Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Coś nam się marzec przedłuża :)

Skrzynka została zabrana. Nowa będzie dostępna jeszcze w tym miesiącu

Hmmm... miejsce ciekawe, jednakże na skrzynkę trochę kontrowersyjne, niezależnie od jej historii. Po zmroku to sobie nie wyobrażam szukać. Dobrze słyszeć, że będzie przeniesienie. A pojemnik niczego sobie, jeden z większych, jeśli nie najiększy obok "świetlikowej", jaki do tej pory znalazłem. Zostawiłem Łuskę.

Takiej zabawy dawno nie było: przebijanie się przez niemalże metrowe zaspy, wypatrywanie skrzynki niczym pożywienia na środku lodowego lądu, a w tle odgłosy strzelania na biedruskim poligonie - wszystko to składało się na niemalże wojenno-apokaliptyczny klimat. Sam kesz też słusznych rozmiarów, a takie zawsze cieszą. Całość jak najbardziej na plus!

...i to zaskoczenie przy logowaniu...nie ma kesza na mapie? Zawieszona? No cóż, mój Locus tego nie odnotował, więc dotarłem tutaj po zawieszeniu, mam mieszane uczucia, czy powinienem się logowac. Kesz był, tam gdzie poprzednio w... Odmówiłem trzy "zdrowaśki"...i z lekkim wurzutem sumienia, dokonałem wpisu. Cieszę się, że (mam taką nadzieję) kesz ukryje się w inny miejscu. A sam cmentarz, warty odwiedzenia.

Jak najbardziej jestem za tym, by dbac także o ,,cudze" groby (w sensie nie polskie) tak samo jak chciałbym,żeby dbano o polskie groby  za naszą wschodnią granicą... Finał jest kontrowersyjny to fakt, ale, ale po któtkim rozejrzeniu sie  na miejscu, to tam własciwie nie ma już nawet co ratować... a to jest bardzo przygnębiające.

 

Do mzksiak: masz rację co do tożsamości i narodu. Tyle tylko, że rodziny pochowanych na obu moraskich cmentarzach nie bardzo miały sposobność dbać o te mogiły. Morasko było objęte pruską akcją kolonizacyjną, a po 1920 Niemcy stąd w dużej mierze wyjechali. Później, po '45 nie mieli już zupełnie możliwości pielęgnowania swoich cmentarzy. Polacy z Moraska do II WŚ chowani byli na parafialnym cmentarzu w Chojnicy. Ewangelicy nie mieli takich tradycji i zakładali swoje cmentarze tam, gdzie mieszkali. Często to były cmentarze małe, nawet rodzinne. Dlatego w maleńkim Morasku były dwa. Fakt, lekcja z historii jest do odrobienia... ale raczej u Ciebie.  Inna rzecz to poszanowanie dla grobów "nieswoich" ale to materiał na niejedną księgę. Proponuję zaprzestanie ich bezczeszczenia choćby przez nas i do tego właśnie zmierza  zawieszenie kesza, o które prosiłem Makrusa.

nie wiem czemu zawieszona (choć sie domyślam ) ale ja dzis ją zdobylem. Zaskoczenie spore, czy na minus? Może troche ,,zdziwko" miałem, ale szczerze mówiąc bardzo mnie wkurza , że kolejny taki cmentarz jest na granicy ( a wlasciwie juz jest ruiną). Naród ,który zapomina o własnej historii traci tożsamość...

Dzięki za kesza i cały cykl, mieszkam niedaleko, a o tych cmentarzach nie miałem pojęcia. Pozdro

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Kto był wie o co chodzi, a pewnikiem kilka osób, które nadal nie dotarły też. Szczegóły przesłane Właścicielowi.

kesz podjęty jeszcze za widnego , sama miejscówka powiem, ze ciekawa za całość dam zielone, bo trochę pozwiedzalem ciekawych i nieznanych miejsc - dzieki za całosć

Naruu wrócił z obiecaną gwiazdką. Potrzeba nieco obiektywizmu, patrząc na poniższe naładowane emocjami wpisy. A projekt jest zaiste godny. ;)

@jedrzej180: ja bym użył określenia "szalony", ale dzięki ^^

Podjęta w ramach wyprawy rowerowej, celem samodzielnej oceny kontrowersyjności multaka.

Kordy w punkt. A punkt... szczerze mówiąc - dokładnie tego się spodziewałem. Można by chociaż obok...

Skrzynia gigant, wymieniłem GK.

Skrzynka znaleziona z marass1111 Ogólnie świetny projekt ale miejsce ukrycia kesza dość... dziwne. 

Znalezienie z Naruu podczas ostatniego wypadu rowerowego w tym sezonie(chyba).

No...właśnie skończyłem czytać wpis Naruu. Finał...i po finale. Niestety jestem nienasyconyPodejmowaliśmy jeszcze w halloween by czuć większy dreszczyk a tu nic ciekawego prócz skrzynki nie było. Cóż...projekt zrobiony dość szybko, warto go zrobić ale (moim zdaniem!) do miejskich projektow z Poznania jeszcze mu troche brakuje. Jednak nie każdy kesz czy projekt musi być rodem jak jedna z najlepszych skrzynek w Poznaniu -biblioteka wiecie jaka :)

Dzieki za dobry powód do ostatniego pedałowania w tym roku no i za projekt takżeP.S.

 

Podjęta na bicyklach wraz z Armisem w ramach Moraskiej wyprawy na zakończenie sezonu rowerowego z naszej strony. :)

Ostatnia skrzyneczka na dzisiaj.Miała się okazać wisienką na torcie, i rzeczywiście taką była! I to jaką! :D

Zacznijmy może od samej miejscówki.. znów w życiu nie dowiedziałbym się o niej gdyby nie keszyk, moje nogi nigdy mnie tutaj nie przywiodły w ten rejon.. a tutaj to jest jeszcze bardziej mrocznie niż na poprzednim cmentarzyku! Co za widok w ogóle! No i dodajmy do tego helloween. ;)

Nie sądziłem nigdy, że takie miejscówki mogą się znajdować w Poznaniu ( no w sumie.. już na jego skraju) i tu idą pierwsze podziękowania, za samą prześwietną miejscówkę.

Teraz o keszu.Kordy idealne, (wiadomo) A kryjówka jakże subtelna i pasująca do charakteru miejsca! Lepiej tego schować nie można było! Kolcy tyle, że masakra (na całym cmentarzu zresztą. ), ale dało radę się przedrzeć.A jaki ogromny pojemnik~~ Mój ulubiony typ.. aż chciało się go zabrać ze sobą!

Przez całą drogę do kesza znów miało się nieodparte uczucie, że chodzi się po czyimś grobie, ale tutaj to już wszystko jest doszczętnie zapuszczone.. Niesamowity widok! Magia helloween także zrobiła swoje.. nawet znaleźliśmy mniej więcej na środku cmentarza wielką mogiłę zasypaną jakąś ciemną ziemią... A skąd wiemy ze tam mogiła? Bo czuło się pustkę pod spodem, kiedy się przydeptało... niezapomniane przeżycie. ;o

Teraz to już bedę czekał z utęsknieniem na każdy kolejny projekt Markusa, bo co następny to coraz bardziej interesujący! Jakość gwarantowana! :)

Zostawiłem Latareczkę, kamyki, GK, i małą niespodziankę. ;)) Zabrałem śmieszny zepsuty zegareczek tabalugi - w sam raz pasujący do miejsca, no i GK ;))

Za całokształt projektu, świetne punkty pośrednie, zarąbisty finał przyznaję gwiazdeczkę bez żadnego wahania! Tylko nazbieram oczywiścieNie zmieniaj miejscówki, no chyba że zrobisz jeszcze to co planowałeś na samym początku, co już stanie się hiciorem.Zresztą już teraz ten projekt jest hiciorem.Mnie się baaardzo podobało od początku do końca!

Wielkie TFTC!!!

Hello,

Biblioteka ... To było coś !!! Nad kompem mam FTF-a z niej ...  Zacznij znowu jarać to samo świństwo, co na etapie "przedtwórczym", gdy rozmawialiśmy o całej koncepcji Moraska. W tamtej wersji byłaby bomba. A tak ... Długo jeszcze rozmyślałem o lokacji. Nadal zastanawiam się, gdzie można potwierdzić uzyskane od Ciebie informacje. Spotkałem się z RoDaJJ-ami. Wspólnie gadaliśmy więcej o tym keszu, niż o Bramach i ich "cmentarzu" w Biedrusku. Chociaż uśmialiśmy się też nieźle z kitu, który w zupełnie nieświadomy sposób wcisnąłem im po znalezieniu Moraska   Wprowadzaj szybko zmiany i będzie git. Na plus muszę powiedzieć, że nie znałem tego miejsca, a przez długi czas woziliśmy kiedyś Młodego do pobliskiego przedszkola i dzięki temu mieliśmy pretekst do włóczenia się po okolicy. Pzdr, Wojtek

Nie, no nie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Czyli wynika z tego, że jestem na nie. Nie pasuje mi, zbyt wrażliwa jestem, albo za mało zdystansowana, trudno orzec. I trudno zapomnieć. Może, gdy (o ile w ogóle) ochłonę, to napiszę więcej.

No i finał.... Kordy faktycznie w punkt, ale trzeba się jeszcze do nich przedrzeć. Keszysko w rozmiarze rzadko w okolicach Pyrogrodu widzianym:). Długo kombinowałem ale to jeden z nielicznych "plusów dodatnich", które mi z tych analiz wyszły. Czyżby Kolega chciał założyć najbardziej kontrowersyjną skrzynkę w Wlkp.? Jestem jednak na nie, uwagi przekazałem Markusowi; zobaczymy, co postanowi. Tymczasem dodałbym atrybut "niebezpieczna", bo po zmierzchu kostki można powykręcać, a kiedy spadnie śnieg będzie jeszcze zabawniej. Zdecydowanie też - inaczej niż w atrybutach - odradzam zabieranie tu pacholęt. Chwilkę stojąc metr od celu zastanawialiśmy się nad podejmowaniem. Koniec końców tabu przełamaliśmy i się wpisaliśmy. Oceny nie daję. Zabrałem GK.

Nasz GPS zwykle nie pokazuje 0, tym razem mu się przydarzyło, co wyczerpało limit zdziwień. Nie marudziliśmy więc, tylko podjęliśmy słusznych rozmiarów pojemnik. Obejrzeliśmy przy okazji cmentarz na który prowadzą oficjalne współrzędne. Ostatnie promienie słońca szykującego się do zachodzenia, dodawały klimatu otoczeniu.
Nie będziemy spojlerować więc reszta do założyciela na PW. Dzięki za pokazanie miejsca, którego do tej pory nie odwiedziliśmy.

Z RoDaJJ. Miejsce ukrycia utwierdza mnie w przekonaniu, iż ludzie z serwisu OC.pl są conajmniej dziwni