Pieniek już nie wygląda jak na fotospoilerze. Właściwie w ogóle go nie widać, przez co zadanie jest lekko utrudnione. Dzięki za kesza!

Przeszukaliśmy pieniek w tej gęstwinie na ile się udało, ale degradacja postępuje bardzo szybko i kesz gdzieś przepadł w jego spróchniałych czeluściach.  Zostawiliśmy więc nowy pojemnik lekko tylko zamaskowany w miejscu, w którym szuka Lavinka. Dzięki za pokazanie miejsca.

Piękny kościół. Dzięki spojlerowi Lavinki i Meteora udało się w końcu kesza wygrzebać, choć łapy zdążyłem pokłuć i jeszcze teraz mnie swędzą. Dzięki.

Po przeczytaniu logów obeszło się bez większego penetrowania krzaczora. Dziękuję

Dobrze, że nie czytałam logów, to nie wiedziałam o nieznalezieniach i dlatego szukałam dość aktywnie. Prawie wlazłam do krzakotujki, ale się udało. Co prawda pokąsały mi łapę i dostałam uczulenia później, ale kesz znaleziony. Był bardzo głęboko, zapadł się w próchno. Więc uwaga dla następnych poszukiwaczy - nie poddawajcie się zbyt szybko. Zabrałam kreta, wystarczająco długo tu mieszkał. :)

Rowerem nad Pilicę, 2 dni, 200km.

Tym razem trafiliśmy tu zaraz po mszy, ludzie się już rozjechali, więc było cicho i spokojnie, ale kościół był jeszcze otwarty i udało się obejrzć wnętrze, w tym kość. To niesamowite jak ta tujka pochłania pieniek... jak byłem tu dwa lata temu, to krzak pokrył całą górę pieńka, teraz zaś tak się płoży, że nie widać że pod nim jest w ogóle jakiś pień.

Przeczytałem że po reaktywacji trzeba szukać bardziej z lewej strony... ale po lewej jak się jedzie, czy jak się wraca? Otóż ja to rozumiałem tak, że z lewej jak się idzie od asfaltu i nie znalazłem. lavinka zaś stanęła przodem do kościoła i tak stojąc wyznaczyła lewą stronę krzako-pnia i znalazła skrzynkę! Dla mnie to było pośrodku...

Ponieważ coraz ciężej w tym krzaku coś znaleźć, dodamy aktualny i w miarę dokładny spoiler jak zgramy zdjęcia.

Obrazki do tego wpisu:

Pieniek dziś - szukaj tam gdzie lavinka

Nieznaleziona, ale jak mogło być inaczej skoro niedaleko oparty o dzwonnicę stał ludek, palił papierosa i bezczelnie się gapił. Do kościoła by wszedł na mszę. Trzeba będzie wrócić w sprzyjających okolicznościach.

Szybko i sprawnie.TFTC.

Ile ja tu przy tym pieńku robactwa przerzuciłem to moje. A to takie proste. Fajne miejsce, fajne historie.

Pieńkowi trochę się zarosło Kesz znaleziony z Zyfiką po chwili buszowania

Niestety nie udało się zobaczyć kości mamuta, ale za to mamy kesza Szybka akcja z Unieskim, dziękuję

Udało się po reaktywacjiOstatnia z szalonej ósemki. Dzięki !

Dzięki reaktywacji tym razem się udało. Mieliśmy też możliwość zwiedzenia kościoła. Mamuci gnat robi wrażenie.  A i jeszcze był byk - PRAWDZIWY!!!

Spoiler owłosiał? Oj, niektórym to dłuższe keszowanie w zimowej aurze nie służy! Albo też, w termosie były jakieś podejrzane substancje rozgrzewające zamiast herbaty. Bo ja tam widziałem tylko posadzony jałowiec.Reaktywacja uzgodniona z właścicielem: od strony drogi bliżej lewej, schowany od góry pod roślinką i przymaskowany dodatkowo próchnem. Dzięki za pokazanie miejsca. :)

Reaktywacja. A poza tym ... Mieliśmy możliwość odsłuchania dzwonów! No, powiem szczerze, że można podskoczyć z wrażenia i chyba dlatego spoiler owłosiał!Ślicznie dziękujemy. :)

Z psikiszkiem, miszką i mimi.

Rawskie harcowanie z Maleską

Czupryna urosła temu pieńku a skrzynkę wcięło.

Kesza nie znalazłąm, z wielkim prawdopodobieństwem go tu nie ma. Reaktywacji nie zrobiłam, bo moim zdaniem miejsce juz się do tego nie nadaje - kolejni poszukiwaczeroznieśliby pieniek keszowy po okolicy ;)

Pieniek obszukany, ale głowy nie dam czy jakiejś wnęki nie przegapiłem, albo gdzieś za płytko nie sięgnąłem. Przeszukałbym go ponownie dookoła, ale raz że ten iglak mnie skłuł, a dwa że słońce przypiekało i już miałem trochę dosyć.

Przysiadłem więc w cieniu pod dzwonnicą, wiaterek przyjemnie chłodził z zewnątrz, a kwa mrożona z termosu od wewnątrz. Siedziałem i gapiłem się na jaskółki, które latały, siadały na gzymsach, znów latały, siadały na pionowej ścianie fasady kościoła, znów latały... lubię takie gotyckie kościółki, bardzo ładny. Szkoda tylko że tej kości mamuta nie udało się obejrzeć, ale za to pocisk był.

A w czasie oglądania kościoła dookoła jak nie huknęło! Okazało się, że to dzwon, ale tak nagłośniony przez głośniki, że myślałem że to ten pocisk ze ściany wybuchł... faktycznie lekkie przegięcie z tym nagłośnieniem.

Jedyna skrzynka z rajdu wokół Rawy której nie udało nam się dzisiaj z Madzia23 i Niczka95 znaleźć. Pewnie gdzieś tam jest, ale tuja (czy co to było) wyrosło już do tego stopnia że trudno tam wsadzić łapę. Dobrze by było sprawdzić, bo tylko sobie pokaleczyłyśmy ręce.

Niestety wygląda na to, że skrzynka zaginęła. Przeszukaliśmy z anoriell cały pieniek, a potem jeszcze potwierdzaliśmy konkretną lokalizację u jednego z ostatnich znalazców...

Trochę napsuł mi nerw ten pieniek ;)

No przecież mamy XXI wiek! Nie trzeba chodzić do kościoła, bo wszystko słychać w promieniu 3 kilometrów. Nie wiem jak to oceniać, z jednej strony śmiesznie, z drugiej irytujące. Dzięki

Skrzynka znaleziona w trakcje mszy. Ciekawa historia związana z tym budynkiem. Dzięki

niedzielny wypad keszowy. znowu kościół... na szczęście kesz na tyłach, a msza w toku, więc ludzie w środku. pieniek przeszukany, kesz w rękach. wpis i dalej w drogę. pocisk robi wrażenie! dzięki!

Tutaj było z deka przegięte. Ale chyba proboszcz stwierdził, że chce mieć najlepsze nagłośnienie w całej gminie. Głośno to było już jak podjechaliśmy na miejsce. Ale jak otworzyliśmy drzwi i jak usłyszałem pierdzielnięcie z głośników to myślałem, że uderzenie akustyczne zamknie mi drzwi spowrotem:).

Poszukiwanie byłyby sprawne ale dałem ciała i nie wygrzebałem skrzynki, co następcy musieli po mnie naprawiać:). Ale to pewnie przez to, że w dalszym ciągu byłem w szoku jak tam strasznie było głośno:).

Dzięki!

O tu chyba był najbardziej hardkorowy ze wszystkich keszy - akurat trwała msza, jakaś specjalna, bo z nietypowymi śpiewami. I samo w sobie to nie byłoby niczym niezwykłym przy niedzieli, ale tu jeszcze doszło nagłośnienie, którego nie powstydziła by się kapela Deep Purple na koncercie.. Było mega głośno, a jakość wykonywanych przebojów daleka od tego, co pieści moje ucho;)

Dzięki za historię i liczne atrakcje!

Pniak duży więc szukania nieco było. Ale się udało. To już ostatni kesz na tej geościeżce - na kolejne przyjdzie czas niebawem.

Znaleziona:D

Pomimo, że w kościele odbywała się msza postanowiłem podjąć kesza. Pocisk namierzony, lecz kość jest pewnie w środku, więc nie wchodziłem.

Pieniek właściwych rozmiarów, co spowodowało dłuższą penetrację :)

Dzięki :)

Ładny kościółek, upalne popołudnie nikt nie przeszkadzał w zdobyciu kesza. Dzięki.

Ciekawy obiekt. Miałem okazję porozmawiać z Proboszczem no i tu mnie zatkało. flanelowa koszukla, spodnie robocze i gumiaki. Pracował na podwórku obok. Opowiedział mi hostorię "pocisku" w murze i kilka innych ciekawostek. Dziękuję za kesza.

GK Soldier3 nie zauwazyłem. Sam kesz był widoczny wiec nieco go zamaskowałem.

Fajne miesce i super ukryta skrzyneczka. Dzięki

Pocisk znalazłem, szczątków mamuta niestety nie, ale pieniek był na miejscu i skrzynka też ;-)

Znaleziona, dziękiSkrzyneczka w swietnym stanie, ale leżała niemal na widoku, aż dziw, że się nią nikt nie zainteresował. Upchenłem ją troche głębiej, powinna dłużej przetrwać.

OUT:GK

IN:GK, szklana kulka

dzięki za skrzyneczke, znaleziona bez problemu podczas krótkiej rowerowej wycieczki :)

Kesza brak.

Jak i opakowania (drzewa).

Kesz zdobyty razem z Łośką (moose) w ramach wypadu wrongwayteam.

Życie w okolicy toczyło się sennym niedzielnym tępem. Jacyś panowie
łowili rybki w okoliczym stawie, dzieciak szalały na skuterach, panie sobie
siedziały na plotach pod sklepem. Skrzynka podjęta błyskawicznie, choć
jej miejsce ukrycia nie jest najszczęśliwsze. Obcy człowiek wykonujący
dziwne operacje w okolicach kościoła zawsze wzbudza czujność. Trzymać
tylko kciuki, żeby kesz przetrwał jak najdłużej.

Out: Certyfikat TTF
IN: Kinderki

Akurat trafiliśmy na ślub, na szczęście wszyscy goście w środku.  

Boje sie czy tego drzewa ktoś zaraz nie utnie przy samej ziemi

out: kret - świnka