Dzięki za kesza, wraz z LadyMoon :)

Fajny obiekt w środku lasu, dzięki za pokazanie. Wraz z Charonem ;)

Dzięki za kesza!  Jednakże przydałby się serwis, brak miejsca na nowe wpisy :/ 

Nasz pierwszy odnaleziony keszMyślę, że znaleźliśmy super sposób na spędzanie czasu z dziećmi, które nie odpuściły, póki nie znaleźliśmy schowkaPodpowiedź pomogła 

Samo szukanie kesza poszło zdecydowanie sprawniej niż dostaje się do bunkrów rowerem przez piaski ;D dzięki!

Troche sie naszukalismy. Już miałem odpuścić gdy zobaczyłem maskowanie ,

Tutaj za to poszło szybko. Mimo to oddałem chyba więcej krwi niż podczas wizyty w centrum krwiodawstwa - komary nadrobiły za całe spokojne lato. Dzięki!

W drodze na majówkę. Sądziłam, że drugi bunkier pójdzie szybciej i nawet poszedł o 10 min. Ale to był tylko przypadekNa tym kończ się nasza przygoda z tą geościeżką, bo nie ma już czasu na dalsze poszukiwania. Czas w drogę. Keszowanie z Ejvenem.

Z bratem.
Tutaj kordy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Naszukaliśmy się wszędzie w koło, a ona pod bunkrem... W keszu mokro.

Tutaj atakowałem od bunkra numer 3. Całkiem po ciemku, w deszczu. Po 2 miesiącach opadów. I do sforsowania była 4-5 metrowa rzeczka. Adrenalina poszła na maksa. Zbudowałem prowizoryczną przeprawę po żerdziach, ale nie do końca wytrzymała, więc zatankowałem wody do butów. I tak były mokre. W drodze powrotnej, po przekroczeniu rzeki musiałem odebrac telefon - przestałem kontrolować mapę i - znalazłem mostek na rzeczce... eh. 

A bunkier i keszyk - fajne. 

Tych kątów to było tutaj paręale ostatecznie kesz dał się znaleźć.

Pieszy atak wprost na cel razem z Blondo. Dzięki za pokazanie miejsca. Niestety reszty ścieżki już nie zaliczyliśmy może innym razem. 

Razem z Szablą. Dzięki za pokazanie miejsca

Spocony jak mops, stałem się łatwym celem dla chmary wygłodzonych komarzyc. To zmusiło mnie do wzmożonej aktywności ruchowej. Jeśli patrzyły na mnie leśne zwierzęta, to widok łażącego wokół bunkra człowieka wymachującego rękoma, musiał być ciekawym doznaniem wizualnym.
Jak na złość, to właśnie tutaj poszukiwania trwały najdłużej. Grunt że z sukcesem.

Dzięki!

Skrzynka podejmowana podczas kilkudniowej, "majówkowej" wycieczki rowerowej dookoła województwa łódzkiego wraz z bratem - Maciejowym.

Dziwna sprawa - wiele razy jechałem ścieżką "biało-czerwoną", a "kesz" jak i ten bunkier bez dachu zawsze mi umykały. Tym razem jednak się udało. Ciekawe jest to, że ten bunkier jest najbardziej rozbudowany.Ponoć brał udział w walkach, pomimo tego, że nie został nigdy ukończony :)

skrzynka podjęta,super obiekt.

bunkier znaleziony kesz tez

podpowiedź trafiona ,spis hasła i do następnej

Tu już było trochę gorzej, zwłaszcza że jakaś latająca cholera próbowała mnie zjeść, co znacząco utrudniało poszukiwania. Po dłuższej chwili skrzynka się objawiła.

Po kilkuminutowym marszu jesteśmy przy kolejnym bunkrze. Nauczeni doświadczeniem pierwszego bunkra przy szukaniu kesza zdajemy się bardziej na intuicję niż na kordy... i kolejny kesz jest nasz - ruszamy dalej... (zaraz, zaraz musieliśmy wrócić bo zapomnieliśmy o zapianiu słowa do finału cyklu ) Dzięki

A mówiłem, że jeszcze kiedyś tu wrócę...
Wycieczka rowerowa - start: 18:15, powrót: 21:35.
Trasa Kurnos Drugi-Borki-Kaszewice-Bożydar-Chmielowiec-Sadulaki.
Najtrudniejszy i najbardziej męczący okazał się odcinek Bożydar-Chmielowiec - droga leśna, a piach dał w kość.
Około 19:05 zajechałem do pierwszego kesza serii, a o 19:30 byłem już po drugiego.
Dwie pierwsze skrzynki okazały się stosunkowo łatwe do zdobycia, tym bardziej, że pamiętałem miejsce ukrycia, gdy byłem tu rok temu.
Do bunkra 3-go, 4-go i 5-go jechałem po raz pierwszy.
Linia obrony Widawki: Bunkier 3: Tu poszło szybko, GPS nie zawiódł, biała panna namierzona.
Linia obrony Widawki: Bunkier 4: Od razu widać było, że keszyk pewnie tam jest zagnieżdżony, bunkrowa liczba potwierdziła moje przeczucia.
PS. Krety zamienione, dołożyłem kilka fantów.
Linia obrony Widawki: Bunkier 5: Tu już o wiele gorzej, kłujki przy sobie nie miałem, dodatkowo jak na złość do ostatniego kesza serii dojechałem tuż przed godziną 21:00 i było już dosłownie ciemno jak w d... u MurzynaPoratowałem się latarką, ale i tak nie było łatwo. Ostatecznie kesz namierzony, największy ze wszystkich, szybki wpis i wracam do domu.
Dziękuję założycielce za przygotowanie całego projektu, naprawdę świetny i godny polecenia.
Wielkie dzięki za GeoŚcieżkę!

Super ścieżka, ładny las jak dla mnie idealne :)

Zdobywana z Agathą i ateną.pl

Dziękuje i pozdrawiam. 

GORZ Miśkiem i Ateną. Mega pomysł, super skrzynki i (dla mnie ważne) przebieżny las. Dziękuję i pozdrawiam!

Drugi bunkier ściekowy szybko namierzony i podjęty w doborowej ekipie. Piekny teren leśmy taki bardzo, bardzo azymutowy. Dziękuję

Pięknie tu tylko komary żyć nie dają - dzięki za pokazanie miejsca:)

A gdzie dach? jeszcze nie widziałam bunkru z tak oderwanym? oderżniętym? dachem.. i dachu nie było.. Ale była skrzynka, dzięki 

Kolejny bunkier dzisiejszego dnia w pięknych okolicznościach przyrody przy blasku słońca w towarzystwie Marysi, margolciaczek i Qby_wu. Dobrze było odpocząć od miejskich keszy. Dzięki

Już dawno mordka mi się tak nie cieszyła, jak na widok tych pięknie zachowanych budowli. Dzięki za kesza. ;)

Chwilka poszukiwań i jest :)

Dzięki :)

Trochę się maleństwo przed nami ukrywało. Dzięki.

Ugotowany Rower Podłódzki. Dzień #2 - Żar 5 / Burza 1.5 / Bunkry 10 (77km).

Tutaj komary rypały, więc trzeba było w miarę szybko się zwijać... ale najpierw porobić fotki, bo niedokończony schron jest dosyć malowniczy, fajny widok z góry do środka, do tego różne paprotki i inna roślinność rosnąca na/w nim robiła klimacik. No i znaleźć skrzynkę... ale mikrus w środku lasu i w takim schowanku?

O, a gdzie się podział dach? ;)

Takie skrzynki lubimy najbardziej. W pięknych okolicznościach przyrody i do tego czegoś się można dowiedzieć o naszej historii. Tymon zdobywał każdy z bunkrów samodzielnie. Zdobył wszystkie, choć armia mrówkolewów stawiała zaciekły opór. Przy jednym z ataków został ranny co zostało udokumentowane fotograficznie.
A co do schronów, które odwiedziliśmy, to są bardzo dobrze zachowane. Przydało by się je posprzątać i umieścić przy nich tablice informacyjne. To nasza historia i należy się im, ich budowniczym i przede wszystkim obrońcom wielki szacunek. 

Budowla troszkę inna niż poprzednie, tylko ktoś daszek buchnął . Skrzynka szybko wpadłą w moje ręce, dzięki.

Trochę tu brudno i trochę zeszło. Nie takiego miejsca ukrycia się spodziewałem. Dzięki

Dzięki za kesz.

O tej porze roku spokój i cisza, spiler zadziałał i skrzyneczka namierzona dosyć sprawnie.
TFTC!

Znaleziona podczas przyjemnego spacerku w mrozie, że hej! ;) 

dzięki za kesza :) 

Znaleziona. Szybki wpis i lecimy dalej.

TFTC

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Podjęta w wyborczą niedzielę z anoriell i Ryjkiem+ podczas spaceru po malowniczych podbełchatowskich lasach.

Dzięki za pokazanie miejsca!

Skrzynka zdobyta w przemiłym towarzystwie Bramstengi i Ryjka+. Dzięki za świetny spacer!

Wszystko na miejscu - poszło bez problemu.

Skrzynka zdobyta zaraz po głosowaniu w wyborach parlamentarnych w towarzystwie anoriell i Bramstengi.

TFTC + ocena znakomita za tematykę!

Znaleziony :)
Dobrze zamaskowany :D
TFTC!

Nieplanowy wypad na kesze - razem z głównym bohaterem jutrzejszej uroczystości komunijnej - Kubą.

Przyjemnego spaceru ciąg dalszy - co prawda na początku szukaliśmy nie w tym kącie co trzeba, ale po chwili już dobyliśmy kesza. 

Poznań pozdrawia.

TFTC !!!

Tutaj zorientowaliśmy się, że trzeba spisywać słowa potrzebne do hasła, więc nastąpił szybki odwrót po brakujący element. Resztę bunkrów zaatakowaliśmy od południa.

Dalszy etap wiosennego spaceru. Dzięki za skrzynkę. 

Rzeczywiscie lepiej nie porzucać szlaku - próba sforsowania lasu "na skóśkę" okazała się pomyłką - w rezultacie musieliśmy przedzierać się przez aluwialne tereny do zbawiennego mostka :)

AiB

nowy logbook i ołówek.

Tylko konia z rzędem temu, kto wyjmie zaklinowany fant z dna skrzynki - potrzebna dłuuuuga penseta.

TFTClogbok faktycznie troche wilgotny ale jeszcze nie jest zle

Dla nas to nie drugi bunkier ale już 11. Po przejściu 22 kilometrów mamy już za sobą bunkry w Fałstynowie i w Lubcu. Przed nami ciągle jeszcze 26km (nie wiem z kąd twórcom szlaku wzieło się 75km) Dzięki za kesza.

takiego bunkra jeszcze nie widziałemczapkę gdzieś mu zwiało :D

Znaleziona, ale logbook zamoczony :)

Tak jak napisał ppaciek logbook przemoczony. Znaleziona.

Znaleziona wraz z Kasztanem. 
Logbook strasznie przemoczony - niestety nie mieliśmy nic na zabezpieczenie. Owinęliśmy dokładnie i zostawiliśmy na miejscu

Ciąg dalszy poszukiwań, tutaj niestety nieszczelne opakowanie i lekko zawilgocony logbook. Nie miałem nic na podmianę uszkodzonych strunówek.

Ten chyba najlepiej ukryty

Zawsze, gdy miałem ochotę na keszownie w tym miejscu to padał deszcz. Dzisiaj było podobnie. Keszowóz "porzucony" na obrzeżach lasu. Rowery i w drogę. Już przez pierwsze metry drogi wiedzieliśmy, że wrócimy cali uwaleni błotem. Szkoda, że większość tych bunkrów to aktualnie albo miejsce na libacje alkoholowe albo wylęgarnia komarów. Co do kesza to jest w bardzo złym stanie. Dzięki.

Złapana z izeq i Zybcio
Właśnie dziwny bunkierek... bez dachu.. co to za bunkier jestkeszynka szybko namierzona i dalej w drogę.. przez rzeczkę :D

Ten bunkier chyba najmocniej, z całej trasy, chyba najmocniej oberwał ;]

I w tym miejscu musieliśmy zdecydować jaką obrać trasę dalej (czy iść na około do mostu czy próbować skakać przez rzeczkę)... ...na łące kawałek za bunkrem znaleźliśmy ambonę myśliwską ;]

Znaleziony z Izeq i Wizard.

Po pierwszym bunkrze nadszedł czas i na drugi. Wizard skrył się w odpowiednim rogu i szybko odnalazł skrzynkę. To jedyny bunkier na tej trasie, który nie miał dachu. 

Nigdy bym nie przypuszczał, że te lasy kryją takie "skarby".

Kesz zdobyty bez problemu, hasło spisane i dalej w drogę.

TFTC

Rowerowe keszobranie część 2.

Poszło szybko ze znalezieniem. Logbook lekko wilgotny mimo dodatkowej strunówki (najprawdopodobniej winny był sznurek idący pod zakrętką).

TFTC

Znaleziona przy okazji podróży z góry na dół mapy. Dzięki za danie powodu do rozprostowania kości.

Pozdrawiamy Kasia i Jacek z Przystajni 

Świetna miejscówka, pierwszy raz widzę polski bunkier w stanie nieukończonym. Spędziłem trochę czasu na podziwianiu, potem znalazłem kesza.

P.S. Poprzednicy to fachowcy - zakręcili szczelny pojemnik w ten sposób że nitka wystawała poza pojemnik. Co za tym idzie kesz stracił szczelność. W środku lekko wilgotno ale serwis niekonieczny.

Pozdrawiam
Art_noise

I tu pierwszy problem ponieważ sporo nadłożyliśmy drogi. Czy to z powodu nie najlepszego oznaczenia szlaku na rozwidleniu czy też "ekipa towarzysząca" robiła zbyt wiele szumu skręciliśmy w niewłaściwą ścieżkę. trwająca przecinka też zaciera ścieżki. W każdym razie pierwsze posiłkowanie się GPS, pierwszy foch żony, i wreszcie u celu chodź  od drugiej strony.

Strasznie zarośnięty i zapuszczony. Drugi FTF.