Niestety, a miejsce klimatyczne, ciche, czuć historię w tym miejscu. Widzieliśmy nawet auto lokalsów, ale od zachodu podchodziliśmy pieszo, auto przyjechało od wschodu. Jeszcze tu wrócimy!

Nie udało nam się dojechać z uwagi na błotnistą leśną drogę. Będzie  kolejne podejście.

Miejsce super, bystre oko Marcina zauważyło wskazówki. Skrzynka znaleziona
Zienkiew R.A.N.M.
Mar  Mar, Iwo

z bratem
Co prawda nie jest to aż tak opuszczona okolica jak sobie wyobrażałem, ale i tak klimat był. Dojazd autem osobowym trochę utrudniony, ale możliwyUdało się namierzyć zarówno pierwotnego kesza, jak i reaktywację. Oryginalny kesz ukryty nieco inaczej niż na spojlerze, ale wciąż w obrębie piwniczki - da się znaleźć i jest w b. dobrym stanie. Reaktywacja natomiast pływa - totalnie przemoczona.

Spociłem się jak dziki borsuk przerzucając te kamienie :)
Ale radość ze znalezienia pierwszej skrzynki w życiu nie do opisania, czułem się jak dziecko odkopujące skarb w piaskownicy ;)
IN: Stara łuska i karta telefoniczna na impulsy :)
OUT: pozytywne emocje ( ale spokojnie jest tam tego dużo także dla każdego wystarczy )  

Znaleziona. :)

Przedpołudniowe keszowanie samochodem po okolicach Garwolina. Piwniczkę ze spojlera znalazłem, ale po przekopaniu kamieni nic ciekawego już mi się nie ukazało. Zająłem się więc pojemnikiem #2, czyli reaktywacją LiM Team. Pod wskazanym kamieniem objawił mi się kesz, ale ponieważ w środku było porażająco mokro, dorzuciłem logbook-paragon, żeby móc się na czym wpisać.
Dzięki za pokazanie klimatycznego miejsca.

Znaleziona razem z Małgosią :)

Wspaniały nocny wypad po skrzynkę. Grupa Nocne Ogry rozgościła się w salonie, a ja poszedłem do piwniczki poszukać jakiegoś skarbu. :)

Przerzuciłem pół tony kamieni, zanim się zorientowałem, że "kopię" nie w tym miejscu... ale jest... zaliczona.

Cudowny klimacik. Dziękuję, pozdrawiam.

In: Zafoliowana mapa okolic + opaska odblaskowa

Out: Tajemnicza kostka do gry + naklejka Urban Exploration Poland.

 

Znaleziona podczas powrotu z Warszawy. Niestety znaleźliśmy kesza rezerwowego bo niestety nie mogliśmy odtworzyć filmu. Miejsce kosza oglądaliśmy ale nie chcieliśmy za bardzo wybierać śmieci. Może następnym razem. Dzięki  za kesza.

Mini story ;)

Chyba tradycyjnie wybrałem się na przejażdżkę rowerem na spontana no i wyszło na to, że pojechałem w miejsce kesza XD Cały czas kropił deszcz, ale jechałem asfaltem, w końcu skręt w las i się zaczęło. Najpierw spokojnie jadę według GPSa, wszystko faajnie, jestem już gdzieś w połowie drogi przez las gdy nagle tracę sygnał. Obczajam, że zasięg sieci zerowy gps, nie łapie. No to co próbujemy jakoś na orientację. Nie było łatwo ale z tego wszystkiego jakoś wyjechałem z lasu i dojechałem do czyjegoś domu. Na niezłym odludziu ktoś mieszka, chyba mnie zauważyli, włączyli światło xD Nawet nie zobaczyłem kiedy a zaczęło się ściemniać. Udało mi się niedługo potem złapać zasięg i okazało się, że przejechałem cel. Próbuję wracać, chyba jakąś okrężną drogą, bo ogarnąłem, że już wcześniej mijałem charakterystyczny zagajnik ;p  GPS jednak zaczął łapać i koniec końców niedługo byłem już blisko celu. Hmm, chyba niezbyt blisko bo ciągle zapuszczałem się w coraz gęstszy las ale co tam, skoro gps działa, trzeba korzystaćPowiem tyle, opłaciło się bo następnych kilkunastu minutach marszu z rowerem przez las (nie dało się przejechać) zobaczyłem coś na kształt polany i starych fundamentów. Uradowany zacząłem szukać skarbu, deszcz ciągle padał, byłem już przemoczony, na dodatek bateria w telu zaczęła padać. Ogarnąłem, że przecież mam tylko marne tylne światło w rowerze a nawet jeśli znajdę skarb muszę się jakoś wydostać z tego lasu. Lekki straszek mnie obleciał.

Nic nie opisze mojej radości kiedy odkopałem skarb i po jego otwarciu zobaczyłem w środku latarkę, co więcej zajebiście sprawnąWielkie podziękowania dla osoby która ją zostawiła, uratowała mi życie!

Na tym nie kończą się przygody. Po wyjęciu dziennika coś mi nie pasowało. Były tylko 2 wpisy, z czego jeden nie był zalogowany oc, na stronce natomiast aż 8. Co ciekawsze, w skrzynce był również certyfikat TTF ale nie było kreta, który był zalogowany na stronce. Żeby rozwiązać tę zagadkę musiałem przeczytać wszystkie wpisy, dowiedziałem się, że ktoś przede mną postawił rezerwowy serwis skrzynki, bo właściwej nie znalazł, choć w logu potraktował to jako znalezioneOdpowiedź była tylko jedna, znalazłem właściwego kesza, a rezerwowy musi być gdzieś obok. Wpisałem się, zrobiłem wymianę fantów i zacząłem szukać rezerwowego. Nie wierzyłem z początku, że pod tak dużym kamieniem, ktoś może go schować, okazało się, że byłem w błędzie. Pod kamulcem, znalazłem serwisowego kesza z podstawowym wyposażeniem oraz kretem! Zagadka była rozwiązana.

Wychodzi na to, że byłem właściwym TTF, poprzednie osoby znalazły jedynie rezerwowy serwis postawiony przez kolegów.

Zamaskowałem miejsca, była kompletna noc i padał deszcz więc długo nie pozwiedzałem ale okolica fajna, i pojechałem szukać wyjścia z lasu. Na szczęście ze znalezioną latarką po niecałych 20 minutach udało mi się dojechać do głównej szosy.

Cała przygoda i kesz świetna, oby więcej takich! Szacun dla keszera pawelet. Pozdrawiam, i gratki dla osób, które przeczytały do końca ;)

Szacunek kobiety, skrzynka była bardzo dobrze ukryta i dojść do niej i nie zabłądzić, to nie lada wyczyn!

Podjęta keszerki z garwolina

Podjęta w doborowym towarzystwie garwolińskich keszerek. Dzięki za Kesza, fajne miejsce. Pozostawiliśmy sapera. 

Podjęta keszerki z garwolin

Podjęta keszerki z garwolina

Lubelski Korpus Ekspedycyjny znowu na szlakuDzięki za kesz :)

Lubelski Korpusu Ekspedycyjny, w składzie LiM Team, Piżmak i Andrzejj. Dzięki za kesz.

Znaleziona w ramach kolejnych manewrów geocechingowych Lubelskiego Korpusu Ekspedycyjnego, w składzie LiM Team, Piżmak i Andrzejj. Dzięki za kesza.

A  więc tak: teren wygląda troche inaczej. Ktoś przed nami rył ostro, lub szukał fantów z wykrywaczem. Na dnie piwnicy sterta kamieni, tych ze spojlera nie ma. Szukalismy na czuja po fotkach. I nie ma. Postawiliśmy rezerwowy serwis podkamulcem z przedwejscia do piwniczki... fotka za chwilę.

Dodałem kamień i poprawiłem maskowanie, tak więc miejsce teraz wygląda ciut inaczej niż na spojlerze!

Sama skrzynka przygotowana profesjonalnie, za co należy się ocena znakomita. Okolica strasznie zarośnięta. Nieco dalej - od tyłu - tamtędy dojechałem (z przodu lepsza droga a tak trzeba było się przedzierać) widoczne ślady po osadzie - fundamenty itp. Ogólnie skrzynka super, okolica mało ciekawa (bez urazy). Zabrałem nagrodę dla pierwszego znalazcy - to mój pierwszy FTFHa!