Fajny spacerek w chłodnym lutowym dniu, dzięki za pokazanie miejsca.

GPS doprowadził nas do sosny (mam nadzieję że właściwej), jednak kesza niestety nie namierzyliśmy ani na drzewie ani pod drzewem.

Pod sosna się walało trochę śmieci, możliwe że to pozostałości skrzynki(?).

Z Papą _Milo na spacerze po okolicy. Kesz czekał na nas pod drzewkiem, podjęlismy go beez problemów. Zabrałem geokreta Wola Cyrusowa. Po sfotografowaniu piachów ruszyliśmy dalej. Dzięki!

Skrzyneczka wg opisu Azymuta.

Na poligon dotarliśmy od dzikiej strony. Iwonia zastrajkowała więc wziąłem, łopatkę, serwis, prowiant i pożegnałem się słowami: "Jak nie wrócę za 3 dni to znaczy, że poległem". "Masz godzinę, bo jest mi zimno" usłyszałem słowa otuchy bna drogę.

Maszerowało się jak nad Bałtykiem z tą różnicą, że powietrze inne i za szczytami nie szumiało morze. Brzozy i sosny już zaczęły teraformację piaszczystej pustyni, ale co ciekawie natknąłem się na kilka lejów i okopów.

Ze znalezieniem nie było problemu i nawet nie był wymagamy serwis.

Miejsce klimatyczne. Warto to przyjść. Skrzynka pomimo lat dalej cieszy formą i oryginalnym dziennikiem.

Rowerowo na akcji Archeo Kampinos.

Keszyk na miejscu i ma się dobrze, podobnie jak piaski. Dzięki.

Niestety nie znalazłem, ani na ani pod :/

Łażę po piachach z psem od lat. Takie niedzielne wypady. W zeszłym tygodniu, zainspirowany przez syna zarejestrowałem się na portalu i dzisiaj odnalazłem pierwszą skrzynkę. Zabawa pierwszorzędna.

Na początku chciałem wejść na drzewo, ale najpierw poschylałem się, a pies dokonał reszty.

Papierowa zawartość w średnim stanie, czytelna i zapakowana w dodatkowy woreczek. Menażka niestety mocno skorodowana. 

 

sosna obmacana jednak bez rezultatu. może jednak szukałem za nisko?

Tak to jest jak człowiek niedoczyta a potem rozczarowanie. Wozu brak, ale miejsce super. Dzięki

Znaleziona na trasie keszowo-rowerowej, w ciepły... już niestety wieczór - widać było już księżyc! Czas szybko płynie, jak się dobrze bawisz, a to był fajny dzień keszowy! I te piaski!Fajna tu jest przestrzeń i można fajnie przy okazji pooddychać świeższym powietrzem.A powrót był już po ciemnicy, jak za starych, dobrych czasów.TFTC. :)

Piaskowy spacer z rowerkami i kesz zdobyty. Nie jest na drzewie, a zgodnie z logami jest pod drzewem - może dlatego że pojemnik nie chce się dobrze zamknąć. Domaskowaliśmy, żeby się nie rzucał w oczy. Dzięki za tą wiekową, bo już 8 letnią skrzyneczkę położoną w bardzo fajnym miejscu.

z chłopakami

Super skrzyneczka. Dzięki, a jeszcze przed wyjazdem na TMW pozaliczałem wiele skrzynek. Już w drodze podejmowałem z Mototrampem. Twierdza Modlin Wzywa mnie.

Wyjazd z Mototrampem jego gablotą po godzinie 13:00 z Warszawy

Twierdza mnie wezwała więc jestem i nie żałuję, że byłem. Poznałem Super fajnych Ludzi.

Zdobyta podczas TMW 2015.

To ja znalazłem i wykopałem.

Widoki z czubka drzewa fajne, jednak kesz zdecydowanie NIE jest na wysokości!

Znaleziona. Dzięki!

Skrytka znaleziona w sumie bez większych problemów.

Menażka jest mocno zardzewiała.

Dobrze by było uporządkować sprawę logbooka.

Skrzynka podjeta po chwile trwajacych poszukiwaniach na drzewie zgodnie z opisem.lecz po przeczytaniu kilku opisow zaczolem szukac pod drzewem. Udalo sie lecz menaszke ugryzl juz zab czasu i logbook jest wilgotny:/

Jedna z fajniejszych ostatnio znalezionych skrzynek.
Dodaliśmy kilka gadżetów.

TFTC :)

zmęczona ta menaszka już trochę :)

dobra skrzynka...

Znaleziona po wcale niekrótkim "boju" wokół sosny. Bez poprzednich wpisów by się jednak nie udało, bo na drzewie pustki. Za to pod... Sama skrzynka jest w dobrym stanie, ale do jej otwarcia potrzeba jakiegoś narzędzia (zamknięcie trzyma na fest).

Nie ma nie ma wody na pustyni ............. ale są krety

Za czwartym razem dopiero poszło. Ale dopiero po podpowiedzi innych geopotrąconych. Wszystko byłoby ok tylko ja szukałem skrytki nadrzewnej a nie naziemnej ;)

W ramach wspólnej wyprawy z Czarkowatym, Cozą i ZYRem.<br /> Gdyby nie coza to by było nie znalezienie. Tym bardziej, że lało niemojebnie. Już nawet miałem gotową skrzynkę reanimacyjną. Ale się udało znaleźć oryginał.<br /> Bardzo dziękuję za kesz.

Do trzech razy sztuka i psu w tyłek.

Nie znalazłem. Dzisiaj podszedłem z gps'em i trafiłem do punktu gdzie obmacałem poprzednio wszystkie sosenki w okolicy. Nie mam pojęcia gdzie to się kryje ;)

Ale tak to już w życiu jest, że nie dostrzega się rzeczy najprostrzych - a coś czuje że w tym wypadku tak jest :)

Dzięki za kesz.

Tylko wpis

Wielka szkoda, że nia ma już transportera. Z wczesniejszych informacji wynikało, że skrzynka powinna być gdzie indziej. Na szczeście sprawdziłem jeszcze jedno miejsce.

Pomimo iż wiedziałem gdzie kesz jest, to go nei znalazłem. Dopiero Coza zaczął macać niżej i wymacał.

Same piaski - przepiękne. Mgliśie pamietałem drogę wyjazdową przez las i te mgliste wspomnienia wystarczyły, żeby się z pustyni wydostać dosć szybko.

Dzięki i pozdrawiam szanownych założycieli.

przez chwilę można mieć wrażenie  , że jest się na prawdziwej pustyni - niewiele różni się od tej na której  dawno temu pracowałem w Afryce ; wrażenie psuje osprzet wykorzystywany przez saperów  , ale to w końcu poligon

przypomniały się czasy kiedy byłem tu w wojsku,z keszem poszło łatwo

O tak, było warto przejść prawie całą "pustynię" żeby znaleźć tą wyjątkową skrzyneczkę. Zdecydowanie polecam, tyle że nie ma co szukać zbyt wysoko ;)

Zrobiłem sobie wycieczkę tylko ze zdjęciami satelitarnymi.

Stwierdzam, że chyba mapa nie jest dokładnie skalibrowana pod siatkę współrzędnychalbo ja nie mam sokolego oka... ;]

niesamowita miejscówka

Troche się nałaziliśmy bo nie było żadnych cech charakterystycznychmiejsca ukrycia, a gps długo myślał, i chyba jakiś zwierz nas ubiegł, pewno zapachniało mu człowiekiem, z tego powodu worek do wymiany, niestety nie mieliśmy przy sobie, także log jest na wykończeniu, a tak poza tym to ok.

out---

in smycz, dlugopis, naszywka

Trochę niżej niż wyżej, za to kamuflaż niezłyW klimacie miejsca :)

Keszyk siedzi ładnie na swoim miejscutylko jakoś stracił na wysokości ;)

Świetne miejsce i miły spacerek

To szukanie na wysokości to znacznie przesadzona rzecz. Ale keszyk znaleziony.

niestety czołgu nie spotkaliśmy a miejsce fajne, choć dłuugo musieliśmy iść i przebijać się przez chaszcze

Szukałem razem z Lavinka i Meteorem... Dobrą godzinę przedzieraliśmy
się od fortów grzęznąc w śniegu ponad kolana. Niestety bez rezultatu.
Możliwe, że winą jest śnieg któego dzis było tu w nadmiarze.

BRDM wyparował.... A zamaist spoilera miałem w głowie tylko owy pojazd... Jaka szkoda, bo byłem w tym miejscu, jak zobaczyłęm jego brak ztwierdziłem że i kesza niema... a on ponoć wisi na drzewie... Co do czego mam duże wątpliwości... Na terenie masa przewodów po odpalaniu ładunków i łusek po dużo kalibrowej amunicji... Można więc stracić na jakimś niewypale nie tylko nogi...  Ślady patrolowania przez wojsko pojazdami i pieszo... i to na krótko przedemną... (wiem co piszę bo byłem "24  miechy w woju") więc teren wcale nie taki bezpański, zresztą -o czym informuje wiele tablic umieszczonych od szozy o zakazie wjazdu na teren wojskowy... (To poligon czołgowy).

Ale skrzynka ma   też i zalety.. Jak tylko tam wejdziesz, od razu zorientujesz się że wszedłeś tam gdzie nie powinieneś... Ciśnienie wysokie a adrenalina nie do zmierzenia.. zaczynasz szybciej iść, i częściej oglądać się za siebie... Wytężasz sluch, i starasz się chować jak najbardziej za drzewami.... A piasek jest jak na pustyni... Dziś było bardzo pochmurno, i wietrznie... zaczął też padać deszcz, co niesamowicie potęgowało wrażenia.... Nikt mnie jednak nie zdążył zatrzymać, więc wyprawe uznaje za udaną... szkoda tylko że nie wiedziałem o tym keszu...

Skrzynka na drzewie - nietypowe, choć wokół tyle piasku. Znaleziona w gronie czterech osób - patrz wpis: Zby

Bombowa skrzynka, klimatyczne miejsce ale najfajniej odwiedzać jak słońce świeci i jest ciepło.. Czyli nie w grudniu

Nie trzeba było szukać aż tak wysoko :)

Grupa znajdywaczy: ja, Asuak, Lila i Jarek. Nic nie wzięliśmy, a zostawiliśmy: monetę 1p, branzoletkę, zestaw "mały jubiler", koszyczek na zanętę. Uzuełniliśmy skrzynkę o brakujący ołówek.

Mój wywiad zlokazlizował obecną pozycję BRDM'a. Niestety nie znajduje się już na dostępnym terenie. Może to i lepiej, przynajmniej nie ukradną go złomiarze.

Skrzynka znaleziona przy drzewie, całkiem nieukryta. (pewnie ostatnie wichury ją zwiały z drzewa).

Wyjęta naszywka, dołożylismy coś drobnego, bo niewiele się tam mieści.

Cache z powrotem umieszczony na drzewie.

Szkoda że nasza armia jest tak uboga że zabrała ten ciekawy pojazd,ale wycieczka mimo to super była.Potwierdzam,lokalizacja exstra

niezły spacer jak sie człowiek zetnie ze ma stare koordy wgrane 1 km po pustyni i krzakach sam miód. zabralim 2 naszywki coś w zamian zostawimy w nsatepnej tu sie nic nie zmiesciło + 666. gwiazdka za spacer i lokalizacje.

próbowałem bezskutecznie - nawet widać to na zdjęciu. a ta postać to ja :)

Niestety to właśnie jest miejsce po BRDM'ie. Czy próbowałeś kopać w dołku tam gdzie patrzy się postać z pierwszego zdjęcia?

hmmm nie chcę nikogo martwić ale odnalezienie skrzynki stało się co najmniej utrudnione. nie mieliśmy co prawda gpsa ale jestem niemal pewien, że dotarliśmy na miejsce gdzie zobaczyliśmy tylko świeże ślady usunięcia obiektu i kilka betonowych płyt. nasze obawy potwierdził żołnierz z pobliskiej strzelnicy. W załączeniu dwie fotki - zerknijcie czy faktycznie trafiliśmy w odpowiednie miejsce.

Po wielkim desancie. I trudach pustynnej przeprawy. Bez kropli wody. Dotarliśmy do BRDM'a. Oczywiście nie mieliśmy kujki, ale drutu w okolicy dostatek. I rach-ciach-bach kujka gotowa. Chwila poszukiwań. I złoto pustyni jest nasze.

IN: łuska KBKS + szklana kulka + monety

OUT: geokret + naszywka+ mapa

Wypasione miejsce!

Out: kret Pragwóźdź

In: kret Kot Psot 

Kurcze nie wiedziałem że w okolicach Warszawy jest pustynia. Zdaje się że latem będę częściej tam wpadał żeby poczyć się jak w domu. Moja rekomendacja za miejsce bo sprawiło mi wiele przyjemności.

Niestety, nie dane nam było dotrzeć do transportera, chronionego dziś przez dwóch "żołnierzy". W cudzysłowiu, bo chłopakom broni to do ręki bym nie dał ;)

Coś tam wspominali o niewypałach, że nie wolno, że szlaban i że można życie stracić. Ale ekipie filmowej na quadach to jeździć pozwalają. No może aktorów niewypały się nie  imają.

Ale miejsce rewelacyjne. Na pewno jeszcze tu wrócimy. 

Krótki spacer po pustyni i dotarłem na miejsce.Prawie odkopałem transporter zamieniłem wiśniówkę na żubra.