Skrzynka została zarchiwizowana.

Witam,
wpłynęło do nas zgłoszenie dotyczące skrzynki PROJEKT EKSTREMALNY WROCŁAW 4. Proszę o sprawdzenie czy cache jest na swoim miejscu i o ewentualną reaktywację albo zmianę statusu.
W przypadku braku reakcji na tę wiadomość, po upływie tygodnia skrzynka zostanie zarchiwizowana.
W razie pytań, proszę o kontakt na cog@opencaching.pl.

Pozdrawiam,
Wołki.Lca/COG

No jakoś kesz nie odrósł - zgodnie z wpisem z wczesniej notatki, kesza brak.

Powinienem był jeszcze w sierpniu, zatem nadrabiam formalności (tym bardziej że i później sprawdzone na miejscu):

KESZO BRAK W TERENIE (potwierdzone z wcześniejszymi znalazcami i reaktywatorami też  )

ÆR

Niestety brak w terenie, potwierdzone u poprzednich znalazców na foniku.

Brak kesza w terenie. Zbadane wszystkie możliwe miejsca ukrycie i potwierdzone z lokalnym guru keszowym(nie chodzi bynajmniej o mnie). A szkoda, bo tunel niesamowity. A jakie ćwiczenie wielu partii ciała;)

Szybko i sprawnie, plus jak się odpowiednio wdrapać nad lustro wody na końcu, to nawet zasięg jest 

Niestety, telefon przydał się jedynie w celu potwierdzenia: kesza brak w terenie 

Niestety brak cache'a. Ale sama ścieżka dobrze przetestowała moje plecy i kolanaNa pewno nie był / nie jest to cache dla osób bardzo wysokich, chociaż dwa przystanki ratują trochę styuacjęMoże ktoś go kiedyś reaktywuje, to wybiorę się jeszcze raz :)

Zaciekawiło mnie kiedyś to miejsce, ale tak samemu trochę słabo. Z czystego rozsądku,  warto by było, żeby ktoś stał na zewnątrz. Dzięki pomocy Lumen która pełniła wartę u wejścia do czeluści udało mi się zdobyć. 

Tak więc przebrałem się na parkingu w ciuchy które do mnie najbardziej pasują wizerunkowo ( o tym później ) i idziemy na dół. Już z daleka słychać, że coś się leje dość intensywnie. Po zejściu do wrót otchłaniwoda zapintala jak ta lala w dodatku jakoś tak nieprzyjemnie śmierdzi ?  Mnie najbardziej niepokoił zapach bo to bardziej do ścieków pasowało niż do deszczówki , a do kanału ze ściekami może i się wchodzi, ale raczej rzadko się wychodziWidząc moje wątpliwości Lumen z czystej dobroci mnie pocieszyła "Ooooo masz prze...chlapane "Nie pozostało mi nic innego jak iść. Całe szczęście, że nie trzeba było iść na czworakach ani w przykucu tylko baaaardzo mocno pochylonym :)

Idziesz i idziesz i idziesz, to tu gdzieś przywalisz makówką to gdzieś indziej otrzesz pajęczyny. Dobrze, że po drodze ( zwłaszcza na powrocie ) są 2 bonusy gdzie można się rozprostować. Jak już dotarłem  do miejsca docelowego to zrozumiałem co to ten kran ( dziś był raczej duży prysznic ). Podczas podejmowania hmmm mocowanie maskowania kesza nie wytrzymało próby czasu i kesz dla ułatwienia jest jakieś 40 cm niżej :D

Podsumowując :

reddox w ubraniu które pasuje do niego wizerunkowo - gumofilce i stary drelich dobrze, że ryja nie widać bo to było by uzupełnienie do kompletu :P

Kesz dał mi niesamowita frajdę. Bałem się, że zimno ale wyszedłem mokry :P

Ogromne dzięki za taką masę pozytywnych wrażeń. Reko oczywiście musi być. Drugie reko przyznałbym osobom które reaktywowały i miały udział w reaktywacji kesza, ale nie da sięniech im Bozia w dzieciach wynagrodzi :D

Kiedyś już tam byłam z xludem ale znaleźliśmy na miejscu jedynie szczątki pierwotnego kesza. Szkoda, miejscówka tak nam się spodobała, że postanowiliśmy reaktywować kesza dla innych głodnych wrażeń ześwirowanych openwariatów. Tak oto dzisiaj po raz drugi wlazłam TAMZ keszem zawieszonym na szyi, po raz drugi wydawało się, że będzie to już bułeczka z masłem, jednak nogi bolały mnie tak samo jak wtedy hehe. Dzięki takim keszom można na prawdę poznać ciemną stronę miastaDzięki!

Miejscówka zacna, ostatnio łódzka keszerka dopominała się o takie kesze więc razem z Lumen keszyka reaktywowaliśmy. Nad przebiegiem akcji czuwała Ratowniczka czyli zdobywczyni STF.

Teraz to rozmiar mikro, ale fanty przyjmuje...

Byliśmy z Eryx17. Doszliśmy lecz kesza brak. Prawdopodobnie został zmyty przez wodę. Został tylko podarty chlebak. Lecz emocje były. Świetna miejscówka!!! Proszę bardzo o przegląd.

Bardzo fajny klimat lecz kesza nie ma

W towarzystwie dwóch znamienitych keszerów: Niemena i ZoBeRa i ja tam wlazłamSuuuper! Jest klimatDziękuję i pozdrawiam.

Nie do końca świadomy co mnie czeka z przyjemnością dałem się wpuścić w niezły kanał na evencie kajakowym... :)

Plecy obdrapane, zakwasy w nogach po przejściu tego kawałka... Za wysoki jestem i nie mogłem iść pochylony tylko w pozycji kucznej a taka pozycja jest niesamowicie wyczerpująca... 

Hej młodzieży!, robię dzisiaj na własną (okrągłą) rocznicę małe szaleństwo!! Trochę adrealinki: a tak od 4-ki zaczynam. Jardo!! jesteś boski, ale ja jestem starszy, he, he...

Takie kesze to ja lubię! Zdobyty w trzyosobowej ekipie z latarkami w ilości półtora, także było ciekawie. Fajne na pewno było podsłuchiwanie ludzi z miejsca ukrycia kesza, oraz możliwość zobaczenia i usłyszenia samochodu nad nami.Po tym keszu serię z pewnością będziemy kontynuować, ponieważ już nie możemy spać spokojnie bez pewnej dozy ekstremalnych wrażeń połączonych ze zdobywaniem skrzyneczek. :)

Ponieważ okoliczności przyrody rzuciły mnie dziś w okolice nadodrzańskie, a kompanem podróży był młody głogowski szlachcic, persona znamienita, we świecie obyta, to naturalną koleją rzeczy był postój nad brzegiem ruczaju, na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju... czy jakoś takA ponieważ im dalej w las, tym więcej drzew, to się przedzierałem do pobliskiego keszyka wiele czasu. Na szczęście zmeliorowany strumyk płynął tego poranka niezwykle spokojnie, ukazując całe piękno okolicy, w jakże dziewiczej swej naturze. Gdy dotarłem do końca urokliwego zagajnika, odetchnąłem krystalicznie czystym powietrzem i rozprostowałem kości. Wtenczas oczętom mym ukazał się w pełnej krasie KESZ. Oczarował mnie z siłą tak potężną, iż paść musiałem przez nim na kolana, a zawrócił mi w głowie tak mocno, iż długo idąc z powrotem, nadal z kolan nie wstawałem. Kompan mój zacny oniemiały z zachwytu u progu gaju został, nabożnie i trwożnie pięknem jego onieśmielony, albowiem razu pewnego gaj tenże zwiedzał, a dwa razy do tej samej rzeki wchodzić niepodobna. Taka to była przygoda !

Znaleziona z Łowcą_Łosi. Fajna miejscóweczka, tylko troszkę plecy bolą ;)

Keszyk zaliszony podczas nocnych łowów z Tonio. Wejście szybko zlokazlizowaliśmy, ale chwilę się zastanawialiśmy czy chce nam się tam wchodzić. Ale pomimo zdziwienia dwóch gości którzy się delektowali francuskimi trunkami tuż obok stwierdziliśmy, że jednak może być ciekawie. Niestety ten korytarz okazał się dość niski a podeszwy w sandałach słabo przyczepne i chodzenie nie było tą przyjemną częścią. Na szczęście po odłożeniu kesza wyjście w góre okazało się bardzo przyjemne. A najpiękniejsza to była mina pana który akurat przechodził obok studzienki gdy ją otwierałem i wychylałem się jak krecik z kopca.

Dzięki za skrzynkę.

Zawsze chciałam wyjśc ze studzienki! Dzięki za taką możliwosć ;D

Spoko

Niech filmik odda klimat jaki panował podczas podejmowania kesza. NIE WIEM JAK MY SIĘ TAM POMIEŚCILIŚMY! Wielkie dzięki!

http://www.youtube.com/watch?v=uwYgJsfQwzA

Ekipa: pannaS, ZEZIK, smażydełko, snakeman, gilznosa, neun, wacek

Super kesz, dodam, ze wyszlismy inna droga, niz przyszlismy ;). No i zapomnielismy sprawdzic cyfre na logbooku :/

Super

znaleziona wspólnie z marcm77 i djcrazyfrog499 (byłam asekurująca) dzięki za kesza

Wodery założone i z Marcm77 poszliśmy a anielka025 asekurowała nas przy wejściu. Kesz znaleziony, wpis i z powrotem. Troszke ciasne te przeście do skrzynki ale daliśmy rade. Wielkie dzięki za kesza

Wodery założone i z djcrazyfrog499 poszliśmy a anielka025 asekurowała nas przy wejściu. Kesz znaleziony, wpis i z powrotem. Troszke ciasne te przeście do skrzynki ale daliśmy rade. Wielkie dzięki za kesza

Skrzynka oczywiście znakomita,dziękuje za super przygodę i zwiedzenie miejsca do którego chciałem dotrzeć od najmłodszych lat.

Genialny kesz. Naprawdę ekstremalny. Zwłaszcza odpowiedni klimat panował podczas przechodzenia fali powodziowej przez Wrocław ;]

Zaliczona podczas ekstremalnego spotkania. Okupiłem ją niewielką dziurą w kurtce (bo zdarzyło mi się lekko zahaczyć o nierówne płyty stropu).

Muszę w tym miejscu podziękować też Pyśkowi za użyczenie kaloszy. Bez nich bym nie wlazł. 

Moim skromnym zdaniem nie ma co demonizować atmosfery w tamtym miejscu. Nie jest to ściek, więc siarkowodoru nie ma. z CO2 też raczej nie jest źle, bo jest ruch powietrza - przecież każda wystająca ze ściany rura prowadziła na powierzchnię (przynajmniej teoretycznie). Ostatecznie w klapie nad keszem też były niewielkie szczeliny (ale przyznaję, że po przejściu jakichś 20-50 osób mogłoby się zrobić gęsto)

Po asyście w zdobywaniu Projektu Ekstremalnego 2 udaliśmy się zdobywać Projekt 4. Razem z Żywcu i ElSorem stworzyliśmy silną ekipę (jeden dał światełko, drugi butki, trzeci siebie) i poszliśmy. Ciasno było, ciemno było ale nie dało się zbłądzićI tak kesz zdobysty został.

 

Dziękujemy,

Dorota i Jarek

djg-geo@pwr.pl

Moja fizyczna okazałość uświadomiła mi ciasnotę miejsca i niedogodności antropologiczne, jednak moje wodery i pieczątka dotarły do finału - ja osobiście, najlepiej się czułem smagany po łydkach falą kulminacyjną i zażywając meliskę
Za ElSorem - wyższe kanały proszę! Może ten rezerwuar, o którym gadaliśmy...
Dzięki za kesz!
Żywiecko pozdrawiam!

Extremy to to, co misiaczki lubią najbardziej. Jako, że nie chcieliśmy wbijać tam wszyscy to asystowałem swoim światełkiem czołowym zwanym "Potworkiem". Żeby było ciekawiej to skrzynka była podejmowana kilkadziesiąt minut przed kulminacyjną falą na Odrze.

PS Chcę więcej takich keszy (tylko wyższy korytarz poproszę) ;-)

 

TFTC

To jedna z moich ulubionych skrzynek we Wrocławiu. Super klimat, wyobraźnia pracuje, a przy tym łatwa do zdobycia. Czuje się ja także w "nogach". Nie jest taka niebezpieczna i myślę, że wrócę to pewnego dnia z dzieciakami.

Zdobyta na nocnej wyprawie, w razem z Ratowniczką, Lupim i Dzazderem.

Zobaczcie sami: http://bit.ly/ExtremWR2

 

Kesz zdobywany jak przykazali założyciele - dwójkami. 2 osoby do tunelu 10 osób asekurowało przy wyjściu. A nie byle kto tam był, nawet służby specjalne, ekipa oświetleniowa, ekipa ratunkowa, ekipa z sprzętem specjalnym, ludzie dla których takie miejsca to jak dom (przepraszam pysiek, ale wyglądasz jak rasowy kanalarz - Luigi Mario)

Tunel długi i nawet nie tak trudny jak mógł się wydawać - nie trzena się było czołgać, ani nurkować - mimo, że fala już niedaleko była z Odry.

Super ekstra mega keszykSTF zdobyty wraz z Pyśkiem, Dżazderem i Lupim podczas Eventu Ekstremalnego pomimo kilku prób zniechęcenia nas do tego pomysłu ;)

- Kogo zawiadomić jeżeli nie wrócisz?
- Jak to kogo, Centrum Obsługi Geokeszera!

Stwierdziłam, że "chcę chociaż zerknąć, najwyżej zrezygnuję" i tyle mnie widzieli na powierzchniPrzyznam, że trochę miałam pietra przez zmierzającą ku nam falę kulminacyjną, ale ostatecznie było fajnie i wcale nie tak trudno. Bardzo dziękuję za genialną przygodę i proszę o jeszcze :)

Zdobyta podczas extremalnego eventu w mniejszej grupce z Ratowniczką, Pyśkiem i Lupim. 

Na pierwszy ogień ruszła pierwsza dwójka i wrócili szczęśliwieNo więc z Lupim też chcieliśmy poczuć przygodę i również do kesza dotarliśmy (co prawda pojedynczo ze względu na ograniczoną ilość "sprzętu"). 

Miejsce genialne, ciasno, głowę można poobijać, nogi bolą bardzo :)

Dziękuję i pozdrawiam!

Znaleziona podczas ekstremalnego eventu w silnej grupie z Pyśkiem, Ratowniczką i Dzazderem ;)STF ! Dzięki dla Pyśla za pożyczenie woderów bez których podjecie kesza było by niemożliweEmocji dodawał fakt podwyższonego stanu Odry a podobno przechodziła fala kulminacyjna w tym czasieFajna zabawa.

Dzięki piękne :)

Ale to poczekacie do jutra no nie ?

Przy wchodzeniu do jakichkolwiek podziemi/tuneli itp nie radzimy jednak używać lampy naftowej ani innego otwartego ognia ponieważ w takich miejscach czasami lubią się zbierać łatwopalne gazy.

A tak poza tym to w reszcie będzie się trzeba wybrać po te wasze ekstremalne skrzynki :)