Wspinaczka stromą, gliniastą ścieżką na szczęście nie była bardzo długa - jakieś 400m może. Na końcu chwila wytchnienia, bo po równym i znów wspinaczka - na szczyt, już po bezdrożu. Nie od razu udało się wypatrzyć spoilerowe drzewo, za to pojawiły się jakieś dziwne zwierzęta - może sarny, ale bardziej przypominały ni to kozy, ni to owce, chociaż wśród gęstych, małych buczków trudno było rozpoznać, co to.

Kopernik mógłby się zająć spoglądaniem w gwiazdy, zamiast zakopywaniem skrzynek, bo tak dokładnie ją przysypał i przykrył, że już zwątpiliśmy, czy ona tam w ogóle jest.

Była, ale wilgotna i z zapleśniałym logbookiem. Trochę go wyczyściliśmy (nie wymienialiśmy, bo to oryginalny logbook z 2012 roku), włożyliśmy w nową strunówkę, dołożyliśmy nowy ołówek i wyrzuciliśmy śmieci.

Schowaliśmy nie zakopując, przykrywając tylko kamieniami.

Bardzo dziękujemy za skrzyneczkę w tym wyjątkowym, dzikim miejscu. :-)

Strome podejście jak na Bieszczady. Za to widok boski. Dzięki.

Znaleziony o świcie.
Repeta porannych poszukiwań światła. Kilka nocy wstecz pobłądziliśmy nieco, przypadkiem trafiając na równie czadową górę. Teraz z doświadczeniami i rekonesansem w ciągu dnia, poszło znacznie sprawniej i jeszcze przed słońcem byliśmy na szczycie. Konna droga wiedzie prawie na wierzchołek, nam jednak łakomstwo przygód kazało bryknąć trochę poza ścieżkami cywilizacji.
Po kilku chwilach z widokami na świat o brzasku, zaczął się spektakl mgieł, które raz przykrywały dolinę, raz "Piramidę". Stąd zeszło nam się trochę na górze a migawki aparatów trzaskały w górskiej ciszy.

Nowy wymiar zwiedzania Bieszczadów. Chyba uzależniający, bo od tych widoków i zjawisk ciężko będzie odwyknąć podczas kolejnych wizyt w najpiękniejszych z gór.
Dziękuję!

Sieczka Tour 2015!O dziwo, trochę nam tutaj zleciało z Rufusem. Hint o naturze spojlera rozwiał wszelkie wątpliwości, i oczywiście przeoczyliśmy miejscówkę na starcie, jak to bywaKolejne kapitalne miejsce. Burza która nas nieźle przegoniła i przemoczyła, zaczynała już odpuszczać. Wielkie dzięki za kesza!!! Pozdrawiam

Szliśmy na azymut, ale jest też zrobiona droga pod wycinkę. Wspinaczka dała w kość, ale widoki szybko to zrekompensowały. Sam kesz błyskawicznie zlokalizowany. Razem z Pawello. TFTC! 

Bardzo stroma trzystumetrowa wspinaczka, ale jak kesz meteora to nie ma się co dziwić. Ze szczytu genialny widok na Rajskie. Nawet TTF się nam trafił. Mi się podobało. Razem z Volframem.

Dzięki ;)

podejście dość strome i wymagające - kesz zdobytydzięki

Zdobyta spacerkiem z rajskiego kempingu. Skrzynka fajna, okolica również, ale odczuwam pewien niedosyt. Keszyk miał być jubileuszową skrzynką w innym serwisie, wydawało mi się, że renoma właściciela mi to gwarantuje :). Tak czy owak mój kamień milowy zostaje w ŻyrardowieWycieczce z ddziak towarzyszył jeszcze Atos, piesek naszych gospodarzy. Dziękuję i pozdrawiam Piotr