Skrzynka została zarchiwizowana.

Z tymi skrzynkami to było tak, że każdy widział już i wiedział co chciał, jedni pieseły, inni słonie :P

Pierwsze spojrzenie - o jest, świetnie, ale proste. Idziemy. Szukamy, szukamy, czytamy wpisy poprzedników, że chyba aż tak prosto by nie mogło być. Chodzi jednak o coś innego. Nieco utknęliśmy..... W końcu ktoś coś, i trafiliśmy na miejsce:) Dzięki za skrzynkę.

Oj nie było łatwo. Skrzynka poszukiwana i podjęta w ramach iwentowego tańca z piesełami, a przy okazji udało nam się znaleźć jeszcze dwie inne skrzynki. Dziekujemy

Łatwo nie było, nie raz już trzeba było skorzystać z telefonu do przyjaciela, największy problem w tym że większość przyjaciół ma już luki w pamięci i tak generalnie brawa dla Ro za najlepszą pamięć :)

dzięki za kesza

Tutaj wpadły dodatkowe km-y. Po odświeżeniu głów wróciliśmy na właściwy trop. Jest - mamy go.

Wraz z współtropicielami niedoścignionego Pieseła, dzięki za kesza!

Chyba kilka koncepcji sprawdzaliśmy własnonożnie, bo pamiętamy jak przez mgłę spacerek do w jedno, to w inne miejsce... ;-)

O co tu chodzi? Jedyny logiczny pomysł wyprowadził nas na manowce... Na szczęście pomocna dłoń pokazała nam gdzie mamy się udać... Ale dlaczego tam? Cholera chyba tego nie rozumiem... Ale co tam, znaleziona jest :)

Tutaj w grupie mieliśmy więcej pomysłów niż zawodów. Zawód też nas spotkał (i to nie jeden) kiedy obliczone kordy okazywały się nie tym miejscem.

Podjęta podczas masowego poszukiwania piesełów. Dzięki :)

Potańcowaliśmy trochę na widoku osób postronnych ale grunt że się udało.

Nocą punkty chwały liczą się podwójnie, szczególnie jeśli się zdobywa i serwisuje. Dzięki za kesza, pozdr.

Na miejscu w niezmienionej formie.

Przyznaję rację poprzednikom, to zadanie było chyba najtrudniejsze, wręcz zniechęcające. No ale w końcu... TFTC.

Coraz bliżej końca! Hurra!

chyba najbardziej (wstaw odpowowiednie słowo) zadanie. Ronja taki magik. WOW. Nie obyło się bez hintów założyciela i posiadacza WIELKIEJ BAZY, któremu zresztą wisimy kurczaka 

Zaraz po siódemce wpadłem w rejon tutaj, ale na szybko nic nie znalazłem, czas gonił, zupa stygła więc musiałem zmykac. Dzisiaj tez czas gonił, ale spróbowałem jeszcze raz i... wtedy szukałem jakieś 20 metrów obokTak to jest jak spieszno komuś. Kolejna piesełowa miejscówka, dzięki :)

początkowo nie mogliśmy załapać o co kaman  ale jak trafiliśmy na odpowiednie źródło to poszło zaskakująco szybko tu przydała siępomoc naszego opensprawdzacza w grupie Hazel i Layio Z Armisem oraz Opensprawdzaczem :) 

Kolejna wyprawa do Piesełowej krainy wraz z prjd i opensprawdzaczamiTutaj nie było aż tak źle! Początkowo tropu nie było ale pierwszą cyfrę odgadł Piotrek a dalej to już było z górki. Sam kesz w dość malowniczym miejscu pełnym pokrzyw :)
Dzięki P.S.

Wskazówka należała do najtrudniejszych jak na razie, ale po konsultacji z autorem się udało. Znaleziona z pomocą Pyry i Nati (ntu).

W teamie z Nati(ntu) kończenie Pieseła. Tu współrzędne nie chciały współpracować, pomimo stanu osobowego wzmocnionego przez Cichociemnego, trochę czasu zmitrężyliśmy. Ostatecznie ładniejsza część Pyrów wyniuchała pojemnik, i to bez konieczności rozkopywania okolicy.

In: kolczyki, kulka, klejnot i naklejki

Out: kostka

Po trzech miesiącach powrót na szlak Pieseła w towarzystwie Pyrek. Ósemka, ósemka, co było z tą ósemką? Acha...Kordy jakoś wywaliły całkiem gdzie indziej, potem znaleźliśmy się gdzie indziej. Jak ta łania dostałam się na samotną wyspę a tam...Cichociemni w osobie Bartka. Wspólne poszukiwania zakończyły się okrzykiem Basi i tak oto wpisaliśmy się do logbooka. Zagadka na nr 9 wydawała mi się taka oczywista...taka oczywista bo sama na to wpadłam... To siup. Bartek wraca, my do przodu. TFTC. Nati. 

Znaleziona razem z Kimer.

OUT: 2 x dunia, auto IN: piesek, rybka, spinka

Najpierw trafiłem w inną okolicę. Za drugim razem już w dobre miejsce i skrzynka szybko namierzona.

Znaleziona nie bez pomocy autora i rredana. Kiedy już poznaliśmy współrzędne podjęcie nie stanowiło problemu. Dzięki za kesza. 

Kolejna światna miejscówka w stylu made in ronja. Lubimy takie wciągające miejcówki i takie kesze  Idziemy dalej. Dzięki. Pzdr. 

Zagadka taka tajemnicza, wieloznaczna taka, nieprzystępna, matematyczna mało, opensprawdzacz WOW. Ludzi tyle, wszędzie, dookoła, dużo, biega, rzuca, nie wow. manymanymoons taki maskujący WOW.

Zagadka WOW, ale omen mózg ma, taki WOW, zombie mu go jeszcze nie skonsumował, i niech tak zostanie. WOW, projekt jeszcze trwa w najlpesze i wciąż jest WOW :)

Wpierw usiłowaliśmy wziąć ją z marszu, lecz pokonało nas zimno i  zmrok. Całe szczęście...kolejne koncepcje padały jak pieseły po biegu za kotełami. Szkoda, że tak ładnie ukryta skrzynka, w malowniczej okolicy, jest prawie niemożliwa do znalezienia bez pomocy. Nagle...Aj, aj, to nie pieseł gryzie,  tylko czas się skończył, nim się zaczęły następne poszukiwania. Dzięki i za tę jedną.

Jedyne słowo, które mi się ciśnie na usta związane z tą wskazówką to gehenna, istna gehenna ! Pierwsza koncepcja oczywiście wzięła w łeb, totalnie nie przyszło mi do głowy, że może chodzić właśnie o tę dziedzinę... Konieczna była pomoc autora, ale niestety źródła internetowe pokpiły z nas, każda serwowała nam co innego. Szczęśliwie udało się dotrzeć do poprawnej wersji kordów Skrzynka podejmowana w aurze iście zimowej, a tutaj pieseły, sanki i ludziki patrzą. Warto się mieć na baczności, bo widać, oj widać keszerów

STF! Zagadka okazała się wyjątkowo trudna, i żadne modły, i prośby nie pomagały jej rozwiązać, ale ostatecznie po konsultacjach się udało. Są pewne nieścisłości w materiałach źródłowych, ale trudno, może następcy będą mieli inne spojrzenie. W obecnej aurze skrzynka ukryta bardzo na widoku, trzeba uważać, po raz kolejny - pieseły patrzą

Hello,
To tu Pieseł troszkę zapętlił czasoprzestrzeń i wędrowcy doznają krętomyśli. Dodałem OS, by można było w terenie wyzwolić się z matni :) Pzdr, Wojtek

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

No, tu nas Wojtek przeciągnął. Naszym zdaniem najtrudniejszy etap ganianiny za piesełem, oj gdzież my nie byliśmy poszukując tej keszyny! Tylko resztki rozsądku nas uchroniły przed rozpoczęciem wyprawy śladami psa, co podróżował koleją... Wersji kordów mieliśmy chyba z sześć i  wszystkie do bani, chociaż dwie wydawały się całkiem do rzeczy. Zupełnie nie wbiliśmy w tok myślenia Założyciela, a kiedy skończyły się koncepty własne, to Wujek zaczął podpowiadać co rusz, to inne rozwiązania. Musieliśmy się w końcu odwołać do Najwyższego Autorytetu. Teraz już miało być z górki ale na miejscu spotkaliśmy zarówno mnóstwo mugoli jak i drugie tyle znakomitych miejscówek. I jak tu podołać wymaganej niewidzialności? W końcu się udało ale zmęczeni tym keszem byliśmy duzo bardziej niż po startowym multaku. Czas zyskany na poprzednich etapach przepadł, nr 8  odnaleziony niemal po dwóch godzinach od 7. Troszeczkę podniosło nas na duchu to tylko, że rodajjowej ekipie nie idzie wcale lepiej. TFTC!