Dzisiaj od rana Matrix miał problemy z połączeniem z bazą podobnie jak COG z Pegazusem .

Wybór na padł na dwie, teoretycznie proste, skrzynki umieszczone na wyspach, które aktualnie i zapewne jeszcze z jeden dzień będą dostępne nawet dla 50 kg/lb chucherek. Jednak na miejscu sprawa okazała się znacznie trudniejsza, 3 lata od ostatnich znalezień. Wyspa fajnie zarośnięta, a okolicy rośnie osiedle domków.

Dzisiaj nieznalezienie. Już tutaj nie będę wracał.

Jak ktoś chce - niech startuje 29.12.2021 jeszcze lód będzie mocny. Wkrótce nadchodzi ocieplenie, a wraz z nim kolejna czwarta czy piąta fala covida....

Ciekawe czy ***** *** zamknie lasy....

Okno pogodowe się kończy, ponoć nadciąga odwilż, zatem i ja zdecydowałem się podjąć. Poszło bezproblemowo, musiałem tylko mieć na uwadze jegomościa na łyżwach który śmigał po stawie.

Chciałem zrobić serwis, ale mi nie wyszło....

Pozdr

Jak to mówią Anglosasi "great minds think alike" ;p

 Widzę że wszyscy wpadliśmy na ten sam pomysł podjęcia skrzynki po zamarzniętym lodzie. No nieźleparę godzin wcześniej pozanałbym Was obu. Nie ma co się rozpisywać. Miejsce fajne. Ale tak jak pisali poprzednicy potłuczone maskowanko. :(

Straciłem już prawie nadzieję, że podejmę tę skrzynkę. W ostatnich latach okienka pogodowe zimą były dość krótkie i nie mogłem się w nie wstrzelić, zaś alternatywne metody dostania się na wyspę w moim przypadku nie wchodziły w rachubę. I tym razem obawiałem się, że nic z tego nie wyjdzie, bo na Tomaszowskiej jest remont i zakaz wjazdu. Ale na szczęście nie dotyczył wjazdów docelowych, ale podjęcie kesza przecież takim celem jest. Podejście na wyspę trochę wymagające, bo dość strome i śliskie, ale jakoś daliśmy radę. Stan keszyka opisany w poprzednich logach - no cóż, dobrze, że mimo wszystko jakoś się trzyma. Dzięki.

Skrzynka od roku niezdobyta, a dziś znaleziona kilka razy. Gdybyśmy z Wojtkiem przyjechali pół godziny wcześniej to miałbym okazję poznać Chorizo, który też wpadł na ten sam pomysł przedostania się na wyspę zimą po lodzie. Znaleźliśmy potłuczony pojemnik pod korą, niestety kleju nie mieliśmy przy sobie więc pozostawiliśmy tak jak zastaliśmy. Wysepka maleńka i bardzo stroma, trochę trudno się na nią dostać. Dzięki za kesza!

Maskowanie w kawałkach. Myślę, że z pomocą super-glue dałoby się jeszcze coś z tym zrobić na miejscu :)

Ponieważ jestem stworzeniem lądowym, zdecydowałem się na podejście zimowe, a i tak z racji topografii wyspy okazało się to niełatweWspomniane wcześniej drzewo nadal jest w tym samym złamanym stanie.

 

Maskowanie ucierpiało i skrzynkę znalazłem na ziemi. Zebrałem wszystko do kupy jak mogłem i ukryłem pod kawałkami kory.

 

Jak dla mnie znakomite doświadczenie i maskowanie za co DZK!

Ostrożnie po lodzie aby nie stłuc przypadkiem siedzenia i kesz w rękach. Tylko przebić się przez roślinność i się nie pokaleczyć wymagało trochę gimnastyki ale obyło się bez uszkodzeń. TFTC!

Zimowe keszowanie :)

Cyferki spisane do Multika !

Bardzo fajna skrzynka. Faktycznie trzeba się troszkę nagimnastykować, albo pokombinować jak ją zdobyć. Obecna zima na pewno w tym pomaga. Polecam zdobywanie skrzynki rano lub wieczorem gdy nie ma ruchu, a spokojna okolica okryta śniegiem jest śliczna. Potwierdzam też żeby uważać na drzewo które się złamało i wisi / opiera się - zobaczymy jak długo.

Gładko po lodzie... zimowe ataki na takie skrzynki to świetny pomysł :D

Dzięki za skrzynkę... się pojemnik podobał... się miejsce podobało... leci max notka... a co :)

I po co wodery? Lepiej poczekać do zimy:P Wokoło głucho i biało. TFTC

Pierwsza z serii. Korzystając z grubej pokrywy lodowej bezpiecznie i wygodnie dostaliśmy się na wyspę. Dalej już nie było trudności. Ciekawe maskowanie. Takie niebanalneNo i okazało sie, że ktoś inny tuż przed nami też wpadł na ten pomysł, że po lodzie łatwiej. Jedna uwaga. Drzewo się złamało.  Nie ma to wpływu na skrzynkę ale warto mieć na uwadze, że nad głową wisi kawał tegiego pnia zawieszonego na skrawku naderwanych włókien. Patrz w górę czy nie stoisz bezpośrednio pod nim i bądź czujny. Potem jeszcze założyliśmy łyżwy i wyszaleliśmy się na lodzie. Jakaś pani co prawda straszyła nas Policją ale nie bardzo wiemy jakim przestępstwem jest jazda na łyżwachKażdy ma prawo do wygłaszania własnych poglądówDzięki za kesza. 

Początkowo w moich planach było podjęcie zimowe bez użycia gumiaków. Zima jednak w tym roku była łagodna i o grubej krze można było zapomnieć. Jako, że nie można być pewnym kolejnej zimy, zdecydowałem się na letnie, gumowe poszukiwania. Dwóch wędkarzy na brzegu, szczęśliwie tym drugim, więc można niepostrzeżenie hulnąć w krzaki. Mej konspiracji nie zrozumiały wodne ptaki, robiąc rumor niesłychany. Rzeczywiście przy wyspie można bez kłopotu zmoczyć krocze, dobrze że guma sięgała wyżej. Nie chcąc nadal pokazywać się wędkarzom, wdrapywałem się w najmniej chyba dogodnym miejscu, gdzie brak było punktów podparcia. Drzewo majestatyczne. Sfatygowane ostatnimi burzami lub wiatrem. Z korony zostało już niewiele. Dwa kółka i mam to po co się tu pchałem. Wpis, odkładam, a tu kesz cyk do dziury. Prędka akcja ratunkowa i można wracać.
Koniec przygody. Dzięki.
Aha, z braku materiału na zapiski, znakomicie sprawdziła się świeżo opadła kora.

Przedostanie się na wyspę nie stanowiło dużego problemu dzięki suszy i niskiemu poziomowi wody. Zaryzykowałem i przeszedłem po dnie na bosaka. Nic strasznego. Na wyspie skrzyneczka szybko odszukana. Dzięki za kesza.

Sobotniego popołudnia z Olechówką c.d. TFTC!

Skrzynka zdobyta z Klod, Maggy i Kooba. Pierwsza myśl... "ale gnój" kalosze okazały się za krótkie i to stanowczo. Bohatersko uratował nas Maggy, podszedł do tematu z rozbiegu i nie bał się zamoczyć:) TFTC:)

znaleziona z Klod, Wolsia i Maggy. Skrzynka zdobyta dzięki Maggy, który po krótkiej chwili zastanowienia zdecydował się na kąpieltftc.

Ostatnia skrzynka z geościeżki przed finałem. Czekaliśmy z jej podjęciem bardzo długo. Na miejscu obliczyliśmy współrzędne finału. Oczywiście nie obyło się bez pomyłki. Dzięki.

Kolejna przeprawa zaraz po innej wyspie. Tu to normalnie drive in. Początkowo zwątpiłem czy wkładać tam rękę, bo pojemnik wygląda jak gniazdo szerszeni. Dzięki! Znakomicie 

z pomocą Radziu44

Eeee tam. Wodery do ud też wystarczają.  Na jednym kawałku trzeba tylko poruszać się jak baletnica. Albo tak jak  Wizard wcześniej wspomniał, dać większego kroka nad najgłębszym miejscem na trasie Stały Ląd- Wyspa.  Bardzo podobał mi się klimat wyspy. Z zewnątrz nie wyglądała zachęcająco, za to jak już się na niej znalazłem, to chciałoby się tam posiedzieć trochę dłużej. Niby w mieście, a totalne odcięcie od cywilizacji. Tylko Ja i przyroda... I odgłosy samochodów z Tomaszowskiej, ale zawsze można wepchnąć palce w uszy, co nie? Pozdrawiam.

Famfary! Udało się z woderami Bramstęgi. 

Jestem w połowie sudoku i mam w sobie wiele samozaparcia, żeby jeszcze w tym tygodniu wybrać się po finał ;)

Podjęta razem z anoriell i Ryjkiem+.

Wodery to jednak sprzęt niezbędny do keszowania!

Szybka akcja wśród komarów i skrzyneczka w ręku.

Wreszcie zebraliśmy się aby zdobyć ostatnią brakującą skrzynkę z tego projektu. Teraz postało już tylko rozwiązać sudoku i wybrać się po finał!

Do dzisiejszej akcji przygotowaliśmy się z anoriell tak, że zabrałem spodenki kąpielowe i dodatkowe buty "do zamoczenia". Okazało się jednak, że dołączyła do nad Bramstenga, która przybyła wyposażona w bardziej profesjonalny sprzęt - wodery-rybaczki!

TFTC + ocena znakomita za miejsce ukrycia i maskowanie :)

PS. Już się nie mogę doczekać podjęcia finału!

Z Gremlin0505 i radziu44. Nie byłem jeszcze w połowie drogi, a kalosze już nie wystarczyłyNie trzeba przekopywać spruchniałych wiórków jak to zrobiłem. Skrzynka na górze. Swoją drogą- bardzo ładna

Razem z Indianapiotrek97. Podjęta po konsultacjach kto ma przejść przez wodę w kaloszach.

Co prawda Indianapiotrek97 wszedł na wyspę i mógł mnie wpisać, ale sam chciałem zobaczyć tą skrzynkę. Szkoda tylko, że mieliśmy jedynie kalosze, ale tragedii nie było bo woda nie jest głęboka. Bardzo oryginalny pomysł na kesza.

W KOŃCU !

Rok temu zacząłem szlak olechówkiByły małe i większe problemy zdrowotne i czasowe i jakoś nie po drodze aż dzisiaj.. pamiętny dzień kiedy to w końcu wlazłem na wyspę. Co więcej ? Mimo,że padało od rana w kaloszach spokojnie.. jak się wie 'którędy' iść czyli tam gdzie najwyżej to woda do kolanOczywiście wlała się w kalosze no ale co tamNajgłębiej to tak przy samej wyspie jest chociaż jak się zrobi większy krok to można ominąć bo pewno dno jest wyżłobione przez jakieś prądy otaczające wysepkę, ze tam jest prawie do ud

Keszyk złapany, czas rozwiązać już pełne sudoku i w koncu wybrać się po finał co mam nadzieje nastąpi już jutro.

Byłem ze znajomymi ale oczywiście na wyspe w kaloszach i spodenkach do pływania musiałem wchodzić jaPolecam bo frajda wielka... I sposób wejścia na wyspę też wymaga troszkę sprytu aby sie nie ślizgać :)

Skrzyneczka podjęta z dreamsornightmare i GroźnymMistrzem oraz Wizardem który podjął się przeprawy przez wodę. Cały i zdrowy kesz po dokonaniu wpisu powrócił na swoje miejsce. Dzięki za skrzyneczkę ^ ^ 

Skrzyneczka podjęta z : Wizard, SaYa oraz GroźnyMistrz. Ze względu na alergie nie przedostałam się na drugą stronę, ale Wizard się poświęcił i zanurkował ^ ^  Skrzyneczka bardzo fajna leci rekomendacja ^ ^

Cach podjęty z Wizard SaYa oraz dreamsornightmare. Teren trochę podmokły nie polecam w trakcie deszczu ani tuż po TFTC 

 

Kesza podjąłem jak tylko miałem moje wodery z powrotem. Długo nie nacieszyły się swoją czystością, no ale coś za coś.Przynajmniej kesz złapany

Na początku przyjemnie, wdrapać się na wyspę już nie było tak łatwo, sama wyspa to miejsce magiczne. Dziękuję - zostawiam gwiazdkę.

No i pierwsze użycie woderów na tym wyjeździeSpisały się na medal i skrzynka zyskała nowe wpisy :)

Dzięki :)

tuż o świcie z maDZIARKA i hanu7 :)

Oj się działo! - przy tym keszu dowiedzieliśmy się, że wodery potrzebują serwisu :D

Pojemnik bardzo przyjemny - lubię takie "coś innego" :)

DZiękuję za kesza! :)

Skrzynka znaleziona wspólnie z maDZIARKĄ i losos18 :)

Zdecydowanie musimy naprawić wodery bo słabo zdały się przy podejmowaniu tej skrzynki ;)

Maskowanie ZNAKOMITE! :)

TFTC

Skrzynka dobrze schowana.

Nie spodziewałem się że będzie tam tak głęboko. Kalosze nie wystarczały a naprawdę chciałem zdobyć tą skrzynkę tak więc spodnie w dół i poszedłem. Gdy ją znalazłem miło się uśmiechnąłem.

Tak potężne drzewo na takim spłachetku lądu, robi niesamowite wrażenie. Kesz - trudno się do niego nie uśmiechnąć, widać że autor ma luz i się bawi. Tak właśnie, jako fajną zabawę wyobrażam sobie GC. Do kanału jeszcze wejść się boję, ale "Stare górki" to (mam nadzieję), coś dla mnie. :)
Dziękuję!

Ok - kolejny przystanek. I ten konkretny był prowodyrem dzisiejszej wyprawyPrzecież nie będę latał w kąpielówkach i w kroksach na tą wyspę Poczekaliśmy, cierpliwymi jesteśmy, aż w końcu mróz nastał i pozwolił suchą nóżką hopsasa i już. Patyki asekuracyjne nie były potrzebne, ale na wszelki wypadek Lilalu została po tej właściwej stronie. Obyło się bez strat - fotka sudoku i zabawnego maskowania i w drogę na Stare Górki. Dzięki

Byliśmu tu jakiś czas temu z całą ekipą, ale dopiero dziś w przerwie zabiegów szpitalnych udało się podjąć keszyka, dzięki za pokazanie miejsca :)

Przy tym keszu chciałabym serdecznie pozdrowić 2 wędkarzy dzielnie przyglądających się mi podczas zdobywania tego kesza. Reczywiście , żeby dostać sie do kesza nie potrzeba woderów ( wystarczy zdjąć spodnie) . Przy tej okazji wpadła mi wody cała torba z telefonami , dokumentami i aparatemoraaz trampki więc do domu wracałam w skarpetkach ( widok ludzi w tramwaju bezcenny xD ). TFTC ! 

Fajna skrzyneczka ; ) Znaleziona z kochanym Rymciem, po dość długim spacerku. Było troszkę mokro, ale fajna przygoda : ) TFTC! 

Wraz z budgetem.

Zrobić drive-in prawie na Wyspę? Dla budgeta - no problem;).

Minęliśmy "rybaka", który domniemam, jeżeli byśmy go zagadnęli powiedziałby nam jakich to ryb nie ma w tym stawie:). Ale tak to jest jak się owocowe napoje siarką zagryza:).

Droga na wyspę wcale nie była prosta i łatwa. Z każdym centymetrem robi się ciut głębiej (chociaż wodery starczyły bez problemu). Ale podczas wspinaczki na wyspę puściła gałąź po której chciałem się podciągnąć i prawie wpadłem w bagno... A pachnieć to wiele bardziej zachęcająco niż Dzaczkowe Wyzwania nie pachniało;).

Poszukiwanie kesza poszło już bez bólu:).

Sympatycznie:). Dzięki!

Niestety nie znalazłem nikogo kto chciałby ze mną wejść na tę wyspę,szkoda.Zdobyłem sprzęt i pofatygowałem się sam.Jedynym problemem w zdobyciu tej skrzyneczki było pokonanie kilku metrów wody.Teraz już przedemną rozwiązanie sudoku i finał.Pozdrawiam

Patrząc na Galkę jak zdobywa kesza, śmiał mogę stwierdzić, że wodery nie są konieczne 

Jak napisał Plebek. Wodery i do przodu! ;D Mieliśmy niezły ubaw siedząc na brzegu i patrząc na Plebka brodzącego w tej wodzie:P

Po projekcie AN przygotowani w wodery postanowiliśmy wrócić i złapać kesza, a zarazem wskazówki do finał :)

Tak tutaj Maleska z Celwą mieli niesamowity ubawno ja może trochę mniejszy ale nie było źledzięki za zmuszenie mnie do wejścia na wyspę i za fajnie ukrytego kesza :)

Kesz podjęty, ostatnie cyfry z Sudoku są czas rozpocząć liczenie!

Gałka zdjeła spodnie i wlazła do wody, co lepsze wchodziła tam dwa razy, bo zapomniała podpowiedzi! ciekawe czy jej urośnie 6 palec u stopy:D dzieki za kesza

FTF Można powiedzieć że prawie drive in gdyby nie te kilka metrów wody. Wyjmuję dodatkowy sprzęt z bagażnika i hop na wyspę. Na miejscu miłe zaskoczenie. Maskowanie bardzo pasujące do otoczenia. Wróciłem do auta zdjąłem wodery i.... ***** zapomniałem wskazówki do finału! Powtórka całej akcji. Dzięki za świetną zabawę. Oczywiście ocena znakomita!

na pewno żyją pijawki, ale spokojnie, nie lekarskie, tylko końskie :)<br /> podobno dla wędkarzy świetna przynęta na ryby, bo jakoś innego zastosowania dla nich nie widzę.<br /> czy dobrze myślę, że raki wymagają czystej wody? jeśli tak, to chyba już ich tam nie ma...

W olechówce jeszcze 10 lat temu (może to już jest 15 lat) łowiłem raki - dokładnie pod mostem na Tomaszowskiej. A co tam teraz żyje nie wiem ;-)