Dziękuję wszystkim za odwiedziny.

Znaleziony pękniety dekiel i kawałek pojemnika, niepiszacy długopis, tazos (krążek z chipsów) zostały zawiniete w woreczek z dołożonym mikro logbookiem i schowane pod kawałkiem kory w miejscu ukrycia. Nic nie było zakopane. 

Jak widzę, nawet to nie przetrwało. :(

Miejsce zlokalizowałem. Zdecydowanie uległo zmianie. Ponieważ już nie znalazłem śladów skrzynki, tylko jakieś szczątki nie do zidentyfikowania, więc nie reaktywowałem. Nie wypada też logować znalezienia skoro logbooka nie mam w ręce. Sugeruję albo reaktywację przez kogoś kto miał skrzynkę w ręce bądź archiwizację.

Szczątki skrzynki, byłem na miejscu, okolica wygląda zupełnie inaczej niż na zdjęciu spoilera. niestety bez fizycznego wpisu, bo nie było gdzie.

Całkowity serwis lub archiwizacja, bo miejsce zdecydowanie już nie ma klimatu.

Podejrzewam, że to co znalazłem to szczątki skrzynki. Grzebałem chyba z 20 minut, ale jedyne co wygmerałem to jakiś zdechły długopis i kawałek plastikowego opakowania. Większe poszukiwania chyba ze szpadlem, bo ziemia ubita masakrycznie a hint mało precyzyjny. Sama analiza spoilera trwała chyba z 1o minut bo drzewka z prawej strony już nie ma a te na zdjęciach to już całkiem duże krzaki. Okolica paskudnie porosła wszystkim, brzozowy gaik kompletnie nie ma już klimatu a z 30 metrów niżej miejsce libacji lokalnych imprezowiczów z totalnym śmietniskiem rozrzuconym po całej okolicy. Targałem rower przez krzaki na azymut a jak się okazało to można kulturalnie podjechać pod same ognisko.

A nam się udało, ale skrzyneczka potrzebuje małego serwisu. Logbook przemoczony, niemal nie do odtworzenia. Wymieniliśmy na nowy, siateczka też nowa, ale pęknięta skrzyneczka wymaga w przyszłości wymiany. Natomiast miejsce, może pozostać to samo:)...Więc szukajcie....a znajdziecie

W takich miejscach zdjęcia są bardzo przydatne.

Rada dla przyszłych poszukiwaczy, bez saperki raczej nie ma się co wybierać. Ziemia twarda i ubita, a obszar do przeczesania dosyć duży.

Małe keszowanie z kuzynem. Oj dotarcie tam kosztowalo nas wiele wysiłku. Ścieżka była bardzo śnieżno lodowa. drzewko znalezione. podłubaliśmy w ziemii na tyle na ile sie dało. O ile nie jest zakopana głebiej, to jej nie ma. 

Było ciężko ale daliśmy rade ;)

TFTC

Nasza pierwsza skrzynka, w dodatku znaleziona za pomocą kompasa i współrzędnych GPS z telefonu. Pogoda dość niesprzyjająca poszukiwaniom (liście, zimno), ale byliśmy bardzo zdeterminowani.

Pudełko jest pęknięte z boku, a woreczki dziurawe, więc zawartość, zwłaszcza dziennik, jest dość mocno zawilgocona. Następnym poszukiwaczom polecam zabrać worek/siatkę, bo obecne są zniszczone.

Out - zapalniczka (bez gazu i skorodowana)

In - różana świeczka tealight i gadżet dla fanów rajdów samochodowych

 

Znaleziona za drugim podejściem;) Bardzo pomocne zdjęcie;)

(fwgb)<br /> Miejsce nie rewelacyjne, ale przynajmniej można było się poprzedzierać przez lasek ;)<br /> Znaleziona bez problemu z Maksem.<br /> IN: naklejki z dinozaurami, OUT: gumka z dinozaurem.<br /> TFTC (:<br /> Wkład do długopisu, który tam jest kiepsko działa, może ktoś następny podrzuci ołówek?<br /> Logbook trochę przemoknięty, zawinąłem go dodatkowo w worek, który akurat miałem pod ręką...

+zdala od gapiów

+dzieci

+zwierzaki

+porking

- nie widokowe

- wśród drzew dość ,,typowych'' (w zadzrewieniach GPS nie jest zbyt dokładny) szkoda że nie na obrzeżu,bo są tam drzewka łatwiejsze do rozpoznania

Polecam zaparkować przy cmętarzu (od pętli autobusowej w lewo)

Miejsce na spacer z psem pogórkowate,wąwóz. Rower tylko ,,góral'' lub z górskim przełożeniem raczej dla wprawionych,może też na trening sportów wymagających rozciągania czy wzmocnienia nóg.

,,antenka'' z patyka oszczędziła wspominanego rycia

znaleziona bez wiekszych problemów wspomniana antenka zaoszczedziła szukania

drugie podejście udane. Rowerowa wycieczka z domu po kesza więcej warta niż sam kesz, który jest pośrodku "niczego" spoób ukrycia w mojej opini beznadziejny - zakopana, kordy do bani, wskazują środek lasu, a opis typu "szukaj drzewa" niezwykle pomocny. Ktoś rył kilka dni wcześniej, co trochę pomogło. W logbuku papierowym jeden więcej wpis niż tu (z 13 kwietnia), może ktoś jeszcze nie zdążył zalogować online.

Dla przyszłych poszukiwaczy zostawiłem patykową antenkę żeby wiedzieli gdzie ryć w lesie.

naryłam się z bratem, ale znaleźliśmy.

przez jakiś czas szukaliśmy drzewa wśród setek drzew.. chyba nie tędy droga..

Hasło zdjęte. Miłego szukania

Kopaliśmy i kopaliśmy, ale nie znaleźliśmy wrócę!

Sporo czasu minęło od ostatniego znalezienia, ale skrzynka nadal istnieje i ma się lepiej niż niejedna częściej znajdowana. Byliśmy tam spontanicznie i nie mieliśmy ze sobą zestawu ratunkowego a skrzynka jest pęknięta i ma wilgotny logbok. Gaik bardzo przyjemny. No trade

Po ok godzinie doczytałem że to jednak nie pod brzozą,potem już poszło z górki.Serdeczne pozdrowienia dla Mary  -dzięki
Ps. po miesiącu nnie pamiętam już co zabrane a włożone wszystko wpisano w dziennik papa
                                               Piętaszki

Jeżeli ktoś zdecyduje sie na atak na skrzynkę od Bosutowa (tak jak ja), to polecam przejście przez mokradła suchym butem w tym miejscu: N 50 07.913        E 019 58.607. Ale pewnie są łatwiejsze kierunki ataku.. Bez łopatki a ziemia od czerwca mocno stwardniała. Trzeba było zrobić sobie łopatkę ze szczapki uszczkniętej z powalonego wichurą pnia.