Spojrzałem w prawo a tam pokrzywy większe ode mnie. Westchnąłem tylko mając nadzieję że dziura ze spoilera gdzieś zaraz za rogiem i rzeczywiście marzenia się spełniły. Przy okazji taki plus że obok jest droga którą mogłem wrócić pod cmentarz do auta.

Jest tu jakby droga, ale przy samym schronie zarośla po pas. Spoiler raczej nie pozostawia wątpliwości, ale sprawdziłam dziurki na całej ścianie. Kesza to tam raczej nie było, więc pozwoliłam sobie na reaktywację. 

Upalne rowerowanie przy okazji inauguracyjnego połączenia ŁKA do Spały. 

Reaktywacja w tym samym miejscu.

Miejsce ze spoilera oczywiste, ale w pobliżu widać ślady działalności zwierząt - ogromna jama i mnóstwo wykopanej ziemi. Zostawiliśmy nowy pojemnik z logbookiem i ołówkiem

Nie wiem gdzie damian211289 znalazł tu kesza. My musieliśmy zostawić reaktywację. Dzięki za kesza!

W dzisiejszym deszczu, to wszystko wokoło siąpiło i wciągało niczym bagna. ;)

Dzięki!

Niestety skrzynka niszczeje. Brak serwisu. 

Bunkier zalany błotem. Skrzynka logbook wilgotne. Bez możliwość wpisania. Niestety nie mieliśmy kawałka kartki, bo samochód został przy synagodze

Znaleziona

TFTC

Znaleziona m.in. z VLdeChienon i zjem99 podczas sobotniej keszowej wyprawy.
Pierwsza dzisiaj "bunkrowa" skrytka. Faktycznie teren już pewnie trochę mniej zalesiony niż przy zakładaniu... mimo to dałem się niepotrzebnie zaatakować krzakom.
Ciekawe,dlaczego ten teren taki przekopany...
Dzięki za skrytkę!

Bunkier sam nam się wyłonił zza wyniesienia terenu, z przodu całkowicie odsłonięty. Duży kawałek ziemi przekopany, krzaki dopiero za bunkrem. także tylko piach mi się wsypywał do sandałków, ale przedzierać się przez zielsko nie musiałam. Wypatrzyłam miejsce ukrycia z daleka, a BrotheOfLight wyjął. TFTC!

Mieliśmy mały problem żeby ja znaleść ale wkońcu znaleśliśmy

Niedzielno-keszowa wycieczka objazdowo-pogadankowa z Werroną i Azymutem. Idziemy i czytamy opis. Krzaczory? A tu bunkier widać z daleka i jak okiem sięgnąć pustynia!No, jedyną niedogodnością była miejscami mokra pod stopami glina, ale co to za niedogodność, skoro żadne spodnie tu nie ucierpiały.Kesz był mokry w środku, więc nieco podsuszyliśmy - wszyscy po kolei!No i daliśmy nową strunówkę - przed zimą jak znalazł!TFTC. :)

Schodzimy z górki i ostatni kesz bunkrowy  w tym miejscu zdobyty. Dzięki za skrzyneczkę

Z Brym i Azymutem. Jakoś tak za proste i za szybkie te skrzynki schronowe, ledwo zaczeliśmy serię na tym pagórku, juz kończymy. I tak bez przygód większych i uszczerbków na zdrowiu? ;)

Dziękuję za kesza.

Szybka, sprawna akcja. Dzięki.

Bunkrów jak mrówków, ten pierwszy z kolei. Przytaczane we wcześniejszych logach krzaczory, musiały być zaatakowane przez kornika drukarza, bo Sacharę tu zrobili ... Dzięki za kesza.

Poszło bardzo szybko bo juz nie ma krzaków i schrony widać jak na dłoni.

JAsiek. - to fakt, plany były wielkie ale przyszło dużo więcej obowiązków i prawie zapomniałem o geocachingu. Projekt muszę niestety porzucić. Opis zmienię w najbliższym czasie.

Bunkier stoi. Dzięki za kesza

Chociaż tego nie lubię strasznie to jednak napiszę zbiorczy log do 4 skrzynek w tym miejscu.

Przede wszystkim to jestem rozczarowany zarówno tymi "bunkrami" jak i samymi keszami. Powiedzmy sobie szczerze, że te garaże i studzienki nie wywołują jakiegoś dreszczyka emocji. Fakt, że są lokalną ciekawostką o prawdopodobnie sporym znaczeniu historycznym. Ale wydaje mi się, że te 4 bunkry jeden obok drugiego zasługują raczej na jedną skrzynkę niż cztery. Zwłaszcza, że oddalone są od siebie o kilkadziesiąt metrów. A już zupełnie nie pojmuję tego, że jeden bunkier jest okeszowany dwukrotnie. Same kesze też nie powalają - pluszaki i pudełka po mentosach w miejscach, gdzie naprawdę można schować dużo większą skrzynkę po prostu rozczarowują. Tym bardziej, jeżeli okazują się nieszczelne i jest w nich woda.

Są dwa plusy: szybko można sobie podbić statystyki, bo te 4 kesze zrobiliśmy łącznie chyba w 10 minut a po drugie ktoś tu chyba wykarczował co nieco i teraz można hulać po polu bez problemu.

I nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz: czy ten projekt umarł w trakcie porodu? Bo z tego co da się przeczytać to tych skrzynek miało być ze 30 czy jakoś tak a w rzeczywistości jest chyba raptem 6. Jeśli rzeczywiście nic już się nie ruszy to może warto wyrzucić z opisu zbędne informacje o całym "projekcie"?

Obrazki do tego wpisu:

panorama 360 stopni

Masakra - dojście do bunkra bez znalezienia ścieżki bardzo ciężkie. Skończyło się dziurami w koszulce i kąpielą nóg w pokrzywach. Ale fajnie było :)

Potwornie zarośnięty ten bunkier, nawet w zimie ciężko się przedrzeć.
TFTC!

Potrzebny serwis. TFTC

DZK

Tutaj przepiękne okoliczności przyrody się skończyły. Pojawił się labirynt krzaków, i to kłujących :P 

Znaleziona z Astro, który nieustraszenie przedzierał szlak wśród nieprzyjaznych zarośli :P 

P.S. Skrzynce przydałby się serwis, bo w środku woda aż chlupała. 

Schrony Lini Pilicy zwiedzone już ok dwóch lat temu. Jeszcze wtedy nie keszowałem więc konieczna była kolejna wizyta. Skrzyneczka łatwo odszukana. Dzięki za kesza.

Militarny duet chełmskiego Ducha - Bielucha. TFTC.

Militarny duet chełmskiego Ducha - Bielucha. DZK

Niestety się nie przedarłem; na ścieżkę nie trafiłem... Za to podczas odwrotu same nieszczęścia. Najpierw kolec (akacji?) przebił grubą podeszwę buta i wbił mi się w stopę. Dobrze, że to nie był jakiś gwóźdź, czy coś podobnego. W każdym razie nie polecam takiego doświadczenia. Być może także gdzieś w tej okolicy zgubiłem uchwyt rowerowy na telefon - finn:(

Podczas keszowyprawy z LadyMoon.

Zdobyta wraz z mototrampem podczas naszych wojaży po Polsce. Fajne miejsce, dzięki bardzo za pokazanie ! 

Serwis wykonany. W środku suchutko. Włożyłem nowy logbook bo stary już się nie na dawał, nie przepisywałem znalazców bo dużo było nie czytelnych... Mam nadzieje, że nikt się nie obraziUpominam o dokładnym zakręcaniu pojemnika. Miłego szukania!

Zamiast przedzierać się przez gęstwinę skorzystałam ze ścieżki. Przed samym obiektem znak "zakaz wjazdu", miło Keszyk znaleziony bezproblemowo, wnętrze całe mokre. Dzięki za skrzynkę i pokazanie miejsca. Pozdrawiam.

Ha, dojście do tego kesza to przeprawa rodem z filmów Indiana Jones, marzyliśmy o maczecieJest pewna ścieżka, która prowadzi do bunkra. Innej drogi nie ma, ponieważ bunkier otoczony jest przez cierniste krzewy. Samo wejście jest zarośnięte przez pokrzywy, reumatyzm po takiej wyprawie nam nie strasznyJest problem ze skrzynką - cała nasiąknięta jest wodą, logbook się rozpływa - potrzebna interwencja! Pozdrawiamy Drużyna Odkrywców

Ciekawy kesz na niedzielny spacerdzięki xD

Kolejny bunkier odwiedzony razem z MortuusPectus.  Stojąc na górze uświadomiłem sobie, że chyba nie mam lęku wysokości.  Skrzynka trochę pływa i pomimo serwisu vulpeculi i Maleski wypadałoby podsuszyć logbook (ew. wymienić), a przede wszystkim dać szczelniejszy pojemnik, bo ten już się wysłużył.  3mam kciuki za powstanie geościeżki o bunkrach w okolicy Tomaszowa i pozdrawiam. 

Keszo niedziela z Maleską. Piękna pogoda aż miło zwiedzać. Rozważań o kuchni ciąg dalszy tu zaserwowano nam zimne przekąski czyli mrożonego śledziaKeszyk wypadłz ze swojej skrytki. odchodzac odkładamy go tam gdzie byc powinien z sucha strunówka wewnątrz. Dzięki z akesza.

hahah niezły keszMiejsce bardzo fajne;) Dobrze, że dziś było zimno, bo latem zapewne bym wyszła cała w kleszczachdzięki

Obrazki do tego wpisu:

Kesz :D

Busz dookola bunkra niezly ;)

TFTC!

No cóż, nie chciało mi się iść drogą naokoło, więc spróbowałam przedrzeć się przez gąszcz głogów. Pomysł okazał się głupi, bo jedynym efektem były poharatane ręce i nogi oraz koszulka w strzępach. Ale skrzynka znaleziona i to najważniejsze!  

dwa dni na rowerze, przejechane 260km w słońcu, deszczu i pod wiatr. umęczyłem się, ale i tak jestem szczęśliwy.
i tutaj skończyła się moja beztroska wyprawa przez okolice Pilicy. przy tym schronie dopadł mnie ulewny deszcz. schron spadł mi z nieba (tak jak woda), tylko że rower został przed krzakami. musiałem po niego wrócić i w ciągu tych kilkunastu sekund przedzierania się przez chaszcze zmokłem tak, jakby ktoś wylał na mnie wiadro wody... a potem półtorej godziny czekałem w schronie, aż przestanie padać. w końcu przestało, ogarnąłem kesza i ruszyłem dalej. dzięki za ten schron, bo nie wiem gdzie ukryłbym się przed deszczem.

Kolejna fajna miejscówka w krzaczorach :-)

Szybko i sprawnie :)

Dzięki :)

Drugi bunkier na trasie manewrów Nadpilickie Bunkry.

To w geocachingu jes piękne......nikt, poza garstką tubylców, nie wiedziałby, że w takich chaszczach do pasa, znajdują się poniemieckie bunkry. Dzięki za pokazanie miejsca.

...... a znak zakazu to chyba dla czołgów ustawiony .

Tutaj powbijało mi się do dłoni trochę kolców, dzięki za pokazanie schronu.

Hello,

Bardzo tajemnicza ścieżka i ten zaskakujący znak na jej końcu ...  Jakaś mania z tymi hasłami. Zupełnie bez sensu. Jakby cokolwiek miało ono zabezpieczyć ... Akurat o tym człowiek pamięta, jak idzie po kesza. Pzdr, Wojtek

EDIT 11.05.2014: są jeszcze dobrzy ludzie, którzy pamiętają hasła. Zatem restrykcyjna jego funkcja (bo jakaż inna może tu być) nie sprawdziła się. Można więc zlikwidować hasło i będzie super.

skrzynka znaleziona bez problemu. szkoda ze skrzynka takich małych rozmiarów ;( . zakaz wjazdu faktycznie wisie hehe  dzięki :-)

Znaleziona. Kesz podjęty wspólnie z 'Barszczyki'.

Pozdrowienia dla 'Loczuś', dzięki za wskazówki :)

Artur i Agusia

Mam nadzieję, że nie przyjdzie mi pamiątkowa fotka dokumentująca złamanie "Zakazu wjazdu". :)

Znaleziona!

Garaż w całej okazałości... Nawet znaki koło niego są:)

dojście nie takie złe :)

Szybko, sprawnie i na temat

Ślisko było, ale udało się dojść i odszukać paczkę.

Najpierw chciałem odpuścić przeprawę przez krzewy, w końcu deszcz nie zachęcał...ale...poszedłem. Jest dojście w miarę dobre ścieżką na około. Na miejscu bez problemu ale...zapomniałem o haśle (nie było info w opisie skrzynki). Jednak są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie ... i pomogli. Dzięki. Pzdr. 

Mam TTF-a! Drugi z czwórki bunkrów znalezionych w okolicy Inowłodza dzisiejszego dnia.

FTFkolejny z tej seriiBunkier jak bunkier, ale krzaczory przed nim to wyzwanie większe niż sam obiektCzoło porysowane, ale co tam fajnie było dzięki. Oczywiście droga powrotna już ścieżką ;-)