Niestety skrzynki już nie ma, ale miejsce jak najbardziej polecam :)

dzieki

Jak my tu dotarliśmy to nie mam zielonego pojęcia. Mieliśmy kupę szczęścia, że rzeka wyschła. Niestety wyjazd z tego miejsca był jeszcze trudniejszy... Sunęliśmy po prostu lasem, aż napatoczyliśmy się na jakąś ścieżkę... Wymęczyło to nas niesamowicie...
Skrzynka znaleziona podczas rowerowo-samochodowej wyprawy w poszukiwaniu żubra razem z crl_ost'em. :D

Jak tu dojechać? Nie wiem! A jak wrócić- no jak, przez las. Szlaku ni widu ni słychu.

Podczas wycieczki auto-rowerowej po Puszczy Białowieskiej z Szymanqiem.

rowerowo z Psikiszkiem w jedna stronę na azymut potem już drogą, fantastyczne miejsce i dużo śladów obecności zwierzyny, która jak mogła unikała nas przez dwa dni

Zanim spoiler mi się załadował znalazłem kesza w najbardziej oczywistym miejscu:) TFTC!

Miejsce piękne tak jak w puszczy bywa ,godne polecenia o każdej porze roku .Dzięki za kesza .Znaleziony razem z Mamutem.

Miejsce urokliwe. Znaleziona z Dudek2

No to dalej przez las. Trochę na oparach, tym bardziej że żadnej drogi nie było widać. Tym razem przepłoszyłem dziki, które nieźle przeorały polanę. Zostało znalezienie kesza. Zacząłem dobrze, ale nie spodziewałem się takiego małego i gdy w akcie rozpaczy wróciłem do początku, udało się.

Jedno z ciekawszych miejsc w Puszczy Białowieskiej. Niemalże magiczne. Do tego bardzo fajnie zrobiona wiata nad Łutownią. Polecam każdemu na wypad. Pieszy lub rowerowy.

Dzięki za kesza.

Niestety nie zastaliśmy skrzynki, więc musiała nastąpić reaktywacja. Miejsce te samo, pojemnik mniejszy.

Mały rajd rowerowy z Zubrem, Kapslo-Menem i Łysym. Zdobycie tej skrzynki było małą przygodą:) Zacznijmy od tego, że po drodze spotkaliśmy Celeborna który ruszył w dalszą trasę z nami. A pobłądziliśmy do tej skrzynki, oj pobłądziliśmy. Ostatecznie trafiliśmy nareszcie na miejsce ale pojawił się kolejny problem. Skrzynki nie ma! Po reaktywacji przez Kapslo-mena wpis dokonany a cała wyprawa zakończyła się sukcesem. Miejsce super, z pewnością wrócimy tam jeszcze nie raz.

 Rowerem z Surykatką, Zubrem, Łysym i Celebronem. Pobładziliśmy trochę w lesie, to w prawo to w lewo a tu koniec drogi. Naprowadził Nas w docelowe miejsce znak. Kesza na miejscu nie było, więc reaktywowaliśmy skrzynkę. Teraz znajduje sie w małym pojemniku pod rosnącymi na jednym z drzew hubami. Ciekawe miejsce na imprezę 

in:brelok z Garmina

out: duża kulka

Wymieniliśmy worek

Znaleziona razem z Misery podczas Podlaskiej Wyprawy Rowerowej TFTC :)

Znaleziona w doborowej ekipie (Zbyszaci,3po3) w czasie najazdu na krainę żubra

TFTC

b/w

FTF - znaleziona po podruży czerwonym szlakiem. Momentami było ciężko. Dla rowerzystów dodam, że jeśli lubicie co jakiś czas CIĄGNĄĆ za sobą rower, przenosić przez drzewa i błoto, to szczerze polecam. Mimo wszystko WARTO, bo czerwony szlak jest piękny. Na fotkach rozlewiska jakie można zobaczyć. Poza tym zróżnicowanie terenu i roślinności.

OUT - toporek (no i certyfikat)

IN - bransoletka survivalowa (po jej rozpleceniu otrzyma się około 1,7 - 1,8 m mocnej linki i szeklę)

Dla wytrwałych dodam, że na ambonie można przenocować. Jest zamykana od środka. Potrzebny oczywiście byłby conajmniej śpiwór.

Obrazki do tego wpisu:

Rozlewisko

Z daleka wygląda jak łąka ale to też rozlewisko

Znowu mokro

Skarabeusz :)

Widok z ambony

Skarb na ambonie - rodzi się nowe życie

Kesz