Rzeczywiście, dzika ;D

Trochę za bardzo zasugerowałem się sposobem maskowania .

Dzięki za kesza, pozdr

Rowerowo-keszowa wycieczka z amatorami keszowymi, ale zawodowcami rowerowymi - Grubym1991 i MM8. Najpierw G-pies wyprowadził nas trochę za blisko brzegu, jak już się uspokoił, to trafiliśmy prościutko do kesza.

Dzięki za kesza, pozdrawiam

Z rowerem prawie suchą stopą na wyspę, bardzo pasujące maskowanie. TFTC.

Ciekawa ta wyspa-niewyspa. Same topole i .ptaki. Uwaga aktualnie bezpośrednio nad keszem jest uwite świeże gniazdko - nie niszczyć, nie płoszyć !!!! Dzięki.

Woda niska to i trzeba zaliczyć wyspę. Przyjemna miejscówka która do tej pory miałem okazję poznać z perspektywy kajaka. W powrotnej drodze znalazłem szczątki raka wiec tak źle z czystością wody nie jest.

Kesze Childo budzą u mnie często skrajne uczucia. Od skrajnie negatywnych (OP7311, OP486B), po zachwyt (OP7322, OP6B26). Ten keszyk zdecydowanie był w tej drugiej grupie.

Zrobiłem sobie 2km spacer z psem. Wyspa zmieniła się nie tyle w półwysep, co wręcz wtopiła się w linię brzegową. Szeroka, piaszczysta plaża zachęca do spacerów, wiosenna zimowa ciepła pogoda też temu sprzyja. To piękne miejsce, którego odwiedzenie polecam każdemu.

Strasznie obawiałem się tego "maskowania śmieciami", a tu takie pozytywne zaskoczenie.

Childo - świetna miejscówka, dobry kesz. Leci zielona gwiazdka za to.

Faktycznie obecnie jest najlepsza pora na podjęcie tego kesza. Zero wody, zero chaszczy. Skrzyneczki trochę się naszukałem. Zrezygnowany prawie miałem odpuścić a ona leżała trochę dalej prawie na wierzchu. Wszystko czyściutkie. Zostawiłem kreta. Dzieki za kesza.

Kto chce zdobyć wyspę suchą nogą to jest okazja bo poziom wody zbiorniku wyjątkowo niski.

Przejście przez przesmyk, okazało się łatwe, kłopoty zaczęły się w krzakach, bo niestety, zapomniałem maczety, TFTC

Niesamowite miejsce! Pełno ptactwa i jakiś spłoszony jeleń, który wybiegł prawie na moje suki :)

Na szczęście nie przestraszył ich 

Dziękuję.

Wbrew pozorom nie znam się na ptakach, natomiast było ich o tej porze roku mnóstwo i wszystkie mega wkurzone że zakłócamy ich spokój. Bardzo fajne odludzie, przynajmniej dzisiaj;) 

Zdecydowanie najtrudniejszy kesz dzisiejszego dnia. Wodery były konieczne. jak na Wielką sobotę przystało jajka poświęcić. Niekoniecznie w te w koszyku i niekoniecznie święconą wodąbo dzisiejszy stan sięgał właśnie dotądwybraliśmy najwęższą część przesmyku. zaowocowało to 100 metrowym przedzieraniem się przez regularną dzunglę amazońską. potem białe od ptasich kup drzewa - 20 metrów i kolejne 80 już całkiem przyjemnym laskiem. Kesz na miejscu i ma się dobrze. Oceniam znakomicie. dzieki. Piękny różnorodny keszowy dzionek z Nannette. dziękuję za skrzynkę.

Kesz znaleziony. Skrzyneczka w nienaruszonym stanie. Ma się bardzo dobrze.

Wody dość sporo ale daliśmy rade. Przeszliśmy całą wyspę REWELACJA

Dziękujemy :)

Wisienka na torcie dzisiejszego keszowania  Poziom wody wyjątkowo wysoki, więc dodatkowy sprzęt prawie nabierał wody. Po dotarciu na wyspę i próbie pójścia na azymut do kesza porażka - takich krzaczorów w życiu nie widziałem. Wróciłem na brzeg i brodząc w wodzie zacząłem okrążać wyspę. Gdy znalazłem się w pobliżu kesza, powrót na wyspę i ostatnie 20 metrów po lądzie.

Honoruję skrzynkę Orderem Zielonej Gwiazdy

Pozdrawiam i dziękuję znakomicie - Sebek

Od wejścia na pole namiotowe do wyspy jest 990 metrów - tak gwoli ścisłości:). Liczyliśmy, że może jednak będzie sucho, ale nic z tego - wody po kolana.. nie było wyjścia jak się przespacerować ...przez ową wodę, może ma ona jakieś właściwości balsamiczne.. chociaż po kilku dniach nie widzę żadnych zmian u siebie :)

Dziękuję i pozdrawiam, Tatiana

Po kilkuset metrowym spacerze przez pole namiotowe, ujrzeliśmy wraz z Tati wyspęOkolicę poznałem wcześniej, gdy swego czasu rowerowo pokonywałem, około 100u kilometrowy zielony, pieszy szlak Tysiąclecia łączacy Bytom i Zawiercie.

Na wyspę dotarłem dziś po raz pierwszy. Ciepła, w miarę czysta woda po kolana, potem trochę pokrzyw, a na samych koordach całkiem sympatycznie :)

Zatem TTF. Dzięki za kesza. Ocena wysoka. 

Obrazki do tego wpisu:

w drodze na wyspę

Pomurniki, o tej porze to mewy białogłowe. A rybitwy rzeczne żerują nad wodą, choć nie gniazdują na zbiorniku.

Razem z Pomurnikami - wyprawa na Przeczyce.

Moża powiedzieć "naturalne" - polskie maskowanie... chyba jesteśmy świadkami narodzin kolejnego rodzaju maskowania śmieciami.... hmm, skoro mamy np. freeganizm to czemu nie wykorzystać śmieci do maskowania keszy?

A samo miejsce typowo "wakacyjne"

Trochę miałem inną wizję tej wyspy -  5 metrów kwadratowych powierzchni a na środku spoiler uginający się od owoców. A tymczasem to można sie tam w lesie zgubić. Mimo braku wody, niemożliwości przetestowania kąpielówek oraz niewykorzystania sprzętu wodno lądowego i tak się podobało.

Dzięki

Szybko z Dallasem :)

Wodery zabrane, a tu brak wody...

Dzięki wielkie :)