Skrzynka została zarchiwizowana.

Ustrojstwo za którym była ukryta skrzynka zostało zdemontowane w lutym tego roku... osoba która znalazła skrzynkę korespondowała ze mną, jednak do dnia dzisiejszego nie odłożyła skrzynki tak jak obiecała... ale skro miejsce straciło na swym urbeksowym uroku to chyba i tak nie ma większego sensu jej przywracać... dziękuję i gratuluję wszystkim znalazcom za pozytywne wpisy i znalezienia... Art_Noisowi za informacje... pozdrawiam... czajorek

Przejeżdzałem to wdepnąłem - wszystkie elementy metalowe z budynku zniknęły. Z fotek widzę że było tam świetnie, szkoda... Nawet miałem reaktywować kesza ale już tam nic ciekawego nie zostało, same mury i brudne legowiska bezdomnych.

Pzdr
Art_noise

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Nie znalazłam, ale to pewnie za trudny kesz dla mnie (w każdym razie bez spojlerów). Tak czy inaczej, zaskakujące miejsce w środku uzdrowiska.

Pewnie bym tu nie trafił gdyby nie keszykDziekuję za kesza

Zdobyta ! Po długiej walce z wściekłym lisem ;p ale szybko się poddał i uciekł bokiem do parku :>

Super miejsce i przygoda, TFTC ! :)

Znaleziona... Miejsce ma swój klimat. Z lekkim dreszczem i bez latarki ale dało radę.

Hej!

Kesza zdobyliśmy zupełnie przypadkowo, gdyż Polańczyk nie był na naszej mapie bieszczadzkiego wypadu z plecakami. Dopiero zmęczeni wędrówką po górach postanowiliśmy odpocząć trochę nad wodą. Wtedy tez na komórce w wielkich bólach wyszukaliśmy kilka keszy nie czytając nawet ich opisów, a jedynie spisując na kartce współrzędne i mozolnie wklepująć je do gps spróbować poszukać czegokolwiek.

Tak też ruszyliśmy 'do centrum' poszukać jakiegoś jedzenia i przy okazji nawigująć się na kesza krążyliśmy po Zdrojowej to tu to tam, kesz raz się przybliżał raz oddalał, nie bardzo wiedzieliśmy jak się przebić przez scianę budynków. W końcu jakaś scieżynka nam się wyjawiła i ruszyliśmy w nią pełni zapału jednak kompletnie nie wiedząc czego sie spodziewać...

W parku dziwiliśmy sie trochę że kordy prowadzą jakoś daleko od ścieżki i w sumie nie wiadomo na co bo jakiś płot tam i furtka.. no ale co tam.. przedarliśmy się przez ogrodzenie i naszym oczom ukazał się piękny urbrex którego nie powstydzilibyśmy się na śląsku!

Nie wiedzieliśmy czy penetrować budynek ale spróbowaliśmy, obeszliśmy cały dół szukając jakiś znaków, ale nic nie znaleźliśmy. W końcu postanowiliśmy znowu uruchomić komórkowy net w celu zasięgnięcia rady i...poszło już gładko.

UWIELBIAMY URBEXY!! DZIĘKI ZA TAK FAJNEGO KESZA KTÓRY UROZMAICIŁ NAM NIEZBYT CIEKAWY POBYT W POLAŃCZYKU :):):)

Dzięki i pozdrawiamy,
OrMiGroup

Ah, cudowny klimat. : D

Chwilę się naszukaliśmy, bo najpierw penetrowaliśmy niewłaściwe piętro. Faktycznie, były (nie)piękne aromaty, ale dało się przeżyć. : )

in - samochodzik, gąsienniczka

out - smycz, 50gr.

Skrzynki z dreszczykiem mają w sobie to COŚ!

Pasjonujący opis skrzynki

out: jednogroszówki
in: gąsieniczka

TFTC!

Zaliczona w towarzystwie natibula i kuflad. Budynek budzi grozę swym wyglądem no i ten zapach moczu. Pozdrawiam i dzięki za kesza.

Skrzynka naprawdę z dawką grozy :) 
Pierwsza skrzyneczka w moim życiu - znaleziona! :)

Pozdrawiam i dziękuje

Lubię skrzynki "z przygodami", a ta do takowych się zalicza. Pułapki "butelkowe" niestety zostały przeze mnie odkryte, czego nie wspominam najprzyjemniejBudynek przemaszerowałem od dołu do góry. Odkryłem w nim klimat Czarnobyla. Skrzynka znaleziona bez latarki, trochę się naszukałem, a gdy już znalazłem - dokonałem tylko wpisu w logbooku.

 

Dziękuję za kesza :)

świetna, klimatyczna miejscówka. Pojechaliśmy we dwóch (później trzech) do Polańczyka w zasadzie na tzw "spontan", bez planu noclegu. Od początku wiedziałem, że tam właśnie będziemy nocować, ale myślałem, że tylko jedną noc... a wyszły dwie. Strażnika nie było, więc w zasadzie tylko my i lisy zaanektowaliśmy ten budynek. Ulokowani na najwyżsyzm piętrze przespaliśmy ulewę i potężną burzę nad nami (inni mokli w namiotach), wiał przyjemny wiatr chłodzący, a drobne światełko rozgrzewało duszę poczuciem bezpieczeństwa. Butelki posłużyły za pułapki alarmujące (uważajcie więc) - ale nie powiem gdzie zostały ulokowane. Gwaratuję, że wchodząc do budynku wyjdziecie z niego bladzi :P

Znaleziona

Miejsce z klimatem, zwlaszcza kiedy znajdzie sie zeszyt z 1998 roku z wpisami kiedy pracowaly pompy.

 

trochę zwiedzania i znaleziona, miejsce niebezpieczne jak się nie uważa, thx

jak na piekne Bieszczady to malo interesujace miejsce. Sam Polanczyk i te widoki bezcenne a tu jakas ruina w srodku parku. Oczywiscie skrzyneczka znaleziona choc mialem ochote wycofac sie ze wzgledu na dosc niebezpieczne miejsce. na szczescie wrocilem w jednym kawalku i zadowolony z odnalezienia skrzyneczki<br /> <br /> Out: brelok<br /> In: niestety nic

dam gwiazdę , bo dużą sztuką było znaleźć urbexa tuż przy wymuskanej ulicy ; uśmiałem się bardzo jak okazało się , że krytyczne uwagi dał Ktoś kto " zmusił mnie " 2 godziny wcześniej do wejścia na cudzą nieruchomość ; jak pójdziecie po koordach przez park to znajdziecie się w miejscu gdzie brak ogrodzenia , nie napotkacie też żadnych innych przeszkód- obiekt zrujnowany i na pewno nie wykorzystywany w jakimkolwiek celu ; polecam i dziękuję za piękny certyfikat

dla mnie będzie to punkt obowiązkowy w polańczyku :)

widocznie kolego ludzie z nie-Bieszczadów mają inne upodobania, bo ja będąc w okolicy na pewno bym tam zajrzała!

Położenie skrzynki łamie punkt 4.4 i 4.5 regulaminu. Aż dziw bierze, że jadąc w Bieszczady ktoś włóczy się po takim śmietniku i jeszcze zaprasza tam innych.