Kesza na 99% nie ma w starym miejscu.

Będąc niedawno w okolicy na rowerze,  postanowiłam pojechać (pierwszy raz za dnia) to miejsce. Poprzednio odwiedziłam ją dwa razy i za każdym razem przeżyłam jeden z najlepszych dreszczyków emocji związanych z szukaniem keszy. Nocne odwiedziny dostarczyły niesamowitych przeżyć rodem z horrorów w którym grało się jedną z głównych ról... Noc , krzyż stojący na polu wyłaniający się z mgły kiedy podjeżdżało się na miejsce samochodem polną drogą  , dziwne odgłosy z okolicznych krzaczorów, puchacze, skrzypiąca podłoga starego kościółka , uczucie że ktoś albo coś cię cały czas obserwuje...

Jak to mawiają , to se już ne wrati....

Na powitanie zobaczymy drewniany szlaban z tabliczką teren prywatny , potem ukazuje nam się ładnie wykoszona łączka z posprzątanym terenem dookoła odnowionego kościoła.

Drewniany budynek który stał obok jest lekko odnowiony i zamieszkały.

Kiedy podjechaliśmy rowerami prawie pod sam budynek świątyni na powitanie wybiegły szczekając dziarsko dwa małe psy a w chwilę później pojawił się opiekun obiektu. Przywitaliśmy się z panem (zamieszkującym tam teraz?) ale nie podjęliśmy jakiejś dłuższej rozmowy , nie pamiętam czy drzwi do świątyni były już otwarte czy opiekun obiektu nam je otworzył.

Kościół został odremontowany , na murach są kamery, teren dookoła posprzątany i raczej jest ktoś kto dogląda terenu na stałe. W planach ma tu powstać skansen.

https://ekai.pl/diecezje/plocka/x90483/wiaczemin-polski-zabytkowa-swiatynia-czescia-skansenu/

Z jednej strony żal że miejscówka utraciła swój swobodny dostęp plus tajemniczo mroczny klimat ,z drugiej zaś strony bez remontu świątynia za parę lat pewnie rozpadła by się sama ze starości.....

Obrazki do tego wpisu:

Kościół

Okolica

Wejście

Miejsce przepiekne... Miejsca ukrycia nie bylo trudno znalezc, jednak chyba skrzynka zniknela, zostaly strzepy zielonej folii... Widac ze dookola kosciolka zniknely zarosla, ktos to troche ogarnal i moze przy okazji zabral skrzynke. Chyba za jest zagrzebana gdzies bardzo gleboko, jednak nawet  ponad metrowym patykiem nie natrafilismy tam na nic.

Wspaniała lokalizacja. Duza przygoda!

Do skrzynki dołaczyła pomaranczowa jaszczurka.

Pudełko jest delikatnie pekniete. Wymaga wymiany, dla ochrony umiescilismy w dodatkowej torbie

Dzieki! 

Komando Foki 

Kesz znaleziony razem z Wredną Bestią oraz Within Bacardi. Drugie podejście do tego kesza, podjechaliśmy tuż przed północą, tak jak i rok temu... Teraz nie miałem tak silnych wrażeń, jak rok temu, kiedy to nie dość, że byliśmy około północy, to jeszcze była strasznie gęsta mgła... trochę jak horror klasy "b", ale z nami w rolach głównychNajlepszą opcją była sowa, która bezgłośnie zleciała z piętra do zakrystii...

Niestety o kościółek nikt nie dba, wilgoć daje my się bardzo we znaki.

Dzięki za kesza :-)

Podjęta w księżycową noc

Drive in prawie pod sam kosciółek . Wrażenia niesamowite ,tylko tutaj można się przestraszyć pary z własnego kubka kawy ;P Polecam każdemu miłośnikowi horrorów i historii grozy :)

Sam kosciółek niestety z roku na rok coraz bardziej się rozpada ;(

Dzięki za kesza i pokazanie miejsca ;)

Znaleziona bez problemu, aczkolwiek ktoś z krótkimi łapkami może mieć problem. Bardzo ciekawe miejsce - na miejscu stoi tablica informacyjna z historią osadnictwa olenderskiego w gminie Słubice.

W zasadzie pod sam kościół można podjechać samochodem, ale nie polecam (drugi raz bym się nie zdecydował), no chyba że komuś nie zależy na zawieszeniu. Poza samym kościołem wart zwrócić uwagę na okolicę gdzie na każdym kroku widać zniszczenia jakie są wynikiem przerwania wałów na Wiśle w 2010r.

in: GK, szklana kulka

out: GK, deskorolka

Znaleziona :)

Fajne miejscce, tylko czemu oblazłem cały teren do okoła po wstrętnym rżysku, zanim się zorientowałem, że można autem podjechać praktycznie pod samego kesza?

Polecam - fajna miejscówka

Out: breloczek i przypinka

In: Flaming + kangurek.

THFTC

Nadwiślana rowerowa odyseja na Płock/Włocławek, Dzień 1, skrzynka #2, 79km od Żyrardowa. link do mapki z trasą

Bardzo przyjemna okolica, opuszczony kościółek też fantastyczny... na mapie mam go zaznaczonego w środku pola, co w zadadzie jest prawdą ;-D Po prostu miejsce magiczne. Obok z jabłonki narwaliśmy jabłek na dalszą drogę (pycha!), niestety z większej jabłonki nie udało się, potrzebna by była drabina... a szkoda, bo były większe.

Udało nam się zdobyć FTFa (jeden z dwóch na trasie), tu mała uwaga - warto przygotować certyfikat FTF dla pierwszego znalazcy (albo nawet STF i TTF dla kolejnych), fajnie wyciągnąć takie trofeum ze skrzynkiAha, chyba dołożyliśmy strunówkę na logbook.

Obrazki do tego wpisu:

Wnętrze

Jabłka

Naprawdę niesamowite miejsce, pyszne jabłka no i oczywiście starannie przygotowana skrzynka. Trochę pokrzyw, ale miałam getry, to mnie aż tak bardzo nie pokłuły ;)

Po drodze widzieliśmy dwie chałupy o moim zdaniem rodowodzie holenderskim na bank(jedna miała pod jednym dachem część gospodarczą, druga nie miała, ale wygląd miała identyczny).

Potem jeszcze podjechaliśmy pod kościółek z XVII wieku w pobliskiej miejscowości. Tam też warto założyć skrzynkę, w końcu na terenie okalającym kościół rośnie kilka zimą zielonych tuj. Idealne miejsce do skitrania maleństwa z logbookiem ;)