Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Byłem sprawdzić jak się trzyma to miejsce i ewentualnie podjąć. W tym momencie bez żadnej asekuracji to niestety lepiej nie podchodzić. Tu faktycznie o nieszczęście nie trudno. 

Fajna skrzynka szczególnie polecam wieczorową porą  :)

Jakie k. kukułkiPodłoga ledwo zipie Nie jestem zwolennikiem, ale od czasu do czasu łamię zasady i podejmuję. Dzięki za pokazanie miejsca i kesza... Rowerowy najazd na Ziemie Boruty90km keszowania w pełnym słońcu :)

Podobnie jak przy ciuchci, byłem tu drugi raz całkiem nie dawno. Nic mnie wtedy nie powstrzymało żeby z czystej ciekawości tam wejść, szkoda że nie wiedziałem,  że jest tam keszyk:p no ale dla keszyka wszystko więc i drugi raz się przeszedłem po tym razem wyjątkowo mokrym chodniczku:p

To moje drugie podejście, bo za pierwszym razem bałem się tam podejść. Dziś było trochę niebezpiecznie bo chwile wcześniej zaczął padać deszcz. Ostrożnie ale dałem radę. Dzięki za historie i pokazane miejsce :) 

Fajne miejsce fajny klimat trochę nie bezpiecznie ale z pomocą good luck wszystko się udało

Świetna skrzynka, tego "spaceru" chyba nigdy nie zapomnimyBył strach, pot i łzy ;)

Pozdrawiamy

Byłem, widziałem - piękne miejsce, ale to niestety nie na moje możliwości. Kto mnie zna to wie, że nie powinienem zdobywać tej skrzynki, bo po mnie nikt by jej już nie zdobył na 100%.

Trochę szkoda, ale z bólem muszę kliknąć Ignoruj.

Jak to mawia Astro: tam na górze w rogu masz taki czerwony guziczek. 

Tym razem skorzystam, bo spalone wilgotne belki nie zachęcają do zwiedzania.

Już wiem dlaczego skrytka uznana jako niebezpieczna przez właściciela. Na początek najbardziej się obawiałem tych  " kukułek " i wizyty firmy ochroniarskiej na obiekcie. Ale gdy już wszedłem wskazanym wejściem, to zorientowałem się, że to chyba nie przed tym niebezpieczeństwem ostrzega nas założyciel. w tym momencie byłem w 99 % pewien, w którym pomieszczeniu znajdę kesza. Nie było trudno go znaleźć, jedynie dojść do niego już było bardziej niebezpiecznie. Ale że nie raz już się zdarzyło mi coś takiego przechodzić to szybciutko znalazłem się przy skrytce. No i jest. Wpis zrobiony i pudło odłożyłem na miejsce. Skoko daję Ci za tą przygodę ocenę znakomitą. Dzięki.

Przy okazji pobytu w Łodzi zajrzeliśmy i tu.

Za historię i łażenie po belkach daję zielone. 

Podjęta z Vilkolakiem. 

Trafiliśmy tu z Robconem trochę przypadkowo ale warto było tu zajrzeć. Spacer po belkach bardzo przyjemny, leci zielone!!

Za dojście do skrzynki daje GWIAZDĘbyło superpo belkach biegałam z 7 razy w tą i w tąnawet na dól zlazłamwielkie dzięki za przygodęMój brat został, bo gdzie on tam - obrażony, bo on tez chceWraz z AdamemW i Erykiem ;)

Skrzynka zdecydowanie warta gwiazdychoćby za samo dojście do niej. Miejsce samo w sobie też ciekawe :)

Znaleziona razem z Maleska i jej bratem który był bardzo nieszczęśliwy że nie mógł za dużo pozwiedzać ;)  TFTC

Znaleziona z damian211289 i Pan_Zdzich. Sama świadomość tych nieszczęsnych kukułeczek robiła swoje, ale jakoś jakoś i poszło :)

Cieżko było znaleźć mostek niestabilny na dodatek te zabezpieczenia ale po dłuższych poszukiwaniach znaleźliśmy. Ciekawa okolica budynku prawie nie widać jak się jedzie od zachodu.

No to my byliśmy bliżej...

To miał być mój setny kesz, a jakoś tak zeszło aż do dzisiaj. Wziąłem chopoków na keszowanie i wystartowaliśmy właśnie tutaj. Najbardziej peszyła świadomość, że możemy trafić na wspomniane kukułeczki, ale obyło się bez akcji ratunkowej. Właściwe pomieszczenie zlokalizowane bez problemów, ale z pudłem trochę namieszałem... to tu, to tam i nic. Miałem się już poddać, ale stwierdziłem, że macnę jeszcze tam i bingo!

Fajna miejscówka, ale nastawiłem się na więcej "zwiedzania", a kesz okazał się być tak blisko... mały niedosyt.

Dzięki!

Odwiedziłem młyn. Skrzyneczka cierpliwie czekała, byliście tak blisko a jednak tak daleko...

Miejsce ciekawe. Szum wody miło zawsze posłuchać. Niestety tutaj porażka. Jestem pewien, że w dobrym pomieszczeniu szukaliśmy. Nawet jakby to nie było to, to przeszukaliśmy pomieszczenia wyżej. Nigdzie ani śladu tego charakterystycznego czegoś... W ciemnym pomieszczeniu, po lewej stronie na końcu powinien być kesz... a nie widziałem go
Pozdrawiam P.S.

Same ruiny świetne, dzięki za pokazanie. Skrzynka jednak, a nawet znak nie chciał nam się ujawnić. Pozdrawiam, Nati. 

Pomimo przeszukania sporej powierzchni nie udało się  :(

No cóż, i mnie przytrafiło się odwiedzić swojego kesza ;)
Chłopaki z radością wskoczyli po kesza kiedy ja w doborowym towarzystwie (czyt. "Przy rowerach") Próbowałem zamałpować i wleźć po kesza alternatywną drogą ;D

Znowu po pociskach od morrisona loguję kilak zaległych skrzynek...

Wyjazd do Ozorkowa sprzed ponad dwóch lat. Ale czas nieprawdopodobnie zasuwa.

Eskapada z Yoshio i Żeliwną Pięścią.

Niesamowite miejsce. Plus opowiadanie przed wchodzeniem jeszcze do środka od Brata o tym jak poprzednio włączył się alarm - dodało to pikanterii całej wyprawie;). Tym razem alarm się nie włączył ale miejsce niesamowite. Wciąż pamiętam całą drogę od wejścia aż do wyjścia. Świetne. A i od morrisona mam kopię filmu z całego dnia wyprawy. Taki chociaż z niego pożytek;).

W końcu!!!

A miał być FTF:)...

A wyszło tak, że zebraliśmy kesza półtora roku po publikacji...

Ale do rzeczy. Pierwsza wizyta zakończyła się szalonymi ucieczkami i pogoniami z Protektorem. Wizyta druga zakończona sukcesem. Ba! Znaleźliśmy drugą drogę do kesza, która w moim odczuciu jest nawet prostsza niż ta zalecana:).

Sam młyn ma klimat co się zowie!

Napisy na ścianach, ogólny mrok, szum Bzury no i historia jaka towarzyszy całości. Bomba jak cholera.

Reko leci!

Dzięki!

Skrzynka jubileuszowa polegała na "pilnowaniu rowerów", ale od czego są nagrania naszej dzielnej ekipy filmowej?:)

kiedyś się nie udało. niechcący uruchomiliśmy alarm i musieliśmy ratować się ucieczką.<br /> teraz poszło bez problemów, a nawet odkryliśmy alternatywne wejście prosto do kesza.<br /> miejsce bardzo ciekawe, mroczne i z dziwną historią, na pewno warte polecenia!<br /> TFTC!

Trochę dziwnie czułem się z napisami typu krew dla krwawego boga lub tyym podobneale skrzyneczka jak najbardziej godna polecenia :)

Trochę straszne wnętrze

Misja "W krainie Oz", razem z Madziarką. Zdecydowanie najciekawsze miejsce dzisiejszego wypadu. Pod młyn podeszliśmy od strony SW, poprzez tereny z tajemniczymi betonowymi budowlami (zbiorniki). Kukułki nas nie wykryły, cyrkowe przejście się udało. Znakomicie !

Miejsce ma swój klimat, z zewnątrz malownicze! Bardzo się cieszę, że dzięki Założycielowi dowiedziałam się o młynie!Szkoda, że nie zachowało się praktycznie nic z jego wyposażenia (chyba tylko poza miarką do poziomu wody?)

Kesz zdobyty w towarzystwie Boksyta. Dziękuję za skrzynkę - zdecydowanie warto było po nią przyjechać!

:)

Skrzyneczka znaleziona z Dzaczkiem. Młyn robi duże wrażenie zwłaszcza nocą, a droga do kesza przyprawia o szybsze bicie serca. Dzięki za pokazanie miejsca oraz tradycyjne oprowadzenie po Ozorkowie.

Eskapada do młyna ach czysta przyjemność urbexów co prawda nie dla każdego i pamiętajcie nie na podwórko . Coraz bardziej lubię takie cyrkowe kesze dzięki za keszaA i fantastyczne fanty :)?

Ostatnia na trasie, choć takiego planu nie było :)
Pierwsze podejście skończyło się załączeniem kukułek i wielką ucieczką :P
ale nie poddaliśmy się i po wskazówce od Założyciela, dzięki! wróciliśmy i dalej to już adrenalina i sama przyjemność :) 
Ogólnie stwierdzam, że choćby po tego jednego kesza warto zawitać w te okolicePoziom wykonania jest o wiele lepszy od innych ;) 
Jak najbardziej należy się zielona gwiazda! :) 
Podziękowania należą się również towarzyszowi wyprawy Budget'owi  :)

Oj dał mi ten kesz do wiwatu ;-)

Podejście 1: około godz 11.30 wejście odkryte, wchodzimy spoko, patrzymy jest dziura - no to hop, dalej mały rekonesans - Uwaga na czujki ruchu, aż tu nagle pisk !!!! To my w długą aż się kurzyło, zaparkowany "niewidoczny" biały samochód przed młynem- wsteczny i opór.....

Podejście 2: około 15.30 mądrzejsi o doświadczenia z przed kilku godzin i wskazówkę założyciela (trzeba edytować opis- bo kolejne alarmy spalą kesza, i panowie z ochrony bedą tam na stałe ;-)) zaatakowaliśmy ponownie, teraz było cicho ale emocje i adrenalina poziom - max. Po wejściu do młyna kolejna niespodzianka - rzeczywiście kesz nie dla każdegoPlebek poszedł na żywioł i mamy FTF-a. Gratulacje dla założyciela za najlepszego kesza w okolicy. Gwiazda leci.

P.S. Daję mały spoiler gdzie nie wchodzić aby na czujki nie wpaść ;-)