Nie to, żebym marudził ale w Piekarach nie ma ciekawszych miejsc do schowania mikrusa? 

Kolejny mikro wieprz, złapany, dziękuję :)

Po analizie wpisów poszliśmy po kesza jak po sznurkuTakie keszyki łatwiej zdobywać z psem na smyczy :D

Dziękuje

Takich za bardzo nie lubię. ale to nie koncert życzeńMusieliśmy przeczekać papieroski na balkonieWpis Vamosa bardzo się przydał. 

Dziękujemy za pokazanie miejsca, opis, oraz skrzynkę. Pozdrawiamy Remolki!

Podjęcie kesza nie sprawiło żadnych problemów Znaleziony z Zyfiką

Wypad z Unieskim na Gang WieprzaDziękuję za kesza.

Kolejny szybki podjazd podczas pracy akurat byłem obok także kolejny gps free wszak ta cześć miasta znam jak własną kieszeń i tak w sumie sobie myślę że bar u Andrzeja może być również dobrze znany właścicielom skrzynki :p ale co do miejsca będąc tu w godzinach porannych aż dziwne ze w okolicy nie było dzieciaków w sumie na plus bo okolica opustoszala a sam przemknąłem wzdłóż muru to raczej nikt mnie nie zobaczyłsama keszyna długo się nie ukrywała bo za pierwszym macnieciem była także szybki wpis i uciekam dalej pracować 

I cyk namierzona! Jeszcze chwila i bym piłką w łeb dostała 😄 TFTC!

P.S… ale bar u Andrzeja to inna lokalizacja

A o tym keszu to sobie zapomniałem i musiałem do niego wracać. Dzięki bardzo.

Najpierw pochwalimy za matematykę w zagadce, może trochę nieścisłości z tym, że puszki są kolejnymi liczbami, ale dało się dojść do wyniku. Tu przyznam, że jako matematyk musiałem sobie przypomnieć zasadę ciągu Fibonacciego. Teraz co działo się na miejscu. Patrzę od strony bieżni, a jakiś pan "spod 13" obserwuje mnie z balkonu - załatwię cię, myślę - i objechałem blok dookoła. Okazało się, że pan zszedł na dół pod balkon! Nie zdążyłem znaleźć, a on do mnie czego szukam, czym skutecznie mnie spłoszył, ale tylko na chwilę. 

Dojeżdża samotny kross i opowiadam mu co się dzieje. Mimo wszystko spróbował, sprawdzając każdy parapet. Niestety bezskutecznie. Mogłem obserwować doświadczonego z oddali, to moje pierwsze takie doświadczenie. Zauważyłem też różnicę - ja nigdy nie nawiguję się na skrzynkę, tylko wyświetlam jej położenie na ortomapie i samodzielnie nawiguję. Podobnie przy dojeździe nie korzystam z automatycznego naprowadzania. Kolega wrócił i odjechał. ja podjąłem decyzję o kolejnej próbie. Tym razem skutecznej, bo skrzynka pod parapetem w ostatnim oknie we wnęce była, ale ogólnie to fatalne miejsce. Co dowodzą nasze perypetie. Poza tym fatalnie wygląda blok z tej strony, strasznie obskurny, a co ciekawe z drugiej jest... wyremontowany i odmalowany. Podobnie z resztą jak sąsiednie bloki. Nie wiem co skłoniło autora do takiego umiejscowienia, chyba jedynie to, że może tam właśnie mieszka i chciał nas obserwować? Tego już jednak mogę się tylko domyślać.