I wreszcie i my tu dotarliśmy. Ten kamien to pierwsze co wzięłam do ręki po przybyciu na miejsce, ale instykt kazał mi go odłożyć i potem szukalismy przez 10 minut w innych miejscach . Dopiero jak w logu wyczytalam jak Ronja przylozyl sosne to szybka wizualizacja uzmyslowila mi, że bylam w dobrym miejscu. Piekna trasa, piekny urlop, chwilo trwaj .... z Rubinkiem . Dzięki za kesza;)

Długo szukaliśmy, bo ciężko było dopasować się do spojleraale wreszcie po długich minutach znaleziony. Pojemnik od Ronji szczelny, cały i zdrowy. serdeczne dzięki za kesza.

Skrzynki Wojtka to legenda więc przy okazji jazdy Transalpiną i ta podjęta.

Pozdrawiam
Art_noise

Z krótkiego przystanku wyszło dłuższe, ale jakże miłe posiedzenie - przy okazji kesz dostał nowe życie, a w tzw.międzyczasie wypadło parę innych nieprzewidzianych zdarzeńDzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Po drugiej stronie drogi znaleźliśmy spory kawał czystej zieleni, z przyjemnym dla oka widokiem, więc rozłożyliśmy się na zrobienie kawy i chwilę "niecnierobienia". Dzięki temu mogliśmy dokładnie zająć się keszem. Jego stan był tragiczny. Dziurawy pojemnik, w środku zalane i spleśniałe fanty. Odłożenie w tej postaci nie wchodziło w grę. Na pace jechały pojemniki, które pierwotnie miały zostać na dużej GŚ w Rumunii. Tak się nie stało, dzięki "ujemnemu wsparciu" pewnych miłośników PET-ów :)  Ze spokojem mogliśmy więc zostawić jeden z nich w tak fajnej skrzynce. I pomyśleć, że w czasie zakładania na paru fragmentach TA nie było asfaltu. Klimat był zupełnie odmienny od obecnego. Szkoda tej dzikości, ale czasy się zmieniają, trudno. W sumie posiedzieliśmy ze 2 godziny, nigdzie nam się nie śpieszyło. W międzyczasie zrobiliśmy inny dobry uczynek (mamy nadzieję, że ekipa dotarła do celu bez kolejnych strat), wypiliśmy kawę i odłożyliśmy kesza na miejsce. Skrytkę dodatkowo zamaskowaliśmy, zawaliliśmy dojście uschniętą choinką, by nikogo nie kusiło załatwić się właśnie w tym punkcie (tak, niestety, asfalt i dobre stanowisko do parkowania przyciągają tu przyciśniętych). Stary kesz - niech żyje jak najdłużej. Pozdrowienia dla imiennika -  często wracam do naszego spotkania w Bieszczadach :)  Wojtek

EDIT: jedna litera

Znaleziona z sokoli.

Podróży poślubnej część dalsza, jest i kolejny keszyk. Jako że wjechaliśmy na Transalpinę od d*** strony, to wszelkie atrakcje mieliśmy na koniec wycieczki,a  już martwiliśmy się, że ta droga jakaś lewa jestTFTC!

Podjęta z atropą w trakcie podróży poślubnej. Keszyk istnieje, nadal pogryziony. Wymieniliśmy worek na nowy, strunówkę też, logbook o dziwo trzyma się dobrze. W okolicy pojawiły się znaki, że teren jest prywatny, więc za jakiś czas keszyk może zniknąć...TFTC!

Znaleziona wraz ze Steppenwolfem podczas czekania aż zejdzie mgła z Transalpiny. Skrzynka znaleziona od ręki! 

Aż dziw, ale skrzynka znaleziona od strzału. Próbował się do niej dobrać jakiś leśny keszer i pogryzł pudełko. Zabezpieczyliśmy dodatkowym workiem, innego pojemnika nie mieliśmy. Ogólnie skrzynka trzyma się w dobrym stanie. Dzięki.

Transalpina troche rozczarowuje, bo jak na oficjalnie zamknieta droge jest dosyc zatloczona no i w pelni wyasfaltowana. Skrzyneczke przewinelismy w nowy worek. W okolicy sa grzyby i jagody wiec spedzilismy na miejscu troche wiecej czasu niz planowalismy :-)

Dzis znalezlismy skrzyneczke i przyznam, ze jak na 2 lata hibernacji to jest w niezlym stanie. troszke przetarlem od srodka wilgoc i tyle. jakis gryzon sie do niej dobieral ale chyba spasowal w odpowiednim momencie. Kesz w tym miejscu ma duze szanse na przetrwanie. Pozdrawiam i dzieki za kesza bo byc moze bez niego nie dowiedzialbym sie o tej trasie. Widoki moim zdaniem przebijaja Transfogaraska. Mogliscie tez nadmienic, ze trasa platna - na trasie sa osiolki pobierajace za przejazd myto w postaci jedzenia. dorzuce zdjecie jak bede w Polszy, bo teraz nie mam jak. TFTC. TTF :)

Skrzynka znaleziona, choć łatwo nie było... Na stronie nie było jeszcze opisu Artixa, a polanka całkowicie zmieniła swój wygląd. 3 podjazdy po skrzyneczkę, bo po Transalpinie jedzieliśmy w te i nazad. Po alarmowym telefonie do Wojtka1121 udało się wg nowych koordów srzynkę odnaleźć. Przeserwisowana, bo nieco podmokła. Transalpina już prawie w 90% asfaltowa, jedzie się jak po A4. Choć są jeszcze miejsca, gdzie trzeba przebić się przez roboty drogowe po kamulcach.

Skrzynka znaleziona choc w opłakanym stanie, ciezki sprzet do wyrebu lasu po niej jezdzil ale mimo wszystko skrzynka przetrwala. Zmienione pudelko i dolozone gadzetyPolana zmienila zupelnie swoj wyglad i skrzynka zostala przeniesiona w inne miejsce odlegle o 50 metrow. Nowe koordy 45 28.498 N i 23 38.209'

spojlak w zalaczeniu

reklamujesz nie to forum!!!wrrrrrrrrrrrr