Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Po konsultacji z poprzednikami chyba na 99% mogę stwierdzić, że pojemnika nie ma :(

Po 2,5 roku od ostatniego znalezienia trochę wątpiliśmy co zastaniemy na miejscu. Zupełnie nie wiem, dlaczego akurat pojemnik został tu schowany, bo ani widokowo, ani ładnie, ani nic do pokazania a i od ojca kawałek. Niemniej jeden z ostatnich starych quizów znika z mapy. Dzięki

To już nasze drugie podejście do "ojca..." Za pierwszym razem coś poknociliśmy. Dzisiaj udało się po chwili znaleźć skrzynkę.

Jak mam być szczery, to nie rozumiem tego quizu. Dzięki.

Dziękuję za skrytkę!

Już miałem się rozpisywać jak to Gacek znajdował tę skrytkę, już szykowałem zdjęcia do logu, kiedy zorientowałem się, że to jest skrytka-zagadka.  Widocznie dla mnie nie była trudna, bo wędrowałem "jak po sznurku".
Nie mogę się też nadziwić, że od 4 lat nie ma tu jeszcze trzydziestu znalezień.
W takim razie podsumuję: bardzo fajna zagadka, miły krótki spacer, a skrytka w najlepszym porządku czeka na kolejnego znalazcę.

Dzięki.

#188/417

I to że Unkas zawziął się na Krakowskie quizy zaczęło wreszcie się przydawać :)

Unkas zrobił quiz, a ja resztę. Dzięki.

Hura . Miejsce wytypowane w domu okazało się właściwym. Na finale mały pokaz umiejętności keszerskich Tris. Dzięki.

Znaleziona z pomocą innego geokeszera - dzięki dla niego i dla autora skrzynki. Lekko nie poszło.

Za drugim podejściem udało się bez większego problemu. Sprytne maskowanie, wyjąć łatwo, ale włożyć mega ciężko

Nareszcie udało się poprawnie wyznaczyć azymut i dotarliśmy gdzie trzeba. Kesz idealnie wpasowany w miejsce ukrycia. Razem z Pawello. TFTC!

Dopiero za trzecim razem się udało. Kesz ładnie dopasowany do miejsca ukrycia. Razem z Volframem.

Ja również początkowo kłaniałam się nie temu Ojcu co trzeba.. potem lądując w jakichś śmietnikach.. ale przyjechało wsparcie, nawróciło mnie na jedyną słuszną drogę i wspólnie udało się namierzyć skrzyneczkę. Bardzo fajny quiz i bardzo fajny finał. Tyle razy mijany, aż dziw, że wcześniej nie wyczaiłam go "przez przypadek". Dzięki bardzo!

Razem z Natalią, goldenfish i sajmonem, podczas niedzielnego mokrego listopadowego keszowania.

Z palinq, sajmonem i Natalą. Dziękuję.

Znaleziona podczas eventu Polska nocą - Kraków. Dzięki za kesza

Znaleziona na evencie Polska Nocą z zarąbista ekipa. Pozdro ! :D

Znaleziona podczas eventu Polska Nocą 2: Kraków.

Największą radość sprawiło nam to, że BYŁA!

Do 3 razy sztuka, 3 skrzynka której szukaliśmy i ta w końcu była na miejscu - Kraków nocą ;)

W tak silnej ekipie Krakowa Nocą (pełnego nieznalezień) udało nam się namierzyć Ojca. I znaleźć tę skrzynkę.

 

Złapana podczas eventu Polska Nocą 2: Kraków

Po wcześniejszych dwóch niepowodzeniach odkrycie, że właśnie ta skrzynka w tej okolicy jest na miejscu było bardzo miłą odmianą.

Znaleziona na spotkaniu Polska nocą w doborowym towarzystwie;) dzięki wielkie ;)

Zdobyta podczas spotknia Kraków nocą. TFTC

Dzięki za zagadkę, rozwiązana jakiś czas temu jednak dziś było na miejscu na tyle pusto że można było systematycznie przeczesać teren.

Znakomita zabawa. Ojcu pokłoniliśmy się 20 listopada, dokładnie w 70 rocznicę! Potem poszło już gładko. Ale trzeba przyznać, że kilka dni wcześniej pokłoniliśmy się nie temu Ojcu, co trzebachoć mieszka jeszcze dalej za miastemi zupełnie niepotrzebnie buszowaliśmy po nocy po obskurnych podwórkach, a za dnia właziliśmy do piwnic i suteryn, dobrze, że nie wleźliśmy komuś do mieszkania. Aikido wie o czym mówimy
Kiedy jednak zaczęliśmy od tego Ojca co trzeba, doszliśmy do celu. Skrzyneczka genialnie zamaskowana, ale była bardzo dawno nieodwiedzana, bo pokryła ją "patyna czasu", więcej nie powiemy, żeby nie podpowiedzieć za dużo. Pamiątkę po Dziadku zabraliśmy, żeby umieścić w jakimś szacownym miejscu, najchętniej gdzieś za miastem.
Pozdrawiamy Aikido! Python i Pythonowa.

Uzupełnienie wpisu. Pomysł i wykonanie skrzynki bardzo, ale to bardzo mi się spodobałoChwilkę zajęło mi jego dokładne zlokalizowanie, bo gps trochę wariował, ale moment "wyciągnięcia" kesza wynagrodził wszelkie trudyBardzo dziękuję i pozdrawiam :)

Już jakiś czas temu wpadłam na rozwiązanie, ale jakoś nie po drodze było. Kiedy trafiłam na miejsce, pomyślałam, że jednak coś nie tak zrobiłam i że bez pokłonu się jednak nie obejdzie. Miałam wracać poprawiać, ale jeszcze coś mnie tknęło i się znalazło. Ładny keszyk. Dziękuję.

Poszło szybko i sprawnie, zarówno z rozwiązaniem jak i ze znalezieniem. Nie wpisałem daty, bo nie miałem pisadła, przybiłem samą pieczęć. TFTC!

Po przeczytaniu opisu stwierdziłem, że znowu jakaś abstrakcyjna zagadka i odłożyłem na kiedyś. Po spotkaniu Halethy na moim "Koncertowym" jakoś tak wpadła mi w łapki znowu ta zagadka, spojrzałem, pomyślałem, że może nie jest taka trudna, sprawdziłem i okazało się, że rzeczywiście nie jest ;)
Na miejscu bez problemu, maskowanie świetne, żadnych samochodów nie było, rozjechać mógłby mnie tylko jakiś kolarz jak już odchodziłem, ale ustąpiłem mu, bo jeszcze by mu się rower pogiął ;)
W każdym razie TTFa udało się zalogować ((:
IN: pamiątka po dziadku
OUT: -
DzZiK! (:

O nieznalezieniu kesza, który najprawdopodobniej siedzi na miejscu, trochę głupio się rozpisywać. Ale co tam, pożalę się, wyprawa daleko za miasto miała być moim uroczystym FTF-owym zwieńczeniem dnia.

Po kesz jechałam z duszą na ramieniu. Miałam złe przeczucia, ponadto w tajemniczy sposób wyprorokowałam, że ubiegnie mnie Masaj albo Marabut. No i nawet nie musiałam obstawiać - zrobili to obaj:) Pech prześladował mnie od początku, gdyż zamroczyło mnie na właściwym przystanku i pozwoliłam autobusowi na wywiezienie mnie w czarną przestrzeń. Mknąc per pedes zaśnieżonym poboczem dotarłam w  końcu na miejsce, które przewidywałam jako finał. Po przeszukaniu wszystkich możliwych miejsc w promieniu 10 metrów postanowiłam jednak postąpić zgodnie z instrukcją i ukłonić się najpierw Ojcu jako córka marnotrawna. Policzyłam kroki i wyszło mi to samo miejsce, od którego zaczęłam. Tym jednak razem rozejrzałam się lepiej i dostrzegłam leżący w śniegu czarny przedmiot wielkości dużego mikro. Zaczęłam go szaleńczo szarpać i potrząsać, usiłując dostać się do środka. Okazało się, że ustrojstwo nie ma środka, za to moje ręce potwornie śmierdzą jakimś rozpuszczalnikiem. Odrzuciłam ustrojstwo ze wstrętem i zmodyfikowałam obrany intuicyjnie kierunek, tym razem wychodząc na druga stronę ulicy. Tam, nękana mdłościami wywołanymi smrodem rozpuszczalnika (lub czekoladkami, którymi wcześniej skarmiły mnie znajome panie), wbiłam sobie patyk w oko i zaliczyłam radosny cwał w kierunku prostokątnego kawałka rdzy. Szukałam w poziomie i pionie, po śladach stóp na śniegu i w miejscach grożacych potrąceniem przez samochód. I nic.

Chyba będę musiała wrocić z metrem krawieckim do mierzenia prawidłowej długości kroków i z gigantycznym kątomierzem, bo tylko taką innowację techniczną będę umiała wdrożyć:) Czuję się moralną zdobywczynią TTF, bo walczyłam długo i dzielnie, ale po realny wpis do logbooka udam się chyba w eskorcie kogoś bardziej rozgarniętego.

Przyjemnie ukryta keszynka i wcale nie taka znowu mikro, bo juz się martwiłem że standard AIKIDO jest zagrożony ;). Dotarcie do finału hm... powiem tylko że z powodu porannego pośpiechu i własnej nieuwagi mocno utrudnione, ale co tam to także część tej zabawy. Bardzo dziękuje za fajnego kesza- oceniam znakomicie, pozdrawiam!

W okolicy dosyć "gęsto", więc nie liczyłem na to że prędko pojawi się tu jakiś nowy cache. Tym bardziej mnie to ucieszyło i zmotywowało do szybkiego zdobycia. Ciekawy pomysł na quiz. Dobrze, że autor zmienił typ, ponieważ skrzynka nietypowa mogłaby sugerować nieco inne podejście do problemu. Dziękuję za przyjemny spacer i sprytnie ukryty pojemnik. Pozdrawiam serdecznie! +3.0