Rowerowa weekendówka na trasie Żyrardów - Modlin - Serock - Pułtusk - Gołymin - Nasielsk (dzień1 - 133km)

No, dziś nie było szans na podjęcie tej skrzynki... kiedyś już te wały oglądałem przy okazji podjęcia starej skrzynki, ale miejsce historyczne, warto wrócić. Dojeżdżam, a tam sporo ludzi się kręci, noszą jakieś barierki, jakaś drużyna trenuje na boisku. Jako że ja z obładowanym rowerem byłem kimś z zupełnie inne bajki, od razu się zaczęli na mnie gapić.

To jeszcze nic, metodą na turystę i robienie zdjęć wałów wbułbym się na tyły i już. Gorzej że tam przy komórce kręcił się jakiś dziadek i coś robił i chyba by mnie przyfilował ze skrzynką. A na górze trybuny jakiś koleś się kręcił i też mógłby mnie mieć na widoku. No cóż, nadal mógłbym się wbijać na turystę i w punkcie zero sprawdzić czy jestem w zasięgu wzroku na przypale, czy jednak jestem zasłonięty, nikt mnie nie widzi i mogę podejmować... mógłbym, gdyby nie to, że  ten koleś na górze nie puszczał muzykę na cały zycher, a że sprżęt stadionowy ma spore możliwości, to dosłownie ogłuszała, nawet myśli było ciężko zebrać w tym hałasie. Zrobiłem tylko symbolicznie kilka fotek i czym prędzej uciekłem... naprawdę byłem ogłuszony i musiałem w oddali zatrzymać się i dojść do siebie, bo jeździłem jak pijany.

Nie byliśmy dziś nastawieni na zaliczenie tej skrzyneczki, bo według strony Ośrodka Sportu w niedzielę miało być zamknięte. Ale jak zobaczyliśmy, że wejście jest otwarte, to od razu polecieliśmy do kesza w trymiga! Podejście spokojne i bezproblemowe - czyli nieźle się fartnęło.W pojemniku w środku była woda, więc przeprowadziliśmy serwis odwadniający. Na koniec przy wychodzeniu z terenu przeczytaliśmy jeszcze tablicę stojącą przy wejściu.No i powiedźcie mi - kto by się bez kesza domyślił, że te trybuny umieszczone są na szańcach rawelinu? No kto?Dzięki za pokazanie tej ciekawostki. :)

Znaleziona podczas niedzielnej wycieczki keszowej - spacerkowej i leniwej. Mocno zadziwił nas fakt, że boisko było otwarte, bo niby być otwarte tego dnia nie powinno. Jakaś drużyna sobie ćwiczyła, a poza tym żywego ducha nie było.  Normalnie zero stresa w podejściu do kesza. I to był fart!TFTC. :)

Za drugim podejściem. Rano obawialiśmy się "monitoringu miejskiego". Na szczęście wieczorem lokalsi sforsowali pierwsze umocnienia więc nie mogliśmy nie skorzystać z tak przygotowanego przedpola i z marszu zdobyliśmy wał.Zapraszam do wspólnego keszowania: odynsraven@gmail.com :)

Skrzyneczka zdobyta za drugim podejściem, a w zasadzie przeskokiem za płot. Ale czegóż się nei robi dla kesza :)

W zacnym towarzystwie Azhaga, Cezexa i Kaszla3 :)

Rano się odbiliśmy od zamkniętej furtki, ale pod koniec keszowania zobaczyliśmy chłopaków grających na jednym z boisk (na szczęście tym oddalonym od kesza), więc bez kozery przeskoczyliśmy przez płot tak jak oni. :)

Ciekawe pozostałości umocnień fortecznych. Dzięki za pokazanie miejsca.

Razem z Iwonią1999, Cezexem i Kaszlem3.

Skrzynka na miejscu. Akurat nie było żadnych rozgrywekTftc!

Kesz wysuszony, logbook zaopatrzony w nową strunówkę. Dodałem też nowy worek. Mam nadzieje, że będzie wystarczająco szczelnie.

Znaleziona z kaszxd. Kiepsko zamaskowana była bo widzieliśmy ja juz z daleka ale poprawione. Przydał by się serwis bo niestety mocno przemoczona :(

Prędzej ze mnie. Właściwie to powinienem go oznaczyć jako dostępny w określonych godzinach i zaraz to zrobię. Do kesza można się dostać przez teren ośrodka sportu obok stadionu tylko w godzinach jego otwarcia. Przepraszam za problem.

Od strony ulicy Pułtuskiej nie wchodziliśmy, bo nie chcieliśmy przechodzić przez siatkę. Objechaliśmy rowerami dookoła cały teren zaglądając w różne uliczki i najbliżej do kesza było od strony ulicy Polnej (jakieś 50 metrów). Jednak także przy Polnej po ciemku nie zauważyliśmy żadnego przejścia, a na końcu tej ulicy był dom z ujadającym psem. Zważywszy na nocną już porę, nie widząc przejścia wycofaliśmy się i próbowaliśmy atakować od Sadowej, gdzie także spotkaliśmy siatkę. Kesz nie jest oznaczony jako dostępny w określonych godzinach, co sugeruje że jest poza obiektem stadionu, stąd zakładam, że jakieś dojście do niego po legalu jest. My go jednak po ciemku nie znaleźliśmy. Gapy z nas! :) 

Obawiam się, że wchodziliście od złej strony.

Atak na kesza zakończył się fiaskiem. Boisko było zamknięte. Po objechaniu obszaru dookoła, wejścia nie znaleźliśmy - w każdym razie jakiegoś powszechnie dostępnego w godzinach wieczornych.  Natomiast przez płot przechodzić nie chcieliśmy - zwłaszcza w miejscu już podniszczonym przez przechodzących przez płot właśnie. Jeśli natomiast takie legalne wejście jest - prosimy o info. Może kiedyś się tam ponownie wybierzemy.

Hmm... Objechaliśmy rowerkami uliczki dookoła, ale po ciemku normalnego dojścia do kesza nie zauważyliśmy. Czy jest takowe, czy też obecnie trzeba przechodzić przez siatkę? Widać, że od strony ul. Pułtuskiej jest ona forsowana, bo jest tam w dwóch miejscach uszkodzona przez przełażenie górą. Mam nadzieję, że to nie uszkodzenia spowodowane przez keszerów?

W ogrooomnym upale, podczas meczu po drugiej stronie wału (jak w taki upał da się w coś grać?!) i obszczekani przez psa. IN: Szkiełko. Razem z Jednororzec333

Tutaj z Natkiem podziwialiśmy keszerską robotę reszty teamu. Czasem trzeba poleniuchować na keszowaniu ;)

Podczas keszowania z Akim'em, Gackiem, Natikiem i Szymanqiem.

Znaleziona wspólnie z akimg, Crl_ost, Natik, szymaneq

Znaleziona silnym białostockim składem :)

Otoczenie wokół kesza trochę się zmieniło, nie przeszkodziło to jednak w bezproblemowym jego podjęciu :)

Szukaliśmy najpierw sposobu dotarcia do skrzynki. Jak już się  udało  to szukanie poszło błyskawicznie.  Kesz miał farta. Panowie wycinajacy drzewka ocalili to z keszem. TFTC

Znaleziona z Akim'em, Gackiem, crl_ostem i Szymanqiem. Tzn. ja i crl_ost robiliśmy tylko za gapiów :D

Podbijalismy w piecioosobowym składzie z Robconem, Michael50 oraz Anitką i 1-miesięcznym Leo czekajacymi w aucie. W zasadzie szybko poszlo tylko musielismy wtajemniczyc jednego goscia co sie chyba opiekowal obiektem. Kesz na swoim miejscu, dzieki!

Szybki podskok w czasie powrotu z Wyspy Maryusha z Robconem i resztą. Gdy w trzech staliśmy w krzakach oglądając oklejone taśmą pudełko od herbaty, dobiegło nas z góry wołanie: "A co panowie tam robią?". Okazało się, że wzbudziliśmy zainteresowanie miejscowego pilnowacza, więc trzeba było wszystko dokładnie wyjaśnić. Pilnowacz - młody chłopak z ręką w gipsie, najpierw był bardzo podejrzliwy, a po wyjaśnieniu się sprawy pokiwał głową i popatrzył na nas jak na nieszkodliwych wariatów :p
Dzięki za kesza!

Znaleziona razem z Plecym :) 

Do najłatwiejszych to ta skrzynka nie należy z racji wielkich pokrzyw i krzaków dookoła,  plus do tego małe bagienkoale warto :)

Drugi przy keszu!  Umocnienia zlustrowane. Dzięki za certyfikat!

Zielone gumki niestety parcieją, ale reszta jest OK.

Dziękujemy za certyfikat. Bardzo fajny kesz. A sam stadion, tylko pozazdrościć. Pozdrawiam