Skrzynka wróciła na miejsce po przesuszeniu, przy okazji zastosowałem inny system zabezpieczenia przed wilgocią, zobaczymy jak sie sprawdzi.

Wizyta kontrolna, skrzynka jest na miejscu, ale... musiałem wylać z pojemnika, jak i ze strunówki na fanty. Postanowiłem zrobić dłuższy postój by wszystko podsuszyć, a tu jak na złość nie tylko słońce zaszło, ale też zaczął padać deszcz. Deszcz co prawda zaraz przeszedł, ale cały czas było pochmurno... bardziej słonecznie zaczęło się robić, gdy już odłożyłem skrzynkę i pojechałem dalej, rychło w czas.

Logbook kompletnie przemoczony, ale doprowadziłem go jako tako do porządku - rozdzieliłem nożem karteczki, przełożyłem chusteczkami, które wyciągnęły wilgoć, a potem rozłożyłem by podsechł... nadal jest wilgotny, przyda się dosuszenie, bo przez brak słońca tylko go odsączyłem.

Dzięki za kesza.

Rzeczka wesoło ciurkała, nawet jakieś minikaskady się na niej potworzyły. Żaby nie zastalismy w domu, kesza - jak najbardziej. Dzięki!

Były super zagadki i spotkaliśmy kolegę leca

Zdjęcie tablicy zrobiliśmy wiosną, więc quiz rozwiązaliśmy w domowym zaciszu. Kordy skrzynki dokładne. Szkoda, że rzeczka chwilowo wyschła - zostało tylko koryto. Miejsce ukrycia wygląda trochę inaczej niż na spoilerze (drzewo jest w gorszym stanie), ale spokojnie do rozpoznania. Maskowanie bardzo dobre. Miejsce urocze i ciche. Dzięki za dobrą zabawę :-)

Wraz z Katką_40 i Nuką na spacerze. Tutaj też doszliśmy, zebraliśmy informacje z tablicy i polazłem nie w tą stronę co trzeba, bo oczywiście nie umiem czytać ze zrozumieniemAle Katka przeczytała dokładniej i po chwili skrzynka odnaleziona. Maskowanie trochę zamarzło, ale biorąc pod uwagę jak dawno tu nikogo nie było, to nic dziwnego. W środku wszystko w jak najlepszym porządku i oczywiście samo miejsce super. 

Wizyta serwisowa, a przy okazji do skrzynki trafił mobilniak Ułani.

Znaleziono podczas psio-wędrówki z Mszczonowa do Jesionki. Bardzo przyjemne miejsce szczególnie kiedy płynie strumyczek. Krecik wyruszył. Żaby nie widziałem. Nieco mokro w skrzynce. Bez GPS-a szukałem nieco w ciemno ale miałem farta i szybko poszło.

Taaa - zagadki to jednak trzeba czytać ze zrozumieniem Po pierwszym rozwiązaniu, finał wyszedł nam ponad 900m dalej, ale nic to - sprawdzimy. No i jak już odbiliśmy się od drutu kolczastego ogradzającego chyba jakiś teren wojskowy to stwierdziliśmy, że chyba coś jest nie ten-teges W drodze powrotnej Lilalu stwierdziła, że to ona tym razem poczyta pytania i sprawdzi odpowiedzi

Tym razem poszło dużo lepiej. Ale sąsiedniego "Dzięcioła" to już sobie darowaliśmy.

Dzięki.

IN: GK kociak  
OUT: GK Artylerzysta Henryk

Kolejna wizyta w tym lesie, więc trzeba trochę poczyścić ;) 
Super pomysł z multakiem, dzięki!

Bardzo nam się podobała zagadka z tymi ptaszkami. No i skarb też bardzo bogaty. Super!

Dziękuję za ten skarb!

To prawie jak FTF !

Skrzyneczka znakomita plus! Bardzo lubię takie zagadki, których właściwie nie da się rozwiązać, jeśli nie przyjedzie się w odpowiednie miejsce. To miejsce jest - można powiedzieć - przyjemne i pożyteczne (bo kształcące). A na miejscu zagadkę rozwiązuje się błyskawicznie i to wcale nie dlatego, że mroźne powietrze pogania. Znalezienie skryjówki to już czysta formalność. Wszystko idealnie dopracowane!

Dzięki wielkie za tego świetnego keszyka!

Po dłuższej przerwie skrzynka reaktywowana dzięki nowej tablicy. Ponieważ treść tablicy uległa zmianom, w treści jest nowa formuła dotarcia do finału.

Mimo marnej pogody podjechaliśmy dziś do kesza z Olgą (Konstancik), Rubinem i Ogórem. Niestety wcięło ważny element zabawy. W związku z tym, że kesz przestaje mieć sens, zabraliśmy pojemnik do domu.

Ps. Kesza ledwo odkuliśmy z lodu.

Znaleziono z córką. Z pewnym problemem, bo zegar został rozwalony i tablica leżała w krzakach. Ale postawiłyśmy znów na widocznym miejscu.

Dzięki za kesza. Po wykonaniu zadania pytam mojej córki (l.5) czy pamięta, kto w lesie pierwszy wtaje. Odpowiedź - "pewnie jakaś leśna mama" .

Na brata- bliźniaka zabrakło prądu w GPS. Wrócimy niebawem...

Wiosenna przejażdżka po okolicznych skrzynkach :-)

Przy okazji wytałem z ziemi, a w środku z wilgoi. Tragedii nie ma, ot ciut zawilgotniała, ale że fanty w strunówce, to wszystko w porządku. a na krzyżówce na północ idealne miejce piknikowe na zwalonych drzewach, tam się umieściłem ze skrzynką, odpalając kawę i kanapki.

chyba z 5 razy prszeskakiwałem wodę, bo się gps zdecydować nie mógł.

Dzięki za 4TF :)

Lubię kesze przy okazji których czegoś się dowiaduję. I jeszcze załapałem się na TTF'a! Nie miałem pojęcia, że różne modele ptaków są tak zsynchronizowane ze słońcem.

Co prawda uważam, że wiem kto obudził Meteorowego dzięcioła, to przy tym podejściu drugiego kesza, nie udało się zaliczyć.

TFTC :)

Obrazki do tego wpisu:

uwierzytelnienie

Bardzo fajny zegar i multaczekMieliśmy trochę wątpliwości co do HH przy Rudziku (czy chodzi o zapis 12- czy 24godzinny), więc w efekcie wyznaczyliśmy 2 waypointyTen poprawny faktycznie wskazuje jakieś 9-10metrów od skrzynki, ale kesza znalazlam idąc pod ten niewłaściwy, więc w sumie się opłacało wymienilam krety

+3

Bardzo sympatyczny multakwiele ciekawego można się dowiedzieć !zawsze ciekawiło mnie czemu o różnych porach różnie to i tamto ćwiergoliTu wiele się wyjaśniło. Bardzo ciekawy pomysł na multaka

bardzo nam się podobało - dzięki wielkie za kesz!

zdobyty rowerowo podczas geo-akwa roweru :)

ps: uwaga ci co chcą jeździć po lesie samochodami - w puszczy spotkaliśmy 2x straż leśną - a mandat za wjazd to 1000 zł więc polecam rowerektaniej i zdrowiej

FTF.

Bardzo fajny multaczek w bardzo fajnej okolicyWymiana kretów i wpisik.