Skrzynka została zarchiwizowana.

Spacerek z założycielem :)

dzięki!

Sama skrzynka bardzo słaba ale miejsce mi się bardzo podobało, takie trochę klimatyczne! Dzięki!

Bez podpowiedzi poprzedników kesza nie da się znaleźć. Dzieki.

Magnetyczny zakopek? Bez hinta, bylibyśmy bez szans.

Uff, finał padł, choć łatwo nie było. Gdyby nie kordy i tele do Dega to byś się od niego  odbili. 
Jak na finał ścieżki, ten był najsłabszy z dotychczas podejmowanych.

Niestety bez telefonu do przyjaciela nie ma możliwości podjąć finału.

Znaleziona przypadkiem jakiś czas temu. Dzięki :)

Hihi, nie ma to jak znaleźć innego kesza przy poszukiwaniach. No ale cóż - jest znaleziony i to się liczy! :)

Dzięki za skrzynkę! :)

Nie wiem jak to się stało ale sie stało bo mielismy iść na finał poobozów a znaleźliśmy tą skrzynke. No cóż zdzwienie było, smrodku nieco tez po drodze, ale prawie pod samego kesza podjechaliśmy śnieżnie keszowozem.

Miejsce doskonale znanetak więc była to fomalność, heh w końcu też się trafiła okazja.

Ostatnio jakoś po macoszemu te Gliwice traktuje ;-)

Dzieki za kesza ! 

Rany julek. Kesz znaleziony rok temu, z WhateveremI ciągle mnie dziwiła jego dalsza obecność na mapieI za pierona nie umiałam zrozumieć co się dziejeCoraz ze mną gorzej, ajć..

W każdym razie dzięki i pozdrowienia! :) 

Podjechaliśmy na 500m od kesza. Pewnie jest jakaś lepsza droga ale na naszej mapie nic nie było. najpierw kawałek przez trawy, potem rurami. I nastała ciemność nim dotarliśmy do kesza. Znaleźć łatwo nie było. Założyciel pomógł bo latarka słaba więc niewiele widać. Oczywiście zacząłem nie po tej stronie rzeki co trzeba ale na szczęście jest "mostek". Gdy już udało nam się kesza znaleźć Żona mi mówi, że ktoś tam pod mostem był jakieś 15 metrów ode mnie ale przez trawy raczej nie widział. To było dziwne. Wracając również rurami rozglądaliśmy się czy przypadkiem nikt za nami nie idzie. Wieczorem to miejscew jest dziwne i lekko straszne. i jeszcze ten ktoś.... dzięki za przygodę. Mi się podobało. 

ojojoj ni eidźcie tą drogą podpowiadał rozsądek, a jednak - pewnie tubylcy znają lepsżą, nasz podróż to jakie 500 metrów masakry

;) obiekt fajny , ale dziwne rzeczy dzieją się tu po zmroku - nagle jak w horrorze zaczął padac deszcz i koło mnie, dosłownie 15 metrów pojawił się mężczyzna, bez latarki bezszelestnie ...

całą  drogę powrotną obracałam sie za siebie, do tego zaczęły wyć i szczekać psy jakby dramaturgii było mi mało ...

Wreszcie finał, dzięki dokładnym współrzędnym i sprzyjającej pogodzie, poszło całkiem sprawnie. Rekomendacja za całokształt - mnóstwo ciekawych miejsc na trasie wąskotorówki w okolicach Gliwic. Wielkie dzięki.

Człowiek stary a głupi... Po I etapie, który poszedł w miarę sprawnie (bryłka lodu z zatopionym logbookiem prezentowała się znakomicie ) czas na finał. Jakieś ekstremalne przeprawy w jedną stronę, poszukiwania przy wsparciu BUMAGA i dega (dziękujemy!), wpis i super pomysł norbinorka, że wracamy inną drogą. Rewelacja! Szkoda, że nie wpław, ze mną na ramieniu...
Dzięki za fajną ścieżkę i przekazaną wiedzę. Nawet po zakończeniu poszukiwań BUMAG jeszcze podesłał nam kilka ciekawostek o wąskotorówce Pozdrawiam!

w końcu przyszedł czas na finał , tydzień wcześniej skończyliśmy etapy ale zabrakło czasu , dziś udaliśmy się wpierw na wyliczony półfinał i po dłuższej chwili pojemnik znaleziony ale zawartość nie do odczytania bo wypadła dosłownie bryła  lodu z kartką w środku( nawet ciekawie to wyglądało) musieliśmy znowu się posiłkować telefonem do Bumaga i dopiero wtedy iść na finał , tutaj znowu zagwozdka czy miejsce wyszło dobrze ale Deg z kolei utwierdził że tak , więc zabraliśmy się z Anką za odśnieżanie terenu a z drugiego brzegu dopingowała Połówka  , w końcu skrzynkę wyskrobałem w miejscu gdzie Anka już szukała, jest  !! trochę zamieszania było na wskutek aury i naturalnego zniszczenia keszy ale dało radę po kilku sms-ach i telefonach, czasami tak trzeba , Dzięki wszystkim za pomoc i cierpliwość 

 

Aha , zapomniałem napisać jak fajnie przechodziło się nad rurą  z Anką prawie na plecach, było ja kw Shreku 

.. ośle tylko nie patrz w dół ..... ale ja patrzę w dół !!!, gdyby to jej Mama widziała 

Niestety finał popsuł moje wrażenia z całego projektu. Małe pudełko zakopane jest w miejscu, które bez dodatkowych wskazówek nie sposób znaleźć. Zupełnie nie zrozumiałem dlaczego pół- i finał jest w takiej lokalizacji i czemu półfinał tak daleko od reszty projektu. Zarówno półfinał (mokry) jak i finał (brak "G") wymaga serwisu.

Dzięki za skrzyneczkę. Fajnie by było jeszcze ciut dopracować (np. dodać opis miejsc finałowych) i wtedy skrzyneczka byłaby absolutnie rewelacyjna.

udało się sprawnie podjąć wszystkie skrzynki z serii (oprócz jednej która zaginęła w akcji ale przyjaciele pomogli) więc przyszedł czas na finał. trochę rozczarowała mnie wielkość pojemnika (jak na finał liczyłam na coś większego), ale i tak się podobało. znaleziona z Chochlikiem. Dzięki :) 

Udało się! Co prawda nie mieliśmy jednego etapu (zaginął) ale od czego są przyjaciele . Bardzo przyjemny projekt. Dziękuję za miło spędzony czas i daję oczywiście ocenę znakomitą i gwiazdkę za całokształt. Na finale faktycznie "G" nie udało się znaleźć, na szczęście pojemnik troszkę wystawał z ziemi więc dało radę. A brakujący etap obiecuję zrobić gdy tylko się pojawi. Kesz podjęty razem z ForgottenSilesia.
Dzięki

Półfinał jest totalnie przemoczony - pojemnik był pełen wody i wrzucona kartka jest słabo czytelna. Na finale natomiast nie znalazłem "G", przydałoby się odświeżyć, bo nie sposób przekopać cały teren wokoło :(

Atak na gliwickie quizy z Agatha, Bogusiem z Polska i naszymi keszerami Juniorami w towarzystwie przewodnika Bumaga, który jak nikt zna historię Gliwic i jego mieszkańców. Nie wiem co napisać ale Patryk zabić Bumaga to mało. Teraz wiem dlaczego nagle musiał jechać do chaty, bo się nas bał. Szlak robiony na kilkanaście etapów, licząc moje nieznalezienia ale za to finał świetny. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka musi być.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Kolej to moje klimaty stąd też główny cel dzisiejszego wyjazdu na gliwice:)

Jak poprzednicy - niektóre skrzynki bardzo zwyczajne, niektóre lepsze ale było też kilka znakomitych perełek. Etapy zaliczone przy okazji wizyt w gliwicach. Na finale spędziłem z pół godziny no i zakończyło się to telefonem do założyciela.

Dzięki za arcyciekawy temat Gliwickich kolei wąskotorowych (przynajmniej skrzynkowo przetrwa dłużej niż prawdziwa kolej).

Gwiazdkę z finału przekładam na kesza stacja Bojków, bo to miejsce wydaje mi się najodpowiedniejsze na koniec z przytupem.

Dzięki.

 

Dziękujemy za bardzo dobrze przygotowany projekt, który zdobyliśmy w zeszłym roku, dzisiaj przyszła pora na finał, jest to także bardzo ciekawe miejsce.

Dzięki projektowi odwiedziliśmy ważne punkty dotyczące gliwickiej wąskotorówki, niektórych już teraz nikomu nie będzie dane zobaczyć, bo ruszyła budowa średnicówki.

Zostawiamy zieloną gwiazdkę, pozdrawiamy.

Przede wszystkim dzięki za ten projekt przybliżający historię gliwickiej wąskotorówki. Niektóre miejsca i skrzynki bardzo fajne, inne nieco mniej, czasami było nerwowo :). Nie zmienia to faktu, że ja za sam finał dałabym gwiazdkę, miejsce rewelacyjnie. Nie mam pojęcia o czym piszą poprzednicy, mnie okolica ukrycia finału podobała się bardzo.

 

Dziękuję i pozdrowienia dla 3 osobowej ekipy założycieli :)

 

Tatiana

Przyznam szczerzem, że na etapach zdarzyło się zmarudzić, czy przeklnąć czasem pod nosem... dotyczyło to jednak skrytek, a nie ciekawej tematyki projektu. Widać sporą wiedzę Bumag Team na temat wąskotorówki.

Finał niby blisko znanego już miejsca, ale zaskakuje swoim urokiem. Zatem ogólnie dziękuję i Rekomenduję. Wspólny TTF zdobyty.

STF! Bardzo dziękuje za projekt, dobrze sie bawiłem, chociaż podczas szukania wspolrzednych finału chciałem rezygnować z geocachingu. Nie zgadzam sie z przedmówcami co do niebezpieczeństw dojścia do finału i okolicy oraz przestrzelenia koordów - wszystkie etapy były bardzo dokładnie określone. Wszystkie skrzynki znalazłem z Majką u boku. Wielkie TFTC. In: 50 bani, przypinka, OUT: kolczyki, certyfikat STF, certyfikat ,,zwykły" (nb bardzo mi sie podoba pomysł z dawaniem certyfikatów dla wiecej niż trzech znalazcow), geokret.

my zakładaliśmy kesza koło 22 więc aura była zapewne podobna i nie spotkaliśmy nikogo z bronią w okolicy, a co do kordów to były one sprawdzane kilkakrotnie przed wyjściem w teren więc nie wiemy czemu wywaliło was jakieś 60 m dalej. 

Na wszystkich etapach projektu miałem przed sobą jedną lub dwie ekipy, a tu taka niespodzianka FTF na finale .

Pierwsza skrzynka 18:25, finał 23:35, zaliczony przy pełni księżyca. Dzieki za pokazanie kawałka historii Gliwic jak i miejsc do których na co dzień sie nie zagląda (a nawet świadomie omija ). Za "złośliwy" finał i całość ocena znakomita. Dzięki za projekcik!

 

P.S. Zgadzam się z poprzednikami że skrzynka powinna być oznaczona jako niebezpieczna, ale co do koordów, to większość etapów jak i finał pokazało mi idealnie.

 

Byliśmy tak blisko, ale nie ma co przeginać. Oprócz odległości sugeruję podać przewidywany czas. My zaczęliśmy ok. 17 pierwszy etap, przy finale byliśmy ok. 22. Ostatni etap zajmuje najwięcej czasu i nie nadaje się do podejmowania po zmroku. Mnie upiorny widok faceta z pobliskiego punktu złomu, żegnającego nas z pistoletem w ręce - odstraszył na dobre. Dzięki za przybliżenie historii wąskotorówki w okolicy, ale kompletnie nie rozumiem finału w formie wyczynu po lajtowych wcześniej keszach. W pierwszym etapie finału koordy wyszły nam przestrzelone o ok. 60 metrów - do zweryfikowania jest czy my coś pomyliliśmy.

EDIT: współrzędne są ok, to myśmy poknocili cośNie powiem co, bo siara będzie :)

dotarliśmy na odległość 12m od finału finału.. i może tyle, żeby nie spojlerować. zdrowy rozsądek podpowiedział, żeby sobie odpuścić i przynajmniej po zmroku nie robić głupot.

atrybut, że można zabrać dzieci do tej skrzynki (bez żadnego ostrzeżenia o "czychających niebezpieczeństwach" w opisie) jest moim zdaniem nie na miejscu..