Zostało nam do kesza 10m a tu nagle rzeka i dupa... Jeszcze tu wrócimy 

Do skrzynki można dojść wyschniętym korytem rzeczki, po drodze czyha kilka niebezpieczeństw, niewielkie bagienka, murki z kamieni, ruchome piaski. Wieży strzeże szkielet łosia :)

Byliśmy tam z crl_ost'em. Ale do kesza nie dotarliśmy. Za to dla zdrowotności strzaskaliśmy całe łydki pokrzywamiTrzeba będzie tutaj wrócić jak chaszcze się zmniejszą, albo założyć długie spodnie ;)

Znaleziona kilka miesięcy temu,juz nawet nie pamiętam kiedy.. Miejsce wspaniałe..Polecam wszystkim.TFTC

za 3cim podejsciem sie udalo :-D dzieki za pokazanie fajnego miejsca
----------------------------------------------
Logged from my android phone using columbus

Cóż mogę powiedzieć- chodziłem ,szukałem jak dojść do wieży widokowej jakąś godzinę czasu. Wchodziłem w krzaczory tędy i tędy. Widziałem żurawie i łabędzie, ale dojścia do wieży nie. Spróbowałem jeszcze jedną drogę- bingo. Ścieżka do kesza jest. Nie ma problemu z dojściem, trzeba tylko wiedzieć od której strony zacząć. Zdjęcia nie zostawiły cienia wątpliwości, że jestem na dobrej ścieżce. Widok rewelacyjny. Tym bardziej ciekawe przeżycie gdyż deszcz, grad, słońce deszcz, słońce. Pogoda szalała co  min inna. Smaczne drugie śniadanie zjedzone w pięknych okolicznościach przyrody. Jeszcze tutaj wrócę.

Nie udało się nam dotrzeć do wieży :(, ale nie poddaje się, spróbuje jeszcze raz.

Znalwziona wspólnie z Akimg.
O tej porze roku da się dojść "suchą stopą", chociaż łąka za wioską trochę nas przeraziła (była zalana) co będzie dalej. Trzeba patrzeć pod nogi na "ścieżce", dużo małych rowów z wodą. Widoki z wierzy przepiękne. Warto było dojść w to miejsce.

Znaleziona w towarzystwie Gackka :)
Nie wyobrażam sobie podejmowania kesza późną wiosną / latem. Ścieżki praktycznie brak, a sam wieża stoi po środku niczegoNo może z tym niczym to trochę przesadziłem, bo właściwie o to chodzi, żeby oglądać przyrodę a nie działania człowieka. Jednak moim zdaniem, ktoś powinien chociaż minimalnie zatroszczyć się o drogę do wieży jak i informację, że coś takiego w ogóle istnieje.

A ja złamałem tradycję i po kesza poszedłem w długich spodniach. Po tym co zobaczyłem po drodze, to za przejście tam w krótkich spodenkach nadaję tytuł "mega hardkora" Dobrze, że do wieży ktoś czasami chodzi bo możnaby było zabłądzić, a tak jest coś, co można uznać od biedy za ścieżkę. Z rowerem tam się jednak nie pchałem i zostawiłem go za pierwszą kładką. Kijek w dłoń, by sparawdzać co bardziej podejrzane miejsca i wio po skrzynkę.
Zielone głównie za wynalezienie takiego miejsca i ciekawe wrażenia.

Znaleziona podczas 57-kilometrowej wycieczki rowerowej. Widzę, że tradycją tej skrzynki jest pokonywanie drogi do niej w krótkich spodenkach:D Nie śmiałem więc robić inaczej. Dopiero po powrocie do domu zacząłem odczuwać konsekwencje:) Chaszcze, chaszczami, ale trasa jest niebezpieczna z powodu niezliczonej ilości dziur na "ścieżce", których zwyczajnie nie widać przez nagromadzenie roślinności. Parę razy się wyłożyłem. Jak dotarłem do wieży to zaczęło się chmurzyć, jakby zaczęła się burza to dopiero byłby powrót:) Na szczęście obeszło się bez tego. Szybki wpis + po 20 minut w każdą stronę i dalej w trasę:) TFTC!

FTF 145 !  Znaleziona rowerkowo... rumak został jakieś 400m od kesza a dalej przez pokrzywy, trzciny i inne paskudztwo w krótkich spodenkach żeby nie było że poszedłem na łatwiznę... keszyk fajny ale  bez certyfikatów trochę lipa...

TFTC

Dzięki za wskazówki. Prawdę powiedziawszy  Nie przywiązywałem do tego zbytniej wagi.  Obiecuję, że teraz bedę. Zmieniam trudnośc zadania na 0 ale teren dalej zostaje wysoko. Powiedzmy na 4 bo ja w krótkich spodenkach się przedzierałem przez pokrzywy. W długich spodniach to bedzie pestka. 

Co do kompasu, to sam nie wiem. Może sie przydać, oby nie. Tak na wszelki wypadek dodałem w atrybutach. 

Nie czaję trudności zadań na 5.0  i  do czego potrzebny kompas ? Może nie potrafię czytać ze zrozumieniem ?