Po dokładnym rekonesansie odpuściłem. Jedyne wejście jest od tyłu, ale wymaga 3-metrowej drabiny. Albo ew. dużych umiejętności wspinaczkowych i b. słabego instynktu samozachowawczego. Liny tu się nie przydadzą.

Najlepszy kesz jaki do tej pory zdobyłem. Można wejść i wyjść bez lin ale jest to niebezpieczne. Jedyne przeciwności przy zdobywaniu stanowiły deski podpierające komin, które popsuł atoom782. Osobiście polecam

super miejsca na zaczęcie dnia keszowanie

Naprawdę polecam tego kesza

Wejsc dosrodka, zart. 

Jak na takie trudne i wymagające wejście nawet dość szybko zdobyty wraz z Charonem. Dzięki!!!!

Takie kesze lubię.

Obeszło się bez liny. Wszędzie można stanąć, podeprzeć się i są pewne chwyty. Po krawędzi budynki jest pewne (sprawdzone) wejście na pierwsze piętro, a dalej już łatwo. W środku jeszcze prościej  .

Każdy jest sprawny inaczej  i nie sugerujcie się mną, sami określcie swoje możliwości wchodzenia na takie obiekty  !!!

Skrzynka znakomita, zdobyta razem z LadyMoon  , w towarzystwie mototrampa

Lady obiecała za mnie daje gwiazdkę  

Dalibyśmy gwiazdę za ekstremalne doznania, ale się niestety nie udało odnaleźć skrzynki. Nie znaczy jednak, że jej nie ma. Weszliśmy na górę bez większych problemów, ale z ręką na sercuPóźniej w środku nie znaleźliśmy jakiegoś sensownego miejsca żeby zejść na dół. Były obawy, że bez lin nie wyjdziemy z budynku.
Dzięki za świetną zabawę.

Nieznaleziona podczas wyprawy na TMW 2015.

Być może byśmy znaleźli skrzyneczkę, byliśmy już w środku (wejście na balkonik bardzo ryzykowne) niestety zrezygnowaliśmy. ZBYT NIEBEZPIECZNIE!!! bez specjalnego sprzętu o którym nie ma mowy w opisie skrzynki.

Twierdza Modlin Wzywa 2015

Bez lin, kesza nie uda się podjąć dlatego od razu odradzam włażenia bez dodatkowego sprzętu.

Znalezione razem z SasiaChyba nasz najcięższy kesz . Najgorzej było wejść na drugi balkonik potem już z górki . Chociaż się nie poobijaliśmy jak nasi poprzednicy . Dało by radę chyba wejść bez lin ale to już na własne ryzyko . Wielkie dzięki za kesza choć łatwo nie było .

Ten kesz zapamiętam długo...

Jak ja to mówię - znak - na to, że jestem tu po coś, czuwa nade mną Opatrzność i Bóg istnieje.

Podczas włażenia na balkon chwyciłem się za gruby pręt zbrojeniowy, który to pod ciężarem wysunął się z betonu. Spadłem na taras (przywaliłem bokiem-plecami?) i później poleciałem niżej, na ziemię. Obok leżały duże kamienie, kilka centymetrów dalej i kaplica.

W efekcie tylko kilka obtarć, boli mnie noga, byłem w lekkim szoku i bolała mnie szyja.

Bazylek zareagował jak osoba w szoku - zaczął się histerycznie śmiać. Podobno zabawnie ta sytuacja wyglądała. He he he :-(

Pozbierałem się, poszliśmy do samochodu po sprzęt (okazało się że dałoby radę bez) i zrobiłem tego kesza. Nadal odczuwam skutki wypadku, siniaki wyjdą pewnie jutro.

To ważne bo gdybym odpuścił zostałby pewnie uraz psychiczny do ekstremalnego geocachingu a tak CHCĘ WIĘCEJ!!!

Gwiazda za Spotkanie z Bogiem.

UWAŻAJCIE!!! TO TYLKO ZABAWA!

 We wspólnym wypadzie z Mototrampem autem do Modlina po raz ostatni chyba i okolic na zaliczanie skrzynek.

Ten kesz zapamiętam długo..., ale ale wcale nie było tak jak opisywał Mototramp. Śmiech był, ale dopiero po powrocie z auta i przy drugim podejściu jak przypominałem Sobie jak to wyglądało i ja dziękuję że nie spadłem na Mototrampa to by wtedy była tragedia.

Obrazki do tego wpisu:

jak leciał skąd 1

lot 2

lot 3

lot 4

lot 5

wejście pomimo tego, że dosyć odmienne od standardowych, bardzo ciekawe i wbrew pozorom dostępne

P.S. Jak już próbujecie zdobyć tą skrzynkę to zalecam bycie nieco ciszej, popszednich geocacherów wyczułam na kilometr:)

Nie zostały zamurowane, tylko były zamurowane :P

Te okienko pod dachem to jedyna forma wejścia do środka ;)

Takie kesze właśnie lubię ...

Pozdrawiam .