Dziękuję za skrzynkę! Znaleziona po przejściu filara Dziewicy, skrzynka w świetnym stanie.

"Dziewica" trudna do zdobycia.. Zdecydowanie dla osób lubiących się pogimnastykować na skale. Po zejściu wszystko bolało, ale radość na twarzy martag rekompensowała urazy ;)

Ciężko... ciężko... ciężkoale jaka satysfakcja jak już ma się ją w rękachDZIKA RADOŚĆ!!!! Od razu zmęczenie schodzi i zostaje uśmiechDZIĘKUJĘ ZA KESZA!!  :-) i ogromne DZIĘKUJĘ dla pomocników- bez nich by się nie udało :-)

Super kesz. Aż trudno uwierzyć, że tak mało osób go zdobyło. Co do miejsca ukrycia to jest on dobrze schowany i na pierwszy rzut oka go nie widać ale wprawny poszukiwacz odrazu wie gdzie owy skarb może sie znajdować. Największy problem dla osób nie wspinających się prawie wcale może być wejście bo drogi na góre zaczynają się od VI (chyba że ktoś idzie na własnej wtedy mozna wejsc droga o trudności IV). Na górze raczej ciężko spaść jak się uważa ale i tak zalecam ostrożność.

Cały dzień zastanawiam się nad sensem takich keszy. Aby go podjąć wymagany jest cały sprzet z opisu lub choćby życzliwość kogoś ze wspinaczy ale to oznacza niestety spalenie kesza. Do tego jeszcze dochodzi umiejętność wspinaczki, którą większość ludzi posiada, ale niekoniecznie na takim poziomie. Zawsze wydawało mi się, że robienie skrzynek daje radość z tego że inni je podejmują. Tu podjęć będzie niewiele bo to zadanie głównie dla aktywnych łojantów.

Jest również pewne powiedzenie - nie wszystkie skrzynki można zdobyć, ale czy w imię eXtreme ma być to skrzynka dla promila keszerskiego? Szkoda. Dając ją w trasę między III a IV dostępną na wędkę mogła by być rewelacyjną skrzynką dającą naprawdę dużo radości.

Reasumując monolog - fajna, elitarna skrzynka ale czy o to chodzi w geocachingu? Równie dobrze ktoś mógłby ukryć kesza w połowie Kościelca. Tylko po co?

 

 

 

W załączniku do komentarza zrzut z logbooka, stan na 03.06.2012. Skrzynka wciąż jest na swoim miejscu i czeka na zdobywców (;

Wraz z PaluHem robiać VI+ a zaraz potem VI.1

W miarę proste wejście z asekuracją frenney'ego. Widok fantastyczny i można było się lekko zmęczyć. Jedrek nie do końca sam zdobył.

Z olivcia.

Freney nas asekurował- na wędkę.

TFTC

Motywacja była silna, wzmocniona przez Adasia, Mariolę i jej buty. Bez nich nie udałoby się za pierwszym podejsciem. Pierwszy raz poszedłem z asekuracją z dołu...

Dzięki za wyzwanie.

przechodziłem obok,i aż serce ściskaało że trza odpuścić.może kiedyś ktoś wspomoże

Atakowaliśmy z dolną na lewo od filara, jak puszczało, filar był zajęty, ale mogliśmy się grzecznościowo wpiąć dwa razy.

Gratulacje!

Z ciekawości - weszliście na górę drogą Filar Dziewicy VI czy którąś inną? Czysto, z blokami, z dołem, na wędkę, czy jeszcze jakoś inaczej?

Po zdobyciu Berkowej podeszłem pod tą skałę, ale gdy zobaczyłem co się święci szybko wybiłem sobie z głowy pomysł samotnego zdobywania kesza.

Tym razem wspólnie z Chesterem odpowiednio przygotowani przystąpiliśmy do FTF-owego ataku  Najłatwiejszą drogą i tak nie było łatwo, dookoła pełno łojantów, ale w końcu góra się poddała i kesz wpadł w nasze ręce. Łojanci tak byli zajęci zdobywaniem ekstremów, że zdążyliśmy przed nimi dyskretnie podjąć kesza.

Kesz warty odwiedzenia, ale nie sądzę aby miał dużą "zdobywalność"

może ktoś podczas zlotu będzie zainteresowany zdobyciem ? na wszelki wypadek zabieram uprząż i buty, liną niestety nie dysponuję... ;(

Oh Shit! Ale fajnie kesza skitrałeś! Jak tylko znajdę wolną chwilę to się napewno po niego wybiorę. Właśnie takie kesze mi się najbardziej podobają. Oby więcej takich.

Pozdr