Skrzynka została zarchiwizowana.

Na miejscu wycinka :(

Tak a propos kesza

28 sierpnia ok godziny 13.30 na peronie 4 przy stacji Poznań Główny znalazłem certyfikat znalazcy właśniej tej skrzynki oraz skrzynki Tomanka1111, której nazwy nie udało mi się ustalić, jednak wiem, że był tsm tytuł "Klozetowa Poezja" i jakiś wierszyk u dołu

Zainteresowani proszeni są o kontakt

Pierwsze podejście i klapa. Muszę powiedzieć, że się syneczki z tatkiem nachodziły i nie znalazły.

Będziemy jeszcze smoka atakować.

 

No cóż, trzeba przyznać, że keszyk wymagający; start na koordach, oczywiście fiasko, dopiero potem czytanie że zrozumieniemna miejscu też sporo łażenia, szukania, rozglądania, gmerania... Miłą niespodzianką była zawartość "prezentu" od smoka przy drzewie z ajzolem... Podsumowując- zielone za to, że kesz długi, wymagający, z ciekawą historią i w ciekawym miejscu. Pozdr!

Znaleziona z Directioner_2500

było ciężko

Miejsce wytypowane już dawno, dziś miały się tylko odbyć formalności poszukiwacze. No dobrze, ale skądś trzeba miejscówkę zaatakować. Pierwsze miejsce odrzucone przez Da (i słusznie, bo krzaki), drugie przez Ro (niesłusznie, bo ...), w końcu wystartowaliśmy z trzeciego. Zagajniczek okrążony, wiadomo, że tu - ale nic się nie zgadza, pewnie przez wycinkę...
Znalezione miejsce wysiadywania jaja i konsternacja. Jak to nie ma ? skradli, no łobuzy, kosili drzewa i zakosili skrzynkę... skandal!
Telefon do założycieli, niech o kłopocie serwisowym się dowiedzą.
Śmiech po drugiej stronie i sugestia, żebyśmy ze sfery baśni do realnego świata wkroczyli. No tak, po uwzględnieniu, że ajzol akuratnie istnieje, to znalezienie finału było formalnością. Spotkanie z założycielami, niczym bonusik i historia się powinna skończyć, ale to było dopiero preludium do późniejszych wydarzeń.
Smokobójcy o jaju zapomnieli, zaś poszukujący rzecz istotną utracili. Skutkiem czego w okolicy narodzić się może nowa legenda o postaci, w świetlnej poświacie, po polach i młodnikach, krążącej w poszukiwaniu ofiar, które mieczem trzymanym w ręku ściąć pragnie.
Szczęśliwy finał nastąpił w 24 godziny później, i choć tak w quizie, jak i poszukiwaniach nic się nie zgadzało, za to nikt od miecza nie poległ, a i skrzynia znaleziona - to warte zielonego.

Dopiero teraz się dorobiłem. Wracam z reko :).

Znaleziona razem z RochMich bardzo fajnie ukryta Skrzyneczka , poświęcony czas na pewno nie został stracony. 

Bez wątpienia rekomendacje się należą, wszystko z historyjki się zgadza. Jajo przepiękne. Rozwiązanie i znaleziona razem z  gladiator. Pora na finał Gwiezdnych Wrót- został ostatni etap.

Ciekawa historia, trochę trzeba było pobiegać po terenie po śladach smoka. Udało się znaleźć jego kryjówkę i smoczy pojemnik ze skarbami. Dziękuję - rekomendacja.

I to jest wzór quizów terenowychPodobało się bardzo i a klimat ciekawy. 

Pojemnik bardzo tematyczny :)

Dzięki wielkie :)

Genialna historyjka. I na miejscu wszystko się zgadzaCudnej urody niewiasta też oczywiście była , smocze jajo spektakularnie zdobyła  i w nagrodę certyfikacik zdobywcy ze skrzyneczki wyjęła . TFTC! Pozdrawiam, Nati.

Hello,<br /> Ta jatka musiało się odbyć dawno temu, bo ze śladów to tylko wywrócony paśnik i pusta lizawka zostały w brzozowym zagajniku, no i trochę dziurek w glebie. Gdy doszedłem na miejsce jedno przykuło moją uwagę - majestatyczne drzewo, skrywające pomiędzy konarami smocze gniazdo ! Aż się prosiło, by w nim właśnie spoczywało smocze jajo. Niestety, pusto. Pozostało zmierzyć się z koncepcją ajzola, który wydawał mi się mieć bardziej znaną mi wersję, niż w realu. Po krótkiej chwili trzymałem w rękach jajo Piękna, jesienna pogoda wręcz sprzyjała poszukiwaniom. Wpisałem TTF-a, ale certa już nie widziałem - pewnie poprzednicy w liczbie 4 go zajumali Zostawiłem drewnianego coina. Pzdr, Wojtek

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Poprzedniego dnia miejscówka została wydumana ale po ciemnku próżno jaja by było szukać. Dotarliśmy więc dziś koło południa. Na polanie zastaliśmy bicyklista o dwoje spieszonych poszukiwaczy. Dwoje już znaliśmy, pierwszego poznaliśmy. Zabel zamachał certyfikatem i oznajmił, że on tu tylko w roli loży szyderców. Przyłaczyliśmy się do ekipy HazelEyes&Layio. Obraliśmy z grubsza poprawny kierunek, spoglądałem na ... ale nie wydawało mi się, że to to. Coś bardziej przypominającego żebra sobie ubzdurałem. W efekcie wlazłem na .... z piękną czarcią miotłą ale to nie było to. W końcu młodzi adepci dojrzeli ajzola. Kordy i w drogę. HA&L sporo nas odstawili ale na wskazywanych kordach przejąłem inicjatywę, prawidłowo wytyopowałem schowek, hyc, i jaja dosięgnąłem :). Takie schowania lubię, pojemnik inny być nie mógł, klasyczne zamaskowany.  No i opowieść też świetnie ułożona. Wrócę z zielonym. TFTC!

A jednak ! Nic się nie dzieje bez przyczyny, każde zdarzenie ma jakiś ukryty cel !  W najpiękniejszych snach nie przypuszczałam, że smocze jajo padnie naszym łupem. Tylko dzięki uprzejmości Zabela udało się tego dokonać. Po wnikliwej analizie zdjęcia dotarliśmy na miejsce.A na miejscu cisza, zaiste cisza przed burzą. Tę ciszę przerwał przyjazd Algidy i rredana, wspólne poszukiwania i prawdziwe smocze jajo znalazło się w rękach rredana

Nadszedł dzień wyprawy na skrzynki do Gądek, i nawet się nie spodziewaliśmy, że zahaczymy o Smocze Jajo. Po drodze między keszami spotkaliśmy Zabela, który kręcił się rowerowo w pobliżu, ale z początku nie chciał nam zdradzić powodu swojej wizyty tutaj. Później wyjawił swój sekret, i zmąceni informacją o jaju postanowiliśmy się rozejrzeć. No i bardzo blisko faktycznie było. Po drodze spotkaliśmy także Redana i Algidę i wspólnie rozpoczeliśmy poszukiwania. Udało się - jajo znalezione, jest okazałe i dość spore, szkoda tylko że nie było nam oglądnąć &quot;smokobicia&quot;. STF wspólnie z A&amp;R.

FTF :)
Odgłosy tej "bitki" dość dobrze słychać było w moim ogródku, więc rano wsiadłem na rumaka i pojechałem sprawdzić co to tam się działo. Spodziewałem się ujrzeć ślady pobojowiska, i może spotkać okolicznych łowców łupów. A tymczasem na polanie tylko gdzieniegdzie trawa wydeptana była, i tylko krople deszczu bębniące w resztki liści na drzewach słychać było. Jajo znalazłszy, skarb wziąwszy odczekałem jeszcze pół klepsydry (tej większej) i udałem się spokojnie w kierunku domu.
A po drodze...

Ach jakiż to piękny, tajemniczy opis! Szkoda tylko ,że jakiejś zaklętej królewny brak i że dalej dziś niż bliżej w tą smoczą krainę...

Hello,<br /> OK, wydaje się, że zajarzyłem miejsce. Może jutro mały patrol ? Teraz już piwko poszło w gardełko Pzdr, Wojtek

Miejsce owego boju straszliwego, tak cudnie przez skrybę opisane, w którym bestia sczezła migiem opierając się na pamięci wcześniejszych wizyt poznaliśmy. Nim echa śpiewów po nieszporach w Tulcach umilkną logiem zdradzimy, co też stwór tam chyłkiem ukryć zdołał!