Przeszukane keszomiejscówki i niestety DNF. Proboszcza też nie spotkałem ;-p

Tutaj sam sobie skomplikowałem. Podczas szukania stwierdziłem, że to nie może być takie proste i poszedłem szukać kawałek dalej. Okazało się, że to było jednak takie proste, a ja tylko niepotrzebnie wytarzałem się w krzakach.

Tutaj ciekawostka - w skrzynce była nowiutka mini książeczka z inspirującymi cytatami chrześcijańskimi (Świętych, z Biblii itp.). Możliwe, że lokalny ksiądz znalazł schowek i postanowił podzielić się czymś od siebie. Jeśli tak - bardzo miło z jego strony.

Jednej z sióstr chyba Bóg nie wybaczył popełnionego zła, bo jedno z drzew przeszło już do lamusa. Teren wokół kościółka bardzo zadbany, aż miło się go zwiedza. Keszyk nieźle się skitrał. Trzeba było jeszcze przeczekać ogrodnika, która obok wykonywał swoje prace. W końcu jednak odpuścił i wtedy można było zadziałać. Dzięki za keszyk i pokazanie tego miejsca.

Obrazki do tego wpisu:

aktualny widok

Przy okazji mszy z okazji 90. rocznicy urodzin babci żony. Goście zrobili tłum, więc udało się podjąć kesza bez problemu.

Dzięki za kesza, pozdrawiam 

Dziękujemy za kesza i ciekawą historię

Zmiana typu na tradycyjny, szczegóły w opisie

Chwilowo zawieszam skrzynkę z powodu zmiany danych w terenie niezbędnych do obliczenia współrzędnych finału. 

Pierwszy etap znów zaginął, podłożyłam prowizorkę, ale szukać można. 

Do trzech razy sztuka :)

Za pierwszym razem - zniszczony etap 1

Za drugim razem- zniszczona skrytka z keszem dziecięcym mnie zmyliła :)

Za trzecim razem - w końcu szybko i sprawnie :)

U Pana Boga w ogródku trzeba być cichutko jak myszka, być może ta biedna kościelna - nie wnikamKesz podjęty z zatkaną buzią (buzią domagającą się zbyt donośnych śmiechów). ....Też się nabrałam na fake'a walniętego 3 metry od właściwego pojemnikaChwilę później wpisywałam się już tam gdzie trzeba. Dzięki!

Legenda o niegrzecznych pannach? Może panną nie jestem ale reszta się zgadza ha ha ha.

Finał jest na miejscu, spróbuj jeszcze raz! ;) 

Po reaktywacji pierwszego etapu znowu podjechałem po tego keszyka. Wieczór, spokój, nikogo nie było. Pierwszy etap, zagadka i finał. Niestety - maskowanie kesza całkowicie zniszczone. Sam kesz nienaruszony, więc można było podjąć i się wpisac. TFTC.

Edycja: zniszczeniu uległa inna gra terenowa:) wiec po kesza trzeba będzie się znowu wybrac :)

Pierwszy etap naprawiony na razie bardzo prowizorycznie, ale szukać można! 

W najbliższym czasie przygotuję pierwszy etap w wersji pierwotnej i podmienię. 

Niestety, "element zaskoczenia" jest częściowo zepsuty, więc nie ma na razie pełnej frajdy, no ale to już nie moja jurysdykcja :(

Niestety, pierwszy etap znowu zaginął :( 

Ciekawa skrzyneczka zresztą jedna i druga

Dziękujemy za skrzyneczkę i pozdrawiamy

Pierwszy etap leżał na ziemi, gdy dotarliśmy na miejsceJako, iż cały to udało się zrobić szybkiego mulciaczka, który jest całkiem przyjemny... Ciekawi jesteśmy, czy ktoś pomylił finał xD TFTC!

Jakiś czas temu questowaliśmy tutaj familijnie i wówczas nieznaleziona, bo jak się okazało, pierwszy etap był wcięty. Dziś powtórka z rozrywki i tym razem pełen sukces. Razem z JustynąT, która rozgryzła obie zagadki. Świetna zabawa, dziękują bardzo.

Mulciak zaliczony za drugim podejściem. Kordy udało się ustalić wręcz ekspresowo, ale ze znalezieniem skrytki finałowej było trochę problemów. Oczywiście w pierwszej chwili dałem się nabrać i już myślałem, że źle wyliczyłem współrzędne.  Pomógł "telefonu do przyjaciela". Okazało się, że miejsce ukrycia oglądałem wcześniej dwukrotnie, ale profesjonalne maskowanie zwiodło mnie zupełnie. Aktualnie skończyły mi się zielone gwiazdki, ale bezwzględnie się należy!!! Dzięki za dobrą zabawę i kesza!

Bardzo fajna sprawa taki keszyk. Piękna okolica i nadspodziewanie duży kościół, legenda i fantastyczne lipy i przy tym nie bardzo czasochłonny, przyjemny mulciak ze zmyłką z przymrużeniem oka. (Oczywiście razem z Amelką daliśmy się nabrać .) W dodatku po tych ulewach trafiliśmy dzisiaj na cudną, majową pogodę. Keszyk bardzo starannie zamaskowany. Dziękujemy za całość !

OUT: GK

Pierwszy etap już na miejscu. 

Bardzo dziękuję za zalogowanie DNFa i zgłoszenie problemu!!!

Sprawdziłam i faktycznie - pierwszy etap ktoś zajumał :( 

W najbliższych dniach naprawię kesza.

Postaram się w najbliższym czasie sprawdzić kesza

Niestety, wspólne poszukiwania kesza z Olszanną, Kaemilką i Kahanią zakończone porażką  :-(  Pierwszej skrzyneczki najprawdopodobniej brak. Spacerowaliśmy w tym miejscu jakieś 30 min. Zgodnie z zaleceniami próbowaliśmy kesza podjąć wprost z chodnika. Przez chwilkę myśleliśmy, że może ktoś podjął skrzyneczkę i ruszył na kolejne etapy, ale na terenie przykościelnym nie dostrzegliśmy nikogo "podejrzanego". Szkoda :-(

Czwarta skrzyneczka na trasie rowerowej Śladami Keszy Ratowniczki.

Ciekawa historia z tymi lipami,keszyk tez bardzo fajny,ocena oczywiście znakomita.

Wpisałem się do dwóch skrzynek.

Dziękuje

Fantastyczny mikro-mulciak. Kościółek, jak to ładny kościółek, ale te lipy! Fantastyczne! A obok, tuż za płotem, jeszcze drewniana stodoła. Pierwszy etap szybko znaleziony, drugi błyskawicznie wyliczony, trzeci namierzony i zonk! Miejscowa pani właśnie w tym momencie pomnik myje, tuż przy keszu. A na dodatek przyszedł pan z taczką i haczką i obok kesza alejki porządkuje, No co za niefart. Kręcimy sie w koło, kościółek obchodzimy raz, drugi, w drugą stronę, no ale ile można bez zwracania na siebie uwagi (bez zwracania? przecież tylko my byliśmy z obcych). Pani poszła a pan nie. No to rozdzieliliśmy się i Dorota zagaduje pana a Jarek kesza szuka. Kryjówka znaleziona błyskawicznie i zmylić się nie daliśmy i wszędzie się wpisaliśmy

Dziękujemy,

Dorota i Jarek

djg-geo@pwr.pl

Piękna keszyna zdobyta na wspólnej z tbm-ami wyprawie. Nie udało się nas w pole wyprowadzić załozycielce, oj nie udało. Ale mało brakowało. Bardzo nam się skrzyneczka podobała. Max za kesza i za pokazanie prze-bajecznych miejsc

Dziękujemy l pozdrawiamy