniłem drugi etap, reszta na miejscu. Zapraszamy.

Dzięki za super kesza ;)

Pierwszy etap ekspresowo, drugiego nie udało się odnaleźć.

Podchodzę do ściany i lukam nie ma :(, tak sobie myślę musi być nie ma siły nie będę dzwonił do GFS-a.

Aż parkingowy trochę się zainteresował co też tam robię, w końcu dziecina się poddała.

Reszta poszło w miarę szybko, ludzi dzisiaj od groma.

Dzięki za świetny spacerem w okolicach zamku.

Zmiana miejsca o 1 metr, tutaj mrówek jeszcze nie było.

W przyszłym tygodniu zmienię miejsce ukrycia finału. Na razie proszę zabierać pancerne rękawiczki.

Myślałem, że norka jest domem od lisa, a okazało się, że dziupla przy niej była królestwem mrówek.

Art_Bi od poniedziałku mnie straszył tą skrzynką. W końcu nadszedł czas na atak na nią. Oczywiście od rana Art_Bi mi mówi jedź bo jak ludzie będą to nie znajdziesz, zaciął się czy co ?

Podjeżdżam na parking, jest kilka osób ale ogólnie smętnie i spokojnie. Tylko przed pierwszym etapem ludzie w samochodzie siedzą, pięknie. Po chwili jednak się zebrali i wysiedli, mogłem zaatakować. Etap znaleziony od razu, bardziej wiedziałem że to etap niż to widziałem, sięgnąłem i jest. Idę na drugi etap, jakaś para lata wokół samochodu ale zanim doszedłem do koordów to pojechali. Ten etap niezły jest, znalazłem od razu ale fajnie zrobiony, trzeba mieć sporo przekonania aby w tym doszukać się wskazówki.

Dalej już było trochę gorzej bo źle dobrałem drogę do finału i musiałbym iść przez pole wiec wróciłem się i podejście z innej strony. Na finale pamiętałem jakieś ostrzeżenia o mrówkach czy coś. Nie do końca rozumiem w czym problem bo nie pierwsza i nie ostatnia to skrzynka z mrówkami, dla doświadczonego keszera to żaden problem, ubrałem rękawiczkę, szybki myk i maskowanie ze skrzynką moje. Ktoś musiał szybsze myki robić bo maskowanie jakieś sfatygowane. Wpisałem i wciepłem to tam gdzie było. Bez problemu zrobiłbym to bez rękawic.

Podjęcie skrzynki w dni wolne... problematyczne ale mimo wszystko możliwe, etapy są możliwe do podjęcia przy ludziach chociaż trzeba trochę kombinować. Warto przed akcją na skrzynkę sprawdzić kalendarz - dni wolne odpadają bo pewnie jest impreza, w czwartki wieczorem nie radzę bo to tradycyjny dzień zlotu motocyklistów. Tyle wiem, pewnie są jakieś inne dni/okazje że lepiej się nie stresować i odpuścić.

Popołudnie czwartek, a tu zlot motocyklistów. Finał opanowany przez mrówki, choć ilość stworzonek i tak chyba nie była większa od miłośników 2 kółek. Pojemnik stracił już całe maskowanie. Zgłoszone założycielowi. Dziś natomiast udało się wejść do drzewa przy zamku. Tradycyjnie trzeba coś pomarudzić. No to klasyka narzekania - ciemno, nic nie widać, eeeee. A pani odpoczywająca przy ławeczce:  - Tu ma pan włącznik oświetlenia :)  (w środku pnia!!!) Nieźle. Dzięki

Tyle jednośladów to jeszcze nie widziałem... Dobrze że to nie moje klimaty, bo w innym przypadku z dalszych poszukiwań była by lipa :)

Pierwszy etap bardzo się podobaKolejne trzymają poziom, choć finał ma jakiś nie proszonych mieszkańców...

Dzięki wielkie :)

Przy drugim etapie GPS wyrzucał nas w inne miejsce, szukaliśmy uparcie na tym złym obszarze (tym bardziej że też tam były drzewa) Ostatecznie dotarliśmy do celu. TFTC

Mulciak pierwsza klasa, a zwłaszcza dwa pierwsze etapy. Pierwszy etap nie chciał się ujawnić przez dłuższą chwilę, drugi odkryty szybciutko, potem dłuzszy spacerek do mety w towarzystwie "kochanych owadów wszelkiej maści". Keszem zawładnęły mrówki ze skrzydłami, brrrr, ale wpis dokonany. TFTC

wspaniała keszowa niedziela z Misiakiem. TFTC. ciekawe rozwiązania. łatwo nie byłośiwetne. 

Niedzielne keszowanie z Rubinem w stylu romantycznymDzięki;)

Na pierwszym etapie myślałam, że padnę;) Żeby aż mnie zaskoczyć ? Podziwiam!

Podjęta wspólnie z duna verde. Pozdrawiam i dziękuję za kesza.

Pierwszy multak. Zainteresował się ktoś nami na pierwszym etapie, ale obeszło się bez spalenia kesza ;)

Dzięki! :)

No i miałem kolejną okazję do odwiedzenia tego miejsca, tym razem z Zyfiką  Szkoda, że pogoda nie dopisała  Pomimo lekkiego zakręcenia się na drugim etapie multi sprawnie zaliczony 

Zamek znany i często odwiedzany Przyjemny multak w ładnej okolicy zaliczony z Unieskim, niestety w strugach deszczu, ale i tak było fajnie

Miły spacerek, na szczęście nie na środek pola (a obstawialiśmy, że finał właśnie tam) w miłym towarzystwie Ateny i Bogusia. Dziękujemy i pozdrawiamy.

Drugi dzień zmagań z TZR jakże deszczowy i nieprzyjazny ale wszystko zrekompensowały fantastyczne skrzyneczki. W towarzystwie IDEM'ów klachu, klachu na kordy, wyciągnęłam i włożyłam z powrotem a po paru sekundach kurde to jest kesz. Świetna robota. Dziękuję

Ponowne spotkanie z idemami przy keszu, którego bronią małe wojownicze potworki. Może potomkowie rycerzy z pobliskiego zamku? Zgarnąłem STFa. Dzięki :)