Znaleziona, piękna okolica, fanty uzupełnione, dzięki za skrytkę, team ars foresta

Kesz znaleziony kiedyś tam w geocaching'owej rzeczywistości, dzięki

Ok, przy najbliższej okazji podjadę wysuszyć lub zmienić logbook. Dzięki.

Znaleziono niestety rozmoczona

Skrzynka nadal na swoim miejscuPozdrowienia.

Niełatwo było dotrzeć tam rowerem, zwłaszcza końcowy odcinek. Błoto, koleiny, chaszcze. Ciekawy jaz, dziwnej konstrukcji. Dziękuję.

Z Agator na spacerniaku :-D Świetne miejsce i spacer. Auto zostawiliśmy na końcu betonowych płyt, wg wskazań Autora, a potem krótki spacer. Jaz bardzo ciekawy, muszę o nim więcej poczytać. Do tego moja niemalże "rodzinna" rzeka (tzn Nysa)Wielkie dzięki za kesza. Pozdrawiam

Zaliczona z Dolin super zabawa

Znalezione po dluzszej podrozy

Długo się zbierałem, by tu dotrzeć. Ponad rok. I choć jaz znam dosyć dobrze, to jeszcze z tej strony nigdy nie miałem okazji być. Naprawdę koniec świata. I za to gwiazdka!

A sam kesz, jak kesz, poprawny i w dobrej kondycji. 

To nie było proste...

Skrzynka niemalże na końcu świata. Jechałem rowerem z Mikolina. Na początku droga w miarę porządku. Jak się betonowe płyty skończyły, to sobie źle pomyślałem o tych ludziach co zrobili wspaniałą "nawierzchnię", która się ukazała przede mną. Na drodze grube cegły wymieszane ze śmieciami. Jak się skończyła ta atrakcja to się zaczęło błoto. Potem coraz większa roślinność, aż w końcu musiałem sobie sam zrobić drogę przez pole pokrzyw. Przy jazie poszło w miarę sprawnie, a lornetek żadnych nie widziałem. Muszę przyznać, że to jeden z najbardziej wyczerpujących keszy, jeśli chodzi o drogę dotarcia, do których się ostatnio wybierałem. Dziękuję za skrzynkę.

Podczas sobotniego czyszczenia mapy razem z Mziolko.

Ojoj, ostatnie podejście do tej skrzynki robiłem w 2009r Wtedy udało mi się zwykłą osobówką dojechać także na 50 m, ale niestety skrzynki nie było.

Dzisiaj w warunkach dużo gorszych (osobówką nie hu hu nie da się dojechać tak blisko) napęd na 4 łapy, odpowiednie opony i nasze zacięcie pozwoliło nam w końcu tą skrzynkę podjąć.

Chwilkę nam zeszło na poszukiwaniu, ale się udało. Satysfakcji z podjęcia tego kesza nie potrafię opisać słowami.

TFTC

Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem drive-inowych keszy. Udało nam się dojechać na 50 m. Jazda przez las bardzo fajna, błoto, woda, terenowe opony w samochodzie bardzo się przydały. Skrzynka która bardzo długo mnie męczyła i świeciła na mapie w końcu się poddała. Raz próbowałem dojechać osobówką, ale 2km od kesza skapitulowałem i bardzo dobrze. Dziś w końcu nastał ten dzień! Jaz został zaliczony! Dzięki i pozdrawiam.

Bardzo fajna skrzynka, i jaki ma długi staż w tym miejscu, pewno niejedno przeżyła, i nie raz pod wodą była. Dojście spore, w sam raz na spacer po obfitym obiedzie, widoki malownicze, finał ciekawy. Dzięki!

W końcu, pierwszy atak się nie udał ale pomógł przy planowaniu kolejnego. Specjalnie odczekałem do zimy aby błotko troszkę przymarzło - niestety z zimą coś słabo ale w końcu przymroziło i można było zaatakować. Co prawda od 2 dni jest na plusie ale błocko nadal zamarznięte i można przejść bez większego problemu.

Świetne miejsce, teraz doczytałem o jazie (odnośnik do pdfa nie działa, lepiej zmienić go na wikipedie) i przeznaczenie wszystkich urządzeń stało się jasne - pierwszy raz widziełem jaz tego typu.

Miejsce również niesamowite, dojście tylko jedną jedyną drogą ;-)

Bardzo przyjemny spacerek.

Sobotnia wyprawa na skrzynki w towarzystwie Silenta. Nasza wyprawa rozpoczęła się trasą drogi wojewódzkiej numer 457..tak przynajmniej wskazała aplikacja na telefonie..mam dowód-zdjęcie.

Ziemia troszkę zmarznięta i udało się dotrzeć do celu bez większych strat i przygód. Miejsce świetne. Cisza, spokój, zero ludzi plus miłe szemranie rzeki, wiatr i słońce. Warto przejść się kawałek żeby zobaczyć to miejsce. Skrzynka wypatrzona szybko i bez problemów. Dziękuję za pokazanie miejsca i pozdrawiam

Znalezionaza samolot poszedł bałwanek na choinkę :)

Skrzynka odnaleziona przez Sekcję Poszukiwawczo Ratowniczą OSP Lipki. Do skrzynki dołożono naklejkę Sekcji. Skrzynkę odnaleziono w stanie b.dobrym. Było ciężko ale będzie co wspominać. Super miejsce. 

Orzesztyorzeszku.

Próbowaliśmy atakować rowerami ale gdy zobaczylismy droge zmuszeni byliśmy ogłosić odwrót, błoto, błoto i jeszcze 1000 razy błoto - i to przy ogólnej suszy. Trzeba pomyśleć o ataku w gumiakach, powinien być bardziej skuteczny ale to nie tym razem.

Akcja ratunkowaMam do tego kesza jakiś sentyment.. poziom trudności terenu przy obecnych warunkach roślinno-błotno-komarowych to jakieś.. 4. Dobry kilometr przedzierania się rowerem, ostatnie 200m już niestety pieszo.<br /> <br /> Wymieniony pojemnik (stary w połowie wypełniony wodą), odratowany geocoin.<br /> <br /> Polecam każdemu, kto lubi wyzwania terenowo-roślinne - przyjemność większa niż znalezienie pięćdziesięciu &quot;mieszczuchów&quot; czy drive-inów samochodem.

Wreszcie znalazłem kesza. Podejmowałem go od Strony Mikolina. Zaparkowałem auto 500 metrów od kesza gdyż bałem się, że nie będę mógł zawrócić. Gdy szedłem to 180 metrów przed keszem droga zetknęła się z dość dużą polanką na której miejscowi robią ogniska. Tam spokojnie można zawrócić.
Z keszem wszystko ok. Po zdobyciu skrzyneczko pojechałem w drugą stronę rzeki i tam znalazłem drugi JAZZ z elektrownią o dużo większy od tego.
TFTC Pozdrawiam 

Na chwilę obecną, osobówką można podjechać nie bliżej niż 2km od kesza. Dalszy odcinek fragmentami nie dał się przejechać na rowerze (błoto!), ale dotarłem, po 15km pedałowania/spaceru w błocku.<br /> <br /> Kesz zimę przetrwał w stanie idealnym - wietrzenie i wpis, bez wymiany.<br />

Mnie wczoraj nieźle rozbawiły te wpisy kolegów z GC, o złotych i srebrnych medalach (logbook był nowy) ;)

Do trzech razy sztuka. Tym razem również było mokro, ale nie tak jak za drugim podejściem, za to Przemkowa Vitara spisywała się znacznie lepiej niż moja osobówka

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

 Kesz zabezpieczony. Był suchy pomimo 20 cm warstwy wody nad nim. Brnęliśmy w wodzie momentami prawie po pas.Próbowaliśmy bokiem przez pole ale było jeszcze gorzej.Buty zostawały w nasiąkniętej wodą ziemi.Mieliśmy spotkanie z fauną chyba rogatą chociaż kolega widział co innego ( pumopodobne ).Fotki z tej wyprawy ratunkowej zamieszczę później.

Tak więc skrzynka tymczasowo niedostępna.

Kesz jest około 1 m powyżej poziomu pomostu jazu.Zmieniłem nieco lokalizację.Może się uratuje.Nie mam jak tam się dostać.

Takie zdjęcia, z dziś na interia.pl się pojawiły - może źle być z keszem

Śluza "Ujście Nysy" w Rybnej, fot. Grzegorz Hawałej/PAP

Kolejne targi ogrodnicze w Łosiowie i kolejna próba... Tym razem już właściwa strona rzek, ale za dużo błota na autko i moje buty... Do następnego razu.

Kesz po reaktywacji w nieco innym miejscu.W trakcie chowania byłem obserwowany przez pana z lornetką.Tak więc szukać dyskretnie.Reaktywacja nieco na gorąco a więc zawartość skrzyneczki trochę skromna.

  Pozdrawiam Jarek

Dzięki z info . Sądzę że to obsługa jazu podpatrzyła przez lornetkę.W najbliższym czasie  podjadę i zreaktywuję skrzynkę.

   Pzdr Jarek

Skrzynka została skradziona:( Na miejscu znalazłem tylko 2 worki i wykopaną dziurę. Rzucę zdjęcie w późniejszym terminie...

Chciałem ją znaleźć wczoraj przy okazji targów w Łosiowie, ale brak wcześniejszego przygotowania okazał się zgubny... w moim telefonie była tylko Odra i naciąłem się na przeszkodę w postaci Nysy, a na jechanie do mostu i spowrotem zabrakło czasu... Ale jeszcze tu wrócę.

Z tatą (Żywcem).

Znaleziona bez problemów - no i chyba ja byłem tym debilem, co samochodem prawie dojechał...

Było cholernie zimno (-2 i wiatr), ziemia była zamarznięta i prawie odpuściliśmy kopanie.

OUT: płytka i strzępy apteczki

IN: kalkulator, nożyk do papieru, dwie mapy skarbów - dzieło 4 latka

 

Fajne miejsce, dzięki i pozdrawiam.

Skrzynka wymieniona na inną (nie z TESCO),zawartość popakowana w woreczki strunowe.Jedną okładkę z płyty musiałem zastąpić pudełkiem.Pozdrowienia dla poszukiwaczy .

Znaleziona :)

Autko zostawilismy na wylocie z Mikolina i zrobiliśmy 3,5 km spacer w kierunku jazu. Błocko momentami potworne ;)

Przy jazie bez problemu trafiliśmy na właściwe miejsce (po prostu tutaj wskazówka zaczyna nabierać sensu). Cache mimo 3 toreb był w środku wilgotny (skroplona woda na ściankach i woreczkach). Nie kupię pojemnika z Tesco jak będę zakładał cache heheSkrzynkę wytarliśmy, jak tylko można było. Okładki od płytek mają już wykwity od wilgoci :(

Fajne miejsce, widzieliśmy jak obsługa jazu zdejmuje te żerdzie regulując tym przepływ...

Dziękujemy i pozdrawiamy :)

Edyta (Ryjek) i Przemek (tboniasty)

Chyba muszę poszukać wodoodpornej skrzynki na cache.Tam może być często "bardzo" mokro.

Skrzynka znaleziona bez problemu.
Niestety skrzynka była zalana, osuszyliśmy co się dało i zabezpieczyliśmy dodatkowymi woreczkami.
Niesamowity jaz, pierwszy raz widziałem drewniany jaz - rodem z wczesnego PRL.

OUT: kółko do przeliczania zużycia paliwa
IN: Wyposażenie małej apteczki.

No to skrzyneczka zaliczyla pierwsze odkrycie.
Troche sobie ulatwilem zadanie, bo dojechalem autem ok. 100m od jazu (od strony Rybnej). Wbrew zniechecajacym sugestiom panow "pilnujacych", przeszedlem przez caly jaz (mile doswiadczenie) i po paru minutach spokojnego spaceru bylem u celu.
Skrzynka byla w srodku mokra, ale papier-log byl dobrze zabezpieczony i nie zostal zalany, jak reszta zawartosci.
Wzialem sobie smyczke, a wlozylem dwie plyty CD (nauka anglika i prezentacja marki Subaru) oraz pseudo-karabinczyk.
Ponizej link do paru fotek z cachingu:

GeoCache (Jaz)