Wspaniałe przygotowana skrzynka, bardzo dziękuję. Długo się wybierałem na tą wyspę,ale w końcu się udało.Oczko wodne wyschło,ale i tak piękne miejsce.

I ostatnia na dziś, ale za to jaka. Trochę już późno, ale skoro sprzęt jest, kapitan co opływał już te wody wszerz i wzdłuż też jest. Zero wiatru, woda jak lustro. Nie pozostało wiec nic jak tylko nabrać powietrza w płuca i ogarnąć sprzęt  Potem to już tylko cisza i spokój na środku jeziora.

Dzięki za super zabawę

Z Zosią Eliksirem i Włóczykijem :)

W końcu osiągnięty cel wypadu! Z Zosią, eliksirem i krisem w kajaku ,ja wpław (najdziwniejsze jezioro w jakim pływałem :p)

Wyspa zwiedzona ,skarb odnaleziony i powrót do domu.

Dzięki!

Dzięki areckisowi /ale się nawiosłował/, przy rosnącej fali, udało się odwiedzić tę wyspę. Znana mi z dawnych czasów. Wspomnień czar :). W przeszłości przepływaliśmy łodzią jezioro wzdłuż i wszerz. Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś tam zawitam. Tym przyjemniejsza niespodzianka, że trafiłem w to miejsce w poszukiwaniu uroczej skrzynki OC. Miejsce na tego mulciaka przemyślane i super wybrane. Dzięki za przypomnienie ciekawej historii tej miejscowości. Dzięki również za certyfikat. Takie kesze pdejmuje się z przyjemnością. Gratuluję.

Po wielu latach ku wielkiej uciesze znów płynęłam pontonem i już sam ten fakt by mi wystarczył, żeby dać keszykowi gwiazdeczkę ;D. 
Skrzyneczka oczywiście (jak to u LadyMoon) wykonana starannie i bez zarzutów, więc zielone jak najbardziej się należy.

Zdobywana dzisiaj dwukrotnie. Plant był taki, że płyniemy na dwa pontony, ale plany trzeba było pozmieniać i został nam jeden malutki ponton, a osób chętnych więcej niż do pontonu się zmieści. Tak więc w pierwszej turze podjęta z niepauką, a w drugiej z henrykp.

Na tym jeziorze swego czasu trochę się bywało i przy samej wyspie nawet nieraz byłem. Zdarzyły się również mroczne i klimatyczne przygody z nią związane. Dzisiaj przy podejmowaniu wspomnienia wróciły.

Mulciak przyjemny. Takie właśnie lubię. Miejsce finałowe oczywiste, tylko nad fotką musieliśmy się chwilę zastanowić. Wtedy poszło już szybko. Natomiast przy finale zaatakowały nas mrówki i komary więc trzeba się było spieszyć.

Keszyk oczywiście jak to u Dark Madame świetnie przygotowany. Tu nie musi być super-hiper-extra patentu. Te kesze bronią się same, miejscem i przygotowaniem. Dlatego ode mnie - REKO. Dzięki Joanno! :)

"We are the scourge of the land and sea. Beastly pirates are we!"

...nuciliśmy pod nosami, płynąc z Leną.

Jako wielki miłośnik wyspiarskich keszy muszę stwierdzić, że ten na Jeziorze Salino, w nowej odsłonie, jest bezbłędny i obłędny! Klimatycznie w 100% - mi zawsze trzydziesty rozdział "Dzieci z Bullerbyn" się przypomina przy okazji takich wypraw

Najlepsze są te wszystkie dęby na wyspie, zwłaszcza dwa splecione ze sobą na zachodnim brzegu, które odkryliśmy podczas honorowego opłynięcia wyspy, po znalezieniu skarbu.

Sporo się naczekałem na tę skrzynkę, ale było warto! Tym bardziej, że bonusowo podjąłem nagrodę za "Podziemną Gdynię".

Wielkie dzięki!

 

 

Jezioro Salino przywitało nas zimnym, sztormowym wiatrem. Dziwna pogoda, przecież mamy środek lata. Nagle pojawił się niezrozumiały chłód. To chyba nie jest normalna, sierpniowa pogoda. Ostatnio, ilekroć mam zamiar postawić łódkę na wodzie, zawsze wiatr wieje ostro

 Lady jest trochę przerażona, bo pływać nie umie i boi się wody.

 "Nie podoba mi się to" – powiedziała. 

"Spokojnie - zacząłem ją uspokajać - popłyniemy od południa, pod wiatr. Częściowo wyspa osłoni nas od wiatru. Zobaczysz, nawet nie bujnie"

Nasz "statek" jest już na wodzie. Zaopatrzeni w niezbędny sprzęt wypłynęliśmy w rejs (mój dziewiczy) na Wyspę Piratów. 

Tak się stało, że na pokładzie jest skarb.

Oczywiście LadyMoon jest skarbem, ale nie o taki skarb mi chodziło

 Jeszcze nie tak dawno miałem oko przesłonięte jak pirat i teraz płynąc na wyspę, idealnie pasowałbym w tej roli jako pirat, ukrywający swój skarb na wyspie.

Dopłynęliśmy do jedynej zatoczki.

Wyspa jest bajkowa, idealna, prawdziwie piracka. Ma zatoczkę oraz wały – ślady dawnego grodziska i mocno wiekowy drzewostan. 

Na tej niewielkiej wyspie jest także jeziorko, małe oczko wodne. Wszystko tam idealnie komponuje się.

Ja tu bujam w chmurach, szukam ptaków na drzewach, a kapitan LadyMoon zamknęła wieko skrzyni i skrupulatnie maskując -  ukryła piracki skarb. 

Policzyła metry, odręcznie wyrysowała piracką mapę i ukryła wskazówki.  

Gdy skrzynia została zamknięta, wiatr uspokoił się, niebo przejaśniło się, fale jeziora zmalały. Jakby wraz z ukryciem skarbu zamknął się niespokojny duch aury.

 Mogliśmy bezpiecznie wracać, misja została wykonana

Wielkie dzięki, skrzyneczka piracka zaliczona podczas reaktywacji 

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był omen1975 . Nowym właścicielem został użytkownik LadyMoon.

Zdobycie tego kesza było moją urodzinową fanaberią. Niestety, kesza zdecydowanie brak.

Za to jezioro i wyspa z grodziskiem bezcenne, no i sezon pontonowy zainaugurowany.

Dzięki!

Gademedbylem, miejsce bajkowe, gospodarz bardzo życzliwy i pomocny, sterowalem łodzią jak sinbad żeglarz...ogólnie zapomniałem notatek i nie znalazłem kesza, zapomnialem gdzie szukac i inne takie, ale ogólnie moc, poczuć się można prawie jak Robinson Crouze ;)

laba, Kalbar - wielki szacun dla Was. Też myślalem, że takich ludzi już nie ma a tu miła niespodzianka !!!! 

Wow, szacun za chęci, zapał, zaangażowanie, siłę, odwagę.
Gdzie można spotkać takich odważnych ludzi ?
Ja byłam pewna, że takich ludzi już dawno nie ma na świecie, że wygineli wraz z pojawieniem się netu,gier,fb  ...a tu proszę.
Normalnie SZOK  ale pozytywny, mega pozytywny.

Gratuluję , bo dotracie latem na wyspę jest wyzwaniem, a co dopiero zimą!
jestem pod wrażeniem !

O ja też muszę zarejestrować nasz wyczynsylwestrowa ekipa - drugi transport- nie powiedzieli gdzie jest kesz tylko zabrali łódkę i popłynęli ;p później na szczęście po nas wrócili.

W sumie to dużo nas było ;)

GK Seryjny strzał OUT

Skrzynka również zdobyta wraz z ekipą sylwestrową. Klimat nocnego podejmowania nie do podrobienia. Dodatkowo w łódce przygrywała nam gitarka. Smaczku dodawał też fakt, że łódkę nieślismy w 6 osób na własnych ramionach ponad kilometr. Wielkie dzięki za kesza !

Skrzynka zdobyta z sylwestrową ekipą - Środek zimy, łódka znaleziona na podwórku + gitarka i kesze w nocy - co może być lepszegoKlimat rewelacyjny, kesz bardzo ładnie zrobiony. Wielkie dziękii oczywiście zielona gwiazdka :)
GK Seryjny strzał IN
GK Orange OUT

Bez zdjęć było ciężko. Poza tym zmieniłbym na nietypową z tradycyjnej bo pod kordami na pewno nie jest.

Znalezione z Lady Moon :)

Wyspę Piratów znam już z poprzednich wypraw do Salina. Tym razem po dojechaniu na miejsce wyspa osnuta była mgłą, co jeszcze bardziej potęgowało klimat mroczny tego miejsca. Kesz na Wyspie Piratów był głównym celem mojej wyprawy, planowanym już od bardzo dawna. Towarzyszył mi świeżo narodzony podczas tej akcji keszer - Route213. Plastikowa łódka, którą musielismy dopłynąć wyglądała niezwykle hardcorowo - trzeszcząca i nadgryziona zębem czasu. Wyglądała jakby miała się za chwile rozsypać, co potęgowało jeszcze większą adrenalinę u mnie, bo panicznie boję się głębokiej wody i nie umiem pływać. Towarzyszył mi więc przenikliwy dreszcz.

Po dotarciu na miejsce poprawnie wytypowałam miejsce ukrycia i rozpoczęliśmy poszukiwania. Ziemia w tym miejscu była strasznie twarda i zbita, toteż na chwilę zwątpiłam czy to faktycznie tu, lecz przypomniawszy sobie sposób ukrycia babidolskiego kesza tego autora , uświadomiłam sobie, że należy się ostro zabrać do roboty. Po chwili "ciężkiej pracy" Route213 oznajmił: "jest!!!!". I była..

Za "kesza życia", z miejsce, za klimat, za niezapomniane wrażenia i niesamowite doznania oraz sentymentalne chwile w Salinie przyznaję omenowi1975 zasłużoną rekomendację.

Przez to, że za pierwszym razem nie mieliśmy zdjęcia biegaliśmy i szukaliśmy pod każdym drzewem więc pan, który nas zabrał stwierdził, że jutro po nas przypłynieJak się okazało przy drugim podpłynięciu pierwsza myśl była jednak dobra  :)

Dzięki za kesza. Fajna miejscówka tyle, że komarów całe chmury i gryzły strasznie...

Kolejna wyprawa pontonowa wraz z WoKied i Maggie93kesz podjęty w drugiej turze pierwsza nieudana łódeczką z miłym panem który zabrał nas na wyspę ale nie mając odpowiedniej dokumentacji technicznej musieliśmy wypłynąć na otwarte jeziorko jescze razDziekujemy za kolejnego kesza do którego nie wystarczy podjechaćrównież podziękowania należą się Maggie93 za Tygrysiego Pazurka :D

OUT: GK- Kotek bez ucha i Kogucik

Mieliśmy dużo szczęścia albowiem spotkaliśmy na miejscu dwóch miłych wędkarzy którzy zabrali nas łodzią na wyspę. Niestety trzeba było wrócić z pustymi rękoma, jednak ROYAL TIGER w pełni gotowości i Pawłe zwiadowca nas pocieszyli znaleziskiem.

Zdobyta wspólnie z Redziorem i Liszajem. FTFWspaniała przygoda. Wzięliśmy podstawowy sprzęt pływający w postaci materaca i "profesjonalnego pontonu" marki Explorer 200. Ten ostatni okazał się być lekko rozszczelniony. Ostatecznie dopłynąłem obok niego do wyspy. Cały dobytek: latarka, gps, opis został w aucie, zatem starczyć musiał tylko instynktKoordynaty mocno zwichrowane - na podglądzie satelitarnym wskazują obok wyspy. Niestety nie mam lepszych z przyczyn opisanych powyżej. Miejsce bardzo ciekawe. Dzięki za skrzynkę. Wymieniłem adapter na dziurkacz.

Trzech facetów w środku nocy płynie na zarośniętą wyspę pchając materac i ponton... widok z boku musiał być zapewne zabawny, na samej wyspie ciemno i dużo ostrych karzaków malin (chyba)

znaleziona z Werkiem i liszewskim GPS free, Latarka free i opis free

zalecam wziąć buty, ja jeszcze mam kolce w stopach

#544

Same dziwy związane z tym keszykiem. Niedość, że zdobywany przy świetle księżyca, to jescze nasze "motorówki" okazały się być za słabę i trzeba było tyrać w wodzie opierając się o niej (woda ciepła) Racja, koordy kopnięte, przynajmniej tak wnioskuje ze zdjięcia satelitarnego. Warto zaakcentować o które dokładnie drzewo chodzi bo zostawiając opis/latarki/GPSy w samochodzie grzebaliśmy grubo ponad 30 minut tu i tam przy drzewach. Pamiętajcie też o butach, chyba że chcecie potem dwa dni wyciągać kolce ze stópDZK!

OUT: GK Fajka Pokoju