Zastanawiam się dlaczego skoro jest zakaz wstępu do jaskini, skrytka nie została przeniesiona gdzieś na zewnątrz. Ale nic to. I tak zaliczona. Jak napisał ktoś z poprzeników - śmiał się z nas, bo obmacałam wszystkie miejsca dookoła. Sprytne ukrycie. 

W przypadku Jaskini Pod Sokolą Górą, mamy całkowity zakaz wstępu do obiektu. Na terenach rezerwatów przyrody WSZYSTKIE jaskinie (poza naprawdę nielicznymi wyjątkami) są objęte zakazem wejścia. 

Jakiś czas temu opisałem, jak określić, czy zakaz wstępu do jaskini obejmuje jakiś konkretny obiekt: znajdziecie to w artykule: https://www.leniwyemil.pl/2024/05/08/dostep-do-jaskin-na-terenach-nadzorowanych-przez-rdos-katowice/

z darjąmarją

Wejście do jaskini wygląda dość strasznie, ale nie jest takie złe.
Dotarłem bez problemu do napisu, pokręciłem się i w sumie nie wiedziałem co dalej - gdzie tego szukać i się ostatecznie wycofałem.

Kiedyś się od tej skrzynki odbiłem. Źle zinterpretowałem wskazówkę i pomyślałem, że kesz jest w znacznie bardziej ekstremalnym miejscu. Tym razem akcja zakończona pozytywnie, choć gdyby nie Slawekragnar, pewnie byłby to kolejny DNF. Ja już odpuściłem szukanie i rozpocząłem odwrót, gdy usłyszałem "JEEEEST!".

Jak dla mnie - wskazówka nie jest zbyt precyzyjna, choć z drugiej strony - miejsce ukrycia kesza jest z nią zgodne. Tylko mnie wyobraźni brakło ;)

Dzięki!

Po wyjściu ze Studniska,  na rozluźnienie przed Koralową,  została owa jaskinia wrzucone na celownik.  To miała być szybka akcja, no i oczywiście była,  oprócz.  A no oprócz  tego, że kesz był poszukiwany z 30 minut  :D Już miałem wychodzić zrezygnowany, postanowiłem omieść wzrokiem na pożegnanie skalne ściany i wtem - bingo! Ależ tu zostało przerzucone uroku,  zanim kesz dał się odnaleźć, śmiejąc się z niepotrzebnych manewrów.  Thx za kesza,  reko za całą moją tu zabawę  :) Pozdro .

Początkowo podpowiedź wzięliśmy zbyt dosłownie, ale po chwili udało się znaleźć kesza. Znaleziony w dużej ekipieDzięki!

Kesz podejmowany już mocno po ciemku.
Właściwie to dłużej chyba szukaliśmy samej jaskini niż kesza.
Droga w dół mocno śliska, ale daliśmy radę.
Salka na dole przeogromna.
TFTC.

Kiedyś tam odpuściliśmy. Dzisiaj na zakończenie dnia zapadła decyzja - idziemy. Odnalezienie w nocy jaskini nie należało do najłatwiejszych ( ciągle trafialiśmy na Studnisko). Po odnalezieniu jaskini odchłań trochę przerażała (latarki mocno nadwyrężone - to już czwarta jaskinia dzisiejszego dnia). Liście i wcześniejszy deszcz  nieułatwiały zadania. Adrenalina była. Po pokonaniu ostrego spadu, okazało się że w środku wcale nie jest tak źle. Odszukanie kesza chwilę trwało. A i podjęcie do szybkich nie należy( kamyk nie pomaga). Umordowani,ale szczęśliwi możemy wracac do domku. Dzięki za  sporą dawkę emocji.

Dziura stanowiąca wejście do jaskini - ogromna, ale po ciemku szukaliśmy jej chyba z 15 min. W końcu jakimś cudem  udało się ją znaleźć. Zejście  w pozycji na czworakach, częściowo jazda na tyłkach, niektórzy stracili przy tym keszerskie spodnie. Potem chwila szukania i jest. Dzięki za mocne - nocne  wrażenia.

Wreszcie - jak mnie wkurzają takie kesze co mają kilka znalezień, trzy lata przerwy, a wokół nich rośnie legenda. No i jak się uparliśmy to już determinacja wzięła górę i kesz nasz. Bardzo ładna jaskinia o kobiecych (zaokrąglonych) kształtach, miejsce schowania również na kobieca dłoń zatem mąż musiał mi oficjalnie ustąpić i kibicować;) Super miejsce, owszem trudne, ale osobiście znam nawet w parku śląsku trudniejsze podejścia i zejścia. Na pewno trzeba przed podjęciem dobrze rozważyć ostatnie opady, bo jak tuż po deszczu to można faktycznie walczyć o przetrwanie, dziś się nawet nie ubrudziłam.

Wspaniała niedziela z mężusiem na jurzeDzięki za kesza! Znaleziona z Rubinem i Marioskami ;)

Tyle razy już była o tym keszu mowa a dzisiaj wreszcie zaatakowaliśmy. Na wszelki wypadek zaplątaliśmy sobie linę do zejścia ale da się bez - to tylko dla ułatwienia. Dziurka skrywająca kesza jest malutka. Ja miałem za duże łapy i lekko dosięgałem kesza ale wyciągnąć mi się nie udało. DObrze że Nann ma mniejsze( choć teoretycznie to normalne - bo jakby miała większe ode mnie to bym hmm zdziwił się) Świetna, klimatyczna jaskinia. Całkiem sporych rozmiarów - mimo, że tylko jedna jama. No i napisJurajska wycieczka z Żoną. dzięki za kesza.

Skrzyneczka znaleziona z Nann oraz Rubinem. Monia została na zewnątrz w celu asekuracji , lub jak kto woli pilnowania plecaków . Keszyk dość szybko zlokalizowany ale to kobieca dłoń go chowała i kobieca dłoń musiała go wyjąć z tej ciasnej dziurki. Dzięki 

Oj przerosła mnie ta skrzynka, przerosła.

Zejście do jaskini śliskie, ale w miarę spoko. Natomiast miejsce ukrycia kesza zdecydowanie nie dla dega, samotnie i bez sprzętu eksplorującego jaskinię.

Ale fajna koncepcja i ciekawe miejsce ukrycia! Dzięki za skłonienie mnie do eksploracji tej jaskini.

Wejście do jaskini wygląda źle, są znaki zakazujące schodzenia, a zejście wymyte przez wodę, w czasie deszczu praktycznie się nie da wejść. Nam się jednak udało, jednak bez liny/drabiny kesz jest nie do podjęcia, więc nie znaleźliśmy.

Pictures for this log entry:

Tabliczka

Super dziurka taka duża, głęboga i wilgotna Troszkę żałuje, że nie zaliczyłem jej pierwszy,

ale trzecim być to też chyba nieźle

Przez chwilę poczułem się jak krasnoludek biegający po Katarzynie Figurze

Kesz podjęty bez dodatkowego sprzętu, ale asekuracja z góry przydała by sie w razie W

PS

Dostałem od Agatki chusteczki nawilżane, żeby nie pobrudzić logbooka, grzecznie wsadziłem je do plecaka i wyruszyłem razem z Sebkiem w drogę. Szkoda tylko, że do jaskini wszedłem bez plecaka

Dziękujemy i pozdrawiamy !!!

Fajna jaskiniowa dziura nie wymagająca sprzętu ,pokazuje przedsmak tego co sie kryje w większych jaskiniach ;)

Zejscie i wyjscie dla w miare sprawnych osób nie powinno nastręczać większego problemu , w środku uwaga na porozwalane konary/gałęzie drewna.

Dzięki za kesza :)

Fajna jaskinia, warto odwiedzić ją podczas ambitniejszego spaceru. Cieszę się, że powstają kesze jaskiniowe, bo to jest piękny, podziemny świat. Ocena oczywiście znakomita i nawet z gwiazdką jako wabik, bo chociaż jaskinia nie jest ekstremalna, to powinna zrobić wrażenie na początkujących grotołazachKesz znaleziony razem z Wredną Bestią, z którą złapaliśmy STFa :)

Co do trudności terenu, to nie ma co przesadzać - najtrudniejsze, a zarazem najniebezpiczeniejsze, miejsce jest widoczne zza barierki i jest nim pochylnia prowadząca do otworu jaskini. Podczas deszczu można się tam w miarę łatwo poślizgnąć i zjechać na tyłku. Ale oprócz ubłocenia raczej nic nami nie grozi (chociaż na końcu pochyli leży kilka belek) . Z wyjściem też nie ma większych problemów, chociaż czasami można podeprzeć się rękoma. Użycie liny tutaj jako domyślenj formy transportu to gruba przesada :P

Po podjęciu skrzynki , warto zgasić światło i poczuć klimat wewnątrz jaskini . Usłyszeć , dzwięk spadających kropli , zapomnieć się na chwilę  

Miejsce jak najbardziej , godne polecenia .

Pozdrowienia , dla założyciela