During our wonderful holidays in Dziwnowek unfortunately not found. Why are so many caches in poland buried in the ground?

Tak jak powiedziałem tak zrobiłem. Zmobilizowany przez Bogobiga zrobiłem z córką 690km i wreszcie znaleziona.

Out: misiaczek

in: magnesy ( chyba)

Obrazki do tego wpisu:

cache

szukaczka

VENI, VIDI, VICI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 17:30

Jest, jest ;)

out: miarka

in: 2 wisiorki + 2 pierścionki 

Niestety pomimo prawie godzinnego bobrowania skrzynka nie została przeze mnie odnaleziona. kordy wyraźnie wskazywały na "podejrzaną" różę ale skrzynka niestety nie odkryta. Być może inni będą mieli więcej szczęścia.

P.S.

ponieważ już wcześniej były jak widzę problemy z odnalezieniem postanowiłem w pewnej odległości założyć jeszcze jedną bo miejsce warte odwiedzenia. Mam nadzieję że Jamsession77 się nie obrazi.

Krzaki rozy (kolce!) sa po drugiej stronie sciezki, wiec nie spadly z klifem.

Niestety slady rycia pod kazdym z 3 krzakow, dalem sobie spokoj, bo w sumie nie wiadomo ktory to, a nie ma co niszczyc roslin rosnacych na klifie.

Niestety nie udało mi się odnaleźć skrzynki...

krzaków róż tam poprostu nie ma są jakieś kosodrzewiny lub ostrokrzewy (expertem w tym  temacie niejestem) klif wygląda jakby sie niedawno obsunął więc może skrzynka teraz jest gdzieś tam, lecz dużo głębiej (...)

wycieczkę tego dnia uważam za bardzo udaną i brak odnalezienia skarbu zrekompensował blask jesiennego słońca przy spokojnym wietrze i pięknem lekkich fal okazałego Bałtyku .......

Znaleziona !

Pierwsza znaleziona w gronie rodzinnym z niemałymi przygodami. Wybrałem tą skrzynkę jako jedyną możliwą do odnalezienia podczas wakacji rodzinnych w Niechorzu. Dziś jako, że pogoda nieplażowa wybraliśmy się do Trzęsacza kolejką wąskotorową. Przed wyjazdem spakowałem saperkę + Garmina + fanty do plecaka, a PDA z pogardą do szuflafy. Na miejscu przypomniało mi się, że baza załadowana do Garmina jest z 23 lipca i tej skrzynki nie mam. Nie miałem też przy sobie ani laptoka ani PDA. Po krótkim namyśle zadzwoniłem do Teściowej (na komputerze to tylko pasjansa używa) i po 20 min. sesji uzyskałem namiary na skrzynkę. Krzaków róż było ze 3 i pod każdym ślady rycia, właściwy krzak wskazała oczywiście Żona ;o(

Córka zabrała jaszczurkę i po kilku minutach tłumaczeń i wielkim pożegnaniu oddała bączka, ja dołożyłem flaszeczkę rumu.

pozdrawiam,

wjacek z rodziną

Obkopałem cztery róże i znalazłem. Dwa moje gps'y dziwnie się w tym miejscu zachowywały.

Trzęsacz to straszna miejscowość, miliony komarów, kleszczy i meszek, ale nie licząc owadów i tego, co pozostawili turyści jest  ok.  

Ze skrzynki wziąłem taxi i zostawiłem świecącą jaszczurkę.

Polecam wszystkim skrzynkę. Można do niej dotrzeć w biały dzień - turyści nie będą wam raczej przeszkadzać. 

Pozdrawiam

kzchris