Teren wokoło jak i sam pojemnik kompletnie zdemolowane. Reaktywacja skrzynki finałowej nastąpi w zupełnie innym miejscu.

Potrzebny serwis skrzyneczki, szczegóły opisałam na PW do założycieli, aby nie sugerować nic następnym szukającym.

Nasz pierwszy King, podejmowany wraz z dags i Hamem_SoloO dziwo dla nas miejsce okazało się bardzo przyjazne, z całością uporaliśmy się w mniej niż godzinę. Praktycznie każdy etap nas przyciągał - może skutki klątwy odczujemy później?Dziękujemy!

Dziekuje za skrzynke

Wraz z elvisami - poszlo nam dosc szybko, dzieki za przefajny spacerek w znanych okolicacha meskiej czesci wyprawie za wyreczenie nas kobiet w odniesieniu narzedzia :)

dzieki - dags

Hosanna - 4 etap znaleziony!!!

Tym razem błyskawicznie. Poprzednie współrzędne były około 36 metrów przekoszone, więc czuje się minimalnie usprawiedliwiony.

Skrzynka wreszcie skompletowana i tym samym gwiazdka za całokształt.

Dzięki.

 

a mnie klątwa ominęła, etapy sprawnie namierzane, strat nie ma<br /> btw przydałby się serwis, maskowania większości nie istnieją, niektóre leżały na widoku...

Ha! Znalazłem niepozorną acz istotną rysę na projekcie założycieli. Ten punkt zapalny to narzędzie, które trzeba odłożyć po finale... Tyle co pomyślałem, że musimy z shah'em dymać aby odłożyć... to fru schodząc ze skarpy grzmotnąłem jak długi . Spodnie brudne i dziurawe... Teraz też tak siedzę i myślę: pójdę jeszcze jutro do lekarza i pościemniam, że mnie nagdarstek boli to może i L4 dłuższe niż tydzień dostanę . A w opisie brak atrybutów, że skrzynka niebezpieczna .......i jeszcze na auta zwalają całą winę...

No dobra, głupoty gadam , haha - oczywiście zostawiam rekomendacje + znakomitą. Ale spodnie to sobie rozerwałem porządnie. Podpisuje się dwoma rękami, że skrzynka przeklęta. Dziękuje.

Trzecia próba udana zatem klątwa przełamana. Ale miejsce zaiste to jest jakieś przeklęte bo początkowo koordy szalały jak diabli.

Co do maskowania to rzeczywiście, raczej typowe leśne, mam wrażenie że gdzieś już to widziałem - jednak mi jako dość niskiemu było ciężko go zdjąć, ale w końcu się udało.

Cóż więcej.... 
Acha koordy jak znalazłem cache'a się trochę ustabilizowały mój odczyt pod nim to:

50 11.864 N  19 01.702 E może przydadzą się strudzonym poszukiwaczom

,,,klątwa nadal zbiera swoje żniwo  :)

Kolejne uśrednienie + crosscheck z innym odbiornikiem zaowocowały modyfikacją współrzędnych. Być może chmury, albo plamy na słońcu spowodowały dwukrotny dziwny odczyt.

Dziękujemy za pomoc Tati oraz przepraszamy  za problem.

"(...) a kiedy Christine rusza ku mnie z piskiem opon, zostawiając na podłodze czarne ślady i wyrywając klamkami drzwi szafek, spostrzegam, że na jej czarnej jak noc tablicy rejestracyjnej widnieje trupia główka, a nad nią napis: ROCK AND ROLL NIGDY NIE  UMRZE. 

Wtedy się budzę, czasem z krzykiem..".

 

Wykorzystałam cytat z książki, gdyż nie chciałam już pisać o 4 etapie i wiszącej nad tym keszem klątwie :).

Miejsce, gdzie znajdują się etapy pośrednie nieźle oddaje klimat książki, a finał.. no coż.. zaskakujący:)

 

Dziękuję i pozdrawiam, Tatiana

Niektóre samochody urodziły się...  niewidoczne :P

Wspólna walka z silnikami wraz z Tati. Dzięki determinacji skończył się, jak myślę, koszmar czwartego etapu. Czasu zeszło, wszak maszyny mają więcej energii chwilowej niż ludzie.

Miasto ale... las, zarośla, kleszcze, więc można było się poczuć jak na nano Pe eLce. Piękny finał. Dzięki.

 

Dallas - muszę się przyznać, że też podjąłem drugą próbę i także ona była bezskuteczna.

Co ciekawe współrzędne prowadzą mnie na pieniek pozostały po dawno ściętej części podwójnej brzozy - tam GPS pokazuje mi zerową odległość z dokładnością 4 m (jak za pierwszym poszukiwaniem) i od tego miejsca starałem się zataczać coraz szersze kręgi poszukiwawcze na okazałym buku w pobliżu skończywszy...

Przydałoby się rozbudować podpowiedź, bo co prawda etap ten nie jest potrzebny do znalezienia, ale strasznie frustruje

Dobre elementy podpowiedzi:

-gatunek drzewa
-po której stronie ścieżki

Próba 1.2 podjęcia 4 etapu. Ponownie poległem. Biorąc pod uwagę, że mój GPS pokazuje w lesie z dokładnością do około 50 metrów to 5 metrów autora to już niewielka różnica. Po sprawdzeniu około 20 drzew i 8 gałęzi czas sie wyczerpał i musiałem gnać do domu.

Kolejna próba niebawem.

No to wygląda że TTF dokonany z Apacz_pl. Finał super po prostu geniusz i majstersztyk, szkoda że trochę trzeba było się przespacerować żeby oddać "element" :)

 

Z 4 etapem też mieliśmy problem :/nic odkrywczego nie wymyśliliśmy, może jakaś rozbudowa podpowiedzi w tym  miejscu co wy na to ? :)

Czwarty etap sprawdzony, na miejscu, uśmiecha się i pozdrawia poszukiwaczy. Może trochę przesadziliśmy z maskowaniem? Chociaż wielu z wczorajszych poszukiwaczy podobne maskowanie już widziało....
Odbiornik ustawiony pod nim wskazał dzisiaj 5m do etapu, czyli w granicy rozsądku.

No cóż. Czasem zbyt wielu szukających jest utrudnieniem a nie ułatwieniem...

Bardzo grupowy STF!

W zasadzie poprzednicy napisali wszystko :)
Nam pozostaje dorzucenie gwiazdki.

Wymiana GK

Spontan z 9 osób. :)

4 etap nieznaleziony ale jakoś dało radę zafinalizować. Honor trochę ucierpiał.

Wielkie dzięki za leśno-spacerowe Murcki.

Dodatkowe podziękowania dla Agatha'y i DOC'a za odłożenie narzędzia na miejsce.

 

 

 

 

Z synem i Dallasem podjezdzamy pod miejsce operacyjne , a tam wiecej keszerów niz grzybów :)) Po kilku etapach dołączylismy do peletonu.

Pod naporem takiej nagonki kesz padł , chociaż jednemu etapowi udało sie umknąć.Dzieki wszyskim za miły spacer. Za kesza bardzo dziękujemy.Pozdrowienia 

Wojtek & Jr.

Kogo tu dziś nie było...? Hmmm. Po kolei: Monia, Miki z Rodzicielem - Rodzicielka takich terenów nie lubi, Buciek, Agatha., Doktorek, zza krzaków wyłonił się Dallas, Zaborz z ??? (chyba synem - bo podobny ) Przebrnęliśmy przez las, paprocie, trawska; o dziwo bez komarów Haaa w takiej mocnej drużynie spisaliśmy wszystkie numerki poprawnie.

Co do 4 etapu mamy wątpliwości czy jest na miejscu? Prosimy o rzut oka, wg nas chyba go nie ma na miejscu... Reszta na miejscu.

Finał...

Dzięki za kesza, pozdrawiamy

Jaki skład naszej ekipy był, napisali już poprzednicy. Po ostatnich doktorkowych przygodach z PKSem, Doc doszedł do wniosku, że jednak kocha samochodyCo prawda bez 4 etapu, ale jednak się udało znaleźć finał. Potem tylko spacerek powrotny, by odnieść narzędzie i do auta ;)

TFTC

Jak byśmy się umówili, to na bank tylu by nie przyjechało... Miły spacerek w świetnej ekipie, a kesz rewelacja:) Dziękuję i pozdrawiam!

Ogromny grupowy STF, nie wiem kogo tu nie było...Była Monia, a Maruisz... nie ważne ;P Był Buciek, był Docu z Aghatą, a później dołączyli Dallas z Zaborzem i z synem :) 

Na początku były dwie ekipy, które szukały osobno, no ale odległości pomiędzy etapami były tak małe, ze cały szac się podglądaliśmy i te teksty: "Hej, gdzie była ta dwójka?" "A nie wiem spadaj szukać!!!" :D

Od 4 etapu odbilismy się, ale reszta poszła bezproblemowo! :)

Dzięki za kolejnego kinga, i super przygotowanie :)

Pozdrawiam

Przyznam że odbiliśmy się od tego etapu. Ale potem poszło jak po maśle. Nie za szybko odpuściłeś? :)

Niestety chłopaki tak rozkopali drugi etap że trzeba było odpuścić a szkoda bo fajnie się zaczynało.

FTF wraz z tauro. Fajna przygoda. Polecamy zaopatrzyć się w środki ochronne na kleszcze i komary. W drodze przez wszystkie etapy towarzyszył nam ogromny zając. Dzięki za kesza. Ocena znakomita i zielona gwiazda za wykonanie.

in: GK - spinacz YELLOW-41

out: Świecące ustrojstwo

Gwiazdka jak najbardziej zasluzona.Ciekawy pomysl zwlaszcza final bardzo nam sie spodobal.I  uwazajcie na siebie bo miejsce jest naprawde przeklete Dzieki za kesza swietnie sie bawilismy.